9. Zarzut.
Mój
Boże,
mój Boże,
pozwól mi na sprawiedliwe oburzenie, święte obrzydzenie
bezczelnością tego człowieka, który ponieważ był tego wysokiego
stanu, o którym powiedziałeś, to
są bogowie,
pomyślał o sobie jako większym niż równym tobie; tego
Króla
Aragonii Alfonsa,
tak doskonałego
w
ruchach ciał niebieskich, że ważył się powiedzieć, Iż gdyby
tobie radził, w stwarzaniu niebios, niebiosa byłyby wyposażone w
lepszy porządek, aniżeli są.
Nie
wytrzymałby
Król
Amazjasz
żeby twój Prorok
go
ganił, lecz zapytał go w gniewie, Czy
uczyniono cię doradcą królów? 1
Kiedy
twój Prorok Izajasz
zadaje
to pytanie, kto
kierował duchem Pana, albo pouczał go będąc jego doradcą? 2
To
po tym jak umocnił i określił ten urząd, na twoim Synu,
i nim wyłącznie,
dodaje do tych wielkich Godności,
Bóg
mocny,
i książę
pokoju,
także i tę, Doradca;3
a potem umocnił na nim, ducha
męstwa,
i
rady.4
Tak więc, ty o
Boże,
chociaż nie masz rady
od
Człowieka, to nie czynisz jednak na człowieku niczego, bez rady;
Przy stwarzaniu Człowieka była narada;
Uczyńmy
człowieka.5
Przy strzeżeniu Człowieka, o
wielki stróżu ludzi,6
postępujesz przez radę;
bo wszystkie twoje zewnętrzne
dzieła,
są dziełami całej Trójcy,
i ich ręka jest do każdego działania. Ileż jeszcze mam nakreślać,
że wy wszystkie błogosławione, i chwalebne osoby Trójcy
jesteście
teraz na naradzie,
co uczynicie z tym niemocnym ciałem,
z tą trędowatą Duszą,
która towarzyszy, waszemu rozstrzygnięciu co do niej, odczuwając
winę,
a jednak spokojnie. Nie ważę się doradzać tym, którzy spotykają
się teraz na naradzie
co
do mego ciała, lecz otwieram swoje niemoce, rozczłonkowuję dla
nich swoje ciało.
Tak też czynię dla ciebie z moją duszą,
o mój Boże,
w pokornej spowiedzi, Tak że nie ma we mnie żyły, która nie
byłaby pełna krwi twojego Syna,
którego ukrzyżowałem, i Ukrzyżowałem ponownie, przez pomnażanie
wielu, a często powtarzanie tych samych grzechów: tak że nie ma we
mnie Tętnicy,
która nie miałaby w sobie ducha
błędu,
ducha
pożądania,
ducha
roztargnienia;
nie ma we mnie kości
która
nie jest stwardniała przez nawyk grzechu,
i odżywiona, i zmiękczona przez szpik
grzechu;
nie ma ścięgien,
nie ma więzadeł,
które by nie wiązały, i przykuwały razem grzechu i grzechu. A
jednak, o
błogosławiona i chwalebna Trójco,
o
święta,
i
cała Izbo,
i jeszcze jedyny Lekarzu,
jeśli przyjmiecie tę spowiedź, mój przypadek nie jest
rozpaczliwy, moje zniszczenie nie zawyrokowane; Jeśli wasza rada
określa
się na piśmie,
jeśli odnosicie mnie do tego co napisane,
zamierzacie moje wyzdrowienie: bo przez całą drogę, o
mój Boże,
(zawsze stały wobec własnych dróg) postępowałeś otwarcie,
rozumnie,
jawnie,
przez
księgę.
Z twojej pierwszej księgi,
księgi życia,
nigdy dla ciebie nie zamkniętej, ale nigdy dla nas zupełnie nie
otwartej; z twojej księgi
drugiej,
księgi
Przyrody,
w której chociaż podmrocznie, i w cieniach, wyraziłeś własny
Obraz;
z twojej księgi
trzeciej,
Pism, w których zapisałeś wszystko w Starym,
a potem zapaliłeś nam świecę do jego czytania, w Nowym
Testamencie;
Do nich dodałeś księgę
sprawiedliwych, i użytecznych Praw,
ustanowionych przez tych, którym powierzyłeś swój lud; Do
tamtych,
Podręczniki,
książki
kieszonkowe,
napiersiowe
naszych
własnych Sumień;
Do tamtych
twoje szczególne księgi
wszystkich
naszych szczególnych grzechów; i
do tamtych,
Księgę
z
siedmioma
pieczęciami,7
którą okazał
się godzien otworzyć,
tylko Baranek
który został zabity;
którą, mam nadzieję, że nie będzie się kłóciło ze znaczeniem
twojego błogosławionego Ducha,
wyjaśnić, że
jest
ogłoszeniem
ich przebaczenia,
i
sprawiedliwości tych,
którzy
są obmyci we krwi tego Baranka;
i jeśli odnosisz mnie do tych ksiąg,
do nowego czytania, nowej próby przez te księgi,
to owa gorączka może być tylko oparzeniem w rękę, i mogę zostać
ocalony, choć nie przez moją księgę, moje własne sumienie,
ani przez twoje inne księgi,
ale przez twoją pierwszą,
księgę życia,
twoje postanowienie
mojego wyboru,
i przez twoją ostatnią,
księgę Baranka,
i przelanie na mnie jego krwi; Gdybym był jeszcze pod naradą,
to nie byłbym potępiony; gdybym był odesłany do tych ksiąg, nie
byłbym w ogóle potępiony: bo, chociaż w niektórych z tych ksiąg
będzie napisane coś, co niektórzy ludzie zamienią w truciznę,
to na tych naradach
(tych wyznaniach,
tych wzięciach
naszych szczególnych przypadków, pod twoją rozwagę) ty zamierzasz
wszystko na lekarstwo,
i nawet z tych Zdań,
z których zbyt-późny Żałownik
będzie
wysysał rozpacz,
ten kto wcześnie ciebie szuka, otrzyma twą poranną
rosę,
twe miłosierdzie
na
czas, twe uprzednie pocieszenie.
Przypisy:
1 2 Krn 25,16. [Biblia Tysiąclecia: „Czy ustanowiliśmy cię
doradcą króla?”]
2 Iz 40,13. [Biblia Tysiąclecia: „Kto zdołał zbadać ducha Pana?
Kto w roli doradcy dawał Mu wskazania?”]
3 Iz 9,5.
4 Iz 11,2.
5 Rdz 1,26.
6 Hi 7,20. [W książce nie podano numeru, tylko „Job.”]
7 Ap 6,1.
Przekład
z angielskiego: Jakub Szukalski
Źródła:
John
Donne, Devotions
Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes,
London
1624
John
Donne, Devotions
Upon Emergent Occasions,
Cambridge
1923
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz