16
I
opowiedział im przypowieść: «Pewnemu
zamożnemu człowiekowi dobrze obrodziło pole. 17
I
rozważał w sobie: Co tu począć? Nie mam gdzie pomieścić moich
zbiorów. 18
I
rzekł: Tak zrobię: zburzę moje spichlerze, a pobuduję większe i
tam zgromadzę całe moje zboże i dobra. 19
I
powiem sobie: Masz wielkie dobra, na długie lata złożone;
odpoczywaj, jedz, pij i używaj! 20
Lecz
Bóg rzekł do niego: Głupcze, jeszcze tej nocy zażądają twojej
duszy od ciebie; komu więc przypadnie to, coś przygotował?»
21
Tak
dzieje się z każdym, kto skarby gromadzi dla siebie, a nie jest
bogaty u Boga. (Łk 12,16-21)
16
Εἶπεν δὲ παραβολὴν πρὸς αὐτοὺς
λέγων· ἀνθρώπου τινὸς πλουσίου
εὐφόρησεν ἡ χώρα. 17
καὶ διελογίζετο ἐν ἑαυτῷ
λέγων· τί ποιήσω, ὅτι οὐκ ἔχω ποῦ
συνάξω τοὺς καρπούς μου; 18
καὶ εἶπεν· τοῦτο ποιήσω, καθελῶ
μου τὰς ἀποθήκας καὶ μείζονας
οἰκοδομήσω καὶ συνάξω ἐκεῖ πάντα
τὸν σῖτον καὶ τὰ ἀγαθά μου 19
καὶ ἐρῶ τῇ ψυχῇ μου· ψυχή,
ἔχεις πολλὰ ἀγαθὰ κείμενα εἰς ἔτη
πολλά· ἀναπαύου, φάγε, πίε, εὐφραίνου.
20 εἶπεν
δὲ αὐτῷ ὁ θεός· ἄφρων, ταύτῃ τῇ
νυκτὶ τὴν ψυχήν σου ἀπαιτοῦσιν ἀπὸ
σοῦ· ἃ δὲ ἡτοίμασας, τίνι ἔσται; 21
οὕτως ὁ θησαυρίζων ἑαυτῷ καὶ
μὴ εἰς θεὸν πλουτῶν. (Łk
12,16-21)
Posłuchajcie
tej przypowieści. Pole bogatego człowieka przyniosło mu obfite
zbiory. Były naprawdę cudowne. Przyglądał się więc z radością
całemu temu bogactwu, zgromadzonemu na polach i na klepiskach...
[Patrzył na bogactwo,] na które nie znalazło się dość miejsca w
spichlerzach i przechowywano je w prowizorycznych magazynach, a nawet
w pomieszczeniach domu... i rzekł: „Pracowałem jak niewolnik, a
ziemia mnie nie zawiodła. Pracowałem, żeby otrzymać plon
dziesięciokrotny. Teraz bardzo długo będę odpoczywał. Co zrobię,
żeby przechować cały ten plon? Nie chcę go sprzedać, gdyż to by
mnie zmusiło do pracy, żeby w roku przyszłym znowu mieć zbiory.
Wiem, co zrobię: zburzę moje spichrze i zbuduję większe, żeby
przechować całe moje zbiory i wszystkie moje dobra. Potem powiem
mojej duszy: „O, moja duszo! Masz teraz dóbr na wiele lat.
Odpoczywaj więc, jedz, pij i korzystaj z nich”. Mężczyzna ten,
jak wielu innych, pomylił ciało i ducha, pomieszał to, co święte,
z tym, co bezbożne. Dusza bowiem w uciechach i w lenistwie nie
raduje się, lecz tęskni. I on także, jak wielu, po pierwszym dużym
żniwie na polu dobra zatrzymał się, przekonany, że [już] zrobił
wszystko.
Czyż
nie wiecie, że kiedy przyłożyło się rękę do pługa, trzeba
wytrwać przez rok, dziesięć, sto lat – tak długo, jak długo
trwa życie? Zatrzymać się bowiem to popełnić zbrodnię na samym
sobie, gdyż odmawiamy sobie większej chwały. [Zatrzymać się]
znaczy cofać się, gdyż ten, który się zatrzymuje, zazwyczaj nie
tylko nie czyni już postępów, lecz cofa się! Skarb niebieski –
żeby być dobrym – powinien co roku wzrastać. Chociaż
Miłosierdzie Boże okaże życzliwość nawet tym, którzy mieli
niewiele lat na formowanie się, to jednak nie będzie wspólnikiem
leniwych, którzy – mając długie życie – niewiele czynią. To
skarb, [który musi] stale wzrastać. W przeciwnym razie nie będzie
skarbem owocnym, lecz jałowym, szkodzącym pokojowi przygotowanemu w
Niebie. Bóg rzekł głupiemu człowiekowi: „Głupcze, mylisz ciało
i dobra ziemskie z tym, co jest duchem, i wykorzystujesz w złym
[celu] łaskę Bożą. Wiedz, że tej nocy zażądają od ciebie twej
duszy. Kiedy ona odejdzie, twoje ciało pozostanie bez życia. Komu
przypadnie to, co przygotowałeś? Czy zabierzesz to ze sobą? Nie.
Przyjdziesz przed Moje oblicze pozbawiony ziemskich zbiorów i dzieł
duchowych i będziesz ubogi w drugim życiu. Lepiej [byś uczynił]
posługując się twoimi zbiorami dla wypełniania dzieł
miłosierdzia wobec bliźniego i samego siebie. Działając bowiem
miłosiernie wobec bliźniego okazałbyś miłosierdzie swej duszy.
Zamiast karmić próżne myśli, [mogłeś] działać. Z tego miałbyś
korzyść i pożytek dla twego ciała oraz wielkie zasługi dla duszy
– aż do chwili, w której bym cię wezwał”. I człowiek ten
umarł tej nocy i został surowo osądzony.
Zaprawdę
powiadam wam: tak się dzieje z tym, który gromadzi skarb dla
siebie, ale nie bogaci się w oczach Boga. Teraz idźcie i uczyńcie
sobie skarb z udzielonego wam nauczania. Pokój niech będzie z wami.
(III (cz. 3–4), 140: 10
i 14 września 1945. A, 6428-6444)
Udite
questa parabola. Ad un uomo ricco aveva fruttato molto bene la
campagna. Proprio un raccolto da miracolo. Egli contempla felice
tutta questa dovizia che si accumula sui suoi campi e le sue aie e
che non trova posto nei granai, tanto che è ospitata sotto tettoie
provvisorie e persino nelle stanze della casa, e dice: "Ho
lavorato come uno schiavo, ma la terra non mi ha deluso. Ho lavorato
per dieci raccolti e ora voglio riposare per altrettanto. Come farò
a mettere a posto tutti questi raccolti? Venderne non voglio, perché
mi costringerei a lavorare per avere il prossimo anno nuovo raccolto.
Farò così: demolirò i miei granai e ne farò di più vasti, che
c'entrino tutti i raccolti e i miei beni. E poi dirò all'anima mia:
'Oh, anima mia! Tu hai ora da parte dei beni per molti anni. Riposati
dunque, mangia e bevi e godi"'. Costui, come molti, confondeva
il corpo con l'anima e mescolava il sacro al profano, perché
realmente nelle gozzoviglie e nell'ozio l'anima non gode ma
languisce, e anche costui, come molti, dopo il primo buon raccolto
nei campi del bene, si fermava, parendogli di avere fatto tutto. Ma
non sapete che, posta la mano all'aratro, occorre perseverare uno e
dieci e cent'anni, quanto la vita dura, perché fermarsi è delitto
verso se stessi ai quali si nega una gloria maggiore, è regredire
perché chi si ferma generalmente non solo non progredisce più, ma
si volge indietro? Il tesoro del Cielo deve aumentare anno per anno
per essere buono. Ché, se la Misericordia sarà benigna anche con
chi ebbe pochi anni per formarlo, non sarà complice dei pigri che
avendo lunga vita fanno poco. É un tesoro in continuo aumento. Se no
non è più tesoro fruttifero, ma inerte, e ciò va a detrimento
della pronta pace del Cielo. Dio disse allo stolto: "Uomo
stolto, che confondi il corpo e i beni della Terra con ciò che è
spirito, e di una grazia di Dio te ne fai un male, sappi che questa
notte stessa ti sarà chiesta l'anima e levata, e il corpo giacerà
senza vita. Quanto hai preparato, di chi sarà? Lo porterai teco? No.
Te ne verrai nudo di raccolti terreni e di opere spirituali al mio
cospetto e povero sarai nell'altra vita. Meglio ti era dei tuoi
raccolti farne opere di misericordia al prossimo e a te. Perché,
essendo misericordioso agli altri, alla tua anima eri misericorde. E,
invece di nutrire pensieri d'ozio, coltivare attività da cui trarre
onesto utile al tuo corpo e grandi meriti alla tua anima finché Io
ti avessi chiamato". E l'uomo nella notte morì e fu severamente
giudicato. In verità vi dico che così capita a chi tesoreggia per
sé e non arricchisce agli occhi di Dio. Ora andate e fate tesoro
della dottrina che vi viene data. La pace sia con voi. (4, 276)
Przekład
polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V,
Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski
TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz