niedziela, 28 listopada 2021

(110) Żywoty Świętych: Izaak Syryjczyk

Żywot Ś. Izaaka z Syriej sługi Bożego,
pisany od Ś. Grzegorza wielkiego Papieża lib. Dialog. 3. cap. 14. Żył około roku Pańskiego, 550.1


   Za czasu pierwszych Gotów, wedle Spoletu miasta, był mąż chwalebnego żywota Izaak – którego wiele z naszych znało, a zwłaszcza dziewica Gregoria, która teraz w Rzymie mieszka. Która od oblubieńca i wesela uciekając, od tego świętego obroniona, i w ten zakonny ubiór, w którym teraz jest, obleczona, miasto małżonka na ziemi, nalazła lepszego w niebie. Wiele mi o tym mężu Eleuterius nasz powiadał. Ten nie byłci rodu Włoskiego – ale to co we Włoszech cudownie czynił oznajmić chcę.
2Z Syriej przyszedszy do Spoletu, będąc w kościele, prosił odźwiernego aby go z kościoła nie wyganiał, czasów zamykania – i modlił się cały dzień i całą noc, i drugi dzień i drugą noc nie wychodząc – a trzeciego dnia, wrotny kościelny grubie mu łajać począł, zowiąc go obłudnikiem, co tylo ludzie zwodzić chce – aby go za świętego mieli a jałmużny mu dawali – i z gniewu wielkiego wyciął mu policzek, i wypchnął go z kościoła. Pan Bóg krzywdy sługi swego pomścił się – iż onego odźwiernego srogi czart opętał, i przed nogami onego Izaaka porzucił go, wołając: Izaak mię wygania, Izaak mię wygania – 3a on na ciele nieprzyjaciela swego przylegając, czarta z niego wygnał. Dowiedziało się wnet tego wszystko miasto – każdy go w domu swym mieć chciał – drudzy mu pieniądze na zbudowanie klasztoru i imiona ofiarowali – ale on nic brać niechcąc, nie daleko miasta na puszczą wyszedszy, chałupkę sobie postawił. Zbieżało się do niego niemało tych, którzy jego przykładem i nauką do żywota się niebieskiego zapalając, przy nim jako uczniowie jego zostawali. Ci go pokornie upominali, aby jakie imienie na wyżywienie klasztoru, który już byli zbudowali, przyjął – 4ale on nigdy się na to namówić (jako wierny stróż ubóstwa) nie dał, i mówił: Mnich który dzierżawy na ziemi szuka, mnichem nie jest. Tak się bał bezpieczności ubóstwa swego utracić – jako drudzy bogactw rychło ginących boją się zgubić. Duchem prorockim był od Pana Boga uczczony.
  
5Raz wiedział iż mieli przyść do ogrodu klasztornego na kradzież złodzieje – kazał przed wieczorem kilka rydlów w ogrodzie zostawić, a rano kazał śniadanie dla robotników nagotować, i rzekł: nieście jeść robotnikom – i gdy przyszli do ogrodu, tyle robotników naleźli, ile rydlów zostawili. Bo oni co kraść przyszli w nocy, od onego czasu jako w ogród weszli, odmienili złe serce – i nalazszy rydle, miejsca nie skopane w ogrodzie kopali, aż do onego czasu gdy do nich ś. Izaak przyszedł i mówił im: odpocznicie sobie, robiliście dosyć. Gdy się najedli, upominał ich, aby raczej prosili co im trzeba – a kradzieży i grzechów się strzegli – i nakarmiwszy je, jarzyn im z ogrodu nadał, i bez grzechu do domu odesłał.
   Jednego czasu przyszli do niego pielgrzymi na poły nadzy – którzy w lesie jednym w wypróchniałym drzewie szaty swe zostawiwszy, miłosierdzia i sukien jakich na pokrycie ciała swego prosili – a on zawoławszy brata jednego, kazał mu bieżeć do lasa, ukazując mu takie a takie drzewo – aby w nim szaty położone przyniósł – on przyniósł i tajemnie świętemu Izaakowi oddał.
6Przyzwał tedy one pielgrzymy, i dał im one szaty, mówiąc: nadzyście, owo suknie macie, pokryjcie się. Tedy oni poznawszy iż ich są suknie – ze wstydem wzięli swe, ci co pragnęli cudzych. 7Drugi raz jeden nabożny człowiek przez chłopię posłał mu żywności dwa koszyki – ale on młodzieniec jeden w polu zataiwszy, tylko drugi oddał. A ś. podziękowawszy, rzekł: patrz żebyś onego kosza coś w polu zostawił, nie ruszył – bo w nim wąż wielki siedzi, skoro się go dotkniesz, ukąsi cię. Chłopię barzo zawstydzone, rado wżdy było, iż go od węża i śmierci przestrogą swoją wybawił – wracając się z daleka i ostrożnie, węża tam wielkiego nalazł. Zacny to i wielki był sługa Boży, nie tylko z takiego ducha Prorockiego – ale z wielkiej wstrzymawałości i wzgardy świata tego. 8Jednę tylo rzecz w nim ludzie ganili – iż drugdy takie po sobie wesele pokazował, iż ktoby go był nie znał, nigdyby go za człowieka takich cnót pełnego nie miał. Lecz P. Bóg dziwnie dary swe rozdaje – drugim daje wielkie a małych broni – aby mieli to coby ich do pokory przywodziło – a żeby wiedzieli, iż i wielkich darów Bożych sami od siebie nie mają – gdy tych małych przygan, oddalić od siebie nie mogą. Przetoż Żydom w ziemi obiecanej Pan Bóg srogie i wielkie nieprzyjaciele wygubiwszy – małe im Filisteusze i Chananejczyki zostawił – aby jako pisano jest, doświadczał przez nie ludu swego. Tak i świętym Pan Bóg dawszy im wielkie dary, małych nie daje, aby zawżdy mieli z kim walczyć – a obaliwszy nieprzyjacioły wielkie, z małymi walcząc, aby się w pokorze zatrzymali – gdy widzą iż i małych siłami swymi zwyciężyć nie mogą – i tak jednoż serce, i mężne jest w wielkich cnotach, i słabe w małych niedostatkach – aby z tego dobra które mieć pragnie a nie ma, zostać się przy tym mógł, które ma – i tak z małej szkody przy wielkim zysku zostają – na chwałę Jezusowi Panu naszemu, któremu z Ojcem i z Duchem świętym pokłon na wieki wiekom. Amen.

1  XIII. April. Kwietnia.
Z Syriej do Włoch zabieżał.
Nieprzyjacielowi dobrze uczynił.
4
  Imienia na wyżywienie braciej przyjmować niechciał.
Duch prorocki i modlitwa serce złe odmieniająca.
Chytrość żebraków Duchem świętym poznał.
Rzecz kradziona niepożyta.
Obrok Grzegorza i nauka, czemu święci ludzie mają też niedostatki swe i ułomności.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski


+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz