środa, 17 lipca 2019

(77) Żywoty Świętych: Grzegorz Wielki

Żywot Grzegorza wielkiego Rzymskiego Papieża,
pisany od Jana Diakona Rzymskiego,
do Jana ósmego Papieża, który żył około roku Pańskiego, 872.
A Grzegorz święty żył około roku Pańskiego, 590.1

   Grzegorz rodem Rzymianin, nauką Filozof, przezacnego męża Gordiusa, i błogosławionej Sylwiej syn, z Senatorskiego rodzaju idący, przodki swe miał wielce zacne i bogobojne. Bo ś. Feliks czwarty Papież jego był pradziadem – i ś. Tarsylla panna (która umierając niebieską muzykę słyszała, i Jezusa Chrystusa po się idącego widziała) ciotką jego była. Ten naród swój Grzegorz cnemi postępki, i naśladowaniem uczcił. Stateczności w młodych jeszcze leciech używał – do starych się i nabożnych ludzi garnąc – a tego się czego nie umiał pilnie ucząc. Jeszcze w młodzieństwie stanąwszy na rozstannej drodze – lewą, to jest świecki żywot, puściwszy – w prawo, to jest do duchownego stanu, ku rzeczom niebieskim zapalony, puścił się. Ale odkładając a rozumiejąc, iż lepiej mógł służyć Chrystusowi, gdyby do czasu w osobie świeckiej duchowny umysł nosił – na starościm abo Pretorskim urzędzie, póki ociec był żyw, siedział.
   Po śmierci ojcowskiej złożył wszytkie świeckie zabawy – 2a mając wolne szafowanie dóbr docześnych, sześć klasztorów w Sycyliej zbudował i nadał. Siódmy w Rzymie u ś. Andrzeja z własnego domu swego uczynił u pagórka Skaurus, – w którym sam złote i jedwabne szaty złożywszy, i ostatek ubogim majętności swej rozdawszy, mniszy ubiór, jako dawno pragnął, na się oblókł – i pod zacnymi zakonniki Hylarionem i Maksymianem doskonały żywot prowadził. 3Potym jednostajnym braterskim obraniem, starszym nad zakonniki został. Wielkiej był w pokarmach wstrzymawałości – pilnie się w czytaniu i w rozmyślaniu Pisma Ś. Kochając – 4chociaż żołądka był złego i zdrowia chorego. Poście niemoc nań Synkopis abo omdlewanie przypadło, iż trwać bez częstego pokarmu i żyw być nie mógł. Zdała mu się rzecz barzo żałosna – aby w wielką Sobotę przed Wielkąnocą, której i dzieci maluczkie poszczą, nie miał pościć – a iż o zdrowie szło – wziął sobie na pomoc do modlitwy Eleuteriusa niejakiego (o którym słyszał iż umarłego był wskrzesił, a na ten czas w poruczeniu jego był) prosił Pana Boga, aby on dzień mógł pościć. I tak wielce uprosił, iż nie tylo dzień on na poście, ale i drugie jeszcze, by tylo trzeba, przetrwać mógł. Acz zawżdy chorym zostawał, jednak nigdy nie odpoczął – abo się modlił, abo pisał, abo czytał, abo rzeczy ku pisaniu powiadał.
   W tym klasztorze matka jego Sylwia surowymi go jarzynami żywiła. Raz gdy pisał, 5Anioł do niego w osobie potopem zubożałego przyszedł wspomożenia prosząc. Nad którym się serdecznie Grzegorz ś. użaliwszy, sześć mu złotych dał. Tegoż dnia przyszedł drugi raz, prosząc o więcej, a mówiąc: siłam utracił, a małom od ciebie wziął – i kazał mu dać drugą sześć. A trzeciego dnia jeszcze nań o pomoc wołał – każe także sześć złotych dać – ale szafarz powie iż nie masz już co dać – każe patrzyć jakiej sukni abo naczynia – powiedział, iż nic nie masz jedno misa śrebrna matki jego, na której jarzyny posyła. Z wielkim weselem onę mu misę dać każe. A on ubogi z radością poszedł, i już się do niego na żebraninę nie wrócił, ale mu na pomoc (bo to był Anioł w osobie ludzkiej) przychodził. I od tego czasu Bóg go dziwnymi cudy wsławił – tak iż wszytkim był ku przykładu i ku przestrachu.
   Czasu jednego kupować coś do klasztoru dwu braciej posłał – jednego sprawnego ale młodego, a drugiego starszego, aby był stróżem jego. 6On starszy pieniędzy coś ukradszy – skoro do drzwi się klasztornych wracał, od czarta dręczonym był tak długo, aż wyznać złodziejstwo swoje, i dać się winnym musiał. A potym czart od Grzegorza ś. odegnany, nigdy do niego przystąpić nie śmiał. Drugiego czasu w dzień ś. Andrzeja Apostoła, po obiedzie brat jeden znagła zaślepiony, drżąc, dał znać iż coś straszliwego widział, na co patrzyć dalej nie mógł. Przybieżą bracia, najdą a on już się zapomniał – kazał go Grzegorz ś. nieść do ołtarza ś. Jędrzeja – tam gdy modłę czynili, brat on k sobie przyszedł, i powiedział: ukazał mi się jakiś starzec, i puścił na mię psa czarnego, aby mię rozdrapał, mówiąc: 7a czemu chcesz z klasztora uciekać? A gdym uciec przed onym psem nie mógł, jacyś mię mniszy u onego starca wyprosili – i kazał psu na stronę, a jam już k sobie przyszedł. I wyznał on brat potym, iż tego dnia gdy się to zstało, miał wolą z klasztora uciec.
   Brat jeden w jego klasztorze, na imię Justus (który umiejąc lekarskie nauki, pilnie ś. Grzegorzowi około jego zdrowia służył) barzo zachorzawszy, powiedział bratu swemu rodzonemu, który mu w niemocy służył, iż miał tajemnie trzy czerwone złote schowane. Dowiedział się tego Grzegorz święty, iż przeciw ustawie uczynił zakonnej, która nic swego własnego mieć nie dopuszcza – 8nie kazał żadnemu bratu do niego chodzić, ani mu słowa pociesznego udzielać – a jeśliby umarł, kazał ciało jego w gnój wyrzucić, i z nim pieniądze one zakopać, a braciej nad nim wołać: pieniądze twoje niech z tobą na zgubę twoję zostaną. Co mądrze z ducha Bożego uczynił – aby i on umierający żałując w skrusze umarł – i bracia żywi takiej się straszliwej kaźni przelękli. I tak się zstało gdy nikt do niego z braciej nie szedł – spytał coby się to działo? Powiedział brat on jego, iż z naprawy Grzegorza ś. prze te pieniądze któreś sobie schował, żadnemu cię nawiedzać nie kazał – a jeśliby umarł, w gnoju pieniądze z tobą pokopają, i tak wołać bracia nad tobą będą: niech twoje pieniądze na zgubę twoję z tobą zostaną. Tedy on brat ciężko tego żałując, w dobrej pokucie skonał. A gdy go tak straszliwie i niepoczciwie nad nim wołając pogrzebiono – bracia wszyscy wielce się przelększy, i to z komór wynosili, co się im mieć godziło – bojąc się aby czego nie mieli skądby przyganę odnieśli. 9Potym użalił się dusze onej Grzegorz ś. i przyzwawszy Specjosa brata, kazał mu trzydzieści Mszy ustawicznie przez trzydzieści dni za duszę onę ofiarować. Ostatniego dnia on Justus ukazał się onemu rodzonemu bratu swemu. Spytał go jakoby się miał? Powie: iż już teraz dopiero dobrze, dzisiem wziął uczestnictwo abo kommunią. On niewiedząc aby zań była trycesima ona – powie to braciej co widział. A gdy liczyć dni poczęli, tak się znalazło iż on dzień był trzydziesty. I tak się ofiara i widzenie zgodziło – iż z Czyścu przez Mszą przenaświętszą i ofiarę wybawion był.
   Raz idąc przez rynek Grzegorz ś. obaczy a ono dzieci piękne i na ciele białe przedają. Spyta skądby te pacholęta? Powiedzą: z Brytaniej wyspy. Spyta, jeśli ten naród jest Chrześciański? Powiedzieli kupcy iż są Poganie. Tedy głęboko westchnąwszy, rzekł: Niestety, książę ciemności tak piękne twarzy posiadł – a iż taka uroda na ciele, łaski Bożej nie ma na sercu. 10Tedy poszedł święty do Benedykta pierwszego Papieża, prosząc – aby ludzie posłał na nawrócenie pogaństwa do Brytaniej abo Angliej, sam się też na tę posługę ofiarując. A gdy innych z taką ochotną wolą Papież nie nalazł – samego ś. Grzegorza z swym błogosławieństwem, acz z wielką trudnością (bo go duchowni i świeccy puścić z Rzymu niechcieli) posłał. Skoro z Rzymu wyjachał Grzegorz ś. Rzymianie idącemu do ś. Piotra Papieżowi, na trzech miejscach zastąpili, wołając nań tymi słowy: Piotraś ś. obraził – Rzymeś skaził – gdyś Grzegorza z niego wypuścił. I musiał Papież prędkimi posły pogonić kazać Grzegorza ś. i do Rzymu wrócić. Zatym go i z klasztoru wyjął, i uczynił go siódmym Diakonem przy boku swym. Z wielką pokorą na urzędzie onym, jako jaki Anioł przykładem wielkich cnót kościelny rząd zdobił.
   11Był potym uczyniony posłem od Papieża Pelagiusa do Carogrodu do Cesarza Tyberiusa około pomocy przeciw Longobardom. Na którą drogę wiele z sobą mnichów braciej swojej nabrał, do których rozmowy, czytania, i modlitew się jako do portu uciekał – gdy mu świeckie sprawy myśl i nabożeństwo rozrywały. 12Tam w Carogrodzie, Eutychiusa Patriarchę Carogrodzkiego, i wiele inych z błędu heretyckiego wywiódł – który książki był fałszywej nauki napisał, jakoby ciała nasze po zmartwychwstaniu dotkliwe być, i tej natury jako teraz są, mieć nie miały, ale inną subtelniejszą niżli wiatr który i powietrze. Na to mu odpór z Pisma i indziej i przed Cesarzem dając, do tego przywiódł Cesarza iż sam ręką swoją, jego książki w ogień wrzucił. A po długim i ochotnym gadaniu, obadwa zachorzeli. Lecz Grzegorz ś. ozdrowiał, a Eutychius umierając, jego naukę Katolicką chwalił – i ciągnął skórę swoję na sobie, mówiąc: wyznawam, iż w tym ciele zmartwychwstaniem – i tak jako prawy Katolik, uporu zaniechawszy, umarł.
   Wróciwszy się do Rzymu Grzegorz ś. trafił na wielki potop z wylania Tybru, który miasto wszytko zalał, i niezmierną szkodę uczynił. Tedy niezliczona rzecz wężów za jednym wielkim Smokiem po Tybrowej wodzie do morza wpadła – którzy pozdychawszy gdy na brzeg od morza wyrzuceni byli, smrodem swoim złe powietrze uczynili. Którym naprzód (jako mówi Ezechiel) począwszy ludzie P. Bóg karać, od swego przybytku począł. Bo papież Pelagius im zarażony umarł. Tego czasu było w klasztorze Grzegorza ś. chłopię jedno, przy bracie swym zakonnym mieszkające, złe i niespokojne, które śmiejąc się z ludzi zakonnych, przysięgało nigdy mnichem nie być, tymże powietrzem zarażone umierało – bieżał do niego Grzegorz ś. z bracią – 13i gdy już konanie jego Bogu poruczali, on chory zawołał: wynidźcie oto mię smokowi pożrzeć kazano, a przed wami nie może. Każe mu się Grzegorz ś. krzyżem świętym żegnać – a on rzecze: Nie mogę, bo mię przyległ. Tedy tym gorętszą zań modlitwę czynili. Aż pochwili wołać pocznie: Chwała Bogu, już smok ode mnie uciekł, wasze go modlitwy odegnały – proście Pana Boga za grzechy moje – a ja już świat opuściwszy, w zakonie Panu Bogu służyć będę. Tak Grzegorz ś. od obojej go śmierci swoją modlitwą wybawił.
   14Po śmierci Pelagiusa, wszyscy duchowni i świeccy jednym zgodnym głosem, na Papiestwo Grzegorza ś. obrali. Ile siły mieć mógł i starania, wzbraniał się tego urzędu. I mając nadzieję w Cesarzu Maurycjusie, któremu kmotrem był – tajemny list do niego prędko wyprawił – prosząc, aby go z tego wybawił, a na to nigdy nie zezwalał. Lecz starosta Germanus, posła jego pojmał, i listy jego zdrapał. Gdy go ta nadzieja minęła – a Cesarz z jego podwyższenia, barzo się uweselonym być pokazał – z miasta uciekł, i zawieźć się tajemnie w mniszym odzieniu na pustynię kazał – i krył się po jaskiniach. 15Lud go pilnie wszędzie z starostą szukał – a nie mogąc go naleźć, do Pana Boga się udali – który im przez słup ognisty, na to miejsce gdzie siedział, z nieba spuszczony, ukazał Grzegorza świętego. I z radością go porwawszy, do świętego Piotra prowadzono, i tam na Papiestwo poświęcono.
   Na wstępie i początku Papiestwa swego, fundament wyznania wiary ś. założył – iż naukę na piąci śś. Zborów od Ojców śś. pochwaloną, przyjmował – i heretyków na nich potępione potępiał. 16To wyznanie wedle zwyczaju, do czterech Patriarchów, Jana Carogrodzkiego, Eulogiusa Aleksandryjskiego, Grzegorza Antiocheńskiego, i Jana Jerozolimskiego rozesłał. Potym obyczaje kościelne i duchownych naprawiał. Śpiewanie też kościelne i Kantory pięknym porządkiem, i słodkim brzmieniem postanowił. Co naprzedniejsze ludzie w pobożności, i nauce, przy boku swoim postawił – i do pałacu swego mnichów, z którymi żył, nabrawszy, we dnie i w nocy żadnej zakonnej doskonałości nie opuścił – ani żadnej Biskupa nawyższego powinności nie omieszkał – świeckich ludzi do tajemnej rady swej jako inni, nie przypuszczał. Probusa Opata na zbudowanie szpitala do Jeruzalem posłał. 17Mnichom na górę Syna w Arabiej póki żyw był żywność posyłał – wielkie jałmużny na ubogie i niedostateczne czynił, a policzone na swym regestrze miał, i z uprzejmego miłosierdzia opatrował.
   Pielgrzymy i przychodnie ustawicznie u stołu swego miewał, i on im sam służył. Miedzy nimi jednego raz miał na obiedzie, któremu z pokory wodę do ręku umywania dając, gdy się po nalewkę obrócił, wnetże mu z oczu zniknął, ani go naleźć mógł. 18I dziwując się coby to było, tej nocy Pan Jezus mu się przez sen ukazał, mówiąc: w ine dni mnie przyjmujesz w członkach moich, ale dziś mnie samego w osobie mej przyjął. Drugiego czasu także kazał dwunaście pielgrzymów przy stole swym wedle zwyczaju posadzić – gdy je liczył sam, trzynastego miedzy nimi nałazł. I rzecze do Kapellana: Jam dwunaściu wezwać kazał, a tyś trzynastego przydał? Odpowie: Ojcze święty, nie masz ich tu jedno dwunaście. I licząc kilka kroć, obaczył jednego z odmienną twarzą, a on raz młodszym się być zda, drugi raz starym, i milczał – skoro po obiedzie, wprowadził go do komory swej, poprzysięgając go a pytając coby był zacz? 19Powiedział: Co pytasz o imię moje, które dziwne jest? Jam jest on z potopu zubożały, któremuś dał dwanaście złotych, i misę srebrną, na którejci matka Sylwia jarzyny posyłała. Od onego dnia Bóg postawił, iżeś Biskupem być miał Kościoła Jego, za który krew swoję rozlał, i namiestnikiem Piotra ś. któregoś naśladownikiem został, gdy majętności ofiarowane rozdawał jako komu było trzeba – i jam tobie za osobnego stróża dany jest. Bom ja jest Anioł Boży, abyś to od Boga zawżdy miał o co prosisz. Tedy padł do nóg jego Grzegorz ś. a Anioł zniknął – a z tego tym więtszym był jałmużnikiem w rozdawaniu rzeczy świeckich, im pewniejszym był o odpłacie rzeczy niebieskich.
   Trzy tysiące mniszek, świętych służebnic Bożych żywił, piętnaście funtów złota na pościel im dał, a co rok ośm set na żywność im posyłał. O których tak pisze Theoctisto Patritio: Taki jest żywot białychgłów tych, tak w pokucie, postach, i płakaniu ciasny, iż wierzym, gdyby ich nie było, mybyśmy przez miecz Longobardów, zostać się na tym miejscu nie mogli. Niemocnym po ulicach i drogach warzone potrawy posyłał – a wstydliwszym ze swego stołu niżli jeść począł, z misami od domu do domu nosić kazał – tak iż żadnego nie było, któryby uczestnikiem jego miłosierdzia nie zostawał. 20Są dziś jeszcze pisane wielkie księgi w Laterańskim pałacu, gdzie ubogich i tych które żywił, nie tylo w mieście, ale i po innych miastach, i dalekich, imiona i czasy spisane są.
   O nawróceniu do wiary Chrześciańskiej, Anglików, o które się był przed Papiestwem pokusił – 21tak się czwartego roku przełożeństwa swego postarał, iż z domu swego zakonniki, Augustyna i inne przy nim uczone i święte, wyprawił na opowiadanie Ewangeliej bałwochwalcom onym – w czym mu tak P. Bóg poszczęścił, iż jeszcze za żywota jego wszytka Anglia usłyszawszy imię Chrystusowo, i patrząc na żywot święty kaznodziej onych, wiarę ś. Katolicką przyjęła. Czynili tam wielkie cuda posłańcy Chrystusowi, o których sam ś. Grzegorz pisze do Augustyna,22 upominając jego i inne, aby się z nich nie podnosili.
   23Jednego czasu, niewiasta jedna chleb na ołtarz ofiarowała – tej gdy przy Mszej Przenaświętszy Sakrament Grzegorz ś. podawał, a mówił: 24Ciało Pana naszego Jezusa Chrystusa, zachowaj duszę twoję – ona się rośmiała – a Grzegorz ś. umknąwszy ręki, i ciało Boże na ołtarzu położywszy, spyta jej, czemu się śmiała? Powie: Dziwno mi to, iż ty to ciałem Bożym zowiesz, com ja rękoma swemi upiekła. A Grzegorz ś. widząc niedowiarstwo jej, modlić się z ludem począł – i z onej części Sakramentu, mięso się widome zstało – które ukazawszy niewieście onej, z niedowiarstwa ją wybawił, i lud wszytek potwierdził – i zasię modlitwą swoją uprosił, iż się na pierwszą osobę chleba przemieniło.
   25O Trajanie cesarzu, iż za jego pogańską duszę Grzegorz ś. Pana Boga prosił – pełne są tego pisma, zwłaszcza u Greków, i wschodnych kościołów – ale jako prosił, i co uprosił, o tym żadnej pewności nie masz. Jednego dnia idąc przez rynek Trajanów w Rzymie, przywiódł sobie na pamięć jego cnotę, i sprawiedliwość w pogaństwie taką. 26Gdy jachał na wojnę Trajanus, zabieżała mu wdowa jedna, wołając nań: uczyń mi sprawiedliwość, syna mi pod twoim panowanim zabito. Powie Cesarz: gdy się z wojny zdrów wrócę, uczynię to rad. Ona rzekła: A jeśli tam umrzesz, a mnie kto uczyni sprawiedliwość? Odpowie: Ten co po mnie będzie. Rzecze wdowa: a tobie co to pomoże, iż iny a nie ty dobrą rzecz uczynisz? Izali nie lepiej iż tę sobie wysługę u Boga sam zjednasz, drugiemu jej nie polecając? Tedy wnet Cesarz z konia zsiadszy, nie prędzej na koń wsiadł, aż się jej dosyć zstało. To uważając u siebie Grzegorz ś. taką chęć do dobrych uczynków i taką łaskawość jego, płakał, i potępienia jego żałował – jako prosił i co zjednał (jako się rzekło) pewności żadnej nie masz. Stądże drudzy piszą, iżby jego duszę z piekła wybawił.
   Rząd jego i sprawowanie Kościoła Bożego kto chce wiedzieć, jako był świętobliwy i dziwny, pilny, śmiały, z miłości wielkiej ku ludzkiemu zbawieniu pochodzącej, niech czyta listy jego – wszystko w uczynku i skutku wyraził, czego sam w księgach, Pastorale nazwanych, nauczył. 27Jeszcze za Pellagiusa jego przodka, Jan Carogrodzki Patriarcha, uczyniwszy synod swowolny, bez przyzwolenia stolice Apostolskiej, pisać się począł, Universalis, to jest Powszechny Patriarcha. O to go Pellagius i Synod on wyklął, i wszytkim Biskupom, by mu tego nie pomagali, zakazał.28 A Grzegorz ś. skoro na Papiestwo wstąpił, na pohańbienie pychy Janowej, w naśladowaniu Chrystusowej pokory, 29pisał się prosto Biskupem a sługą sług Bożych. A do Jana Carogrodzkiego pisał, upominając go, aby tego tytułu nie używał, a Antychrysta w tej pysze nieprzystojnej nie naśladował. Czego on uczynić niechciał, i owszem jeszcze i Cesarza Maurycjusa na ś. Grzegorza pobudzał. Lecz pomstę nad sobą Bożą uczuł. Bo tak jako mu prorokował ś. Grzegorz, nagle umarł, i pokój Kościołowi uczynił. Bo potym Cyriakus na miejsce jego nastąpiwszy, używać tego tytułu nie śmiał.
   A Maurycjusz Cesarz, gdy chciał tyraństwa nad ś. Grzegorzem używać – pogroził mu święty bezpiecznie sądem onym Bożym straszliwym, jeśliby w czym ubliżyć Kościołowi śmiał. Rychło potym, ukazał się mąż jeden w mniszym odzieniu, który mocą niejaką Bożą wzruszony, przez rynek z gołym mieczem przeszedł, wołając – iż Cesarz mieczem zginie. 30Co gdy usłyszał Maurycjus, przelękł się, i nic już przeciw świętemu Grzegorzowi czynić nie śmiał – przeto iż baczył że w rychle na sąd Boży, którym mu Pan Bóg groził, powołanym być miał. Przetoż do Grzegorza ś. i innych Patriarchów i Biskupów, Mnichów, i Pustelników pisał, modlitwie się ich zalecając, i pieniądze im, świece, i kadzidła posyłając – aby go tu P. Bóg na świecie tym karał, a do wiecznej go onej przyszłej męki nie posyłał. 31O co gdy też sam długo z płaczem prosił, nocy jednej miał takie we śnie widzenie: Baczył się być przed obrazem miedzianym Zbawiciela naszego, z którego straszliwy głos wychodził, mówiąc: Przywiedźcie Maurycego – i porwali go słudzy. I rzecze głos obrazu onego: Gdzie chcesz abych twe złości, któreś tu czynił, karał? Odpowiedział Cesarz: Miłośniku ludzki Panie i sędzia sprawiedliwy, tu mię racz karać i płacić mi złości moje, a nie na onym świecie. Tedy głos Boży wydać go i żonę i dzieci, i wszytek naród jego kazał, Foce żołnierzowi. W tym się ocknął, i znając Boskie objawienie, posłał sobie wnetże po Filippika zięcia swego, o którym niegdy rozumiał, iż mu państwa zajźrzał. A Filippik mniemając aby go już na śmierć wzywał, żonę Gordią pożegnał, i Naświętszy Sakrament wziął – i przyszedszy, do nóg Cesarskich upadł. A Cesarz powstawszy, i sam do nóg jego padszy przepraszał go mówiąc: źlem o tobie rozumiał do tego czasu – lecz mi objawił dziś P. Bóg, iżeś człowiekiem niewinnym. Ale powiedz mi, proszę cię, jeśli znasz jakiego żołnierza na imię Fokas? Myśląc długo, powiedział, iż znam, taki jest a taki. Nazajutrz pustelnicy, do których o modlitwę słał, wskazali do Cesarza – iż cię Bóg ze wszytkim domem twym miedzy święte policzy, i przyjmie pokutę twoję – ale cię z państwa sromotnie i z utratą zdrowia zsadzi. Tak się wkrótce spełniło. Fokas jego i naród jego wszytek wybił – a za nastąpienim Fokasa na Cesarstwo, Kościół święty Rzymski, i Grzegorz ś. sprawca jego, przy swoich się przywilejach i dostojności przełożeńskiej, nad Patriarchy wszytkimi został.
   Był wielkiej pokory ten ś. Grzegorz. Co i stąd znać, iż wszytkie kapłany braty i towarzyszmi, a księżą rozmaitego święcenia, namilszemi synmi w liściech swoich zwał – świeckie męże, pany i niewiasty, paniami swemi czynił, a żadnemu się ani nawyższym, ani powszechnym Biskupem ani panem zwać nie dał. Przetoż Eulogiusa Patriarchę Aleksandryjskiego listem zgromił,32 iż go Uniwersalskim Papieżem nazwał. Nie iżby tym nie był (bo to Synod 4. w Kalcedonie imię Rzymskim Biskupom przypisał)33 ale iż nawyższym będąc, z naśladowania Chrystusowego, naniższym się w pokorze czynił, i przeto się tak pisał: sługa sług Bożych. U złych a nieporządnych Biskupów mocy swej i władzy pasterstwa nawyższego i powszechnego używał – ale miedzy niewinnymi a dobrymi równym zawżdy być chciał. Przetoż i do jednej Paniej rodu Senatorskiego, na imię Rustycjany pisząc, tak mówi:34 List wasz w niemocy mej wielkiej ucieszył mię, alem tego nie rad czytał, iż tyle kroć mówicie, sługa wasza, sługa wasza. Ja nosząc biskupie brzemię, zstałem się sługą wszytkich – a jakoż się ty sługą moim zowiesz, ponieważ i przed Biskupstwem jam był sługą twoim? Dla Boga cię wszechmogącego proszę, niech tego słowa w liście twoim do mnie nie najduję.
   Gdy druga niewiasta Gregoriana, Cesarzowej pani stara, pisała do niego w te słowa: Nie przestanę pisaniem moim wam się przykrzyć, aż mi napiszecie, iż od Boga zjawienie macie, iż moje grzechy odpuszczone są – na to jej odpisał ś. Grzegorz:35 O trudną a niepotrzebną rzecz prosisz. Trudną – bom ja niegodzien, aby mi to Bóg objawił. Niepotrzebną – 36bo nigdy o odpuszczeniu grzechów twoich bezpieczną być nie masz, aż gdy przy śmierci twojej już płakać za nie nie będziesz mogła – który dzień niżli przyjdzie, zawżdy się grzechów twoich bać masz, abyś za nie ustawicznie płakała. I do Anastazjusza kapłana Isaurie pisze:37 wiem iż ty dobrze żyjesz, a ja się obłożonym wielkimi grzechami być znam – a chociażby i ty grzesznym był, przedsiem ja grzesznik więtszy, a tyś daleko lepszy – bo tylo swoje grzechy, a ja i cudze, tych którzy zleceni są, noszę. I Grekowie o jego pokorze napisali: Powiadał nam, prawi, Jan Opat Persa, o Wielkim Grzegorzu Papieżu Rzymskim: Szedłem, powiada, abych się pokłonił grobu Apostoła Piotra i Pawła. 38Dnia jednego stoję w puł miasta, alić idzie Grzegorz Papież, i chciałem paść przed nim – a on bacząc, uprzedził mię, i padł na twarz przedemną, a wstać nie chciał, ażbych ja pierwej wstał – i z wielką mię pokorą obłapił, i dał mi pieniędzy i suknią, i inne potrzeby. Niemocy wielkie cierpiąc na ciele, frasunki na duszy odnosił, patrząc na srogie karanie Boskie onych czasów nad ludźmi – o których sam mówi w kazaniu swym.39 Patrzył i na wojowanie Rzymu od rozmaitych nieprzyjaciół – iż trudno pomyślić, jako tak wiele ksiąg, tak mądrych, uczonych i bogomyślnych pisać mógł – wielka to prawda co powiadał Piotr Diakon, nabliższy jego domownik, iż gdy pisał, często nad nim znak Ducha Świętego w osobie gołębiczej widał. Po tak wielkich pracach, cudy wielkimi za żywota wsławiony, dzień, którego zawżdy pragnął, wesołej śmierci swej i wysługi oglądał. Trzynaście lat Papiestwo sprawował – po śmierci daleko więtszymi cudy uczczony od Pana Boga jest, do których czytelnika odsyłam. Dzień dzisiejszy jego i Grekowie święcą, i wszytkie kościoły wschodne – na cześć wieczną Panu Bogu naszemu Jezusowi, którego jest rozkazowanie z Ojcem i z Duchem Świętym na wieki wiekom. Amen.

Nauka Grzegorza Ś.,
dzisiejszym kacerstwom przeciwna.

   Słyszeliśmy żywot, słuchajmy i nauki tak zacnego, tak starego, tak świętego, i Kościołom wszytkiego świata, zachodnym i wschodnym, Greckim i Łacińskim, zaleconego Doktora.
   1. 40Wyznanie Trójce Świętej Boga jednego, acz się po wszytkich księgach i pismach jego rozsiało – wszakże osobliwie się pokazuje z listu, który nastawszy na Papiestwo, wedle zwyczaju, do czterech Patriarchów pisał: Epistola Synodica ad Patriarchas. Epist. lib. 1. Epist. 1. 24.
   2. 41W tymże wyznaniu, pochodzenie Ducha Świętego i od Syna twierdzi. Czemu się słusznie zadziwuj, cny Czytelniku, iż na on czas za Grzegorza ś. jako za innych przed nim Papieżów, żaden z Greckiego Kościoła przyganić w tym Rzymskiemu nie śmiał – iż tak zawżdy pochodzenie Ducha Świętego i od Syna wyznawali – aż potym gdy po rozdzieleniu państwa świeckiego, od jedności się Kościelnej, targać poczęli – to sobie za przyczynę oddzielenia brać śmieli. Przetoż napisał Ioannes diaconus in vita Gregorii lib. 4. cap. 74. iż niektórzy Grekowie, mając księgi żywotów świętych Grzegorza, to jest libros Dialogorum, na swój Grecki język z Łacińskiego przełożone, po stu siedmdziesiąt i piąci leciech, jako od świętego Grzegorza pisane są, sfałszować je śmieli, a z nich z pewnych miejsc pochodzenie Ducha Świętego i od Syna wyrzucili. Bo Grekowie tego świętego Grzegorza za wielkiego Doktora i świętego mając, jego się świadectwa boją. Ale trudno to jego wyznanie o Duchu Ś. Zagasić, które po wszytkich jego pismach często i gęsto słynie.
   3. 42O Sakramencie Przenaświętszym nauczał, iż w nim jest prawe a istotne i obecne ciało Boże. Słyszałeś w historiej, jako o tym niedowierną białągłowę, cudem u Pana Boga modlitwą swoją zjednanym naprawił – i Homil. 22. in Evang. wyznawa iż nie tylo sercem, ale i usty, i ciałem, Chrystusowego ciała pożywamy.
   4. 43O Mszej, iż w niej jest wierna i prawdziwa, i grzechy nasze gładząca, żywym i umarłym pożyteczna ofiara, tak mówi Homil. 37. in Evang. Osobliwie, powiada, ku odpuszczeniu grzechów naszych, ofiara ołtarza naszego ze łzami i dobrym sercem ofiarowana służy. Bo Ten który zmartwychwstawszy od umarłych, sam w sobie już nie umiera, jeszcze przez tę ofiarę, w tej tajemnicy za nas cierpi. Bo ilekroć Mu ofiarę męki Jego ofiarujemy, tylekroć sobie mękę Jego na odpuszczenie nasze wznawiamy – i mówi dalej – iż żona jedna mniemając aby jej mąż na wojnie umarł, co tydzień za jego duszę Mszą mieć kazała – on będąc w więzieniu żywym, tego dnia którego zań Msza była, wolnym zostawał – aż gdy się do żony wrócił, doznał iż te dni wolne miał, których ona za jego duszę ofiarę czyniła. Toż powiadał lib. Dialog. 4. cap. 57. A wyższej Kapitule 58. tak o tej ofierze świętej mówi: A który wierny wątpić może, iż onej godziny gdy się ofiara dzieje, na głos kapłański niebiosa się otwarzają, a iż przy onej Jezu Chrysta tajemnicy Anielskie chóry są przytomne – nawyższe rzeczy z ziemskiemi, ziemskie z niebieskimi się łączą, i jedna rzecz z widomych i niewidomych się zstawa.
   5. 44O czyścu iż jest, tak uczy lib. 4 Dial. Cap. 39. Wierzyć mamy, iż na mniejsze grzechy, jest niejaki ogień czyścowy przed dniem sądnym. Bo prawda mówi:45 Kto Ducha Świętego zbluźni, odpuszczono mu nie będzie, ani tu na tym świecie, ani na onym. Z czego rozumieć się daje, iż niektóre grzechy na tym świecie, niektóre na onym się rozwięzują. Bo iż się ten jeden nie odpuszcza, daje rozumieć, iż się inne odpuszczają – wszakże, jako mówię, o małych się to grzechach rozumie. I Paweł święty o fundamencie Chrystusie powiedziawszy, dołożył:46 jeśli kto na tym fundamencie buduje, &ć. będzie zbawion, ale tak jako przez ogień. 47Co acz o ogniu ucisków tego świata, które tu cierpiem, rozumieć się może – wszakże kto to o ogniu czyścowym rozumie, niech pilnie uważy, iż Apostoł mówi, że przez ogień zbawion będzie, nie ten kto na fundamencie żelazo, miedź, abo ołów, to jest grzechy wielkie buduje – bo to twarde, i przeto ich taki ogień nie strawi – ale kto buduje na tym, drzewo, siano, słomę, to jest małe i lekkie grzechy, które ten ogień łacno strawi – wszakże wiedzieć się ma, iż i z tych małych tam się ten nie oczyści, kto tu na świecie będąc, tego aby się tam oczyścić mógł, dobremi uczynkami sobie nie zasłuży.
   6. 48O Świętych, iż zaraz w niebie po śmierci z Chrystusem królują, tak mówi lib. 4. Moral. cap. 39. Gdy z tego ciała wychodzą kościelni kaznodzieje, nie odwłóczy się im osięgnienie niebieskiej ojczyzny, tak jako starym ojcom. Bo wnet skoro od cielesnych związek wychodzą, w niebieskim siedzeniu odpoczywają – tak jako święty Paweł świadczy:49 wiemy, powiada, iż gdy się ziemski dom nasz tego mieszkania obali, mamy inne budowanie z Boga, dom nie ręką czyniony wieczny w niebie.
   7. 50Iż wiedzą myśli nasze, w żywocie świętego Benedykta naucza lib. Dialog. 2. Iż się za nami modlą, czytajże jego wyznanie w żywocie świętego Ekwicjusa Opata, lib. Dialog. 1. cap. 4. i na innych wielu miejsc. Iż wiedzą co się z nami dzieje, i o co ich prosim, tak mówi lib. 12. Moral. Umarli pospolici, o sprawie żywota tych, którzy po nich w ciele na świecie żywią niewiedzą. Lecz to o duszach świętych nie ma być rozumiano. Abowiem którzy wewnątrz Boga wszechmogącego jasność widzą, żadnym obyczajem nie może być wierzono, aby co było zewnątrz czegoby nie wiedziały. Z czym się zgadzając Bazylius w księgach o panieństwie (przed połowicą) tak pisze: Niechaj ma człowiek wzgląd z uczciwością na liczbę Aniołów niezliczoną, i na święte ojców duchy. Bo żaden z nich nie jest, któryby wszędzie wszytkiego nie wiedział – widzeniem nie cielesnym, wiadomości wszech rzeczy dochodząc.
   8. 51O kościach świętych, jakiej czci godne są, i jakie cuda czyni przez nie P. Bóg, tak do Konstancjej Cesarzowej, która z naprawy Jana Carogrodzkiego Patriarchy – głowy ś. Pawła do kościoła który budowała, od ś. Grzegorza prosiła, tak mówi, lib. 3. Epist. 30. Nie śmiem, powiada, waszemu rozkazaniu dosyć czynić, ani mogę. Bo ciała Piotra i Pawła świętego takiemi cudami w swych kościołach, i takiemi postrachami świetne są, iż i do modlitwy nie może się tam bez wielkiego przestrachu przystąpić. 52Przodek mój tylo tam jakieś srebro nad ich grobem odmienić chciał (a to od ciał ich jeszcze stóp piętnaście miejsce to było) znaki straszliwe widział. I jam też chciał nieco około ciała świętego Pawła poprawować – a iż tam było trzeba głębiej kopać, starszy miejsca onego ciało jakieś stamtąd wykopał, i na inne miejsce położył – tedy za widzeniem znaków straszliwych, nagle umrzeć musiał. 53Także przodek mój u grobu świętego Wawrzyńca chciał nieco poprawować, gdy niewiedzieli, na którym miejscu ciało leżało – niebacznie na nie trafili, i grób otworzyli. A iż tam było niemało mnichów i mansjonarzów, którzy ciało widzieli, acz się go dotykać nie śmieli, jednak wszyscy przez dziesięć dni pomarli, tak iż żaden żywym nie został, który ciało jego na poły spalone widział.
   9. 54O jedności Kościelnej, iż okrom niej prawdy i zbawienia nie masz, tak trzymał lib. 35. Moralium cap. 6. Sam Kościół Katolicki jest, w którym samym ofiarę Pan Bóg wdzięcznie przyjmuje. Przeto i o ofierze baranka Pan rzekł: w jednym go domu pożywać będą – a mięsa jego wynosić z domu nie mają – w jednym domu baranka pożywają – bo w jednym powszechnym Kościele prawdziwą ofiarę naszego Odkupiciela ofiarują. Sam ten jest Kościół, w którym dobre uczynki pożyteczne są. Przetoż i zapłaty dziennego grosza nie biorą, jedno ci co w winnicy robią. Przetoż i potop wszytkich, którzy w korabiu zawarci nie byli, potępił. W samym tym Kościele tajemnic Bożych prawdę poznawamy. Przetoż i Pan do Mojżesza mówi: Jest miejsce u mnie, a stać na opoce będziesz – i niżej: Wzniosę rękę moję, a oglądasz poślady moje. Bo iż w samym Kościele katolickim prawda poznawana jest – u siebie być miejsce Pan Bóg mieni, z którego nań patrzyć możem. I na drugim miejscu uczy, lib. 14 Moralium, cap. 2. Kościół święty powszechny to rozsławia, iż nikt zbawion prawdziwie, jedno w Kościele być nie może – i twierdzi to, iż ci wszyscy którzy w Kościele nie są, zbawieni nie będą.
   10. 55O przodkowaniu Kościoła Rzymskiego i jednym pasterzu Pietrze świętym w potomkach jego, na wielu miejscach mówi, lib. 4. Epist. 32. gdy się podniesieniu Jana Carogrodzkiego sprzeciwia, a pychę jego króci tak pisząc: Oto klucze królestwa niebieskiego bez wątpienia Piotr święty wziął – dana mu jest moc związania i rozwiązania, zlecony jest jego opiece Kościół wszytek i przodkowanie – a jednak się powszechnym abo uniwersalskim Apostołem nie zowie, a naświętszy towarzysz mój Jan zwać się śmie uniwersalskim biskupem? I niżej: Rzymskiemu, powiada, Kościołowi, za czcią książęcia Apostołów Piotra świętego, wielebny Synod Kalcedoński tytuł ten przypisał – ale go żaden przodek mój używać niechciał. I niżej: 56Ja wszystkich kapłanów póty sługą jestem, póki oni po kapłańsku żyją – ale kto przeciw Bogu wszechmogącemu, dla nadętości próżnej chwały, i przeciw ustawom świętych ojców, szyję swoję podnosi – mam nadzieję w wszechmocnym Bogu, iż mojej sobie i mieczem nie skłoni. To święty Grzegorz – z których słów obacz, iż nie przeto uniwersalskim, abo powszechnym wszytkiego świata, Biskupem zwać się święty Grzegorz niechciał – iżby im nie był, abo się nie czuł być. Czuł się w tym dobrze, gdy mówi: Potym kapłański sługa, póki po kapłańsku żyją – ale gdy nieporządnie żyć będą, mej użyć nad nimi zwierzchności nie zaniecham. Przetoż na innym miejscu mówi: libro 7. Epist. 63. 57A kto wątpić może, aby Carogrodzki Kościół Stolicy Apostolskiej poddany nie był? Ponieważ to i bogobojny Cesarz, i brat nasz, tego miasta Biskup, ustawicznie wyznawa. A tak dla samej pokory Ekumenikiem abo powszechnym Biskupem pisać się nie chciał święty Grzegorz – aby tytuł nic takiego coby jakie podniesienie znaczyło, nie miał – ale się pisał, sługa sług Bożych. Czego aż do tego czasu Papieżowie naśladują. A z onym Janem Carogrodzkim o pisanie tytułu tego universalis Episcopus, tak się rzecz skończyła, iż Cesarz Fokas Patriarchom Carogrodzkim z swego ramienia zakazał, aby się tym nie pisali, i tych niepokojów w Kościele nie czynili – ale żeby jako Kanony każą, Biskupom Rzymskim posłuszni byli – i przetoż przywileje wszytkie i przodkowanie Kościoła Rzymskiego potwierdził.
   11. 58O Koncyliach abo zborach i Synodach powszechnych, tych które przed nim były, tak mówi: Epistola Synodica ad Patriarchas, lib. 1. Epist. 24. Wyznawam, jako cztery święte Ewangelie, tak cztery Koncylia czczę i przyjmuję: Niceńskie, Carogrodzkie, Efeskie i Kalcedońskie. Także i piąte jednako czczę, na którym list Iby, i Teodorus, potępieni są.
   12. 59O obrazach tak trzymał lib. 9 Epist. 9. pisząc do Serena Massyliańskiego Biskupa: Powiedziano nam, iż z nabożeństwa nieopatrznego, obrazy święte pokołatałeś i pokaził – dla tego aby im kto czci Boskiej nie wyrządzał. Byś był tego zakazał, aby im nikt czci Boskiej nie dawał, byłoby co chwalić – ale iżeś je połamał, jest co ganić – powiedz mi bracie który to kiedy kapłan uczynił, coś ty uczynił? Ty się mędrszym czynić chcesz? 60Inna rzecz jest malowaniu się kłaniać, a inna, przez malowanie, poznać tego któremu pokłon być ma. Co czytającym pismo, to prostym malowanie. Nie miałeś tego łamać, co w kościele nie na pokłon, ale na naukę nieumiejętnym stawią. A iż na miejscach świętych malować historie święte nie bez przyczyny starożytny Kościół dopuścił – by było baczeniem nabożeństwo twoje umiarkowane, tegoby był nie czynił. I na drugim miejscu: lib. 7. Indict. 2. Epist. 53. ad Secundinum. Obrazy o któreś prosił, barzo się nam prośba twoja podobała. Bo Onego całym sercem i myślą miłujesz, którego obraz na oczu mieć pragniesz. Nie od rzeczy to czynim, gdy niewidome sobie przez widome stawim.
   13. 61O dziewictwie i chowaniu czystości, one słowa Ezajasza wykładając: Iz. 36. To mówi Pan Bóg rzezańcom – &ć. (in tertia parte pastoralis admonitio 29.) Rzezańcy są, powiada, którzy uskromiwszy chęci cielesne, złe uczynki odcinają – tacy w mieszkaniu wiecznym nad syny się przekładają – dam im (powiada Pan Bóg) lepsze imię niżli synom i córkom. I u Jana świętego czytamy: ci są którzy się z niewiastami nie pomazali. Bo dziewice są, idą za Barankiem gdziekolwiek on idzie. I sami śpiewają pieśń której inni śpiewać nie mogą. Bo inni święci ich nie dochodzą zapłaty.
   14. 62O ślubach czystości i zakonnych, tak mówi: lib. 1. Epist. 33. ad Venantium Italiae Cancellarium, który był ubiór zakonny z siebie złożył: Ananiasz, powiada, pieniądze był Bogu poślubił, które zasię, za diabelską radą, sobie przywłasczył, ale jaką śmiercią był skaran, wiesz. A jeśli ten śmierci był godzien, co te pieniądze, które już był dał Bogu, odjął – obacz jakiego karania na dniu sądnym godzien będziesz, coś nie pieniądze, ale samego siebie, Panu Bogu się pod ubiorem zakonnym poślubiwszy, ukradł. I na innym miejscu piękną historią o swoich trzech ciotkach abo siostrach ojca swego, Panu Bogu w czystości poślubionych, powiada. 63Miałem, prawi, trzy ciotki (Homil. 38. in Evang.) Tarsyllę, Emilianę, i Gordianę, wszytki zaraz się Panu Bogu poświęciły, i do zakonu oddały. Rosły wszytkie w miłości Bożej – ale potym pomału Gordiana słabieć, i do świeckich się myśli wychylać poczęła. Mówiła często Tarsylla Emilianie: widzę iż nasza siostra Gordiana nie jest z liczby naszej – bo serce jej nie strzeże tego na co się udała. I upominała ją często jako mogła. A jednej nocy Tarsylli, która była do wielkiej świątobliwości żywota przyszła, tak jako sama powiadała, 64ukazał się jej Feliks Papież pradziad mój, i ukazał jej mieszkanie jasności wiecznej, do którego jej wzywał, mówiąc: pódź sam, tu cię w to światłe mieszkanie przyjmę. I wpadła w srogą febrę po onym widzeniu, tak iż konała – a gdy się wiele niewiast patrzyć na jej śmierć zeszło (miedzy któremi też była matka moja) wejźrzała z prędka wzgórę, i ujźrzała idącego Pana Jezusa, i poczęła usilnie wołać: przestąpcie, przestąpcie, Pan Jezus idzie. I patrząc nań, święta dusza ona z ciała wyszła. I taka po jej skonaniu wonność w komorze została, iż wszyscy czuć mogli, iż tam Pan słodkości i wdzięczności obecny był. To się działo przed Bożym Narodzeniem. A po tych świętach, ukazała się Tarsylla siestrze Emilianie, mówiąc: pódź sam. 65Dzień Narodzenia Bożego bez ciebiem święciła – ale dzień Trzech Królów z tobą święcić mam. A ona jej rzekła: a nasza siostra Gordiana jako? A ona smutną twarzą rzecze: pódź ty sam – bo Gordiana siostra nasza, miedzy świeckie poczytana jest. Za tym widzeniem w niemoc wpadła Emiliana – i tak jako się rzekło, przed Trzemi Królmi umarła. A Gordiana gdy sama została, gorszą być poczęła, a co się w jej sercu taiło, to na wierzch w uczynku złym wyszło. Bo zapomniawszy wstydu Bożego, zapomniawszy uczciwości i sromu swego, zapomniawszy poślubienia, za męża wzięła tego co pierwej u niej rolę najmował.
   15. 66O spowiedzi kapłanom i mocy ich tak naucza, Homil. 26. in Evang. na one słowa – komu odpuścicie, będzie odpuszczono – oto, prawi, nie tylo sami o sobie bezpieczni są, ale i moc rozwiązania cudzych związków biorą – i mają zwierzchność nawyższego sędziego, aby imieniem Bożym jednym grzechy odpuszczali, a drugim je zatrzymawali.
   16. 67O klątwie kościelnej tak mówi, tamże Homil. 26 in Evang. Lubo sprawiedliwie lubo niesprawiedliwie zwiąże abo wyklnie Pasterz, przedsię trzoda bać się jego skaźni ma – aby z innej strony, ten który poddany będąc, źle wyklęty jest, grzechu nie nabył. Pasterz niech się boi, aby nieobyczajnie nie rozwięzował, abo zwięzował – wszakże ten który pod jego mocą jest, niesprawiedliwego związania swego Pasterza bać się ma, i przyganiać jemu nie ma. Bo jeśli źle związany jest, z pychy i przyganiania, grzechu którego nie miał, dostanie.
   17. 68O czystości kapłańskiej, lib. 3. Epist. 34. naucza, abo subdiakoni jedno z tych sobie obierali, abo ołtarzowi służyć, abo małżeństwa nie używać.

   69Miasto obroku, zamykając naukę i żywot tego wielkiego Grzegorza ku zbudowaniu duchownemu jeszcze to przydam, co napisał tenże Jan Diakonus w żywocie jego.70 Szczodrobliwości i jałmużnom ś. Grzegorza dziwował się jeden pustelnik, słysząc jako prawie wszytek świat pieniędzy i dobroci jego pełen był – a był człowiek ten to pustelnik, cnót doskonałych i wielkiego ubóstwa, i nie miał jedno jednego kota, którego jako pustyniej swej towarzysza często głaskał i piastował. Ten myśląc o świętym Grzegorzu, jako był bogaty, a miał na tym świecie wiele, prosił Pana Boga, aby mu objawił, jakiejby się cząstki za to spodziewać miał w niebie, iż dla Niego wszytek świat opuścił, i tak ubogim został. I miał mu Pan Bóg objawić, iż się mieszkania z Grzegorzem Papieżem spodziewać miał, i takiej cząstki w niebie. A on głęboko westchnął, i myślić sobie począł – a cóż po moim ubóstwie, i tak ścisłych pościech, gdy zemną ten tak bogaty zrówna? I myśląc o tym w nocy, miał Boski głos do siebie: więcej ty miłujesz tego kota którego często głaszczesz, niżli Grzegorz wszytkie bogactwa, które mając jemi gardzi, a hojnie je na potrzebujące rozprasza. Obaczył się on pustelnik, a co pierwej z Grzegorzem ś. być mało mu się zdało, dopiero aby jego w chwale Rajskiej uczestnikiem był, prosić P. Boga począł. Z czego się uczym, iż bogatemu nie bogactwa, ale kochanie w nich i zatrzymanie ich nieprawne, do zbawienia szkodzi.

1  XII. Martii. Marca. Mart. R. Ibidem.
Siedm klasztorów zbudował i nadał.
Mnichem został.
Złego był zdrowia.
Anioł w osobie ubogiego.
Kradzież jałmużny klasztornej jako skarana.
Od uciekania z klasztora jako odstraszony brat jeden.
Karanie tego co własne pieniądze swe mieć w zakonie i chować śmiał.
Dusza z Czyścu przez Msze i ofiary ś. wybawiona.
10  Prosił się do Angliej na szczepienie wiary Chrześciańskiej.
11  Do Carogrodu posłem uczyniony.
12  Eutychius Patriarcha z błędu heretyckiego wyzwolon.
13  Chorego jednego chłopięcia straszliwe widzenie.
14  Obrany na Papiestwo, poniewolnie je przyjął.
15  Słup ognisty z nieba wydał ś. Grzegorza.
16  Wyznanie wiary do czterech Patriarchów rozesłał.
17  Jałmużnik wielki ś. Grzegorz.
18  Jezus Chrystus osobą swoją był gościem ś. Grzegorza.
19  Anioła miał u stołu swego, onego, któremu dał misę srebrną za jałmużnę.
20  Regestr ubogich ś. Grzegorza.
21  Anglią przez swoje posły do Chrześciańskiej wiary nawrócił.
22  Lib. 9. Epist. 18.
23  Cuda które w Angliej czynili.
24  Prawdziwe ciało Chrystusowe na ołtarzu cudownie się być pokazało.
25  Jako Grzegorz ś. za duszę Trajana Cesarza P. Boga prosił.
26  Czytaj o tym w Rocznych dziejach. Baron.
27  Jako Jana Patriarchę Carogrodzkiego uskromił.
28  Lib. 4. Epist. 38.
29  Pisać się począł ś. Grzegorz sługą sług Bożych.
30  Maurycjus jako od krzywdy Rzymskiego Kościoła odstraszony jest.
31  Pokuta Cesarza Marycjusa, i widzenie i śmierć.
32  Lib. 7. Epist. 30.
33  Indi. 1.
34  Lib. 9. Epist. 38.
35  Lib. 9. Epist. 22.
36  Ta co objawienia o odpuszczeniu swych grzechów chciała, jaką naukę odniosła.
37  Lib. 6. Epist. 29.
38  Pokora ś. Grzegorza.
39  Hom. 4. in Evang.
40  1. O Trójcy ś.
41  2. O pochodzeniu Ducha Ś. i od Syna.
42  3. O prawdziwym ciele Bożym w Sakramencie.
43  4. O Mszej ś. obacz jakie poważne słowa.
44  5. O czyścu.
45  Mt 12, Łk 12.
46  1 Kor 3.
47  Patrz komu czyściec pożyteczny.
48  6. Święci zaraz po śmierci królują z Chrystusem.
49  2 Kor 5.
50  7. Modlą się za nami, i wiedzą myśli nasze.
51  8. O kościach i relikwiach Świętych.
52  Grób Apostolski jako straszliwy.
53  Wawrzyńca ś. ciało.
54  9. O Kościelnej jedności, iż okrom niej prawdy i zbawienia nikt nie ma.
55  10. O przełożeństwie Kościoła Rzymskiego.
56  Czemu się Grzegorz ś. uniwersalskim abo powszechnym Biskupem, i Papieżowie inni nie pisali.
57  Carogrodzki Patriarcha poddany Rzymskiemu.
58  11. O Koncyliach cztery pierwsze zbory jako cztery Ewangelie.
59  12. O obrazach w kościele.
60  Nie obrazom, ale Temu którego obrazy znaczą, kłaniamy się.
61  13. O chowaniu czystości dziewictwa.
62  14. O ślubach czystości i zakonnych.
63  Trzy ciotki Grzegorza ś. zaraz do klasztora wstąpiły.
64  Tarsylli ukazał się Feliks Papież i potym sam Pan Jezus przy śmierci.
65  Święta w niebie śś. święcą.
66  15. O mocy Kapłańskiej i spowiedzi.
67  16. O klątwie kościelnej i niesprawiedliwym wyklinaniu.
68  17. O czystości księżej.
69  Obrok duchowny.
70  Lib. 2. cap. ultimo.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz