sobota, 6 maja 2023

Nabożeństwa (25)

9. Medicamina scribunt.1                                          Przy swej Poradzie
                                                                                                        przepisują.

9.
Rozważanie.


Widzieli mnie, i mnie usłyszeli, oskarżyli mnie w tych kajdanach, i otrzymali
dowód; pokroiłem swoją Anatomię, rozciąłem siebie, a oni poszli o mnie czytać. O jakże rzeczą wieloraką, i zawiłą, ależ, jakże rzeczą bujną i różnorodną jest zguba i zniszczenie? Bóg przedstawił Dawidowi trzy rodzaje, Wojnę, Głód i Zarazę; Szatan je opuścił, a sprowadził, ognie z nieba, i wiatry z pustyni. Tak jakby nie było zguby a choroba, widzimy, Mistrzowie tej Sztuki, zaledwie mogą zliczyć, czy nazwać wszystkie choroby; każda rzecz która zaburza zdolność, i jej czynność to choroba: nie będą im służyły nazwy, które nadane są od zarażonego miejsca, takie jest Zapalenie Opłucnej; ani od skutku który ona wywołuje, taka jest padaczka; nie mogą mieć wystarczających nazw, od tego co sprawia, ani tego gdzie jest, ale muszą wydzierać nazwy od tego jaka jest, co przypomina, ale i w niektórych jedną rzecz, albo inaczej będzie im brakowało nazw; bo taki jest Wilk, i Rak, i Polip; a to zagadnienie, czy jest więcej nazw czy rzeczy, jest w chorobie tak poplątane, jak we wszystkim innym; poza tym że z tej strony byłoby łatwe do rozwiązania, że jest więcej chorób niż nazw. Gdyby zguba została zawężona do tego jednego sposobu, że Człowiek nie mógłby zginąć w żaden sposób jak tylko przez chorobę, to jego zagrożenie byłoby jednak nieskończone; i gdyby choroba została zawężona do tego jednego sposobu, że nie byłoby choroby jak tylko gorączka, to sposób jednak byłby nadal nieskończony; bo przeważyłby on, i przytłoczył wszelki zwyczajny nieporządek, i rozczłonkował wszelką sztuczną Pamięć, aby dostarczyć nazw niektórych gorączek; jakże powikłaną mają pracę ci, którzy poszli się radzić, która z tych chorób jest moją, a potem która z tych gorączek, a potem co ona sprawi, a potem jak można jej się przeciwstawić. Jednak nawet u chorego, jest stopniem dobra, kiedy zło dopuści poradę. W wielu chorobach, to co jest tylko wypadkiem, tylko objawem głównej choroby, jest tak gwałtowne, że Lekarz musi posłużyć się na to lekarstwem, aczkolwiek pomija (aż do wyminięcia) lekarstwo na samą chorobę. Czyż nie tak jest też w Państwach? czasami bezczelność tych którzy są wielcy, doprowadza ludzi do wstrząsów; wielką chorobą, i największym niebezpieczeństwem dla Głowy, jest bezczelność wielkich; a jednak, przeprowadzają stan Wojenny, prowadzą kaźnie nad ludem, którego wstrząs był w rzeczy samej tylko objawem, tylko przypadkiem głównej choroby; ten objaw jednak, tak gwałtownie rozrośnięty, nie dopuściłby czasu na poradę. Czyż nie jest tak również w przypadkach chorób naszego umysłu? Czyż nie jest tak jawnie w naszych uczuciach, w naszych namiętnościach? Jeśli choleryk będzie gotowy uderzyć, czy muszę się podejmować oczyszczenia jego cholery, czy przerwania ciosu? Tam jednak gdzie jest przestrzeń dla porady, sprawy nie są rozpaczliwe. Radzą się; więc nie ma niczego robionego pochopnie, nierozważnie; a potem oni przepisują, piszą, więc nie ma niczego robionego skrycie, potajemnie, niejawnie. Nie zawsze tak jest w chorobach cielesnych; czasami, póki tylko stopa Lekarza jest w gabinecie, jego nóż jest w ramieniu pacjenta; choroba nie dopuściłaby chwilowego wstrzymywania się od krwi, ani przepisywania innych środków zaradczych. W Państwach i sprawie rządowej też tak jest; są nieraz zaskoczeni takimi przypadkami, tak że Urzędnik nie pyta co można zrobić według prawa, lecz robi to, co musi być koniecznie zrobione w tej sprawie. Jest jednak stopień dobra, w złu, stopień który niesie w nim nadzieję i pokrzepienie, kiedy możemy mieć odwołanie się do tego co zapisane, i że postępowania mogą być jawne, i otwarte, i szczere, i oświadczone, ponieważ to daje zaspokojenie, i zgodę. Ci którzy otrzymali moją Anatomię mnie samego, radzą się, i kończą swoje radzenie się na przepisywaniu, i to przepisywaniu Lekarstwa; właściwego i odpowiedniego środka zaradczego: bo jeśliby mieli znowu wejść, i mnie strofować, za jakieś zaburzenie, które spowodowało, i wywołało, albo które przyspieszyło i pobudziło tę chorobę, albo jeśli mieliby teraz zacząć wypisywać zasady dla mojej diety, i ćwiczenie gdy miałem się dobrze, wyprzedziłoby to, lub przedawniło ich Poradę, nie dałoby to Lekarstwa. Byłoby raczej drażnieniem, niż ulgą, powiedzieć skazanemu więźniowi, mógłbyś żyć gdybyś to zrobił; a skoro możesz otrzymać przebaczenie, powinieneś sprawować się dobrze, żeby obrać później ten, lub ten tor. Cieszę się że oni wiedzą (niczego przed nimi nie ukryłem) cieszę się że się radzą, (nie ukrywają przed sobą niczego) cieszę się że piszą (nie ukrywają niczego przed światem) cieszę się że zapisują i przepisują Lekarstwo, że są środki zaradcze na obecny przypadek.

Przypis:
Przepisują leki (przyp. tłum.).


Przekład z angielskiego: Jakub Szukalski

Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923

+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz