Święta Mechtylda
prosiła raz Jezusa, aby ją przygotował godnie na uroczystość
Bożego Ciała, no co Jej Zbawiciel odpowiedział: „Jeśli Mnie
chcesz przyjąć, opatrz wprzódy mieszkanie twojej duszy, ażali tam
nie ma ścian powalanych i zabrudzonych. Od wschodu uważaj, czyliś
była pilną lub opieszałą w rzeczach tyczących się Boga, jako
to: w chwale Boga, dziękczynieniu, w zachowywaniu przykazań Jego; z
południowej strony mieszkania twej duszy spojrzyj, czyliś czciła
Matkę Moją i Świętych, i o ileś się poprawiła wskutek ich
przykładów i nauki; ze strony zachodniej uważaj pilnie, jak byłaś
pokorną, posłuszną, cierpliwą w niesprawiedliwości; ze strony
północnej uważaj, jak wierną byłaś Kościołowi świętemu i
jak postępowałaś względem swych bliźnich, czyś ich umartwienia
kochała z czystej miłości, jakoby były twoje własne, i czyś się
pilnie modliła za grzeszników i będących w potrzebie. A jeśli w
którejś z tych stron w swym dusznym mieszkaniu znajdziesz jaki
błąd, napraw go przez pokorną pokutę i zadośćuczynienie” (Żywoty Świętych Pańskich na wszystkie dni roku opracowane podług ks. Piotra Skargi T.J., ojca Prokopa, kapucyna, ojca Bitschnaua, benedyktyna i innych wybitnych autorów, Wydanie ósme, Mikołów 1927).
Cztery
ściany mieszkania duszy są jak cnoty, które podtrzymują sufit –
cnotę piątą i królewską – miłość. Jeśli jakieś ściany
będą powalone, z trudem się utrzyma miłość. Jeśli ściany będą
zabrudzone, wstyd będzie przyjąć kogoś do środka. Chociaż sufit
miłości będzie dobre miał oparcie w cnotach, to zmieszane ze
sprawami ziemskimi, będą powodowały w duszy zawstydzenie na
przyjście Najczystszego Pana.
Pierwsza
więc rzecz to zadbać o ściany cnót – postawić je i sprawić,
by się nie zwaliły. Druga rzecz to czystość cnót –
oczyszczenie tego co niebiańskie z tego co jest ziemskie, tego co
duchowe z tego co cielesne. Kiedy to już wszystko będzie
postawione, oczyszczone, Pan zawita z przyjemnością i zagości jak
u siebie.
1Pan
jak słońce co na niebie swoją drogę kreśli, ma na oku wszystkie
domy – wszystkie widzi i w każdy zagląda. Kiedy wschodzi, otwórz
okno i rozchyl zasłony. Dziękuj Bogu, że objawia się we
wszystkim, a światło Jego przykazania przyjmuj i zachowuj w sobie.
2Kiedy
słońce jest wysoko i świeci pełnym światłem – widzieć je
zaczynasz w czystej duszy i w duszach oczyszczonych. Światło
widzisz w stworzeniu – oświetla wszystko – niebo, ziemię, wody.
Patrz na odbite światło – ono odzwierciedla doskonałość
Stwórcy. Patrz i porównuj – ile w tobie Stwórcy.
3Potem
słońce już zachodzi i nadchodzi ciemność. Słońce coraz mniej
widoczne, ale gódź się na to, bo jesteś na ziemi. Ten kto z
ziemi, nie ma z sobą słońca zawsze. Tylko niebo nigdy nie rozstaje się ze słońcem. Miej niebiańską myśl pokory, posłuszeństwa,
cierpliwości, i mimo zachodu słońca, pozostań w światłości.
4A
kiedy już słońce zajdzie całkiem i ciemność nastanie, miej już
tylko wiarę w niebiańskie pałace, w których wszyscy będą
jednym. Patrz na wszystkich pogrążonych w nocach i módl się za
nimi. Niechaj światło, które zgasło, zaświeci na nowo. Niech
iskierka wiary, która w sercu świeci, na nich się przeniesie.
Niech jutrzenka świt w okienka dusz mrocznych zaniesie. Amen♥
1 Wschód.
2 Południe.
3 Zachód.
4 Północ.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz