wtorek, 26 czerwca 2018

(96) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Uzdrowienie opętanego niemowy

   32 Gdy ci wychodzili, oto przyprowadzono Mu opętanego niemowę. 33 Po wyrzuceniu złego ducha niemy odzyskał mowę, a tłumy pełne podziwu wołały: Jeszcze się nigdy nic podobnego nie pojawiło w Izraelu! 34 Lecz faryzeusze mówili: Wyrzuca złe duchy mocą ich przywódcy. (Mt 9,32-34)

   14 Raz wyrzucał złego ducha [z człowieka], który był niemy. A gdy zły duch wyszedł, niemy zaczął mówić i tłumy były zdumione. 15 Lecz niektórzy z nich rzekli: Mocą Belzebuba, władcy złych duchów, wyrzuca złe duchy. (Łk 11,14-15)

   32 Αὐτῶν δὲ ἐξερχομένων ἰδοὺ προσήνεγκαν αὐτῷ ἄνθρωπον κωφὸν δαιμονιζόμενον. 33 καὶ ἐκβληθέντος τοῦ δαιμονίου ἐλάλησεν ὁ κωφός. καὶ ἐθαύμασαν οἱ ὄχλοι λέγοντες· οὐδέποτε ἐφάνη οὕτως ἐν τῷ Ἰσραήλ. 34 οἱ δὲ Φαρισαῖοι ἔλεγον· ἐν τῷ ἄρχοντι τῶν δαιμονίων ἐκβάλλει τὰ δαιμόνια. (Mt 9,32-34)

   14 Καὶ ἦν ἐκβάλλων δαιμόνιον [καὶ αὐτὸ ἦν] κωφόν· ἐγένετο δὲ τοῦ δαιμονίου ἐξελθόντος ἐλάλησεν ὁ κωφὸς καὶ ἐθαύμασαν οἱ ὄχλοι. 15 τινὲς δὲ ἐξ αὐτῶν εἶπον· ἐν Βεελζεβοὺλ τῷ ἄρχοντι τῶν δαιμονίων ἐκβάλλει τὰ δαιμόνια· (Łk 11,14-15)

   «Czy jest tu Nauczyciel?» – woła ktoś z drogi.
   «Tak. Cóż wy znowu chcecie? Czy dzień taki długi, jaki jest, wam nie wystarczy? Czy to jest czas, żeby przeszkadzać biednym wędrowcom? Powróćcie jutro» – nakazuje Piotr.
   «To dlatego, że mamy ze sobą niemego, który jest opętany i w drodze uciekł nam trzy razy. Gdyby nie to, przybylibyśmy wcześniej. Bądźcie dobrzy! Za chwilę, gdy księżyc będzie wysoko, zacznie głośno wyć i przerazi wioskę. Czy widzicie, jak już jest wzburzony?!»
   Jezus przeszedł przez cały taras i pochyla się z wysokości murku. Apostołowie idą w Jego ślady. Tworzą wieniec twarzy przechylonych w kierunku tłumu, podnoszącego głowy ku tym, którzy się pochylają. Pośrodku jest mężczyzna. Porusza się i skamle jak niedźwiedź lub wilk na uwięzi. Ma mocno związane nadgarstki w celu uniemożliwienia mu ucieczki. Jęczy, porusza się jak zwierzę, jakby szukał nie wiadomo czego na ziemi. Kiedy jednak podnosi oczy i napotyka spojrzenie Jezusa, wydaje niezrozumiały, zwierzęcy ryk – prawdziwe wycie. Usiłuje się wymknąć.
   Tłum, złożony niemal w całości z dorosłych z Kafarnaum, rozstępuje się przerażony.
   «Miej litość, chodź! Ogarnia go to... jak przedtem...»
   «Już idę».
   Jezus szybko schodzi i idzie naprzeciw nieszczęśnika, który jest jeszcze bardziej pobudzony niż dotąd.
   «Wyjdź z niego. Ja tego chcę».
   Wycie tonie w jednym słowie: «Pokój!»
   «Tak, pokój. Miej pokój teraz, gdy jesteś uwolniony».
   Tłum krzyczy w zachwycie, widząc nagłe przejście od wściekłości do uspokojenia, od opętania do uwolnienia, od niemoty do mówienia.
   «Jak się dowiedzieliście, że jestem tutaj?»
   «W Nazarecie powiedziano nam: „On jest w Kafarnaum”. W Kafarnaum potwierdzili to dwaj mężczyźni, którzy w tym domu odzyskali wzrok dzięki Tobie».
   «To prawda! To prawda! Nam też to powiedzieli...» – woła wielu. I komentują to: «Nigdy nie widziano czegoś podobnego w Izraelu!»
   «Gdyby nie pomoc Belzebuba, nigdy by tego nie uczynił» – śmieją się szyderczo faryzeusze z Kafarnaum, wśród których nie ma Szymona.
   «Z pomocą czy bez... jednak jestem uzdrowiony i niewidomi – też. A wy nie potraficie tego uczynić, pomimo waszych wielkich modłów» – odcina się niemy opętany, który został uzdrowiony. Całuje szatę Jezusa, który nie odpowiada faryzeuszom, ograniczając się tylko do pożegnania tłumu Swoim:
   «Pokój niech będzie z wami».
   [Jezus] zatrzymuje cudownie uzdrowionego i towarzyszących mu. Ofiarowuje im schronienie w górnej izbie, aby wypoczęli do świtu. (III (cz. 3–4), 93: 28 lipca 1945. A, 5793-5809)

   «C'è il Maestro?», grida una voce dalla via.
   «C'è. Ma che volete da capo? Non vi basta il giorno quanto è lungo? É questa l'ora da disturbare dei poveri pellegrini? Tornate domani», ordina Pietro.
   «É che abbiamo con noi un muto indemoniato. E per la strada ci è scappato tre volte. Se non era così si arrivava prima. Siate buoni! Fra poco, quando la luna sarà alta, urlerà forte e spaventerà il paese. Vedete come già si agita?!».
   Gesù si sporge dal muretto dopo avere attraversato tutta la terrazza. Gli apostoli lo imitano. Una collana di visi curvi su una turba di gente che alza la testa verso quelli che la chinano. In mezzo, con mosse e mugolio da orso o da lupo incatenato, un uomo ben legato ai polsi perché non fugga. Mugola dimenandosi con mosse bestiali e come cercando al suolo chissà che. Ma quando alza gli occhi e incontra lo sguardo di Gesù ha un urlo bestiale, inarticolato, un vero ululato, e cerca fuggire. La folla, quasi tutta Cafarnao nei suoi adulti, si scansa impaurita.
   «Vieni, per carità! Gli riprende come prima...».
   «Vengo subito». E Gesù scende svelto andando di faccia al disgraziato, che è più che mai agitato. «Esci da costui. Lo voglio».
   L'ululo si schianta in una parola: «Pace!».
   «Sì, pace. Abbi pace ora che sei liberato». La folla urla di meraviglia vedendo il subitaneo passaggio dalla furia alla quiete, dalla possessione alla liberazione, dal mutismo alla favella.
   «Come avete saputo che ero qui?».
   «A Nazaret ci dissero: "É a Cafarnao". A Cafarnao ce lo confermarono due che si dicevano risanati negli occhi da Te, in questa casa».
   «É vero! É vero! Anche a noi lo dissero...», gridano in molti. E commentano: «Mai si videro simili cose in Israele!».
   «Se non avesse l'aiuto di Belzebù non le farebbe», ghignano i farisei di Cafarnao, fra i quali manca Simone.
   «Aiuto o non aiuto, io sono guarito e i ciechi pure. Voi non lo potreste fare, nonostante le vostre gran preghiere», rimbecca il muto indemoniato guarito e bacia la veste di Gesù, che non risponde ai farisei ma si limita a licenziare la folla col suo:
   «La pace sia con voi», mentre trattiene il miracolato e chi lo accompagna offrendo loro ricovero nella stanza alta per il riposo fino all'alba. (4, 232)

Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)

Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28

Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)

Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz