niedziela, 19 lutego 2023

(122) Żywoty Świętych: Marek Ewangelista

 Żywot Ś. Marka Ewangelisty,
pisany od świętego Hieronyma in Cathalogo,
od Euzebiusa lib. 2. Hist. Eccl. Cap. 13. &c.,
od Metafrasta, i innych.
1


   Marek ś. towarzysz był dróg i pracej Piotra ś.; z którym gdy do Rzymu przyszedł, a Piotr ś. wiele już był Rzymian do Chrystusa pociągnął – prosili Marka Rzymianie, aby im to na piśmie zostawił, co im słownie o Chrystusie Piotr ś. opowiadał.
2Dał się w tym użyć Marek święty, napisał tę Ewangelią, którą wedle Marka zowiemy. Którą gdy ukazał Piotrowi ś. pochwalił wszytko, i z swego urzędu i zwierzchności czytać ją i przyjmować po wszytkich kościołach kazał – i kochał się w onym tak gorącym nabożeństwie Rzymianów, którzy do tego Marka ś. prośbą swoją przywiedli. Zostawiwszy skarb ten w Rzymie, a sam go też z sobą wziąwszy, do Egiptu posłany od Piotra ś. na rozsiewanie Ewangeliej pobieżał – gdzie naprzód Aleksandriej, Pentapolu, Libiej, Marmaryce, i innym sprośności życia i bałwochwalstwu oddanym narodom, światłość Ewangeliej wniósł – i wiele dusz ludzkich pozyskował – które na jakich obyczajach stanowił, a co im za ćwiczenie dał, i jako ich żyć i Chrześcijany prawymi być nauczył – to szeroce Filo Żyd zacny i wymówca wielki (który o tymże czasie żył, i z Piotrem ś. dobrą znajomość w Rzymie miał) w księgach o rozmyślaniu wypisał3 – mówiąc o tych ludziach, którzy z podania i ćwiczenia Marka ś. w Aleksandriej i okolicy jej, i w innych tamtych krainach mieszkali – z którego te słowa wybieram.
  
4Naprzód, powiada, ci wszyscy dobra doczesne pomiatają, i nic swego na ziemi mieć nie chcą. Na każdym miejscu gdzie mieszkają, mają domy na modlitwę poświęcone, w których uczciwie, z czystością tajemnice swe sprawują – nic tam w nich świeckiego nie poczynając, jedno czytania Prorockiego tam słuchają, a pieśniami wedle swej nauki chwalą Pana Boga. Niektórzy z nich z miasta wychodzą, a wszytki świeckie zabawy pomiatając, na rolach i ogrodach i pustyniach, ludzi się różnego życia strzegąc, mieszkają – wiedząc iż towarzystwo nierówne do wysokich i trudnych cnót przeszkadza. 5Powściągliwość (to jest ukaranie ciała, i oderwanie go od wszytkiej roskoszy) mają za fundament – na którym inne cnoty budują. 6Żaden z nich przed wieczorem ani je, ani pije – a drudzy aż dnia czwartego jedzą – drudzy w wykładach i rozumieniu pisma uczeńszy, tym się pokarmem rozmyślania w piśmie ugasić nie mogą, tak iż aż do dnia szóstego na pokarm nie wspomnią. Wina wobec wszyscy nie piją, i mięsa nie jedzą, ani tego co się rucha – do chleba z wodą, sól a hizop, to ich przysmak.
   Są z nimi i niewiasty do takiego ćwiczenia przyuczone – miedzy którymi wiele się ich już w dziewictwie zstarzało –
7całość czystego ciała, nie z przymuszenia, ale z nabożeństwa zachowując, i mądrości onej używając – nie tylko sercem, ale ciałem się poświęcają – poczytając to sobie za rzecz nieprzystojną, aby roskoszy służyć miało naczynie, na przyjmowanie mądrości zgotowane – ażeby to rodzić miało wedle ciała, które pragnie nasienia słowa Boskiego i niepokalanego a nieśmiertelnego łoża, z którego się rodzi nigdy nie umierające potomstwo. 8Pisma ś. wykład biorąc od starszych swoich, szukają w nim duchownego rozumienia i tajemnic zakrytych – tak trzymając, iż litera i zwierzchowne pismo jest jako ciało – a zatajone jego rozumienie jest jako dusza niewidoma.
  
9Rano wstają na chwałę Bożą, na modlitwę i śpiewania i słuchania słów Bożych – osobno mężowie, a niewiasty osobno – 10a drudzy przez siedm niedziel, pilniej się postami przyprawują. 11Siódmy dzień u nich barzo święty jest – do którego i do innych świąt gdy się przyprawują, na ziemi legają. 12Kapłani i diakoni służbę Boską sprawują, a nad wszytkimi jedna jest nawyższa stolica Biskupia. To pisze ten Filo o uczniach i wychowańcach ś. Marka Ewangelisty, i o świętych zwyczajach kościoła Bożego w onych pierwiastkach Ducha ś. i podania chwalebnych Apostołów – które po dziś dzień w kościele Bożym (jako mówi Euzebius) trwają.
   Gdy taka kościoła Bożego sprawa, i ta wielkiej doskonałości cnót Chrześcijańskich szkoła kwitnęła, a co dzień się szerzyła, i wiele dusz z mocy szatańskiej wychodziło – a pogańskie ciemności tem więcej niszczały, i bogowie ich w pośmiechu i wzgardzie zostawali – wielki się i szalony gniew pogaństwa na Marka ś. wzniecił. Bo wiedzieli iż on cuda niesłychane i ludziom niepodobne, nad chorymi i umarłymi czyniąc, wiele ludzi do nauki swej a wiary Chrystusowej przyciągnął. Zmawiali się tedy nań często, a Marek ś. uchodził im z Aleksandriej do Pentapolu, i tam przemieszkawał. Lecz gdy już o czasie swym, w którym miał Boga uwielbić, wiedział – postanowiwszy kościelne urzędniki i porządek ich, i na miejscu swym Aniana stawiąc, i inne kapłany i diakony, którym skarb nauki niebieskiej, i około dusz ludzkich staranie poruczył, stanowiąc – sam bespiecznie w Aleksandriej na tym miejscu gdzie się Chrześcijanie schodzili, Wołownią nazwanym, przemieszkawał.
  
13Tam gdy ofiarę Mszej ś. czynił, pogaństwo w kościół wpadło, i mocą porwawszy ś. Marka związali, i na szyję powróz włożywszy, ciągnęli go po ziemi, błocie, i kamieniu, wołając: ciągniem wołu do wołowniej – padało mięso z członków ś. Ewangelisty, i wszystko ciało srodze zranione i usromocone zostawało, a krew jego drogę onę polewała – wszakże w tym chwalił Jezusa, ono Apostolskie słowo mówiąc: Chwała tobie zbawicielu mój, iżem się zstał godnym cierpieć co dla imienia twego. Tak strapionego i na poły żywego do ciemnej wieże wsadzili, radząc się jaką go śmiercią zgubić mieli – nocy tej nie tylko Anielskie, którzy go cieszyli i bliską pracom jego zapłatę opowiadali, ale też samego Pana Aniołów widzenie miał. 14Ukazał mu się Pan Jezus w tej postawie, jako z miłymi uczniami tu na ziemi żył, i rzekł mu one słowa: Pokój tobie Marku Ewangelisto mój – a on bezmierną radością ochłodzony, kłaniając się i padając wołał: Witaj Panie Jezu Chryste, jedyna pociecho i oczekawanie moje.
   Nazajutrz postanowiło pogaństwo, aby go takimże włóczenim jako pierwej do końca umorzyli. I włożywszy powróz na szyję, włóczyli go tak długo po ostrych kamieniach i miejscach przykrych, wołając onyż słowa: wleczmy wołu do wołowniej – aż w tym święty Boży ducha Chrystusowi w ręce wypuścił. Ciało jego palić chcieli, ale Pan Bóg ogień wiatrem niezwykłym rozproszył, a Chrześcijanie je ze czcią pogrzebli –
15które potym do Wenecjej do ziemie Włoskiej, jako wielki a nieoszacowany skarb przeniesione jest – i tam odpoczywając, cudy wielkimi słynie. Cierpiał za panowania Neronowego, kila lat przed męczeństwem Piotra ś. a za królowania naszego Pana Jezusa zbawiciela świata – któremu z Ojcem i z Duchem świętym sława nieustająca na wieki. Amen.


1  XXV. April. Kwietnia.
Na prośbę Rzymian Ewangelią pisał Marek ś. którą ś. Piotr z urzędu swego kościołowi podał i pochwalił.
3  Libro de contemplatione.
Słowa Filona o Chrześcijanach pod Markiem ś.
Fundament cnót powściągliwość od roskoszy.
Posty.
Dziewictwo.
Wykład pisma od starszych duchownych i jego tajemnice.
Jutrznie.
10  Wielki post.
11  Niedziela.
12  Biskup i kapłani.
13  Męczeństwo Marka ś.
14  Ukazał się mu Pan Jezus.
15  Marka ś. ciało przeniesione do Wenecjej, roku P. 467.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz