Żywot
pierwszych rodziców naszych
Jadama i Ewy,
i
Historia o stworzeniu świata.1
Iż
miesiąca tego, który Marzec zowiem, świat (jako mieni wielu
Doktorów) i z nim pierwszy ojcowie naszy Jadam i Ewa, stworzony, i
ktemu tegoż miesiąca wcielony jest Syn Boży w żywot
Przenaświętszej Bogarodzice, i na krzyżu rozpięty o tymże czasie
zagubiony świat odkupił – położę tu żywot Jadama i Ewy, z
powieścią o stworzeniu świata, za czym na swych miejscach i inne
żywoty Świętych w Bibliej opisanych wyłożę. Bo z nich jest
więtsze niżli z inych zbudowanie, przykłady i pobudki do dobrego,
jako z słów Ducha Świętego, aby i do Bibliej tych, którzy nie
rozumieją, abo którym bezpieczne jej czytanie nie jest, tęskno nie
było. Bo nie wszytko zdrowe jest gołego a nierozumianego Pisma
czytanie. Ma wielką w sobie trudność, ma kości któremi prosty
udawić się, i hardy zabić się, i głębokość w której pyszny
rozum utopić się może, co na dzisiejszych heretykach widzim, iż z
Bibliej źle rozumianej, wszytkie swe błędy i bluźnierstwa brać
chcą. Przeto Kościół Boży jako matka opatrzna i zdrowie dzieci
swych obmyślająca, nie każdemu radzi gołe Pismo Święte czytać
– nie z której zazdrości ani z wątpienia o prawdzie nauki swej –
ale z miłości ku dzieciom, aby się twardym chlebem, bez jej
łamania i zeżwania nie podawiły. I w Starym Zakonie, pisze
Hieronym ś.2
– czytania Ksiąg Rodzajów, i pienia Salomonowego, i Proroków,
nie każdemu dopuszczano. I w Nowym Zakonie Chrystus, w osobie onego
Samarytana, dwa one srebrne na potrzebę chorego, któremi się dwa
testamenty Pisma Ś. starego i nowego rozumieją, 3nie
choremu samemu, ale gospodarzowi i lekarzowi jego, w ręce podał. Bo
chory mając pieniądze, chuciby swej skażonej, do szkodliwych
napojów i potraw, a nie zdrowiu dogadzał. Tak tedy tę historią
poczynam.
Nic
było Panu Bogu po tym stworzonym niebie, ani po Aniołach, ani po
tym wszytkim co jest, i co się rusza, i co roście i co żyje, i
rozum ma na niebie i na ziemi. Bo On bez tego we Trzech Personach,
Ociec, Syn, i Duch Ś. był przed wieki bez wszelkiego stworzenia sam
w sobie sławny, wielki, nic nie potrzebujący. Ale dobroć Jego, iż
jest z natury użyczająca się – jako istność Bóstwa swego na
Syna rodzeniem, i przez Syna na Ducha Ś. tchnieniem, bez początku i
przedwiecznie wylać wewnątrz raczył – tak też i zwierzchnie w
rzeczach poczętych i stworzonych, użyczliwym się być pokazał,
szczęścia swego i doskonalstwa stworzeniu udzielając, aby nie
bywszy, było, trwało, ruszało się, i żyło, a każde cząstkę
jakąkolwiek i odrobinę szczęścia Boskiego wedle natury, potrzeby,
i pojęcia swego miało – żeby w stworzeniu Stworzyciel pokazał
swoję niezmierną moc, niewybadaną mądrość, niewyczerpaną
dobrotliwość. Przetoż za mocą Jego z niszczegoż, bez naczynia,
bez materiej, bez pomocy i roboty budowniczej stanął ten świat,
dziwne dzieło i pałac wszytkiego co jest, niebo i ziemia. 4Na
niebie nie jedno niebo, ale wiele ich tam nam jeszcze niewidomych,
okrom tego na które patrzym, uczynił, więtszych, piękniejszych, i
szerszych. Gdzie stworzył i osadził Anioły i Duchy one, wojska,5
mocy swej niezliczone, hufce na dziewięć chórów rozdzielone,
uszykowany poczet chwały swojej, i sługi światłości swej. 6Które
stworzywszy, dał im wolną wolą do służby swej, niechcąc nic po
nich poniewolnego, jeśliby rozumieli iż to z ich dobrem, Twórcy
się swemu kłaniać, a Jemu samemu służyć, aby w tym darowania
wiecznej chwały i dobra nieodmiennego w niebieskich rozkoszach, za
takie wolności onej swej przy łasce Bożej użycie, oczekiwali.
Tedy
jedni Aniołowie, którym był głową Lucyfer, w pychę się udali,7
na samych siebie i dary dane patrząc, a do Twórce swego Boga, od
którego je wzięli, onych nie obracając, źle użyli wolności
swej, chcieli być Bogu równi, pokory żadnej Jemu i pokłonu nie
oddając. Zaczym wzięli karanie swe, strąceni do ciemności
piekielnych, w wiecznej nędzy, chwałę wieczną utraciwszy,
zostali, i tak na wolej swej zatwardzieli, iż na wieki wiekom
obrócić jej ku Panu Bogu, i Jego miłować nie mogą. A drudzy
mędrszy, grzechowi się onemu i pokusie sprzeciwili, z nimi prawie
walcząc, i przy pokorze a powinności swej ku Twórcy swemu
zostając.8
Za co odnieśli wieczne ono i nieodmienne szczęście i widzenie
oblicza Bożego, i tak są na wolej i myśli swej utwierdzeni, iż
nigdy już zgrzeszyć ani utracić szczęścia swego nie mogą.
Potym
chcąc Pan Bóg inne także Anielskie, nieśmiertelne i rozumne
stworzenie, to jest człowieka, na uczestnictwo chwały swej, i ono
szczęście, z którego źli Aniołowie wypadli, uczynić – umyślił
ducha Anielskiego w ciele stworzyć, aby duch przedziwny a niewidomy
do hardości, jako oni pierwszy, takiej przyczyny nie miał, a ziemią
i ciałem obciążony, pokornym Twórcy swemu zostawał. I postawił
pierwej widomy ten świat dla człowieka, który miał być w ciele
widomym, tworząc to cielesne stworzenie dla niego, aby je miał
sobie ku docześnemu mieszkaniu, pociesze, ochłodzie, ku potrzebie i
ku uczciwej zabawie swojej. I postawił to widome niebo, jako sklep
wysoki, i rozciągnął je jako tablice abo księgi,9
aby w nie przyszły człowiek patrzył, a moc i piękność Boską na
nich wyczytał, i do tak wysokiego a pięknego pałacu wzdychał –
rozciągnął je jako piękny kobierzec haftowany drogiemi kamieńmi
i perłami, takiemi rozlicznej światłości gwiazdami, i promieńmi
złotymi, aby wejźrzenie i wzrok swój, przyszły dzierżawca
uweselał – a tam myśl swoję wszytkę obracał. Dał i biegi
rozmaite na słońce i gwiazdy, uczynił dzień na zabawy, a noc na
ludzkie odpoczynienie – rozkazując słońcu, miesiącowi, i
gwiazdom inym, aby ku posłudze przyszłego pana swego człowieka,
biegać nie omieszkały, a o drodze swej, i czasiech wiedziały.
Postawił
i ziemię bez dna i fundamentów, na samym ją słowie swym i
rozkazaniu zawiesiwszy, i spędziwszy z niej wody morze uczynił, a
ziemię osuszył, rozkazując górnym morskim wodom,10
aby brzegów i grobel swych, z miękkiego i niskiego piasku
usypanych, nie mijały, a tam gdzie kazał, łamały wełny swoje, i
nazad się wracały. I przybrał grubą ziemię, trawą i zioły,11
na użytki i lekarstwa ludzkie potrzebnemi, kwiaty rozkosznemi i
wonnemi, rodzajnemi drzewy, wysokimi gajmi, wesołymi dąbrowami,
pięknemi górami, kruszcami złotemi, śrebrnemi, i innemi,
wdzięcznemi pagórkami, szerokimi polmi, zielonemi łąkami,
strumyszczkami i rzekami małymi i wielkimi, wiecznie płynącymi. I
rozkazał ziołom, i drzewom, aby nasienie na zachowanie i rodzaj
swój wiecznie wypuszczały. Potym i wody okrasił i napełnił,
Twórca wszego, aby miały swe obywatele – i naczynił w nich
wielorybów i ryb, rodzajów i smaków rozmaitych, i ku podziwieniu
wielkich i małych – dał też na morze różne wiatry, na jazdę i
płynienia ludzkie, drogę im na samych gwiazdach ukazując – a na
wełnach i wzruszeniu, i pod obłoki podnoszeniu od wiatrów wód
onych moc Boską swoję zjawiając. Powietrze też ozdobił
rozmaitemi ptaki, z pierzem pięknym, z farbami, głosy, i śpiewaniem
różnym, ku ochłodzie ludzkiej – dając im mięsa smaczne i
dziwnie różnemi smakami, ku potrzebie i żywności człowieka.
Nakoniec
dnia szóstego stworzył z ziemie bestie i nieme twarzy, i to co się
jedno rusza na ziemi, i naczynił źwierząt rozmaitych, domowych i
leśnych, łaskawych i dzikich, każdemu dar jaki w mięsie, w mocy,
w robocie, w skórze, w biegu, dla człowieka zostawując. A iż temu
co jedno stworzył na ziemi, w wodzie, i powietrzu, dać miał pana i
głowę – 12uczynił
ine panu mieszkanie jako zamek nad miastem, i postawił pałac
osobny, a pokój jego, to jest, on rozkoszny Raj – gdzie wszytko co
stworzył, co narozkoszniejszego, i nalepszego zebrał. Ziemię w nim
uczynił wysoką, piękną, z pagórkami i cztermi rzekami, i zioły
ją, kwiaty wonnemi, i pięknemi, także i drzewy rozsadzonemi, z
owocy przewybornemi osadził. Puścił powietrze nigdy się
niemieniące, jasnością zawżdy słoneczną wesołe, a jako w
ustawicznej wiośnie ciepło dał bez upalenia, i wiatry letne
chłodzące, i wszytkie tam wszczepił i fundował rozkoszy.
Nagotowawszy
wszytko, a już jako członki i tułów postawiwszy – dopiero temu
wszytkiemu o głowie radził, mówiąc: dobre to wszytko i barzo
dobre – ale głowy i pana nie masz. I rzekł Ociec do Syna i Ducha
ś. – Trójca błogosławiona i jeden Bóg: Uczyńmy człowieka, na
obraz i podobieństwo nasze – zlećmy jemu panowanie na ryby
morskie, i na ptastwo powietrzne i na bestie ziemskie, i na wszytko
co się rusza na ziemi. 13I
stworzył Pan Bóg człowieka, to jest parę ludzi, męża i
niewiastę. Pierwej męża z ziemie, potym niewiastę z kości jego,
czyniąc im ciało bestiom nieco podobne – ale duszę uczynił im
na obraz i podobieństwo swoje – to jest, dał im duszę
nieśmiertelną, rozumną, sobą władnącą, i sobie wolną, i do
otrzymania chwały wiecznej sposobną – 14bo
w tym człowiek, Boży obraz na sobie z przyrodzenia włożony ma, iż
nigdy umrzeć nie może, a zna złe i dobre z natury, wiedząc co
przystoi a co nie przystoi. 15A
jako Bóg wolna rzecz jest, nic z musu nie czyni – tak tę wolność
z przyrodzenia, jako obraz swój, dał człowieku – aby sprawy swe
wolne miał, i nic nie czynił, jeno z obierania i upodobania – nie
tak jako bestie, które z skłonności natury, czynią to, do czego
ich wiedzie przyrodzenie, rady nierady – uczynił go jako wielkim
wolnym królem, jako i Anioły z przodku, aby znając Boga swego, z
dobrej Mu wolej swej a nieponiewolnie służył – i obiecując mu
wieczną chwałę i widzenie twarzy swej, do tego sposobnym go
uczynił. 16Nakoniec
spaniałość mu swego podobieństwa dał, aby był jako bóg
ziemski, światem i to co na nim jest, w wodzie i na powietrzu, i nad
źwierzęty, i nad tym co żyje, władnący.
I
tak stanął Jadam uczyniony w męskich dorosłych leciech, żadnego
z ojca i matki rodzaju nie mając. A iż człowieka stworzył P. Bóg
z natury towarzyskim – rozumiał iż miał bez towarzysza tesknić,
z którymby szczęścia swego społeczność miał (bo w dobrym
mieniu i szczęściu nawiętszym, nie wytrwałby człowiek, gdyby nie
miał uczestnika dobra swego) przepuścił Pan Bóg sen na Jadama, i
uczynił z kości jego niewiastę – którą, iż była z niego
wzięta, duchem prorockim poznał gdy się ocucił, mówiąc: to jest
kość z kości moich – zwana mężatką będzie, bo z męża
wzięta jest. O jako się tam już ona para ludzi Panu Bogu swemu
pokłoniła, iż je stworzyć tak raczył, z wielkimi a niewymownemi
dary.
17Trojakimi
człowieka P. Bóg przywilejmi obdarzył – przyrodzonemi,
darowanemi, i docześnemi świeckimi. Przyrodzone, których nigdy
stracić nie mógł, te są – iż go na obraz swój i podobieństwo
stworzył, duszę mu dając, jako się rzekło, nieśmiertelną,
rozumną, wolnie sobą władającą – i nad bestiami panowanie. A
darowne i niebieskie temu dane są przywileje, które się in
gratia & iustitia originali,
to jest w łasce i sprawiedliwości pierworodnej zamykają. 18Łaska
ta była, iż wdzięczny Bogu i Jemu miły jako syn jaki był – i
wysłużyć sobie mógł łacno niebieskie królestwo, do którego
swego czasu przeniesion być miał. A sprawiedliwość pierworodna ta
była – iż w sobie nie miał coby mu do pełnienia wolej Bożej i
porządku rozumnego przeszkadzało – to jest, wola jego rozumowi
się nie sprzeciwiała, ani ciało rozumnej wolej, żadnej wojny nie
czyniło do czego rozum drogę ukazał, wnet bez trudności wola
zezwoliła – a co dusza chciała, to ciało i jego namiętności,
bez wymówki i trudności czyniło – a konkupiscentiej, to jest,
nierządnej żądzej i cielesności, rozumowi się sprzeciwiającej,
nie było. I tak w onej prostocie i prawości, czynili wolą Bożą,
tak łacno, jako gdy kto po wodzie płynie.
19Dla
tegoż i ciało od złej żądzej wolne, dwa miało wielkie
przywileje. Pierwszy, iż na nim nic szpetnego i niewstydliwego być
nie mogło – bo we wszytkim duchowi i rozumowi powolne było,
zapalenia żadnego i chciwości przeciw wolej rozumnej nie mając –
20i
przetoż byli nadzy, a nic się nie wstydzili, bo nic nieprzystojnego
i przeciw wolej rozumnej żądać ciało nie mogło – a iż grzech
jest odstąpienie od rozumnej a dusznej wolej, a za grzechem idzie
wstyd i sromota – gdzie grzechu nie było, a ciało się z rozumem
zgadzało, tam też i wstyd być nie mógł. Drugi przywilej miało
ciało, iż za tą powolnością, którą duszy i rozumowi uczyniło,
umierać nigdy nie mogło – ale dusza oną prawością pierworodną
obdarzona, ożywiać ciało na wieki mogła – zwłaszcza przy
drzewie żywota, w raju posadzonego, mieszkając. Dał mu też Pan
Bóg i trzecie dary docześne – to jest pociechę w potomstwie,
rodzenie niewiastom bez boleści, władzą nad wszytkiemi źwierzęty,
żywności bez pracej, i rozkosz onę rajską, a uwiarowanie
wszytkich kłopotów.
21Takiemi
przywilejmi i dary opatrzywszy przodki nasze – prowadził ich P.
Bóg do pałacu, dla nich osobliwie zbudowanego – to jest do Raju,
na zamek a królewskie mieszkanie. I ukazal im one dla nich
nagotowane rozkoszy rajskie. 22Bo
ziemia ta, na której jesteśmy teraz, jako stajnia abo jaka obora
dla bydła tylo uczyniona była – a ludzkie mieszkanie było, górne
one pałace Rajskie, w które Pan rodzice nasze pierwsze wprowadził.
I oddawszy im Raj a possessją naznaczywszy, przed zamkiem kazał
bestiom i ptastwu wszytkiemu stanąć – i wyszedszy z Raju, oddał
im je ku posłudze i niewolej – dając taki rozum i mądrość
Jadamowi, iż wiedział naturę wszytkich, i dał im przezwiska wedle
przyrodzenia każdego. 23Nakoniec
aby też sami o Panu swym wiedzieli – okrom prawa na ich sercach
napisanego – dał im takie rozkazanie, żeby się drzewa tego,
które potym zwano wiadomość dobrego i złego, nie dotykali, ani z
owocu jego pożywali – i uczynił z nimi i potomki ich zmowę:
zachowacieli się przy wolej mojej, a to małe rozkazanie spełnicie
– wszytkie te dary któremim was opatrzył, wleję na potomstwo
wasze na wieki – a potym wezmę was do siebie z ciałem i z duszą,
na niewidome one niebieskie rozkoszy, i królestwo, od którego źli
Aniołowie odpadli. A jeśli przestąpicie wolą moję, wy i
potomkowie waszy, śmiercią zarażeni będziecie, i łaskę i te
dary moje oddalę od was, a karać was wiecznym potępieniem, jako i
złe anioły, będę.24
25Naznaczył
im i zabawę dla próżnowania, nie jako robotę abo pracę, ale jako
ochłodę. Rozumiem iż podobno nie inną, jedno aby wolą świętą
Jego czynili, chwaląc Go jako ziemscy Aniołowie, we dnie i w nocy –
a żeby strzegli, aby miejsca onego nie utracili – ponieważ
jeszcze upaść mogli.
Długoli
się tak sprawowali i w onym Raju byli, na to domysłu ludzkiego nie
zstanie. Po długimli po krótkimli czasie, przyszedł on przeklęty
ociec kłamstwa, i początek grzechu, dusz rozbójca Lucyper, który
swego szczęścia zachować niechcąc, zazdrością i złością o
ludzkie się pokusił – aby Bogu wzgardę, ludziom piekło zjednał,
a sobie towarzystwa w mękach przymnożył – nie mógł wytrwać,
iż człowiek obłożony ciałem ziemskim będąc, lepiej się
sprawował, niżli on bez ciała – zwieść go, i od Boga oddalić
zdradą swoją chciał. Wziąwszy na się osobę wężową, począł
z niewiastą rozmawiać: 26Czemuż
wam Bóg rozkazał pościć, a nie jeść z każdego drzewa, to co
stworzone jest ku pożywieniu? A cóż to wasze za szczęście gdy
tak smacznej i pięknej rzeczy nie skosztujecie? Wszak to jedna męka
patrzyć, a nie pożywać – i tak złą pożądliwość przeciw
wolej Bożej miotać na nie począł. A niewiasta odpowie: wolnoć
nam z innych pożywać – ale z tego nie wolno – bo nam Bóg
zakazał, i śmiercią zagroził, mówiąc: umrzecie. 27O
nieszczęsna niewiasto, czemu się z tym nieprzyjacielem w rzecz
wdajesz? Jakoś zaraz nie poznała, iż to twój zdrajca, który cię
śmie o to pytać, czemu Bóg to abo owo rozkazał? Aza Jemu nie
wolno rozkazać co chce? Aza się winien sprawować stworzeniu swemu
Pan i Stworzyciel wszytkiego? Nie trzeba pytać, czemu co rozkazał,
jedno pełnić to co rozkazał. Diabelski to głos jest, gdy co Bóg
mówi, pytać się: czemu to? A nie tylo się w tym nie obaczyła –
28ale
i w tym iż do towarzysza starszego nie pobieżała, radząc się go
o to, ale się sama w taką chytrą rozmowę wdała. W pokusie,
której kto się starszemu nie zwierzy, prędko w niej zginie.
Gdy
widział czart iż mu się pierwszy stopień powiódł, że nie
uciekła zaraz, i do towarzysza nie pobieżała, skłonił się do
drugiego – i niewstydliwą paszczeką matactwo Bogu i zazdrość
zadał, mówiąc: nie umrzecie, takci to Bóg wam wielkiego dobra
zajźrzy – byś wiedziała jaką moc ma dziwną a niewidomą ten
owoc, skoro go skosztujecie, wnetże się otworzą oczy wasze, i
będziecie jako bogowie, złe i dobre wiedzący. I uwierzyła czartu
ona niewiasta – zraniona pychą jadu diabelskiego, chciała wiele
umieć a bogiem zostać. O opłakana niewiasto, jako takim rzeczom
niepodobnym wiarę dajesz? Jako Stworzyciela i Dobrodzieja swego
zapominasz? Czemu oczy swe na piękność jabłka, uszy na słuchanie
węża, serce na wzgardę Boga twego obracasz? I śmiała rękę
ściągnąć, i urwać, i skusić jabłka i owocu onego. 29A
nie mając na tym dosyć, jeszcze zarażona jadem czartowskim, i męża
zaraziła namową swoją. Mąż towarzysza jedynego miłujący,
niechciał żony zasmucać, zezwolił na grzech jej, i skusił owocu
z ręki jej, i przestąpił prawo i rozkazanie Stworzyciela i
Dobrodzieja swego, i sam siebie i nas potomki swe zgubił. Tedy
wnetże ziściło się zarazem słowo Boże i pogróżka Jego na
nich. 30Umarli
na duszy, tracąc łaskę Bożą, która jest dusza dusze naszej. Bo
jako ciało bez dusze martwe – tak dusza bez Boga i miłości a
łaski Jego, umarła jest – a nie żyje jedno na potępienie i
śmierć wieczną. Ciała też ich śmierć zaraz zarażać poczęła,
gdy się nagiemi i nędznemi i kłopotom i bojaźniom, które do
śmierci prowadzą, podległemi uczuli.
Dary
też one i przywileje, o których się wyższej mówiło, niektóre
zgoła utracili, a przyrodzone grzechem onym osłabili i powątlili.
Bo z darownych i z łaski danych, jako on co szedł do Hierycha z
Jeruzalem, obłupieni są, a na przyrodzonych poranieni i na poły
żywi zostali. 31Darowna
była ona łaska i synowskie sposobienie, z której byli jako dzieci
przed ojcem umiłowanemi i wdzięcznemi – iż cokolwiek poczęli,
to im szło na wysługę żywota wiecznego i nieba – i chodzili
bezpiecznie przed Bogiem, w onym miłym a bliskim towarzystwie Jego,
i bezpieczności duchownej – to iż stracili, tego znak był – iż
się już przed Bogiem kryli, a na głos Jego drżeli, i ukazać Mu
się nie śmieli. Za tymże szło iż wpadli w potępienie wieczne i
niewolą diabelską, którego posłuchali, i jego pychy i
przestępstwa uczestnicy będąc, męki też jego i potępienia
towarzyszmi zostali. 32Darowna
też była ona pierworodna sprawiedliwość i prawość, a porządek
duszny z ciałem i żądzą cielesną, i z wolą rozumną, iż w nas
nie było żadnej konkupiscencjej, to jest złej a niepowolnej
rozumowi żądzej (zaczym szła nieskazitelność i nieśmiertelność
ciała) co iż zaraz stracili, a żądze rozumowi i duszy niepowolne
w ciało wsiane już mieli – po tym było znać iż się ciało ich
i nieposłuszna żądza zapalać, i sprzeciwić rozumowi i woli ich
poczęła – tak iż sami siebie wstydzić się musieli, i bieżawszy
miedzy drzewo, z liścia figowego zasłony sobie upletli. I tu
umierać ciało ich, którego się wstydzili, i psować się w
nierządnej chuci, a do ziemie i prochu lecieć poczęło. I uczuli
sprawiedliwe karanie i rebellią ciała poddanego swego – 33bo
jako oni Panu swemu posłuszeństwo złamali – tak też poddane ich
ciało duszy i rozumnej woli posłuszeństwo wypowiedziało. Dusza
chce do dobrego, a ciało i cielesność niechce – i zgoła do
każdej dobrej zbawiennej rzeczy, wielką trudność czyni – iż po
straconej tej pierworodnej sprawiedliwości dobrze czynić ludziom,
jest jako przeciw wodzie płynąć.
34Te
tedy przywileje darowne a niebieskie zgoła odeszły i odpadły od
nich. Ale one przyrodzone, które idą za wzorem twarzy Bożej, na
nas zostały, lecz barzo osłabione – została nieśmiertelność
dusze, ale w niełasce na piekło i wieczną śmierć, tak iż
imienia żywota nie godna – został rozum, ale już ciemniejszy –
została też i władza własnej wolej, iż co chcemy czynić możem
– ale tak słaba i schorzała, iż do dobrego barzo leniwa i
niepotężna, a do złego barzo skłonna – a do wysługi łaski
Bożej i zjednania ojczyzny onej niebieskiej, nic, bez osobliwej
łaski i pomocy Boskiej, nie może. Zostały też i ony świeckie,
ale barzo wątłe przywileje – które P. Bóg na pokutę naszę, o
której już usłyszym, posłabić raczył.
Utraciwszy
takie dary Boskie, i w potępienie i niewolą szatańską wpadszy,
Jadam i Ewa smutna barzo, w skruszonym sercu w onym sadzie i miedzy
drzewy kryjąc się płakali. 35Zatym
przyszedł do nich Pan Bóg do Raju, pozywać je na miłosierny sąd
swój, na którym im miejsce do pokuty i uznania zostawił. I zawołał
na Jadama P. Bóg onym straszliwym głosem swoim: a gdzieś jest
Jadamie? Jużeś indziej niżem cię postawił, wypadłeś z
szczęścia, utraciłeś dary tobie dane. A Jadam się krył, wyniść
nie śmiał – ale kto się skryje przed Tobą Panie? I wyszedł
zastraszony, i zbladły, i na poły żywy nędzny ociec nasz,
spuszczone oczy, a smutną twarz, a serce struchlałe mający – i
rzecze: zlękłem się głosu Twego Panie, i skryłem się, żem też
oto nagi. A kto cię obnażył, rzecze Pan Bóg, jedno grzech twój?
Poznałeś coś jest sam z siebie, gdyś moję łaskę utracił –
nie zachowałeś przykazania mego, a śmiałeś jeść zakazany owoc.
I powiadać począł Jadam jako się rzecz zstała: Niewiasta,
powiada, którąś mi dał za towarzysza, dała mi, i jadłem –
poczęści się wymawia, poczęści się też wyznawa – źle się
wymawia iż na niewiastę składa, której sam był głową – bo z
niego wzięta jest – on pierwej o wolej Bożej wiedział – on ją
o grzech i przestąpienie zakonu Bożego karać miał, i nigdy
zezwalać na złość onę nie miał. Ale się dał uwieść miękkim
słowom jej, miłego towarzysza niechcąc gniewać, aby przyjaźń z
żoną nie wedle Boga zachował – a ono przyjaciela póty czcić
trzeba, póki dobre sumnienie i P. Bóg dopuści, żeby się pierwsza
i droższa przyjaźń z Panem Bogiem nie rozsypowała. 36Wszakże
Pan do pokuty je przywieść chciał onym pytaniem, iż im grzech ich
odpuścić miał wolą. Przetoż czarta abo węża nie pyta: czemuś
to uczynił, iżeś zdradził niewiastę? Ale go zaraz przeklina –
bo on jest początek grzechu, i jemu pokuty żadnej nie zostawił Pan
Bóg, iż bez ciała, bez powodu, bez przykładu, bez pokusy
zgrzeszył. A Jadam i Ewa w ciele, i z powodu, i z poduszczenia a
przykładu diabelskiego, który już był sam grzech spłodził,
upadł – przetoż łaskę nalazł.
Widząc
tedy Pan Bóg złość czartowską, naprzód czarta abo węża
przeklął, mówiąc: 37przeklętyś
miedzy innemi źwierzęty i bestiami ziemskimi, na piersiach chodzić
i ziemię żrzeć będziesz – z tą niewiastą którąś zdradził,
i z jej potomstwem walczyć będziesz, ale ona zetrze głowę twoję,
gdy urodzi syna takiego, który moc twoję wszystkę skruszy. Tak
przekląwszy czarta, Ewy i Jadama nie przeklął, ale łaską
przyszłego Messjasza pokutę ich przyjął i nadzieję utwierdził,
wieczne im potępienie i gniew swój, dla przyszłej męki i zasługi
Chrystusa potomka ich, odpuszczając, a docześne im karanie i pokutę
na ziemi naznaczając. Bo niewiasta która miała bez boleści
rodzić, i bez frasunku dziatki wychować, i poddaności męskiej nie
cierpieć, to już traci, 38i
daje jej P. Bóg pokutę, bolesne i ciężkie rodzenie, kłopoty
wielkie około dziatek, domostwa, i poddaństwo pod moc męską
kładzie na nię – acz i przed grzechem starszeństwo mąż nad
żoną mieć miał, ale takie które żenie przykre nie miało być,
i owszem miłe i wdzięczne. Także i Jadamowi odjął one świeckie
przywileje – co miał mieć żywność bez pracej, przeklął
ziemię iż mu dobrowolnie rodzić nic dobrego nie miała – jedno
za pracą, aby chleba pożywał w pocie czoła swego. Dał im i
niemocy i choroby rozmaite, a śmierć docześną, aby się ich ciało
w proch obróciło, skąd było wzięte.
A
iż ono miejsce, na którym byli, rozkoszne było – wygnał je z
Raju na powłóczenie i pielgrzymstwo, i do stajnie tej, w której tu
z bydłem mieszkamy, oblókszy je w baranie kożuszki, wypchnął, i
mówił: owo Jadam jako który z nas zstał się wiedząc i złe i
dobre – jakoby rzekł: nędzni ludzie, chcieliście być bogami, a
czartaście posłuchali, poznajcie teraz nędzę swoję, złe
cierpiąc, gdyście dobrego wytrwać nie mogli. I zamknął Raj, a
strażą Anielską i mieczmi ognistymi wrota jego osadził.
Posłuszeństwo też bestii też napoły odjęte człowieku jest, iż
mu niepowolne, tak jako on Panu swemu, zostało.
Ale
iż wiecznego potępienia ujść darmo, i za pokutą swoją otrzymać
sobie pierwszej łaski, i miejsca w niebie, nie mogli – 39tę
im dał nadzieję, iż się z ich krwie narodzić miał mocny król i
cichy baranek, Król, aby ich z otchłaniej i mocy czartowskiej
wyzwolił – a baranek, aby im krwią i ofiarą swoją łaskę Boską
dał, niebo kupił i otworzył, i ony darowne przywileje przywrócił.
Bo gdy czartu pogroził iż głowę jego niewiasta abo plemię
niewieście zetrzeć miało – o tym im Królu i Messjaszu potuszył
– a gdy baranimi kożuszkami, wyganiając je z Raju, nagość ich
pokrył – dał im nadzieję, iż ich duszna nagość pokryta, a
suknia niewinności i sprawiedliwości stracona, wrócić się im
miała. W tejże nadziei naród ludzki został – którą się ś.
ojcowie naszy w tej nędzy świeckiej cieszyli – i która się już
nam szczęśliwie ziściła, przez naszego nowego Jadama Jezusa
Chrystusa, i nową Ewę Matkę Jego Przeczystą, która takie
nasienie puściła, którym starty szatan dusze ojców ś. w tej
wierze i nadziei umierających, z otchłani puścić musiał. I my
wychodzić z mocy jego, byleśmy chcieli, i utraty wszytkie onych
przywilejów i darów niebieskich, przez tęż śmierć niewinną
baranka naszego, nagrodzić sobie możem.
Tak
wygnani z raju miedzy niewolniki swoje na pokutę, mieszkać naprzód
blisko onego miejsca poczęli – 40ustawicznie
na nie się obracając, i oczy swe i serce tam podnosząc, płakali,
żałując grzechu swego, tak ciężko – iż przez kiladziesiąt
lat służyć małżeństwu w płaczu niechcieli – jedno na
modlitwie, na poście, na pracej trudzili się, mówiąc: małegośmy
postu wytrwać niechcieli, czyńmyż teraz więtszy – gęba nas
uwiodła, pośćmyż – i przestawali na grubych potrawach i
ziołach. A ciesząc się iż im ono miejsce, i obiecane niebo
przywrócone być miało przez Baranka Messjasza – 41ofiarowali
P. Bogu baranki i bydło inne i zboża, obietnice P. Bogu
przypominając.
Potym
gdy się nierychło do rozmnożenia dziatek udali, mieli pierwszego
syna Kaima, a drugiego Abla, i wiele synów i córek inych, które
się nie mianują – i nauczyli ich służby i bojaźni Bożej,
wszytko im oznajmując, czym byli, co stracili, i czego się
nadziewali. 42I
uczyli ich ofiary, wiadomość Boską w nie szczepiąc. Ale iż ich
nie w Raju, ani przed grzechem urodzili, jakie sami mieli, takie im
przyrodzenie dali – to jest skażone i jadem złej żądzej
zarażone i do złego skłonne – dobrze czynić już było ciężko
dziatkom ich, a cnota i bojażń Boża przychodziła im z potem czoła
ich, a do świata i rzeczy świeckich samo przyrodzenie leciało –
przetoż im bojaźń Bożą przekładali, aby się złego strzegli, a
pomocy Bożej przez ofiarę, to jest, przez obiecanego Króla i
Messjasza szukali. 43A
iż się jeden lepiej grzechowi i pokusie i skażonemu przyrodzeniu,
i poduszczeniu czartowskiemu, a niżli drugi sprzeciwiał – i
lepiej służył Bogu Abel, i ofiary lepszym sercem czynił – tedy
P. Bóg nań pierwej, to jest, na serce jego wejźrzawszy, wejźrzał
też na ofiarę jego, 44i
dał znać jawnie, iż Mu się ofiary Ablowe podobały, a Kaimowe nie
podobały.
Tedy
Kaima czart zazdrością zapalił, iż mu onej łaski Bożej
zajźrząc, nienawidzieć go począł – dał miejsce czartu, i złej
swej chuci posłuchał, ani się jej sprzeciwił, nienawidząc w
sercu brata swego. A iż się mógł onej pokusie sprzeciwić – a
żeby był człowiek na przodku nie rzekł: po skażonej naturze
którą z ojca mam, nie mogę się grzechowi odjąć, ani dobrze
czynić – upominał go sam P. Bóg, mówiąc: 45nie
czyń tego a nie zajźrzy bratu swemu – czyń też ty jako Abel,
sprzeciwiaj się tak grzechowi a czyń dobrze – tęż odemnie łaskę
mieć będziesz – oto grzech we wrociech twoich – możesz się mu
odjąć, a panem sam być nad sobą, i nad tą złą wolą twoją.
Lecz Kaim nie usłuchał P. Boga i upominania Jego z serdecznej
zatwardziałości, i z własnej władzej i wolej serca swego,
zdradliwie brata na pole wyzwawszy, 46zabił,
i rozlał krew niewinną, i pomazał ziemię – i ukazał smutnym
rodzicom, co to cielesna śmierć. Bo nie wiedzieli jeszcze, aż na
synaczku swym miłym, co to śmierć poznali. O w jaki kłopot i
płacz i frasunek upadli. 47O
jako przyszli nad nim płakać i z córeczkami swemi – a niewiedząc
co czynić, jeszcze podobno mieli nadzieję iż ożywie (bo jeszcze
nie wiedzieli co śmierć umie) gdy go miłe siostry długo chowały,
rzekł ociec: nie chowajcie go dalej, wrzućcie w ziemię, na nim
pierwej niżli na mnie grzech mój Pan Bóg skarał, wykonał
pogróżkę swoję, mówiąc do mnie: procheś jest i w proch się
obrócić masz – toż też na nas czasu swego przyjdzie, iż się w
ziemię obrócić musim.
Tedy
dopiero wspomnieli grzechu swego jadowitość, i na co też i sami
przyść mieli – i tym hojniejsze łzy wylewali, i ugasić się
płakaniem i łykaniem nie mogli, serce do P. Boga podnosząc, aby
ich pokutę, i nędze one, i troski przyjąć, i duszom ich miłościw
być raczył – a dał im tem rychlej onego Króla i Baranka którego
obiecał, i którego się ofiarą upominali. Dał im potym P. Bóg
innego syna miasto Abla, którego Setem nazwali, z którego idzie
Chrystus Jezus Zbawiciel nasz wedle ciała, i ojcowie święci. Miał
innych wiele synów i dziewek, z których się świat i ludzki rodzaj
rozmnożył, i żyjąc Jadam lat 930 – umarł. A my którzyśmy z
niego tę naturę skażoną wzięli, już na jej zepsowanie nie
narzekajmy, a z dobrych się, zbawiennych, i pokutnych uczynków nie
wymawiajmy. Bo już natura nasza w Chrystusie naprawiona jest, starta
jest głowa onego węża, wzięliśmy wyzwolenie i odkupienie i łaskę
wysług Messjaszowych w Sakramenciech Jego przez wiarę weń –
naśladujmy pokuty Jadamowej, niewinności Ablowej, ofiarą się
czystego baranka usprawiedliwiajmy, i jego na się cnoty obłóczmy,
strzegąc się Kaimowej zazdrości, nienawiści, zdrady i rozpaczy –
róbmy w pocie czoła naszego, cnót Chrześciańskich nabywając, do
onej się ojczyzny naszej, z której wygnani jesteśmy, przez
Chrystusa Pana i Boga naszego wrabiajmy. Gdzie króluje Bóg w Trójcy
jedyny ze wszytkimi Świętymi na wieki wiekom. Amen.
1 I. Martii. Marca.
2 Hier. in praefatio: in Ezech.
3 Łk 10.
4 Wiele niebów stworzył Pan
Bóg.
5 Ps 148.
6 Aniołom dał P. Bóg wolną
wolą.
7 Iz 14.
8 Ap 12.
9 Ps 104(103). [Por. Wulgata: „extendens caelum ut pellem” –
iuxta hebraicum (iuxta Septuaginta: „...sicut pellem”); Wujek:
„Który rozściagasz niebo jako skórę” (gdzie w przypisie
dodaje: „oponę, abo namiot, H.”).
Przyp. J.Sz.]
10 Hi 38.
11 Ps 104(103).
12 Raj jako zamek na mieszkanie
człowieku uczyniony.
13 Stworzony człowiek tu na tej
ziemi.
14 Jako jest Boży obraz na nas.
15 Wolność wolej naszej jest
obraz Boży na nas.
16 Boskie podobieństwo które
jest na nas.
17 Trojakie dary i przywileje
człowieka na początku.
18 Łaska i sprawiedliwość
pierworodna.
19 Ciało miało dwa przywileje.
20 Czemu się nagości nie
wstydzili.
21 Do raju wprowadzeni.
22 Ziemia ta dla bydła tylo była
uczyniona.
23 Prawo dane przodkom naszym, i
zmowa z nimi Boska.
24 W wydaniu z 1605: „będą”.
25 Zabawę dał P. Bóg Jadamowi
i Ewie.
26 Szatańska zazdrość i
rozmowa z niewiastą.
27 Pytać się czemu co Bóg
rozkazał rzecz jest nie dobra.
28 Do starszego nie bieżała Ewa
ani się go radziła.
29 Upadek i grzech rodziców
naszych.
30 Umarli zaraz na duszy ojcowie
naszy po grzechu.
31 Co utracili grzechem. Utracili
łaskę.
32 Stracili pierworodną
sprawiedliwość.
33 Nieposłuszeństwo karze się
nieposłuszeństwem.
34 Przyrodzone przywileje
poślubione.
35 Sąd łaskawy Boski z Jadamem
i Ewą.
36 Jadamowi dano miejsce do
pokajania, a czartu nie dano.
37 Obietnica o Messjaszu i
Chrystusie.
38 Pokutę docześną P. Bóg dał
przodkom naszym.
39 Króla im mocnego i Baranka
cichego objecał Pan Bóg.
40 Płakanie i pokuta przodków
naszych.
41 Ofiara naszych przodków.
42 Pierwszy rodzicy złą skażoną
naturę dzieciom podali.
43 Czym złą naturę leczyć
uczyli.
44 Ofiara Ablowa i Kaimowa.
45 Pan Bóg Kaimowi wolność
wolej jego przypomina.
46 Zabił Kaim brata.
47 Napierwsze widzenie umarłego
jaką im żałość czyniło.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja
typu „B”: Jakub Szukalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz