27
Słyszeliście,
że powiedziano: Nie cudzołóż! 28
A
Ja wam powiadam: Każdy, kto pożądliwie patrzy na kobietę, już
się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa. 29
Jeśli
więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć
od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich
członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do
piekła. 30
I
jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i
odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z
twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do
piekła.
31
Powiedziano
też: Jeśli ktoś chce oddalić swoją żonę, niech jej da list
rozwodowy. 32
A
Ja wam powiadam: Każdy, kto oddala swoją żonę – poza wypadkiem
nierządu naraża ją na cudzołóstwo; a kto by oddaloną wziął za
żonę, dopuszcza się cudzołóstwa. (Mt 5,27-32)
Każdy,
kto oddala swoją żonę, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo; i
kto oddaloną
przez męża bierze za żonę, popełnia cudzołóstwo. (Łk 16,18)
27
Ἠκούσατε ὅτι ἐρρέθη·
οὐ
μοιχεύσεις.
28
ἐγὼ δὲ λέγω ὑμῖν ὅτι πᾶς ὁ
βλέπων γυναῖκα πρὸς τὸ ἐπιθυμῆσαι
αὐτὴν ἤδη ἐμοίχευσεν αὐτὴν ἐν τῇ
καρδίᾳ αὐτοῦ. 29
Εἰ δὲ ὁ ὀφθαλμός σου ὁ δεξιὸς
σκανδαλίζει σε, ἔξελε αὐτὸν καὶ βάλε
ἀπὸ σοῦ· συμφέρει γάρ σοι ἵνα ἀπόληται
ἓν τῶν μελῶν σου καὶ μὴ ὅλον τὸ σῶμά
σου βληθῇ εἰς γέενναν. 30
καὶ εἰ ἡ δεξιά σου χεὶρ
σκανδαλίζει σε, ἔκκοψον αὐτὴν καὶ
βάλε ἀπὸ σοῦ· συμφέρει γάρ σοι ἵνα
ἀπόληται ἓν τῶν μελῶν σου καὶ μὴ
ὅλον τὸ σῶμά σου εἰς γέενναν ἀπέλθῃ.
31
Ἐρρέθη δέ· ὃς ἂν ἀπολύσῃ
τὴν γυναῖκα αὐτοῦ, δότω αὐτῇ
ἀποστάσιον. 32
ἐγὼ δὲ λέγω ὑμῖν ὅτι πᾶς ὁ
ἀπολύων τὴν γυναῖκα αὐτοῦ παρεκτὸς
λόγου πορνείας ποιεῖ αὐτὴν μοιχευθῆναι,
καὶ ὃς ἐὰν ἀπολελυμένην γαμήσῃ,
μοιχᾶται. (Mt 5,27-32)
Πᾶς
ὁ ἀπολύων τὴν γυναῖκα αὐτοῦ καὶ
γαμῶν ἑτέραν μοιχεύει, καὶ ὁ
ἀπολελυμένην ἀπὸ ἀνδρὸς γαμῶν
μοιχεύει. (Łk 16,18)
Gdzie
gnieździ się cudzołóstwo? Skąd bierze się zepsucie dziewcząt?
Dlaczego ktoś, mając łoże małżeńskie, posiada dwa lub trzy
łoża rozpustne, trwoniąc na nich pieniądze i żywotność ciała,
którą Bóg dał mu, ażeby pracował dla swojej
rodziny, a nie po to, by się wyczerpywał w odrażających
związkach, stawiających człowieka niżej od nieczystego
zwierzęcia?
Słyszeliście,
co zostało powiedziane: „Nie będziesz cudzołożył”.
A
Ja wam mówię, że ten, kto popatrzył pożądliwie na niewiastę, i
ta, która poszła do mężczyzny mając nieczyste pragnienia, już
przez to samo
popełniają cudzołóstwo w swym sercu. Żadna
przyczyna nie usprawiedliwia cudzołóstwa. Żadna.
Ani opuszczenie, ani odtrącenie przez męża. Ani litość wobec
oddalonej niewiasty. Macie tylko jedną
duszę. Kiedy więc połączyła się ona z drugą związkiem
wierności, niech nie kłamie. Inaczej to piękne ciało, którym
grzeszycie, pójdzie z wami, dusze nieczyste, w wieczne płomienie.
Raczej
je okaleczcie, lecz go nie zabijajcie na zawsze przez potępienie.
Stańcie się na nowo ludźmi, wy, bogaci, ścieki zarobaczone
występkiem, stańcie się ponownie ludźmi, by nie wywoływać
obrzydzenia Nieba...
(…)
Słyszeliście,
że zostało niegdyś powiedziane: „Nie cudzołóż”. Ci z was –
którzy słyszeli Mnie nauczającego w innych miejscach – wiedzą,
że wiele razy mówiłem o tym grzechu. Tak, zwróćcie bowiem uwagę,
iż grzech ten nie dotyczy jednej osoby, lecz dwóch lub trzech.
Wyjaśnię to. Ten, kto popełnia cudzołóstwo, grzeszy ze względu
na samego siebie. Grzeszy też z powodu swego wspólnika i grzeszy,
narażając na grzech żonę lub zdradzonego męża, którzy mogą
wpaść w rozpacz lub popełnić zbrodnię. To [mogłoby się stać]
z powodu grzechu popełnionego [jako czyn zewnętrzny].
Jednak
Ja mówię wam coś więcej. Ja powiadam wam: „Nie tylko grzech
popełniony jako czyn zewnętrzny, lecz samo pragnienie popełnienia
go już jest grzechem”.
Czym
jest cudzołóstwo? To gorączkowe pożądanie tego lub tej, która
do nas nie należy. Zaczyna się grzeszyć pragnieniem, kontynuuje
się przez uwodzenie, dopełnia się namawianiem, a akt wszystko
wieńczy.
Jak
się zaczyna? Zazwyczaj przez nieczyste spojrzenie. Mówiłem o tym
już wcześniej. Nieczyste oko widzi to, co jest ukryte dla czystego,
i przez oko pragnienie wchodzi do gardła, głód do ciała, a
gorączka do krwi. Pragnienie, głód i gorączka cielesna. To
początek obłędu. Jeśli osoba, na którą się patrzy, jest
uczciwa, ten kto szaleje, pozostaje sam, tarzając się jak na
rozżarzonych węglach lub posuwa się do oczernienia z zemsty. Jeśli
jest nieuczciwa, odwzajemnia spojrzenie i wtedy zaczyna się
staczanie w grzech. Dlatego powiadam wam: „Kto pożądliwie patrzy
na kobietę, już popełnił z nią cudzołóstwo, bo w myślach
dokonał już upragnionego przez siebie aktu”.
Jeśli
twoje prawe oko jest dla ciebie okazją do zgorszenia, wyłup je i
odrzuć daleko od siebie. To korzystniejsze. Lepiej bowiem dla ciebie
być bez oka, niż wpaść na zawsze w piekielne ciemności.
A
jeśli twoja prawa ręka zgrzeszyła, odrąb ją i wyrzuć. Lepiej
jest dla ciebie mieć o jeden członek mniej, niż całemu wpaść do
piekła. To prawda, powiedziano, że okaleczeni nie mogą służyć
Bogu w Świątyni. Jednak po ziemskim życiu ci – którzy są
zniekształceni od urodzenia, jeśli są święci, oraz ci, którzy
są zniekształceni z powodu cnoty – staną się piękniejsi niż
aniołowie i będą służyli Bogu, kochając Go w radości Nieba.
Zostało
też powiedziane: „Niech ten, kto oddala swą żonę, da jej list
rozwodowy”. To jednak musi być odrzucone. To nie pochodzi od Boga.
Bóg powiedział Adamowi: „To jest towarzyszka, którą stworzyłem
dla ciebie. Wzrastajcie i rozmnażajcie się na ziemi, napełniajcie
ją i czyńcie sobie poddaną”. I Adam, napełniony jasnym
poznaniem – grzech bowiem jeszcze nie przyćmił jego umysłu,
stworzonego przez Boga jako doskonały – zawołał: „Ta dopiero
jest kością z moich kości i ciałem z mojego ciała. Będzie się
nazywała niewiastą, to znaczy drugim ja,
bo została wydobyta z mężczyzny. Z tego powodu mężczyzna
pozostawi swego ojca i matkę i obydwoje staną się jednym ciałem”.
W powiększonym blasku świateł Odwieczna Światłość potwierdziła
z uśmiechem to, co powiedział Adam i co stało się pierwszym
niezmiennym
prawem. To pierwsze prawo – autentyczne, zrodzone w ziemskim Raju i
potwierdzone przez Boga – nie zostało teraz wymazane, chociaż ze
względu na coraz większą zatwardziałość człowieka ludzki
prawodawca musiał ustanowić nowe prawo i chociaż z powodu
wzrastającej zmienności człowieka musiał go pohamować, mówiąc:
„jeśli ją oddaliłeś, nie możesz wziąć jej z powrotem”.
Ja
wam jednak powiadam: „Ktokolwiek oddala żonę, z wyjątkiem
dowiedzionego nierządu, naraża ją na cudzołóstwo”. I
rzeczywiście tak jest. Cóż bowiem uczyni dziewięćdziesiąt
oddalonych kobiet na sto? Drugi raz wyjdą za mąż. Jakie będą
tego konsekwencje? O! Ileż można by o tym powiedzieć! Czy nie
wiecie, że w ten sposób możecie wywołać niechciane kazirodztwo?
Ileż łez wylano z powodu rozpusty! Tak, z powodu rozpusty! To nie
ma innej nazwy. Bądźcie szczerzy. Wszystko można przezwyciężyć,
kiedy duch jest prawy. Wszystko też można sobie uzasadnić dla
zaspokojenia swej zmysłowości, jeśli duch jest rozwiązły. Jeśli
kocha się w sposób święty, wszystko można przezwyciężyć:
chłód niewiasty, jej ociężałość, względną niezdolność do
prac, kłótliwość, umiłowanie przepychu – nawet choroby i
porywczość. Jeśli jednak po jakimś czasie nie kocha się już jak
pierwszego dnia, wtedy wydaje się niemożliwe to, co jest bardziej
niż możliwe, i wyrzuca się biedną niewiastę na ulicę, i odsyła
na jej zgubę. [W takim właśnie sensie] cudzołoży ten, kto oddala
żonę.
Cudzołoży
i ten, kto poślubia osobę porzuconą. Jedynie śmierć rozrywa
małżeństwo. Pamiętajcie o tym. A jeśli dokonaliście
nieszczęśliwego wyboru, nieście jego konsekwencje jako krzyż.
Będziecie dwojgiem nieszczęśliwych, lecz świętych. Nie
unieszczęśliwicie waszych dzieci, które są niewinnymi istotami
narażonymi na największe cierpienie z powodu tej niefortunnej
sytuacji.
Miłość
do waszych dzieci powinna skłaniać was do zastanowienia się setki
razy, także wtedy gdy umrze wasz współmałżonek. O! Gdybyście
umieli zadowolić się tym, co mieliście, i o czym Bóg powiedział:
„Wystarczy!” Gdybyście potrafili – wy, wdowcy, i wy, wdowy –
ujrzeć w śmierci nie tyle umniejszenie, ile wywyższenie
doskonałości rodzicielskiej! Stać się matką, za zmarłą matkę;
być ojcem, za ojca, który odszedł. Mieć jakby dwie dusze w
jednej! Zebrać miłość do dzieci ze stygnących warg umierającego
[współmałżonka] i powiedzieć: „Odejdź w pokoju, bez lęku o
tych, którzy od ciebie pochodzą. Będę ich nadal kochać, za
ciebie i za siebie – kochać podwójnie. Będę ojcem i matką.
Nieszczęście sieroctwa nie będzie im ciążyć. Nie odczują też
naturalnej zazdrości dziecka w odniesieniu do tego lub tej, która –
skutek ponownego małżeństwa – zajmuje uświęcone miejsce ojca
lub matki, wezwanych przez Boga do innego mieszkania”.
Dzieci,
Moje nauczanie dobiega końca, jak zmierza ku końcowi dzień wraz z
zachodzącym słońcem. Chcę, abyście z tego spotkania na górze
zapamiętali te słowa. Zachowajcie je w waszych sercach. Często je
sobie przypominajcie. Niech będą dla was nieustannym przewodnikiem.
A przede wszystkim bądźcie dobrzy dla słabych. (III (cz. 1-2), 34:
12 sierpnia
1944. A, 5184-5211 i 3296-3303)
Dove
si annida adulterio? Dove corruzione di fanciulle? Chi ha due o tre
letti di licenza, oltre il proprio di sposo, e su essi profonde il
suo denaro e la vigoria di un corpo che Dio gli ha dato sano perché
lavori per la sua famiglia e non si spossi in luridi connubi che lo
mettono al disotto di una bestia immonda? Avete udito che fu detto:
"Non commettere adulterio". Ma Io vi dico che chi avrà
guardato una donna con concupiscenza, che chi è andata ad un uomo
col desiderio, anche solo con questo, ha già commesso adulterio nel
suo cuore. Nessuna ragione giustifica la fornicazione. Nessuna. Non
l'abbandono e il ripudio di un marito. Non la pietà verso una
ripudiata. Avete un'anima sola. Quando essa è congiunta ad un'altra
per patto di fedeltà, non menta. Altrimenti il bel corpo per cui
peccate andrà seco voi, anime impure, nelle fiamme inesauste.
Mutilatelo piuttosto, ma non l'uccidete in eterno dannandolo. Tornate
uomini, voi ricchi, sentine verminose di vizio, tornate uomini per
non fare ribrezzo al Cielo...
(…)
Avete
udito che fu detto in antico: "Non commettere adulterio".
Chi fra voi mi ha già udito in altri luoghi sa che più volte Io ho
parlato su questo peccato. Perché, guardate, per Me è peccato non
solo per uno ma per due e tre persone. E mi spiego. L'adultero pecca
per sé, pecca per la sua complice, pecca portando a peccare la
moglie o il marito tradito, il quale o la quale possono giungere a
disperazione o a delitto. Questo per il peccato consumato. Ma Io dico
di più. Io dico: "Non solo il peccato consumato ma il desiderio
di consumarlo è già peccato. Cosa è l'adulterio? É il desiderare
febbrilmente colui che non è nostro, o colei che non è nostra. Si
comincia a peccare col desiderio, si continua con la seduzione, si
completa con la persuasione, si corona con l'atto. Come si
incomincia? Generalmente con uno sguardo impuro. E ciò si ricollega
a quanto dicevo prima. L'occhio impuro vede ciò che è nascosto ai
puri e per l'occhio entra la sete nelle fauci, la fame nel corpo, la
febbre nel sangue. Sete, fame, febbre carnale. Ha inizio il delirio.
Se l'altro, il guardato, è un onesto, ecco che il delirante resta
solo a rivoltolarsi sui suoi carboni ardenti, oppure giunge a
denigrare per vendetta. Se è disonesto anche il guardato, ecco che
risponde allo sguardo, ed ha inizio la discesa nel peccato. Perciò
Io vi dico: "Chi ha guardato una donna con concupiscenza ha già
commesso adulterio su lei perché il suo pensiero ha già commesso
l'atto del suo desiderio". Piuttosto che questo, se il tuo
occhio destro ti è stato cagione di scandalo cavatelo e gettalo
lungi da te. Meglio per te che tu sia senza un occhio che sprofondare
nelle tenebre infernali per sempre. E se la tua mano destra ha
peccato mozzala e gettala via. Meglio per te essere senza un membro
piuttosto che essere tutto dell'inferno. E’ vero che è detto che i
deformi non possono più servire Dio nel Tempio. Ma oltre la vita i
deformi per nascita, che siano santi, o i deformi per virtù,
diverranno belli più degli angeli e serviranno Dio, amandolo nella
gioia del Cielo. Vi è anche stato detto: "Chiunque rimanda la
propria moglie le dia libello di divorzio" Ma questo va
riprovato. Non viene da Dio. Dio disse ad Adamo: "Questa è la
compagna che ti ho fatto. Crescete e moltiplicatevi sulla terra,
riempitela e fatela a voi soggetta". E Adamo, pieno di
intelligenza superiore perché ancora il peccato non aveva offuscato
la sua ragione uscita perfetta da Dio, esclamò: "Ecco
finalmente l'osso delle mie ossa e la carne della mia carne. Questa
sarà chiamata Virago, ossia altro me, perché tratta dall'uomo.
Perciò l'uomo lascerà suo padre e sua madre, e i due saranno una
sola carne". E in un accresciuto splendere di luci l'eterna Luce
approvò con un sorriso il detto d'Adamo, che diventò la prima,
incancellabile legge. Ora, se per la sempre crescente durezza
dell'uomo, l'uomo legislatore dovette mettere un nuovo codice; se per
la sempre crescente volubilità dell'uomo dovette mettere un freno e
dire: "Se però l'hai ripudiata non la puoi più riprendere",
questo non cancella la prima, genuina legge, nata nel Paradiso
terrestre e approvata da Dio. Io vi dico: "Chiunque rimanda la
propria moglie, eccetto il caso di provata fornicazione, l'espone
all'adulterio". Perché, infatti, che farà nel novanta per
cento dei casi la donna ripudiata? Passerà ad altre nozze. Con quali
conseguenze? Oh! su questo quanto ci sarebbe da dire! Non sapete che
potete provocare incesti involontari con questo sistema? Quante
lacrime sparse per una lussuria! Sì. Lussuria. Non ha altro nome.
Siate schietti. Tutto si può superare quando lo spirito è retto. Ma
tutto si presta a motivo per soddisfare il senso quando lo spirito è
lussurioso. Frigidità femminile, pesantezza di lei, incapacità
relativa alle faccende, lingua bisbetica, amore al lusso, tutto si
supera, anche le malattie, anche le irascibilità, se si ama
santamente. Ma siccome dopo qualche tempo non si ama più come il
primo giorno, ecco che allora si vede impossibile ciò che è più
che possibile, e si getta una povera donna sulla via e verso la
perdizione. Fa adulterio chi la respinge. Fa adulterio chi la sposa
dopo il ripudio. Solo la morte rompe il matrimonio. Ricordatevelo. E
se avete fatto una scelta infelice, portatene le conseguenze come una
croce, essendo due infelici, ma santi, e senza fare maggiori infelici
nei figli, che sono gli innocenti che più soffrono di queste
disgraziate situazioni. L'amore dei figli dovrebbe farvi meditare
cento volte e cento, anche nel caso di una morte di coniuge. Oh! se
sapeste accontentarvi di quanto avete avuto e al quale Dio ha detto:
"Basta"! Se sapeste, voi vedovi e voi vedove, vedere nella
morte non una menomazione ma una elevazione ad una perfezione di
procreatori! Esser madre anche per la madre estinta. Esser padre
anche per il padre estinto. Esser due anime in una, raccogliere
l'amore per le creature sul labbro gelato del morente e dire: "Va'
in pace, senza paura per quelli che da te sono venuti. Io continuerò
ad amarli, per te e per me, amarli due volte, sarò padre e madre, e
l'infelicità dell'orfano non peserà su loro e neppure sentiranno la
innata gelosia del figlio di coniuge risposato per colui o colei che
prende il posto sacro alla madre, al padre, da Dio chiamati ad altra
dimora. Figli, il mio dire si volge alla fine, come sta per volgersi
alla fine il giorno che già declina, col sole, verso occidente.. Di
questo ritrovo sul monte Io voglio ricordiate le parole. Scolpitevele
nei cuori. Rileggetele spesso. Vi siano guida perenne. E soprattutto
siate buoni con chi è debole. (3, 174)
Przekład
polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V,
Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski
TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz