czwartek, 15 sierpnia 2024

(136) Żywoty Świętych: Aleksander, Ewancjusz i Teodul

Żywot ś. Aleksandra Papieża,
Ewancjusa i Teodula
kapłanów jego,
i innych – pisany od pisarzy męczeńskich z starodawna.
Żyli około roku Pańskiego, 117. Surius Tom. 3.
1


   Piąty po świętym Pietrze sprawował stolicę Rzymską Aleksander, wielkiej świątobliwości człowiek – acz laty młody, ale w cnotach siwy i stary. Dał mu był P. Bóg wielką przyjemność u ludzi, tak iż prawie wszytkę pierwszą radę Rzymską pozyskał Chrystusowi –
2a miedzy nimi zacnego barzo starostę Rzymskiego Hermesa – którego z żoną, siostrą i z synem ochrzcił, i przy nim niewolników jego, tysiąc dwieście i pięćdziesiąt – które wszytki wolnością Hermes darował, niemałe im upominki dając. O czym dowiedziawszy się Cesarz Adrianus, z Seleucjej posłał Aureliana do Rzymu, aby wszytki Chrześcijany pomordował – i przetoż sam tegoż roku skarany od Boga umarł. Przyjachawszy pojmał starostę i Papieża. O czym gdy się lud pogański dowiedział, wołał na Aureliana: spal Aleksandra żywo – a Hermes ognia godzien, iż tak wiele ludzi od służby bogów naszych odwiódł. Dał obu do więzienia w dom Kwiryna Wojskiego – który posadził nisko w wieży Aleksandra, a Hermesa miał na wierzchu, z którym rozmawiając o wierze Chrystusowej, gdy się Kwirynus pytał: coby to za nauka dla której starostwo tracił, i takie więzienie podejmował – odsyłał go do Aleksandra po naukę, jako do kapłana Bożego i ojca swego. A Kwirynus rzekł: jeśli chcesz abych na twej nauce przestał, i w Boga twego uwierzył, niechaj ciebie u Aleksandra o wieczornej godzinie najdę, abo Aleksandra tu u ciebie – a ja zamków i powrozów i łańcuchów w trójnasób obiema przyczynię. 3Dobrze, odpowiedział Hermes, i wskazał to do Aleksandra Papieża – a Papież to usłyszawszy, potym gdy go barzo spętano i twardo zamkniono, i strażą opatrzono, modlił się mówiąc: Panie Jezu Chryste, któryś mię na stolicy Piotra twego posadzić raczył – uczyń to, aby Anioł twój z męczeństwa mię nie wyzwalając, które ja za twe imię podjąć chcę, dziś wieczór do Hermesa mię doprowadził, i tu zaś przyprowadził tajemnie i skoro noc zaszła, przyszło do niego pacholę z pochodnią, i rzekł mu: pódź za mną. 4A ś. Aleksander powiedział: żywie Pan mój Jezus Chrystus, jeśli na kolana nie padniesz, a modlitwy ze mną Panu Jezusowi czynić nie będziesz, nie pójdę za tobą – a pacholę, które się pięćletnie być zdało, poklęknęło, i o puł godziny się z nim modląc pacierz wstawszy zmówiło. I wziąwszy za rękę Aleksandra, wiodło go do okna zamknionego, które jako drzwi otworzył, i przywiódł go do Hermesa.
   Kwirynus przyszedł i nałasł je pospołu, i zdumiały długo gdy k sobie przyszedł, rzecze: pozyszczcie duszę moję Chrystusowi – ale tak: mam dorosłą córkę, której na urodzie nie schodzi, jedno w szyi ma wrzód i gardziel szpetny – zleczcie ją, a ja dawszy jej majętność, z wami wyznam Chrystusa. Rzecze mu Papież: przydź z nią do mnie do więzienia – bo tam mię wnetże Anioł doprowadzi skądem wyszedł – i tam będę nim ty z córką przyjdziesz. A wychodząc Kwirynus, gdy nie chciał zamykać onej ciemnice, w której przy Hermesie rozmawiali, oni mu zamknąć kazali. Co gdy uczynił, Anioł przyszedł w osobie onegoż pacholęcia, także z pochodnią, i wprowadził go na pierwsze miejsce. A po godzinie szedł Kwirynus z córką swoją do więzienia gdzie był posadzon ś. Aleksander – i nalasł straż czującą i wszytkie zamki całe i zawarte, a otworzywszy ujźrzał wewnątrz świętego Papieża – i padszy do nóg jego, mówił: módl się za mię do Boga swego, aby się gniew jego na mię nie obalił.
   A papież go ciesząc, spytał: wiele tu masz więźniów? odpowie: około dwudziestu – i rzecze: proszę cię, nie maszli tu którego o Chrystusa związanego? i wyszedszy, pytał Kwirynus, i nalasł Ewencjusa i Teodula kapłany – którzy byli z wschodnych stron do Rzymu przyszli – i kazał je Aleksander do siebie przywieść, a tymczasem, powiada, weźmi tę obroż żelazną z szyje mojej, a włóż na szyję córki twej – a on padszy do nóg jego, rzekł: włóż ją ty świętymi rękami swymi. I kazał mu iść po one więźnie kapłany – a skoro wyszedł, przyszedł on Anioł także z pochodnią, i rzekł córce Kwirynowej Balbinie: zdrowa bądź, a trwaj w dziewictwie – a ja się postaram, iż oglądasz oblubieńca twego, który z miłości ku tobie krew swoję za cię przelał. A to mówiąc zniknął, a w tym zdrową została – a skoro przyszedł Kwirynus z Ewencjusem i Teodulem, a ujźrzał córkę zdrową, zawołał: wynidź z więzienia Panie mój Aleksandrze, boć się boję aby mię ogień z nieba o krzywdę twoję nie spalił. Rzekł Aleksander: jeśli mi łaskę uczynić chcesz, upomni wszytkich tych więźniów, aby się pochrzcili, a zostali Chrześcijany – a on powiedział: Wy Chrześcijanie święci i niewinni jesteście – ale ci, jedni są rozbójnicy, drudzy cudzołożnicy, drudzy czarownicy, i innego złoczyństwa pełni.
  
5A Aleksander rzekł: dla tych Jezus Chrystus grzesznych z nieba zstąpił, i z dziewice się narodził, wszystkich do odpuszczenia grzechów wzywając: przywiedźże wszytkich do mnie. I szedszy Kwirynus mówił do nich: kto chce zostać Chrześcijaninem – skoro się ochrzci, puszczam go wolno, niech idzie gdzie chce. 6I przyszli do Aleksandra, a usta jego Bóg otworzył, i tak mówił: Synaczkowie, słuchajcie mię a wierzcie – Bóg który uczynił niebo i ziemię, i morze, i wszytko co na nich jest – który błyskania, gromy i strzelby górne puszcza, zabija, ożywia – któremu służy Słońce, Miesiąc, i gwiazdy, chmurne i jasne powietrze, i dżdże – ten Bóg Syna swego posłał z wysokości nieba, aby się z dziewice narodził, ten który początku rodzenia nie ma. Ten do wiary swej wzywał wszytki ludzie – ale gdy byli twardzi i trudni ku wierzeniu, cudami je swemi wzruszył, i na godach z wody wina naczynił – tajemne myśli ludzkie powiadał – ślepym wzrok, niemym mowę, chromym chód dawał – diabły wymiatał, i wszytki choroby leczył, i umarłe k żywotu wracał – wiatrom roskazował, a suchą nogą po morzu chodził. A gdy to ludzie widząc, weń wierzyli – Żydowie i Farużowie, z zazdrości go ukrzyżowali – a on mogąc śmierci ujść, nie chciał od niej wolen być, aby przez nię przyczyńcę śmierci naszej, czarta, pojmał. Umarwszy, wstał z martwych dnia trzeciego, i w oczach wielu świadków w niebo wstąpił, dając moc uczniom swoim, aby takież cuda czynili – a dnia ostatniego przyjdzie sądzić, złym za złe, a dobrym za dobre płacąc. Wy tedy jeśli temu wierzycie, spiszcie imiona swe, abyście Chrześcijany być mogli. A gdy wszyscy zawołali iż temu wierzą – roskazał Ewencjusowi i Teodulowi kapłanom, aby kładli na nie ręce, a nauczyli ich wiary. Potym Kwirynus z Balbiną córką ochrzczony jest, i więźniowie oni wszyscy – 7które Kwirynus białymi szaty nowymi przyodział, i otworzył ciemnice jako kościół, i mówił: idźcie sobie wolni gdzie chcecie – a oni rzekli: nie pójdziem, bo jeślichmy za złoczyństwa nasze cierpieć i tracić zdrowie mieli – daleko ochotniej teraz umrzeć chcemy, dla Pana naszego Jezusa. 8O jako ci uczuli moc chrztu świętego, i jako im tak prędko Chrystus osłodział, iż dla niego żywot położyć chcieli.
   A pisarz Aureliana starosty na to patrząc, wszytko mu powiedział.
9I przyzwał Kwirynusa starosta, i mówił mu: jam ciebie jako syna miłował, a ty zwiedziony od Aleksandra, tak się ze mnie śmiejesz? A on rzekł: zostałem Chrześcijaninem – każeszli mię palić, męczyć, i zabić, gotów jestem – starałem się też o wszytkie więźnie, aby z nich byli Chrześcijanie – i gdy to uczynili, wolnem im dał wyszcie z ciemnice – ale wyniść nie chcieli, mówiąc: jeśliśmy za złości nasze umrzeć mieli, izali nie lepiej żywot ten dla Chrystusa, który dla nas umarł na krzyżu, położyć? Także i Aleksander ś. i Hermes zacni wyniść nie chcieli – ono je masz do męczeństwa i śmierci za Boga, w którego uwierzyli, tak jako głodne do obiadu gotowe – czyńże co chcesz. 10Rozgniewany Aurelianus kazał mu język urznąć, i potym nogi i ręce obciąć – na koniec głowę odciętą, z ciałem psom wyrzucić. Ale wnet Chrześcijanie członki jego zebrali, i ze czcią pochowali. A córka jego Balbina w panieństwie zostając, często obroż onę Aleksandra ś. którą był związany, którą była zleczona, całowała – aż jej rzekł Papież: 11szukaj córko łańcucha, w którym Pan mój Piotr Apostoł święty związany był, a ten raczej całuj – 12o którym gdy się Balbina dopytała, i jego dostała – z bojaźnią go wielką do ust swych i oczu przykładając, chwaliła za taki skarb P. Boga, i z siostrą świętego Hermesa Teodorą.
   A wróciwszy się do więzienia, słowa Bożego z ust Papieskich słuchała. Gdy tedy wszytkie wierne Chrześcijany Aurelianus potopić kazał – przyzwał na koniec Aleksandra Papieża, i mówił mu: masz mi wszytkie tajemnice wiary waszej wypowiedzieć abych wiedział czemu się tak na śmierć, za jakiegoś swego Chrystusa kwapicie, a użyć się i zwyciężyć nie dacie. Rzekł Aleksander: To o co pytasz, święte jest – miotać go psom zakazał Chrystus. Rzecze Aurelianus: a więcem ja pies?
13Odpowie Aleksander: lepiej ci było psem być, boś teraz gorszy niżli pies, bo pies prze złoczyństwa swe na wieczny ogień nie pójdzie, ale zdechszy ginie – lecz człowiek na obraz Boży stworzony, gdy się od obrazu Bożego oddala, wiecznie piekłem karan będzie. 14Jakobyś i sam tego karał, który by obraz twój splugawił – ta jednak różność jest, iż ty docześny będąc, docześnie skarać możesz – a Bóg wieczny, wiecznie bez końca na grzeszne męki wyciąga. Odpowie Aurelianus: Jeśli mi nie powiesz o com cię spytał, macać cię rękami roskażę. Powie Papież: czemu tak upornie tego się domagasz okrutny Aurelianie, nie wiesz iż się ja nikogoż nad króla mego, który jest w niebie, nie boję? 15Mylisz się też, abyś miał naukę Chrześcijańską wypytaniem i badaniem, a nie wierzeniem zrozumieć. Tedy Papieża świętego na katowni rościągnąć kazał, i drapać go kopytami żelaznemi, i palić pochodniami – a gdy w mękach cicho trwał a milczał – spytał go Aurelianus: czemu milczysz? Odpowiedział: bo Chrześcijanin gdy się modli, z Bogiem rozmawia. Rzecze Aurelianus: Powiedz mi to o co cię pytam, a męczyć cię przestaną. Odpowie Papież: Głupcze nie widzisz, iż się z ciebie śmieję – a o twoje się okrucieństwo nie frasuję. Rzecze Aurelianus: pomni na młodość twoję, iż jeszcze trzydzieści lat nie masz, a zmiłuj się sam nad sobą. Odpowie: Nie trać ty dusze twej a zmiłuj się nad nią.
  
16A gdy tak wisiał Aleksander, żona Aurelianowa Seweryna wierna Chrystusowa, wskazała do męża: Daj pokój świętemu Aleksandrowi, a radź o sobie – bo źle zginiesz, i mnie wdową zostawisz. Odpowie Aurelianus: Powinny jest żony mojej Aleksander, przeto się oń stara. I kazał go zjąć z katowniej, a przyzwał Ewencjusa i Teodula. I spytał Aleksandra coby zacz byli? Odpowiedział: obadwa są święci, obadwa są kapłani. 17I spytał Ewencjusa sędzia: jakoś został Chrześcijaninem? a on rzekł: przed siedmdziesiąt laty gdym był w jedennastym roku, ochrzczonym jest – a dwudziestego zostałem kapłanem – teraz lat mam ośmdziesiąt i jedno, a dwie lecie już w ciemnicy dla Chrystusa siedzę, i kocham się z tego więzienia. Rzecze sędzia: Zaprzy się tego Chrystusa, uczynię cię bogatym i Hrabią. A on rzekł: głupi człowiecze, mniemałem byś co rozumu miał – żałuj oto za złości twe, a wierz w Pana Jezusa, żebyś miłosierdzie otrzymał. Tedy Aurelianus Teodula stawić, a tego odwieść kazał, i rzekł mu: czemu mem roskazaniem gardzisz? Odpowie Teodulus: Gardzę tym okrutniku, iż krew świętych rozlewasz, i tegoś niewinnego Aleksandra zmęczył. 18Zatym Aurelianus roskazał piec gorąco z wielkim ogniem upalić, i związawszy Aleksandra Papieża z Ewencjusem tyłem do siebie, wrzucić w wielki ogień kazał – a Teodula, aby na nie patrzył, przed piecem postawił – myśląc, iż się przelęknie, a na bałwochwalską służbę przyzwoli. Lecz w ogniu będąc Aleksander, zawołał: Teodule wnidź rychło do nas – jest miedzy nami czwarty, jako miedzy pacholęty Hebrajskimi w Babiloniej. 19I wskoczył w ogień wnetże Teodulus śpiewając: ogniemeś nas przeczyścił, a nie nalazła się złość w nas. Gdy to powiedziano Aurelianowi – z wielkiego gniewu dobrze nie szalał – 20i wywlókszy Ewencjusa i Teodula, ściąć, a Aleksandra po wszytkim ciele kłóć drobno, i długo zmorzonego, zabić roskazał. Gdy pomarli, radował się z onego zwycięstwa – a śmiejąc się z umarłych, usłyszał głos do siebie: Aurelianie, tym z których się śmiejesz, niebo jest otworzone, a tobie piekło zgotowane – i słysząc to, drżeć począł – i rzekł żenie swej Sewerynie: przyszedł do mnie jakiś młodzieniec z żelaznym kijem ognistym, i miecąc gi do nóg moich, rzekł: masz to na coś robił – i od tego czasu drżę, a febra mię kołace, a nie wiem co czynić, módl się za mną pani moja Seweryno do Boga twego, aby mi odpuścił. A Seweryna rzecze: pójdę pogrzebię memi rękoma te święte, aby też to na mię nie przyszło – i tak uczyniła. Na roli swej pogrzebła pospołu Aleksandra z Ewencjusem, a Teodula osobno – a wróciwszy się do męża, nalazła go już blisko śmierci, a on sam na się narzeka. 21I mówiła mu: nie chciałeś mię słuchać – oto już źle zginiesz. A on kąsając swój język umarł. A Seweryna oblokła się w włosiennicę, i tak długo przy grobie świętego Aleksandra Papieża leżała, aż z wschodnych stron przyszedł święty Sykstus Papież, 22u którego uprosiła aby co dzień na onym miejscu na cześć świętym męczennikom służba Boża sprawowana była. I ma miejsce ono własnego kapłana – na cześć twórcy wszytkiego, który świętych koronuje – jemu chwała na wieki, Ojcu, Synu, i Duchu świętemu. Amen.


1  V. Maii. Maja. Mart. R. 3. Maii. Trzeciego dnia Maja, w Rzymskim się Brewiarzu kładą.
O tym Hermesie patrzaj niżej w Miesiącu Sierpniu.
Patrz na wielkie cudo.
Ostrożność dla czartowskiej pokusy.
Chrystus dla złoczyńców umarł, aby pokutowali.
Rzecz Papieska do złoczyńców więźniów.
Więźniowie okrzczeni.
Patrz na nabożeństwo złoczyńców pochrzczonych.
Kwirynusa wyznanie.
10  Męczeństwo i śmierć.
11  Łańcuch Piotra ś.
12  Patrz jako nabożeństwo stare około tych rzeczy które się ciał świętych dotykały, i jaka moc ich.
13  Wolny język ś. Papieża.
14  Obrazu kto nie czci, Pana nie czci.
15  Nauka Chrześcijańska, czym się daje rozumieć.
16  Seweryna żona starosty wierna.
17  Ewancjusów żywot.
18  W ogień, tyłem do siebie związani, wrzuceni są, Aleksander i Ewencjus.
19  W ogniu trzej niespaleni na wzór trojga dziatek – Dn 3.
20  Męczeństwo Aleksandra Papieża.
21  Śmierć okrutna Aureliana.
22  Msza jako stara.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Por. Spis świętych.

+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz