czwartek, 19 marca 2015

O wolnej woli: Księga pierwsza (6)

Prawo wieczne jest zasadą praw doczesnych

   VI–14.   Ale rozpatrzmy teraz starannie, jeżeli masz ochotę, w jakich granicach powinno karać przestępstwa to prawo, które w doczesnym życiu trzyma w karności społeczeństwa ludzkie; następnie, co jest pozostawione Opatrzności Bożej, której kary są niewidoczne, lecz bardziej niechybne.
   E. Mam ochotę, o ile tylko można dotrzeć do kresu w tak rozległym przedmiocie; bo ja sądzę, że to zagadnienie jest nieogarnione.
   A. Przeciwnie, śmiało zdaj się na rozum, a pobożność niech ci dodaje otuchy. Nie ma bowiem zagadnienia tak trudnego i niedostępnego, którego nie mogłaby uprzystępnić i ułatwić pomoc Boga. Toteż polegając na Nim samym, z usilną prośbą o pomoc, starajmy się dojść do postawionego celu. Odpowiedz mi najpierw, czy to prawo, opublikowane w kodeksach, jest pomocne ludziom żyjącym tu na ziemi.
   E. Oczywiście. Przecież ci ludzie tworzą narody i państwa.
   A. A czy sami ludzie i narody należą do istnień zawsze jednakowych, tak że nie mogą ulegać zagładzie ani przemianom i w ogóle są wieczni, czy też są zmienni i podporządkowani prawom czasu?
   E. Nie można wątpić, że prawdziwe jest to drugie.
   A. Przypuśćmy więc, że naród żyje obyczajnie i rozważnie, strzegąc gorliwie dobra wspólnego, i każdy jego członek bez wyjątku bardziej ceni sobie interes publiczny niż osobistą korzyść. Czy w takich warunkach uzasadnione jest uchwalenie prawa, które pozwala temu właśnie narodowi na samodzielny obiór urzędników, mających zarządzać jego, to jest publicznym dobrem?
   E. Najzupełniej uzasadnione.
   A. Przypuśćmy dalej, że ten sam naród, zwolna degenerując się, wyniesie interes prywatny nad publiczny i zacznie kupczyć głosami, a przekupiony przez ambitnych ludzi, powierzy władzę nad sobą przestępcom i zbrodniarzom. Czy nie z taką samą słusznością jakiś wartościowy a wpływowy człowiek – o ile wtedy znajdzie się taki – będzie mógł odebrać temu narodowi władzę nadawania urzędów i ograniczyć ją do decyzji kilku uczciwych ludzi czy nawet jednego?
   E. I to jest słuszne.
   A. Oto więc dwa prawa pozornie sprzeczne: jedno z nich nadaje narodowi władzę rozdzielania urzędów, drugie odbiera ją. A to drugie jest takiej treści, że w żaden sposób oba nie mogą istnieć równocześnie w tym samym państwie. Czy wobec tego powiemy, że któreś z nich jest niesprawiedliwe i że nie należało go wnosić?
   E. Bynajmniej.
   A. A więc jeżeli nie masz nic przeciw temu, nazwijmy doczesnym to prawo, które, choć jest sprawiedliwe, może jednak zależnie od warunków czasu ulegać słusznym zmianom.
   E. Dobrze, nazwijmy.
   15.   A. A czy tamto prawo, nazywane najwyższym rozumem,1 może przedstawiać się komukolwiek rozumnemu inaczej jak niezmienne i wieczne? Przecież wobec niego zawsze obowiązuje posłuszeństwo. Ono sprawia, że źli zasługują na nieszczęśliwe, a dobrzy na szczęśliwe życie. Ono decyduje o słuszności aktów ustawodawczych i zmian w zakresie tych praw, które naszym zdaniem należy nazwać doczesnymi. Czy kiedykolwiek może być niesprawiedliwością, że źli są nieszczęśliwi, a dobrzy szczęśliwi? Albo to, że obyczajny i rozważny naród sam wybiera sobie urzędników, rozwiązły zaś i znikczemniały jest pozbawiony tego przywileju?
   E. Widzę, że to prawo jest wieczne i niezmienne.
   A. Widzisz chyba również, że ludzie zapożyczyli z prawa wiecznego całą sprawiedliwość i obowiązującą moc tamtego prawa doczesnego. Jeżeli na przykład w pewnym okresie sprawiedliwość domagała się, żeby naród nadawał urzędy, a znowu kiedy indziej, żeby nie nadawał, to ta zmiana w czasie czerpie uzasadnienie z tamtych odwiecznych norm, według których zawsze jest sprawiedliwe, żeby naród rozważny był szafarzem godności, a lekkomyślny nie. Czy jesteś innego zdania?2
   E. Zgadzam się.
   A. Postaram się więc w miarę możności ująć w krótkich słowach pojęcie odwiecznego prawa, które mamy w sobie wyryte.3 Jest to prawo, według którego sprawiedliwość jest równoznaczna z powszechnym panowaniem idealnego ładu. Jeżeli jesteś innego zdania, powiedz, co się tobie wydaje.
   E. Nie mam ci czego przeciwstawić, ponieważ mówisz prawdę.
   A. A więc istnieje jedno prawo, które decyduje o zmianach wszelkich praw doczesnych kierujących ludźmi. Czy wobec tego może ono samo ulegać jakim zmianom?
   E. Rozumiem, że musi być niezmienne, bo żadna siła, żaden przypadek, żadna dziejowa katastrofa nie obali prawdy, że sprawiedliwość to powszechny doskonały porządek.4

1  Określenie cycerońskie, por. De legibus 1, 6: „lex est ratio summa”.
2  Zagadnienie prawa doczesnego i wieczystego stanowi jeden z głównych elementów augustyńskiej teorii państwa. W rozwinięciu tego zagadnienia wyraźne są wpływy Cycerona (por. De legibus 1, 6; 2, 4–5, gdzie Cycero mówi o prawie wiecznym: „aeternum quiddam, quod universum mundum regeret”), Augustyn jednak nie powtarza bezkrytycznie jego określeń, ale opierając się na nich tworzy własny system. Bóg według niego, jako źródło wszelkiego dobra (por. niżej, księga 3), jest też źródłem wszelkiego porządku i prawa we wszechświecie i w życiu ludzkim. Kieruje naszym postępowaniem, ale go nie tłumi i pozwala mu rozwijać się według jego naturalnych praw. Prawo doczesne, jako dostosowane do rzeczy zmiennych, również podlega zmianom, ale całe jego znaczenie oparte jest na powadze prawa wiecznego i niezmiennego.
3  Por. notę Teoria iluminacji. 
4  Zdanie to nawiązuje do rozważań o sprawiedliwości w dialogu O porządku.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach). 
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak Sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz