niedziela, 12 stycznia 2020

(4) Odsłony: Streszczenie wyjaśnienia o Joachimie i Annie

Odsłony Poematu Boga-Człowieka
czyli tej Ewangelii, która została objawiona Marii Valtorcie

   Po opisaniu wydarzenia Święta Namiotów, Maria Valtorta zamieszcza wyjaśnienie, jakie otrzymała bezpośrednio od Jezusa. Ponieważ zazwyczaj rzeczą zbędną jest wyjaśnianie wyjaśnień, pozostaje poczynić pewne streszczenie wyjaśnienia, aby jeszcze jaśniej zabłysnął jego blask.
   Sprawiedliwość jest ściśle związana z mądrością. Dlatego osoby sprawiedliwe zawsze są mądre. Sprawiedliwość i mądrość są we wzajemnej zależności. Jeśli jest się sprawiedliwym, posiada się mądrość. Jeśli posiada się mądrość, jest się sprawiedliwym. Mądrość jest źródłem sprawiedliwości. Wynika ona z zażyłej przyjaźni z Bogiem, który sam jest Nieskończoną Mądrością. Już samą mądrością jest zwrócenie się do Mądrości – do Boga. Samą już mądrością jest jej szukanie i pragnienie.
   Joachim i Anna ukazani są jako obrazy mądrości i cnoty, a więc przykłady wglądu i działania – zrozumienia i sprawności. Zatem Joachim wybierając sobie na małżonkę cnotę, poślubia sobie mądrość podwójnie, ponieważ poślubia mądrość, która jest kobietą cnotą i „mądrość Bożą zamkniętą w sercu kobiety sprawiedliwej”. Poślubiając zaś cnotę, ukazuje siebie samego jako obraz mądrości, ponieważ to właśnie z cnotą współżyje mądrość. A więc zżywając się z cnotą, staje się on mądrością. I każdy, kto bierze sobie za żonę cnotę, przywdziewa siebie w szatę mądrości i może stopić się z mądrością do tego stopnia, że ucieleśnia mądrość we własnej osobie.
   Z kolei to, że Anna sama jest cnotą, nie oznacza, że jest ona pozbawiona mądrości. Życie cnoty wypływa z mądrości. Prowadzenie sprawiedliwego życia, wykonywanie dobrych czynów, spełnianie się w pracy, w swoim zawodzie, obowiązku, jest zawsze zasadzone na mądrości, ponieważ to sprawiedliwe życie, dobre działanie, praca i obowiązek polegają na dobrym wyborze, a on nie jest dokonywany bez udziału mądrości.
   Skoro o Joachimie powiedziano, że poślubił mądrość podwójnie, to o Annie jako zwierciadle Joachima można powiedzieć, że poślubiła cnotę podwójnie. Anna biorąc za męża mądrość, poślubia podwójnie cnotę, ponieważ poślubia cnotę, która jest mężczyzną mądrością i cnotę Bożą otwartą w rękach mężczyzny sprawiedliwego. Poślubiając zaś mądrość, ukazuje siebie samą jako obraz cnoty, ponieważ to właśnie z mądrością współżyje cnota. A więc zżywając się z mądrością, staje się ona cnotą. I każda, która bierze sobie za męża mądrość, przywdziewa siebie w szatę cnoty i może stopić się z cnotą do tego stopnia, że ucieleśnia cnotę we własnej osobie.
   Wspaniali są mądrzy mężczyźni i cnotliwe kobiety – wspaniali dzięki Bogu, bo czerpią mądrość z Nieskończonej Mądrości i wykonują cnoty z Niewyczerpanej Cnoty.
   Anna jest obrazem cnoty czyli obrazem „mężnej kobiety”, o której w Objawieniu mówi mądrość matki Lemuela (Prz 31). Jednak jest ona tym obrazem jeszcze w sposób niedoskonały, ponieważ brak jej korony zamężnej kobiety, którą to koroną jest macierzyństwo. Korona ta zostaje tutaj nazwana „koroną dzieci”, dlatego że odnosi się do posiadania dzieci – do bycia matką. To posiadanie dzieci czyli macierzyństwo jest jeszcze nazwane „chwałą zamężnej kobiety” i „usprawiedliwieniem małżeństwa”.
   Ponieważ to drugie określenie może napotkać na błędy w rozumieniu, należy tutaj wyjaśnić, dlaczego Jezus nazywa macierzyństwo „usprawiedliwieniem małżeństwa” (giustificazione del coniugio). Czyżby małżeństwo nieposiadające dzieci nie było sprawiedliwym? Czyżby współżycie męża i żony było grzesznym bez posiadania potomstwa? Czy w ogóle małżeństwo bez dzieci jest grzechem, żeby trzeba je było w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać?
   Tu należy rozważyć, co oznacza to słowo „usprawiedliwiać”, od którego jest urzeczownikowienie „usprawiedliwienie”. Jednym ze znaczeń usprawiedliwiania jest przebaczanie. Na przykład, jeśli jakiś haniebny czyn jest usprawiedliwiony, jest przebaczony. W tym przypadku usprawiedliwianie oznacza znajdowanie powodu dla jakiegoś czynu. Jest to więc szukanie zrozumienia, a po znalezieniu zrozumienia tłumaczenie sobie lub komuś przyczyny uchybienia w jakimś działaniu. Takie znaczenie usprawiedliwienia jest związane z winą – występuje zawsze w odniesieniu do jakiejś winy, zaciągniętego długu, popełnionego błędu, występującego uchybienia, niedociągnięcia, braku.
   Obok tego znaczenia usprawiedliwiania równoznacznego z przebaczaniem powiązanym z winą, jest jeszcze obecne znaczenie drugie, równoznaczne z uznawaniem, potwierdzaniem, uzasadnianiem, umacnianiem, i znaczenie to nie występuje w związku z winą. W ten sposób usprawiedliwiany jest nawet Bóg, kiedy w Ewangelii według Łukasza mowa jest o tym, że cały lud, który słuchał Jezusa, „a nawet celnicy przyznawali słuszność Bogu, przyjmując chrzest Janowy” (Łk 7,29), gdzie słowa „przyznawali słuszność” są tłumaczeniem greckiego edikaiōsan (ἐδικαίωσαν) oznaczającego „usprawiedliwiali” (od czasownika dikaioō, δικαιόω – „usprawiedliwiam”). W ten sposób jest też usprawiedliwiana mądrość, kiedy w Ewangelii według Łukasza mowa jest o tym, że „wszystkie dzieci mądrości przyznały jej słuszność” (Łk 7,35), co można dokładniej przetłumaczyć: „mądrość została usprawiedliwiona przez wszystkie swoje dzieci” (ἐδικαιώθη ἡ σοφία ἀπὸ πάντων τῶν τέκνων αὐτῆς).
   Tak więc według wyżej podanych przykładów usprawiedliwiony został Bóg, usprawiedliwiona mądrość. I w podobnym znaczeniu „usprawiedliwieniem małżeństwa” Jezus nazywa macierzyństwo. To, że właśnie w takim znaczeniu nazywa je usprawiedliwieniem, jest uzasadnione przez samą godność małżeństwa, jako że małżeństwo zostało podniesione przez Jezusa i Kościół do miana świętości, miana znaku, miana sakramentu. Małżeństwo – zespolenie całego życia mężczyzny i kobiety – całego życia tych, którzy zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boże. Małżeństwo – jedno ciało dwóch miłości. Nie ma w nim nic plugawego, co należałoby usprawiedliwiać w znaczeniu wybaczania.
   Biorąc pod uwagę, że małżeństwo jest zespoleniem życia dwóch osób będących obrazem Boga, że jest jednym ciałem dwóch żywych miłości, to każdy małżeński czyn jest czynem Bożym, czynem miłosnym. Ale należy przy tym mieć świadomość, co oznacza małżeński czyn. Ogólnie, jest to każde działanie wspólnego życia wypływające z czystej więzi miłości mężczyzny i kobiety, którzy zobowiązali się wzajemną zgodą do zespolenia swego życia. Jest to też czyn, który w tej więzi jest wykonywany, jak na przykład pójście na zakupy, zrobienie śniadania, pranie, sprzątanie. Szczególnie zaś czynem małżeńskim jest połączenie cielesne męża i żony, które to połączenie służy w swej rzeczywistości umocnieniu więzi miłości oraz zrodzeniu potomstwa. Nie ma w tym czynie niczego, co należałoby nazywać niegodziwym.
   Zatem małżeństwo nieposiadające dzieci jest sprawiedliwym w równej mierze, jak to małżeństwo, które dzieci posiada, o ile małżonkowie nie uchylają się swą wolą od zrodzenia potomstwa i wychowywania dzieci. Współżycie męża i żony nie jest zatem grzesznym bez posiadania potomstwa, o ile to nieposiadanie jest zwykłym nieurodzajem, a nie umyślnym zaniechaniem. W ogóle, małżeństwo bez dzieci nie jest grzechem, żeby trzeba je było w jakikolwiek sposób usprawiedliwiać. Małżonkowie mogą nie być gotowi do wydania potomstwa, a także czas i okoliczności mogą temu nie sprzyjać. To wcale nie przekreśla małżeństwa, ani nie umniejsza jego znaczenia. Ważne jest, że w swojej mocy jest ono ukierunkowane na wzajemny wzrost i płodność. To, w jakiej mierze ta moc jest uskuteczniana, zależy już od Bożej łaski i od zawierzenia jej.
   Wobec tego posiadanie dzieci jest usprawiedliwieniem małżeństwa w znaczeniu umocnienia małżeństwa, potwierdzenia stanu małżeńskiego. Posiadanie dzieci jest widzialnością w znaku małżeństwa. Póki nie ma dzieci, nie można wyraźnie stwierdzić, że między mężczyzną a kobietą żywa jest małżeńska miłość. Dzieci potwierdzają to, czego zwykle nie widać – to, co uprawiane jest w ciszy małżeńskiego łoża. Niestety, nie zawsze dzieci są takim potwierdzeniem. Bywa, że stają się one niechcianą wypadkową, niespodziewanym kłopotem zrodzonym z łoża ludzi, którzy z małżeństwa mają tylko nazwę i pozór miłości. Nie tak jest u Boga. Każde dziecko jest chcianym, każde kochanym, każde stopieniem dwóch dobroci w jedną (por. słowa Jezusa w PBC I, 4).
   Zespolenie zaś cielesne małżonków nie jest czymś, co należałoby usprawiedliwiać w znaczeniu winy, długu, niedostatku, błędu, braku. Sam Jezus mówi o zmysłowym stosunku Anny do Joachima i nie potępia go. Mówi mianowicie: „Jej pieszczoty miały zawsze świeży urok pierwszego wieczoru małżeńskiego i zachwycały słodko jego miłość, zachowując ją świeżą jak kwiat zwilżony rosą i gorącą jak ogień, który czyjaś dłoń wciąż podsyca”.
   Zespolenie cielesne małżonków wymaga usprawiedliwienia przez „koronę dzieci” (la corona dei figli). Dzieci są jak korona. W prawdzie król jest królem nawet bez korony, ale dopiero dzięki koronie może być widziany jako król przez nieswoich poddanych. Dzieci są znakiem małżeństwa jak korona jest znakiem króla. Dlatego są usprawiedliwieniem.
   Anna i Joachim otrzymują dziecko Maryję dzięki posiadaniu „prawdziwej i trwałej cnoty” – „cnoty wiary, cnoty miłości, cnoty nadziei, cnoty czystości”. Jezus mówi, że Anna i Joachim posiadali cnotę czystości, ponieważ „nie trzeba być dziewiczym, ażeby być czystym”. Cnota czystości jest konieczna dla powstania i utrzymania małżeństwa. Czystość zaś to wspólne życie w miłości, która w swej rzeczywistości jest miłością płodną, twórczą. Ta czystość nie wyklucza więc ani zespolenia cielesnego, ani wydania potomstwa. Biada jednak, jeśli zostanie zawężona tylko do cielesności albo osobistych życzeń. Biada też, jeżeli zostanie zawężona tylko do nietykalności albo braku czułości. Czystość to zdrowie, czystość to higiena – podtrzymanie miłości. Miłość bez czystości gaśnie i ginie. Wracaj zawsze do miłości przez bramę czystości serca, czystości zamiaru, czystości spojrzenia, czystości uczucia, czystości dotyku.
 
Napisał Jakub Szukalski.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz