„Wielka
miłość rzeczy małe umie zamieniać na rzeczy wielkie i tylko
miłość nadaje czynom naszym wartość, a im miłość nasza stanie
się czystsza, tym ogień cierpień mniej będzie miał w nas do
trawienia, i cierpienie przestanie być dla nas cierpieniem. –
Stanie się nam rozkoszą” (Faustyna Kowalska, Dzienniczek: Miłosierdzie Boże w duszy mojej
303). „Możemy dojść za łaską Bożą, że cierpienie dla nas
zamieni się w rozkosz, bo miłość umie takie rzeczy działać w
duszach czystych” (303 na dalszym miejscu).
Miłość
ma moc odmieniać rzeczywistość rzeczy i nadawać rzeczom wartość.
Mocą miłości jest czystość. Czyste spojrzenie miłości uświęca
– odmienia rzeczywistość rzeczy, nadaje wszystkiemu wartość. W
spojrzeniu na wszystko kieruj się czystością, wynajduj czysty
początek, w którym rzeczy są wolne od skażenia. W czystym
początku odmieniaj rzeczywistość i nadawaj jej znaczenia. Nie
wysilaj się. Tylko spoglądaj. Patrz w swe serce, znajdź w nim
czystość i przez tę czystość patrz na rzeczywistość. Niczego
nie wymuszaj. Tylko patrz i kochaj.
„Jezu,
dajesz mi poznać i rozumieć, na czym polega wielkość duszy: nie
na czynach wielkich, ale na wielkiej miłości. Miłość ma wartość
i ona nadaje wielkość czynom naszym; chociaż uczynki nasze są
drobne i pospolite same z siebie, to wskutek miłości stają się
wielkie i potężne przed Bogiem – wskutek miłości.
Miłość jest tajemnicą, która przekształca wszystko, czego się
dotknie, w rzeczy piękne i miłe Bogu. Miłość Boża czyni duszę
swobodną. Jest jak królowa, nie zna niewolniczego przymusu, do
wszystkiego zabiera się z wielką swobodą duszy, gdyż miłość,
która mieszka w niej, jest pobudką do czynu. Wszystko, co ją
otacza, daje jej poznać, że tylko Bóg sam jest godzien jej
miłości. Dusza, rozmiłowana w Bogu i w Nim zatopiona, idzie do
obowiązku z tym samym usposobieniem jak do Komunii świętej i
najprostszą czynność wykonuje z wielką starannością, pod
miłosnym spojrzeniem Boga; nie miesza się, gdy rzecz jaka okaże
się po czasie mniej udana, ona jest spokojna, bo w chwili działania
zrobiła, co było w jej mocy. Kiedy się zdarza, że ją opuszcza
żywa obecność Boża, którą prawie się ustawicznie cieszy, to
ona wtenczas stara się żyć wiarą żywą; jej dusza rozumie, że
są chwile odpocznienia i chwile walki. Wolą jest zawsze z Bogiem.
Jej dusza jest jak rycerz wyćwiczona w boju, z daleka spostrzega,
gdzie wróg się ukrywa, i jest gotowa do walki, ona wie, że nie
jest sama – Bóg jest jej mocą” (Dzienniczek:
Miłosierdzie Boże w duszy mojej 887-890).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz