środa, 11 kwietnia 2018

(44) Żywoty Świętych: Apolonia z Aleksandrii

O ś. Apolloniej
z listu Dionizego Aleksandrijskiego
do Fabiusa Biskupa Antioskiego,
u Euzebiego Historyka Kościelnego, Lib. 6. cap. 44. 
Żyła około roku P. 239. Nicef. lib. 5. cap. 30.1

   Nie z Cesarskiej uchwały a wyroku (mówi Dionizjus) prześladowanie u nas się w Aleksandriej poczęło – ale rok jeszcze przed tym uprzedziło. Bo jeden pogański Prorok złego wszystkiego, które to miasto potkało, był przyczyną. Ten niezliczonego ludu gniew na nas pobudził, a żeby starych swych błędów poganie bronili, wielce je był do tego zapalił. Zaburzeni rozumieli iż im ony rozboje czynić wolno było, ponieważ się tym bogom swoim przysłużyć chcieli, i to sobie za prawą służbę bogom poczytali, aby Chrześciańską krew roźlewać i w niej ręce moczyć mogli. I niżej. Wszyscy zaraz na domy Chrześciańskie uderzyli, i sąsiady swoje wywodząc, wybierali wszytko dobre mienie, pieniądze, bogactwo, i naczynie co nakosztowniejsze sobie przywłaszczając, a co podłego, po drogach rozmiatając i paląc – tak iż nic nie było różno od tego, gdy nieprzyjaciel mocą miasto weźmie i korzyści bierze. Uciekali bracia po drogach, po puszczach – złupienie domów swoich z onymi, o których Apostoł pisze,2 z weselem przyjmując. A do tego czasu, niewiem aby który, okrom jakiego jednego gdzieżkolwiek zaprzeć się miał Pana swego. Apollonią dziewicę onego czasu zacną i dziwną a już w leciech podeszłą pojmali – i bijąc ją srodze w twarz jej, wszytki jej zęby wybili, i nanieciwszy ogień na przedmieściu, grozili jej, jeśliby tak jako oni bluźnić jawnie niechciała, iż ją spalić mieli. 3A ona prosząc trochę czasu do rozmyślania, gdy była od ich ręku wolna, prędko sama w on ogień w oczach ich wskoczyła, i tak w ogniu dokonała.

   4Nikt się zabijać, ani sobie mężobójcą, i do śmierci swej przyczyną być nie ma. Bo jako mówi Augustyn święty na one słowa Pańskie: kto dusze abo zdrowia swego nienawidzi, miłuje je – patrz, powiada, abyć ta myśl nie przyszła, żebyś ty nienawidząc zdrowia swego, zabić się sam chciał. Tego nie uczył Chrystus – i czartu radzącemu, aby się z ganku kościelnego spuścił, odpowiedział: Idź precz szatanie, pisano jest – nie kuś Pana Boga twego. A Piotrowi rzekł: gdyś był młodszym, opasowałeś się, i chodziłeś gdzieś chciał – ale gdy się zstarzejesz, inszy cię opasze, i powiedzie gdzieby nie rad. 5Gdzie jaśnie dał znać, iż nie sam od siebie, ale od drugiego, zabit być ma, kto Chrystusa naśladuje. To ś. Augustyn. Cóż o tym rozumieć, iż ta ś. Apollonia, sama w ogień skoczyła, i sama niejako przychylną była śmierci swej? I o wielu takich czytamy. 6Miałeś w żywocie ś. Lucjana, iż niejaka Pelagia, jego uczennica, przyzwana od sędziego o wiarę Chrystusowę, iż była urodziwą panną, bojąc się aby od okrutnika dziewictwo jej zmazane nie było – z wysokiego okna skoczyła, i umarła, a jednak ją za świętą męczennicę poczytano.
   I o drugich pisze Euzebius w historiej kościelnej, lib. 8. cap. 12.W Antiochiej była jedna zacna urodą, rodzajem i bogactwy, ale zacniejsza wiarą, i Chrześciańską cnotą wdowa, mając dwie córce, w tychże cnotach i czystości panieńskiei wychowane, młode i wielce urodziwe. Tej prześladownicy, i w innych miastach, do których uciekała, pilnie szukali – a nalezioną, z córkami do Antiochiej prowadzili. Widząc matka, iż ujść ręku i nieczystości pogańskiej wszytkie nie mogły, 7przekładała tajemnie córkom swym, na co przyść miały, mówiąc: pomnicie, namilsze moje córki, jakom was w bojaźni Bożej wychowała. Pan Jezus Chrystus, ojcem i opiekunem waszym był – którego miłując, takeśmy się w czystości kochały – iż oko wasze, jako wiem dobrze, nieuczciwym wejźrzeniem zmazane nie jest. To pojmanie nasze, abo od Boga, abo od czystości nas oddzielić chce – jako jakich sprośnych niewiast używać nas pohańcy na swoję wszeteczność będą. Azażby tak mała była nasza wiara – abyśmy się śmierci bać dla Pana Boga miały? Izali i czystość tak tania u nas jest – żebyśmy sprośny żywot z utratą jej obierały? Naśladujcie mię matki swej, córki miłe, jakoście to we wszytkim czyniły – uczyńcie co ja uczynię. Nie czekajmy niewstydliwych postępków sprośników tych, nad nami – wszeteczność ich, poczciwą w czystości śmiercią potępmy. 8Gdy widziała, iż do tego skłonne córki, przyjachawszy nad jednę rzekę, prosiły się wszytkie trzy, rzkomo na potrzebę. Skoro straż prze wstyd przyrodzony, odstąpiła, wnetże w bystrą a straszliwą rzekę wpadły, i tam się zatopiły – chcąc P. Bogu i całą wiarę, i całą czystość swoję oddać, a niewierne i sprośne, w hańbie zostawić.
   I drugą Rzymiankę Sofronią, tenże Euzebius, i inni, barzo chwali – lib. 8. cap. 17. iż gdy Maksencjus Cesarz niewierny i tyran, w Rzymie, zacnych białych głów, panienek i mężatych, na swoję wszeteczność używał, a żaden mu tego bronić nie śmiał, kusił się i o Chrześciańskie zacne panie. I gdy po tę Sofronią sługi posłał – ona się do męża uciekła, a chociaż mąż jej był starostą Rzymskim, i prawie pierwszym na dworze onego tyranna – jednak długo myśląc, westchnąwszy, z żałością rzekł: cóż czynić, abo to nam cierpieć, abo żywot stracić. Bacząc Sofronia, iż mąż z bojaźni, czystość jej wydaje – prosiła się trochę do komory – dając znać, jakoby się przyochędożyć chciała. Tam Panu Bogu sama siebie, i czystość swoję małżeńską poleciwszy – przez stojące służebnice swe, do tyranna wskazała: takie, prawi, Chrześcianki, niechaj się więcej tyrannowi podobają. To mówiąc, ostre żelazo w piersiach swoich utopiła – i trupa onym niepoczciwym sługom nieczystości, zostawiła. To o tej tak piszą.
   I Pismo Święte chwali niejakiego Razjasza9 – iż gdy go pojmać Nykanor, a przymuszać do odstąpienia Zakonu Bożego kazał, niżli pojman był, mieczem się przebił, a iż kwapliwie nie mógł w się dobrze ugodzić, z muru na ludzie, którzy go pojmać mieli, skoczył, i jeszcze się żywym czując, porwał się, i wlazszy na jeden kamień, kiszki z brzucha swego wywłóczył, i na ony pohańce miotał, i tak wzywając Pana duchów żywota, aby mu to zasię przywrócił, skonał. Cóż o takich trzymać mamy? Bez wątpienia, uczynili to Święci, z osobliwej sprawy Ducha Świętego i z objawionej wolej Bożej. Bo na takie osobne rzeczy jako i Abraam na zabicie syna swego, mieli osobne i nieomylnej wiadomości, rozkazanie od Boga. Lecz w pospolitości trzymać się drogi utartej, przykazania Bożego mamy – aby nikt przyczyną sobie śmierci, i swym mężobójcą nie był, o czym święty Augustyn tęż naukę daje.10 A te przykłady białychgłów, przywiodły się, dla pilniejszego zachowania czystości panieńskiej, wdowiej, i małżeńskiej – któremi się Chrześciańskie białegłowy lepiej wzbudzić mogą, niżli onej pogańskiej, Rzymskiej Lukrecjej, która się śmierci i niesławy uleknąwszy, na grzech zezwoliła – którego się potym kając, sama siebie nieprzystojnie, i z wielkim grzechem zabiła. Lecz te i śmiercią się odstraszyć od czystości nie dały. Droższa ma być u Chrześciańskiej płci niewieściej czystość, niżli zdrowie. O jakiego potępienia dostają, które ją tak tanie przedawać śmieją?

1  IX. Febru. Lutego. Mart. R. 9. Febru.
2  Hbr 10.
Apollonia ś. sama w ogień wskoczyła.
4  Obrok duchowny. W którym się żywot niektórych białychgłów zamyka.
Zabijać się nie ma nikt.
Pelagia męczennica z góry z okna skoczyła.
Rzecz matki do córek.
Matka z dwiema córkami w rzekę dla zachowania wiary i czystości wskoczyła.
9  2 Mch 14. [W obu wydaniach (1605, 1598) podane błędnie 2 Mch 4. Przyp. J.Sz.].
10  De civit. Dei lib. 1. cap. 26. gdzie też niewiasty wspomina.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz