Kara za grzechy, jako
popełniane dobrowolnie,
jest sprawiedliwa
IV–9.
A.
A
więc co cię niepokoi? Czy może zapomniałeś o wyniku naszej
pierwszej rozmowy i nie chcesz uznać, że grzeszymy wolą, nie
przymuszeni ani przez istotę niższą, ani wyższą, ani równą?
E.
Nie
mam odwagi zaprzeczyć któremukolwiek z tych wniosków. Przyznaję
się jednak, że nie widzę jeszcze, jak można pogodzić to, że Bóg
zna nasze przyszłe grzechy i że grzeszymy dobrowolnie. Musimy
przecież przyznać i to, że Bóg jest sprawiedliwy, i to, że zna
przyszłość. Lecz chciałbym wiedzieć, jak Bóg może
sprawiedliwie karać grzechy, jeżeli są one konieczne, albo jak
może nie być konieczne to, co Bóg przewidział, albo jak można
nie przypisać Stwórcy tego, co w sposób konieczny dzieje się w
Jego stworzeniu.
10.
A.
Dlaczego
sądzisz, że istnieje sprzeczność między wolnością naszej woli
a tym, że Bóg wie, co nastąpi w przyszłości? Czy dlatego, że
chodzi o znajomość przyszłości, czy też dlatego, że to Bóg zna
tę przyszłość?
E.
Raczej
dlatego, że chodzi o Boga.
A.
Jak
to? Jeżeli więc ty będziesz wiedział z góry, że ktoś zgrzeszy,
tamten nie będzie musiał zgrzeszyć?
E.
Owszem,
musi zgrzeszyć, ponieważ moje przewidywanie tylko w tym wypadku ma
charakter wiedzy, jeżeli dotyczy rzeczy pewnych.
A.
Czyli
rzeczy przyszłe, o których Bóg wie z góry, muszą nastąpić nie
dlatego, że to Bóg wie, ale dlatego, że chodzi w ogóle o wiedzę.
Jeżeli zaś taka wiedza o przyszłości nie dotyczy rzeczy pewnych,
w ogóle nie jest wiedzą.
E.
Zgadzam
się, lecz do czego to zmierza?
A.
Do
tego, że choć wiesz o przyszłym grzechu jakiegoś człowieka, nie
zmuszasz go przez to, żeby zgrzeszył. Chyba mam rację. Nie zmusi
go do grzechu sam ten fakt, że wiesz, mimo że na pewno zgrzeszy.
Inaczej nie mógłbyś wiedzieć, że to nastąpi. Jak więc nie ma
sprzeczności w tym, że wiesz z góry, co uczyni dobrowolnie drugi
człowiek, tak samo Bóg nie zmusza nikogo do grzechu, chociaż wie z
góry, kto zgrzeszy dobrowolnie.1
11.
Dlaczego więc Bóg nie miałby karać sprawiedliwie czynów, do
których nie zmusza przez to, że je przewiduje? Podobnie jak ty nie
powodujesz przeszłych zdarzeń przez to, że je pamiętasz, tak samo
Bóg nie wywiera przymusu na przyszłe wypadki przez to, że je zna.
I jak ty pamiętasz niektóre ze swoich dawnych czynów, lecz nie
wszystko, o czym pamiętasz, było spełnione przez ciebie, tak samo
Bóg przewiduje wszystko, co uczyni, lecz nie jest sprawcą
wszystkiego, co przewiduje. Nie będąc zaś sprawcą zła,
sprawiedliwie je karze. Chyba już teraz rozumiesz, dlaczego Bóg
może sprawiedliwie karać grzechy, skoro nie są one Jego dziełem,
mimo że wie o nich z góry. Jeżeli bowiem nie powinien karać
grzeszników, nie powinien także nagradzać tych, którzy postępują
dobrze. Przecież jednakowo przewiduje czyny jednych i drugich.
Przyznajmy raczej, że jak wiedza, którą ma o przyszłości, musi
obejmować każde przyszłe wydarzenie, tak samo Jego sprawiedliwość
nie może przepuścić bezkarnie żadnego grzechu, ponieważ grzech
jest czynem dobrowolnym, a nie koniecznym rezultatem Bożego
przewidywania.2
1 Usiłując
rozwikłać trudność przez odwołanie się do własnego
doświadczenia Ewodiusza, Augustyn zdaje się nie dostrzegać
różnicy, jaka zachodzi między skutecznością uprzedniej wiedzy
Bożej a ludzkiej. W późniejszych dziełach Augustyn pogłębi
zagadnienie stosunku przewidywania Bożego do wolnej woli i dojdzie
do wniosku, że przewidywanie Boże nie tylko nie jest sprzeczne z
wolną wolą człowieka, ale że ta wolność jest pełna dopiero
wówczas, gdy wola poddaje się zupełnie twórczemu wpływowi Boga
wyzwalającemu ją od grzechu. Por. De correptione et
gratia 32; De spiritu
et littera 1, 30.
2 Broniąc sprawiedliwości kar Bożych Augustyn powołuje się na ludzką znajomość przeszłości, która nie powoduje przeszłych zdarzeń przez to, że się je pamięta. Otóż Bóg pojmuje wszystkie sprawy jako przeszłe i dlatego nie może przymuszać nas do przyszłych aktów, a więc sprawiedliwie karze grzechy, bo nie jest ich sprawcą. W De diversis quaestionibus 17 Augustyn wypowiada pogląd następujący: Przeszłości ani przyszłości brakuje, w Bogu zaś nie ma braku, a zatem u Niego jest tylko teraźniejszość. Por. De civitate Dei 11, 21; P. Alfaric, dz. cyt. 502.
2 Broniąc sprawiedliwości kar Bożych Augustyn powołuje się na ludzką znajomość przeszłości, która nie powoduje przeszłych zdarzeń przez to, że się je pamięta. Otóż Bóg pojmuje wszystkie sprawy jako przeszłe i dlatego nie może przymuszać nas do przyszłych aktów, a więc sprawiedliwie karze grzechy, bo nie jest ich sprawcą. W De diversis quaestionibus 17 Augustyn wypowiada pogląd następujący: Przeszłości ani przyszłości brakuje, w Bogu zaś nie ma braku, a zatem u Niego jest tylko teraźniejszość. Por. De civitate Dei 11, 21; P. Alfaric, dz. cyt. 502.
Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach): De libero arbitrio libri tres.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.Przekład: Anna Trombala.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz