Żywot
ś. Edwarda króla Angielskiego,
pisany
przez Alreda Opata Cystercjeńskiego.
Żył około roku Pańskiego,
1020.1
Acz
w każdym stanie, cny Chrześciański i doskonały żywot, jako ma
wiele potu i pracej, tak ma słuszną sławę od Boga i od ludzi –
wszakże na wielkich, Pańskich i Królewskich stanach, osobliwe ma
podziwienie, i więtsze ludu Bożego zbudowanie. 2Bo
trudniejsza im droga, gdy dostatek, rozkoszy, pieniędzy, i ine lepy
do złego, i sieci do grzechu w ręku mają – i użyć ich skoro
zechcą mogą. Przeto jako rzeczy rzadkiej i wielkiej, Pismo się Ś.
dziwuje:3
Błogosławiony, powiada, bogaty (nie lada który, ale ten), który
się bez zmazy nalazł, a za złotem się nie puścił, ani nadzieje
w pieniądzach, i kochania swego w skarbach nie położył. A który
się takim najdzie, a chwalić go będziem? Bo czynił dziwy w
żywocie swym. Mógł przestąpić, a nie przestąpił – mógł złe
czynić a nie czynił. Przetoż ustalone jest dobro jego w Panie, a
jałmużny jego sławić wszytek Kościół świętych będzie. Sławi
wszytek Kościół i buduje się więcej z wielkich stanów. Bo są
jaśniejsze postępki ich – a nic tajemnego być nie może, co się
w wielkich stanach dzieje. Sławmy i my wielkiej świątości króla
Edwarda, a od poczęcia i od młodości jego poczniemy. Bo jako ś.
Ambroży mówi:4
Pan Bóg święte swoje i rodzenie sławi, i ludziom je ku
podziwieniu podaje.
5Jeszcze
się był nie urodził król Edwardus, syn Etelreda króla
Angielskiego, a już w żywocie matki swej, mimo ine dwa braty
podrosłe, za króla po ojcu swym obrany był. Jeszcze na ziemię nie
wyszedł, a już ziemskim panem został – już mu panowie
przysięgają, a jeszcze jeśli się narodzi niewiedzą. Wychowanie
miał w świętej wierze Katolickiej, a naprzód się w nim chuć ku
P. Bogu w wielkim jego młodych leciech nabożeństwie, jako
fundament cnót inych pokazała. Bo żaden cnót ś. mieć nie może,
który dawcy cnót wszystkich nie służy. 6W
kościele rad wytrwał, i długo w modlitwie gęstej kochanie miał.
Mszej zawżdy słuchał, klasztory nawiedzał, nabożniejsze
zakonniki w towarzystwo z młodu brał. Dziecinnym igrzyskom nie
przywykał, i od tych, które się pospolicie w dzieciach najdują,
przygan, próżen był. Na ciele czysty, w mowie skąpy, w
uprzejmości i prostocie serca chwalebnym się stawił.
7Za
jego młodzieństwa, miecz Duńskich Panów, okrutnie Anglią wojował
i burzył – kościoły rozsypował, klasztory niszczył, domy i
majętności ludzkie wydzierał – i wielką a nieznośną srogość
pokazował. Niezgoda Anglików więcej złego przyczyniła. Bo
niektórzy z Duńczyki się bracili, i niewiernemi ojczyznie i swej
krwi zdrajcy zostawali. Nakoniec zdradziwszy, i wybiwszy pany swoje,
Króle własne, i potomstwo ich wykorzeniwszy, i bracią tego
Edwarda, Etmunda i Alfreda, potraciwszy – Kanuta Duńskiego, za
króla sobie wzięli, dawszy mu za żonę matkę tego ś. Edwarda –
do którego ini wszyscy przystali. Edwardus sam z domu i krwie
starych przyrodzonych królów Angielskich został, który uchodząc
z gardłem, na wygnaniu daleko od swej ojczyzny mieszkał.
I
widząc swoje, i ojczyzny swej srogie osierocenie, w ludzkiej pomocy
zwątpiwszy – bojąc się też, aby samego swoiż nie zdradzili,
abo go nieprzyjaciołom domu jego nie przedali – do P. Boga się
uciekł, i uczynił taki ślub na pokornej modlitwie swojej. 8Oto
miły Panie pomocy nie mam – w sieroctwie moim, powinni moi
odstąpili mię – Ociec umarł, bracia od zdradziec poginęli, ich
potomstwo pobite, matka nieprzyjacielowi domu naszego za żonę dana
jest – na kogóż inego opieka mojego sieroctwa przyszła okrom
Ciebie? 9Tobie
został ubogi, a sierocie Ty pomocnikiem zstaniesz się. 10Jeśli
zemną będziesz, i przywrócisz mi królestwo ojca mego – służyć
Tobie w czystości będę – a Piotra ś. za patrona mego wezmę –
którego przenaświętsze kości i grób w Rzymie nawiedzić, za
Twoją pomocą obiecuję. Po takim ślubie, zstał się ochotniejszy
w nadziei ku P. Bogu, i czekając, czekał pomocy świętej Jego.
Aż
rychło on Kanutus i z swym potomstwem umarł, a Anglikowie Duńskiego
niewolstwa zbywszy, Edwarda z wielką czcią na królestwo pomazali.
11Z
nim wszytko się dobre Angliej wróciło. Nabożeństwo i wiara ś. w
kapłaniech i w ludu kwitnęła – a zakonnicy się w służbie
Bożej pomnażali – ziemia lepiej rodziła, powietrze zdrowsze, i
morze spokojniejsze było. Królowie wszyscy pokój z nim uczynili.
Tylo Duńczykowie jeszcze się na Anglią przegrażali. 12Król
ś. za takim szczęściem w pychę się żadną nie podniósł –
ale raczej domownikom swym, prawie równym, kapłanom pokornym,
ludziom wdzięcznym, strapionym a ubogim, hojnym się stawił. Bez
brakowania osób, ubogich broniąc, sprawiedliwie sądził – tak iż
ojcem sierotom, a obrońcą wdowom był nazwan. Kto o co słusznie
prosił, dał – kto mu co brał, milczał. A nade wszytko
pieniądzmi gardził – gdy ginęły, nie smucił się, gdy ich
przybywało, nie weselił się.
Jednego
czasu, gdy na łóżku swym leżał – komornik jeden skrzynki,
gdzie były pieniądze, zamknąć zapomniał. To gdy jeden towarzysz
jego obaczył – nabrał niemało worków i poszedł – a
mniemając, iż król śpi, wrócił się drugi raz, i brać abo
raczej kraść począł drugi raz one pieniądze. 13Milczał
król – aż gdy trzeci raz przyszedł, zawołał nań i rzekł: Nie
trafiłeś na czas – radzę z tym coś wziął, uciekaj – bo już
Ugolin nadchodzi (tak tego podskarbiego zwano) musisz mu wszytko
wrócić. I uciekł – a podskarbi wnetże przyszedszy, i kradzież
obaczywszy, narzekać pocznie. Król spyta, o co się frasujesz? Gdy
rzekł, iż pieniądze pokradzione są – powiedział król: milcz,
podobno ich temu więcej było potrzeba, a niżli nam. Daj mu pokój,
przestaniem na tym, co nam zostawił.
Rada
i panowie jego, na potomka się oglądając, i radząc mu aby się
ożenił – trudność wielką i trwogę mu zadali. 14Bo
mając ślub czystości, złamać go żadną miarą nie mógł – a
powiedzieć o nim nikomu niechciał, ani tego objawiać – bez czego
być nie mogło, jeśliby się był z małżeństwa wymawiał –
pojąwszy też żonę, w pokusy i w niebezpieczeństwo czystości
swojej wdać by się był musiał. O tym troskliwie myśląc,
nakoniec w nadzieję Boskiej pomocy, której dufał, iż go i w
małżeństwie czystym zachować mogła – na małżeństwo
przyzwoliwszy, taką się modlitwą Panu Bogu poruczył. 15Dobry
Jezu, Tyś troje dziatek w ogniu bez upalenia zachował16
– zachowaj mię niepokalanego w tym ogniu małżeńskim, i chuci
cielesnej. Przymuszony, w takie się niebezpieczeństwo wdawam. Tyś
Józefa w ręku nierządnice czystego zachował.17
Z Twoją obroną Zuzanna stateczna, starce niepowściągliwe
pokonała.18
Proszę obroń mię sługi Twego, abych Sakrament Małżeński
przyjął, a czystości w nim obiecanej nie stracił. Wysłuchał Pan
Bóg modlitwy jego. Wziął za małżonkę córkę Godwina chytrego i
podejrzanego a burzliwego człowieka, który prawie na on czas
wszytkim władnął – wiele królestwu szkodził, i bracia
królewscy za jego przyczyną potraceni byli. Z tego tak złego ojca,
P. Bóg jemu świętą małżonkę naznaczył. 19Wyszła
róża z ciernia, z złego ojca wielka czystość, i cnót inych
miłośnica – która barzo rada w ten ślub i węzeł czystości
świętej, w tajemnym postanowieniu, wstąpiła – i oboje sobie
przed samym Bogiem przyrzekli, małżonkami sobie być, sercem i
wiarą, nie ciałem. I była wielka miedzy nimi, bez skazy cielesnej,
miłość, bez stradania dziewictwa małżeństwo. Król żonę
miłował, ale się jej nie dotykał – miłowała ona męża, ale
jako Abisag nowa zagrzewała Króla,20
cnót wdzięcznością, a nie cielesną pożądliwością.
Czasu
jednego klęcząc nabożnie przy Mszej w godzinę podniesienia ciała
Bożego, Król się wesoło uśmiechnął, powagę jednak królewską
zachowując. Po Mszy spytali go, czemu się nad zwyczaj śmiał, gdyż
innych czasów raczej płakać zwykł, przy tak straszliwych
tajemnicach? 21Rzekł
prosto: Król się Duński z wielką mocą wyprawił wojować nas, i
królestwo nasze, mniemając aby tego szczęścia miał użyć,
którego używał gdy Pan Bóg za grzechy nasze nas karał. Już na
tę wojnę wsiadając, a przestępując w jeden okręt z drugiego,
wpadł w morze i utonął. 22To
mi P. Bóg objawił, przy najświętszej Mszy, wierzę iż tak jest,
i tak się dziś zstało, i przetom się rośmiał – bo mi Pan mój
śmieszną rzecz uczynił – a oboj lud, jednego śmiercią, od
grzechu i niebezpieczeństwa wybawił. Nie wierzycieli, prędko kogo
aby się dowiedział wyprawcie. Posłali panowie, i dana jest sprawa,
iż się tak tego dnia zstało.
Gdy
mu P. Bóg dał już pokój zewsząd i bezpieczeństwo – rozumiał,
iż miał czas jachać do Rzymu, a śluby swe u grobu ś. Piotra P.
Bogu oddać i wypełnić – na dziękowanie takiego dobrodziejstwa.
Zzowie pany wszytkie i radę – opowie im to – każe radzić,
jakoby bez szkody królestwa jachać do Rzymu mógł, i uiścić się
P. Bogu i ś. Piotrowi. Oni żadną miarą na to przyzwolić
niechcieli – prosząc aby tego nie czynił, a Korony w
niebezpieczeństwo nie wdawał – aby jeden dobry uczynek pełniąc,
insze się lepsze nie utraciły. Tedy król odkładając drogę
swoję, posłał prędkie posły do Rzymu do Papieża Leona –
radząc się go co z tym czynić miał. 23Papież
widząc niebezpieczne jego z królestwa odjechanie, i burzliwe do
odmiany poddane – rozgrzeszył go i wypuścił z tego, mocą sobie
od Boga daną. A za pokutę, pieniądze, które na drodze strawić
miał, ubogim rozdać, i klasztor zakonnikom ś. Benedykta zbudować,
i fundować, abo więc stary jaki skażony naprawić, i okrasić
kazał, w którymby za grzechy jego, ustawiczna modła na wieki była.
To
król z chucią uczynił, Tornejacki klasztor zstarodawna od Pana
Boga cudy niektóremi osłachciony, i Piotrowi ś. przypisany,
kosztownym wielce budowaniem ozdobił, i imiony nadał – i taki
list do Papieża Mikołaja potomka Leona napisał: 24Najwyzszemu
powszechnego Kościoła Ojcu Mikołajowi, Edwardus z łaski Bożej
król Angielski, powinną poddaność i posłuszeństwo. Chwalę Pana
Boga, iż Kościół swój po dobrym pasterzu, wybornym potomkiem
opatrzyć raczył. Przystało mi to, abych ja na opoce waszej, swoje
sprawy ostrzył – a jeśli są dobre, doświadczał, ku wiadomości
je waszej przynosząc, a prosząc, abyście te przywileje, które mi
są od przodka waszego dane, potwierdzili, i onych przyczynili.
Rozkazał nam był za posłuszeństwo i pokutę, dla ślubu drogi mej
do ś. Piotra, abych klasztor ś. Piotra zbudował, i nadał, na
odpuszczenie grzechów moich – tom ja uczynił. Proszę tedy
abyście przywileje tego miejsca potwierdzili, i ich przyczynili. 25A
ja też potwierdzam i przymnażam darowne i zwyczajne pieniądze,
które ma ś. Piotr w Angliej – i te które są zebrane wam
posyłam, z inemi królewskiemi dary – prosząc abyście za mię i
za królestwo moje Panu Bogu modły swoje ofiarowali – i ustawiczną
pamiątkę wszytkiej Angliej, przed ciałem Piotra świętego,
czynili.
Potym
Pan Bóg świątobliwość jego wielkimi cudy wsławić raczył.
Jednego czasu gdy był w kościele świętego Piotra – powiedzą
mu, iż sam przyszedł jeden chromy, który obiedwie nodze za sobą
włóczy – powiadając iż był u grobu świętego Piotra, chcąc
zdrowie uprosić – a Piotr ś. tak mu w widzeniu rzec miał: Idź
do króla Edwarda, niechaj cię swemi rękoma na swoich ramionach do
kościoła niesie, a zdrów będziesz. 26Skoro
mu to powiedziano, poszedł król do chromego prędko, i porwał go
na ramiona swe królewskie, jako mocny a Boży osieł. Wisiał na
królu plugawy oszarpaniec, a one piersi i ramiona królewskie,
sprośne nogi i ciężkie ciało ubogiego nosiły. Śmiało się z
tego wiele ich, i prostocie królewskiej urągali, jakoby się
żebrakowi dał zwieść. Lecz on posłuszeństwa swego i pokory w
prostocie, wielką cześć odniósł. 27Bo
wnet one skurczone żyły, gdy był niesion, rozchodzić się, a ropę
i krew szkodliwą na szatę królewską wypuszczać, i czyścić się
poczęły. Już to widząc oni, co się śmiali, wołać poczęli:
Już go królu złóż na ziemię – już uzdrowiony jest, niechciej
się już taką krwią mazać. Lecz on za okrasę, krwie i ropy onej
zmazanie, sobie przyczytając – słuchać ich niechciał – ale
tam gdzie mu kazano niósł – aż w kościele przed ołtarzem onę
ofiarę z ramion złożył, i Piotrowi świętemu oddał. Wstał
zdrów chromy jako znowu narodzony, moc Bożą sławiąc, którą
przez swoje święte nad nim pokazował.
28Czasu
jednego u ołtarza ś. Trójce Mszej słuchając, wespołek z
Leofrykiem Komesem – ujźrzeli obadwa, tak jako ludzkie oko widzieć
mogło, Pana naszego Jezusa u ołtarza, a On króla, ręką prawą
czyniąc krzyż, błogosławi. Król pokornie głowę skłoni i
chwałę da – a Leofrykus mniemając, aby król tego co on nie
widział – chcąc królowi powiedzieć, usłyszał od niego: daj
pokój Leofryce, widzę ja to, co ty widzisz. 29Kila
ślepym swoją wodą, którą twarz umywał, wzrok przywrócił.
Jednego
czasu z Godwinusem onym złym człowiekiem, ojcem żony swej, siedząc
za stołem, jeden się dworzanin na jednę nogę potknąwszy potoczył
– ale się drugą podparł iż nie upadł. To widząc Godwinus,
rzekł: noga nogę, a brat brata podpiera. Król zatym rzecze: Takby
był brat mój mnie uczynił, by był Godwinus dopuścił (bo za jego
przyczyną bracia królewscy byli zginęli) zlękł się Godwinus, i
począł się sprawować, iż nigdy zdrajcą królewskim nie był,
ani jest – i przysięgając się na Boga, wziął sztukę chleba, i
rzekł: 30Bodajbych
tego chleba nie przełknął, a im był udawion. I tak się zstało:
chcąc przełknąć, został chleb w gardle jego, i udawiony skonał
– na objawienie zdrady jego, i pomsty Bożej. Król to widząc,
stojącym rzekł: wywleczcie psa tego. Wiedział król o jego złych
i zdradliwych Rzeczypos. Sprawach – lecz milczał jako mądry i
taił, aż czas pomsty Bożej nad nim przyszedł.
31Król
ten ś. nigdy się nie wymówił, gdy kto u niego w imię ś. Jana
Ewangelisty jałmużny prosił. Czasu jednego nie mając przy sobie
podskarbiego, jednemu ubogiemu w to imię pilnie a z uprzykrzeniem
proszącemu, gdy nie miał co inego dać, pierścień z ręki
zjąwszy, dał. Potym się trafiło, iż dwa Anglikowie do grobu się
Bożego do Jeruzalem wezbrali. Gdy byli w dalekiej drodze, dnia
jednego drogę stracili – i po lasach i po polach błądzące noc
zaszła – a niewiedząc co czynić, gdy się P. Bogu polecali,
ujźrzeli jednego starego człowieka, który je do miasta
doprowadził, i w gospodzie hojnie uczcił. Nazajutrz gdy wychodzili
z miasta, rzekł im on starzec: bracia mili, wiedzcie o tym, iż się
zdrowo do domu wrócić macie – 32Bóg
wam pomoże, i ja dla Króla waszego pieczą o was mieć będę –
bom ja jest Chrystusów Apostoł, Jan, Króla waszego prze czystość
jego, miłośnik. Któremu ten pierścień, który mi w osobie
pielgrzymowej dał, wróćcie i oddajcie – powiadając mu bliską
śmierć jego. A ja go po sześci miesiącach nawiedzę, aby zemną
Baranka naśladował, gdziekolwiek pójdzie. Z tym zniknął oddawszy
im on pierścień. A oni wróciwszy się, wszytko zupełnie i
porządnie Królowi powiedzieli. Prędko potym król zachorzał. I
już na pościeli śmiertelnej, wiele złego Angielskiemu Królestwu
prorokował. 33Czego
słuchał Stygandus (który śmiał pomazać łoże ojca swego
Roberta, gdy na jego Biskupstwie Kantuaryjskim za jego żywota
siedział – który potym wyklęty od Papieża, jako Judasz przepukł
się i skonał nagle, gdy wypadły trzewa jego) ten, mówię, śmiał
się, gdy było trzeba płakać. 34Bo
w tym proroctwie nawięcej Król na złe kapłany narzekał – prze
których łakomstwo P. Bóg miał nieodproszoną plagą Anglią
pokarać. Gdy miał skonać, kazał pierwej na rynku swoję śmierć
obwołać – aby prędkie za duszę jego modlitwy były. I pożegnał
prawy Król i sługa Chrystusów, pełny dni i dobrych uczynków –
Roku Pańskiego, 1030. Królował 23. lata. Cudy wielkimi grób jego
sławny jest. Od Aleksandra trzeciego Papieża, kanonizowan jest ten
świety Król – Roku Pańskiego, 1063.
35[1.]
Czynił zaprawdę ten dziwy, jako Ś. Pismo mówi, ten bogaty, za
żywota swego. Acz ono wielkie, chrome leczyć, i ślepe oświecać –
ale to więtsze, w wysokim majestacie zwierzchnie królować, a niską
pokorę na sercu zachować – bogactwa mieć, a jemi gardzić – w
rozkoszach opływać, a jemi się nie mazać – młodym być, a
starych umartwienie na ciele nosić – żonę mieć, a jej się nie
dotykać. To są prawe i wielkie cuda, któremi się święty żywot
Chrześciański przed Bogiem i przed ludźmi wsławić może. Jako
też z drugiej strony, w ubóstwie hardość, w żebraninie myśl
łakoma, w niedostatku hojne używanie, w starości chuć wszeteczna,
brzydka barzo jest rzecz przed Bogiem i przed ludźmi.
362.
Obacz jeszcze z tego żywota, jako święci starzy Królowie
Chrześciańscy Papieżowi, jako nawyższemu pasterzowi dusz swoich,
i Chrystusowemu na ziemi namiestnikowi, posłuszeństwo oddawali. Tym
znając, iż słudzy są Chrystusowi, i od Niego królestwo wzięli,
i wedle Jego wolej królować, i poddane sprawować chcą, ku obronie
prawosławnej wiary i czci Chrystusowej, i ku zgodzie
Chrześciańskiej, a pohańbieniu pogaństwa. 37Doznana
rzecz jest, przez te pułtora tysiąca lat, iż żadne królestwo
Chrześciańskie nie upadło, które się od posłuszeństwa
Papieskiego nie oddaliło. I teraz które trwają, tym trwają. Bo
Chrystus obroną ich mocną jest – gdy się na skale Jego Piotra
budując, za owce się Jego być znają, a rozkazania Jego około
jedności, i posłuszeństwa nie przestępują. O Kościele Bożym
rzeczono w proroctwie, królestwo i naród który tobie służyć nie
będzie, zaginie, i lud ten pustynia zwojuje. To znać na wschodnych
Syryjskich, Arabskich, Ormiańskich, Greckich, i innych królestwach
popustoszałych, i już w pogaństwo obróconych. I ty nędzna
Anglia, któraś tak święte króle Papieżom i w nich Chrystusowi
posłuszne miała, odstąpiwszy od Pasterza twego, potraciłaś króle
twoje, i wpadłaś w ręce niewiasty, która tobie rozkazując, od
Chrystusa cię odwiodła, i wszytkich tobie kacerstw dopuszcza –
upadku swego, jeśli się nie nawrócisz do Boga ojców twoich,
czekaj.
1 XII. Ianuar. Stycznia. Mart.
R. 5. Ianuar.
2 Bogatym trudniej doskonały
żywot przychodzi.
3 Syr 31.
4 In Luc.
5 Ś. Edwardus w żywocie królem
obrany.
6 Zachowanie w młodości.
7 Duńczykowie opanowali Anglią.
8 Ślub czystości ś. Edwarda,
który uczynił Panu Bogu.
9 Ps 10(9B).
10 Nabożeństwo ku ś. Piotrowi
i ślub pielgrzymowania do Rzymu.
11 Z dobremi królmi wszytko
dobre na królestwo idzie.
12 Pokora w powodzeniu.
13 Dziwna cierpliwość nad
złodziejem.
14 Rada o ożenieniu ś. Edwarda.
15 Modlitwa o czystość w
małżeństwie.
16 Dn 3.
17 Rdz 39.
18 Dn 13.
19 Ślub czystości w
małżeństwie.
20 1 Krl 1.
21 Duch Prorocki w królu.
22 Objawienie przy Mszy ś.
23 Papieska moc.
24 List królewski do Papieża.
Poddaność i posłuszeństwo Papieżowi od króla Angielskiego.
25 Świętopietrze w Angliej.
26 Pokora wielka i posłuszeństwo
ś. Edwarda ku ś. Piotrowi.
27 Cudo Boże za pokorą i
posłuszeństwem.
28 Widzenie P. Jezusa na ołtarzu.
29 Ślepi wodą z twarzy
królewskiej zleczeni.
30 Zdrajca królewski chlebem się udawił, i sam się przeklął.
31 Z jałmużny w imię ś. Jana król się nigdy nie wymówił.
32 Jan ś. Ewangelista w osobie ubogiego od króla jałmużnę
wziął.
33 Sroga pomsta nad fałszywym Biskupem wyklętym.
34 Król umierając na złe kapłany narzekał.
35 Obrok duchowny. Cuda żywota Chrześciańskiego.
36 Posłuszeństwo królów ku stolicy Papieskiej co znaczy.
37 Każde królestwo Chrześciańskie upadło, które się od
posłuszeństwa Papieskiego oddaliło.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja
typu „B”: Jakub Szukalski
Por. Spis świętych.
Por. Spis świętych.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz