7
Proście,
a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą
wam. 8
Albowiem
każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu
otworzą. 9
Gdy
któregoś z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu
kamień? 10
Albo
gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? 11
Jeśli
więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim
dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da
to, co dobre, tym, którzy Go proszą. (Mt 7,7-11)
9
I
Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a
znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. 10
Każdy
bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu
zostanie otworzone. 11
Jeżeli
któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień?
Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? 12
Lub
też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? 13
Jeśli
więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim
dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego
tym, którzy Go proszą. (Łk 11,9-13)
7
Αἰτεῖτε καὶ δοθήσεται ὑμῖν,
ζητεῖτε καὶ εὑρήσετε, κρούετε καὶ
ἀνοιγήσεται ὑμῖν· 8
πᾶς γὰρ ὁ αἰτῶν λαμβάνει καὶ
ὁ ζητῶν εὑρίσκει καὶ τῷ κρούοντι
ἀνοιγήσεται. 9
ἢ τίς ἐστιν ἐξ ὑμῶν ἄνθρωπος,
ὃν αἰτήσει ὁ υἱὸς αὐτοῦ ἄρτον, μὴ
λίθον ἐπιδώσει αὐτῷ; 10
ἢ καὶ ἰχθὺν αἰτήσει, μὴ ὄφιν
ἐπιδώσει αὐτῷ; 11
εἰ οὖν ὑμεῖς πονηροὶ ὄντες
οἴδατε δόματα ἀγαθὰ διδόναι τοῖς
τέκνοις ὑμῶν, πόσῳ μᾶλλον ὁ πατὴρ
ὑμῶν ὁ ἐν τοῖς οὐρανοῖς δώσει ἀγαθὰ
τοῖς αἰτοῦσιν αὐτόν. (Mt 7,7-11)
9
Κἀγὼ ὑμῖν λέγω, αἰτεῖτε καὶ
δοθήσεται ὑμῖν, ζητεῖτε καὶ εὑρήσετε,
κρούετε καὶ ἀνοιγήσεται ὑμῖν· 10
πᾶς γὰρ ὁ αἰτῶν λαμβάνει καὶ
ὁ ζητῶν εὑρίσκει καὶ τῷ κρούοντι
ἀνοιγ [ήσ]εται. 11
τίνα δὲ ἐξ ὑμῶν τὸν πατέρα
αἰτήσει ὁ υἱὸς ἰχθύν, καὶ ἀντὶ
ἰχθύος ὄφιν αὐτῷ ἐπιδώσει; 12
ἢ καὶ αἰτήσει ᾠόν, ἐπιδώσει
αὐτῷ σκορπίον; 13
εἰ οὖν ὑμεῖς πονηροὶ ὑπάρχοντες
οἴδατε δόματα ἀγαθὰ διδόναι τοῖς
τέκνοις ὑμῶν, πόσῳ μᾶλλον ὁ πατὴρ
[ὁ] ἐξ οὐρανοῦ δώσει πνεῦμα ἅγιον
τοῖς αἰτοῦσιν αὐτόν. (Łk 11,9-13)
Proście,
a otrzymacie. Szukajcie, a znajdziecie. Pukajcie, a otworzą wam. Kto
bowiem prosi – otrzymuje, kto szuka – znajduje, a kto puka do
drzwi, ujrzy, jak się otwierają. Kiedy dziecko wyciąga do was
rączkę, mówiąc: „Ojcze, chce mi się jeść”, czy podacie mu
może kamień? Dacie mu węża, kiedy prosi o rybę? Z pewnością
nie. Ponadto, dając chleb i rybę, dorzucicie pieszczotę i
błogosławieństwo, bo przyjemnie jest ojcu karmić swe dziecko i
widzieć jego szczęśliwy uśmiech. Skoro więc wy, istoty o sercach
niedoskonałych, potraficie dawać dobre rzeczy waszym dzieciom
jedynie z powodu miłości naturalnej – którą także zwierzę
odczuwa do swego potomstwa – wasz Ojciec, który jest w Niebiosach,
udzieli o wiele więcej proszącym Go o to, co pożyteczne i
konieczne dla ich dobra. Nie lękajcie się prosić i nie bójcie
się, że nie otrzymacie!
Ostrzegam
was jednak przed błędem, w który łatwo można wpaść. Nie
postępujcie jak ludzie o słabej wierze i miłości, jak poganie
prawdziwej religii. Istotnie bowiem pośród wierzących są poganie,
których biedna religia stanowi gmatwaninę zabobonów i wiary,
przebudowaną konstrukcję, w którą wdarły się pasożytnicze
rośliny wszelkiego rodzaju, krusząc ją i przewracając. Ci –
słabi i poganie – czują, że umiera ich wiara, gdy nie są
wysłuchiwani.
Prosicie.
Wydaje się wam słuszne o coś prosić. Rzeczywiście, w danym
momencie ta łaska nie byłaby bezużyteczna. Jednak życie nie
kończy się z tą chwilą. A to, co jest dobre dziś, mogłoby takim
nie być jutro. Wy tego nie wiecie, bo znacie jedynie obecną chwilę
– i to jeszcze z łaski Bożej. Bóg jednak zna także przyszłość
i często – dla zaoszczędzenia wam większej troski – nie
wysłuchuje modlitwy. W ciągu roku Mojej publicznej działalności
wiele razy słyszałem serca jęczące: „Jakże wiele cierpiałem,
gdy Bóg mnie nie wysłuchał. Teraz zaś mówię: ‘Tak było
dobrze, bo ta łaska przeszkodziłaby mi dojść do tej Bożej
godziny’”. Słyszałem innych, którzy mówili i mówili do Mnie:
„Dlaczego, Panie, nie wysłuchujesz mnie? Udzielasz innym, a nie
mnie?” A jednak, choć cierpiałem na widok bólu, musiałem
powiedzieć: „Nie mogę”. Wysłuchanie ich oznaczałoby
przeszkodzenie im w dążeniu do życia doskonałego.
Ojciec
także mówi czasami: „Nie mogę”. To nie oznacza, że nie mógłby
spełnić tego natychmiast. Odmawia, bo zna następstwa.
Posłuchajcie. Małe dziecko cierpi na chorobę jelit. Matka wzywa
lekarza, który mówi: „Aby wyzdrowieć, potrzebuje całkowitej
diety”. Dziecko płacze, krzyczy, błaga, wydaje się umierać.
Matka, zawsze pełna współczucia, dołącza swoje lamenty do
dziecięcych. Całkowity zakaz [jedzenia] wydaje się jej
nieczułością lekarza. Ma wrażenie, że post i łzy zaszkodzą jej
dziecku. Jednak lekarz pozostaje nieubłagany. Na koniec mówi:
„Niewiasto, ja wiem to, czego ty nie wiesz. Chcesz stracić dziecko
czy mam je ocalić?” Matka krzyczy: „Chcę, aby żyło!” „Zatem
– oświadcza lekarz – nie mogę mu pozwolić na jedzenie. To
oznaczałoby śmierć”. Tak czasem mówi Ojciec. Wy – jak ta
matka – litujecie się nad waszym „ja”. Nie chcecie, aby
płakało z powodu odmówionej mu łaski. Bóg jednak mówi: „Nie
mogę. To byłoby twoim nieszczęściem”. Nadejdzie dzień – może
dopiero w wieczności – kiedy powiecie: „Dziękuję, mój Boże,
że nie wysłuchałeś mojej niemądrej prośby!” (III
(cz. 1-2), 32: 26 maja 1945. A,
5154-5171)
Chiedete
e vi sarà dato, cercate e troverete, bussate e vi sarà aperto.
Perché chiunque chiede riceve, chi cerca trova, e verrà aperto a
chi picchia. Quando un figlio vostro vi tende la manina dicendovi:
"Padre, ho fame", gli date forse un sasso? Gli date un
serpente se vi chiede un pesce? No, anzi che date pane e pesce, ma
inoltre date carezza e benedizione, perché è dolce ad un padre
nutrire la sua creatura e vederne il sorriso felice. Se dunque voi di
imperfetto cuore sapete dare buoni doni ai vostri figli solo per
l'amore naturale, comune anche all'animale verso la prole, quanto più
il Padre vostro che è nei Cieli concederà a coloro che gliele
chiedono le cose buone e necessarie al loro bene. Non abbiate paura
di chiedere e non abbiate paura di non ottenere! Però (ecco che Io
vi metto in guardia contro un facile errore) però non fate come i
deboli nella fede e nell'amore, i pagani della religione vera –
perché anche fra i credenti vi sono pagani la cui povera religione è
un groviglio di superstizioni e di fede, un manomesso edificio in cui
si sono infiltrate erbe parassitarie d'ogni specie, al punto che esso
si sgretola e cade in rovina – i quali, deboli e pagani, sentono
morire la fede se non si vedono esauditi. Voi chiedete. E vi pare
giusto di chiedere. Infatti per quel momento non sarebbe neanche
ingiusta quella grazia. Ma la vita non termina in quel momento. E ciò
che è bene oggi può essere non bene domani. Voi questo non lo
sapete, perché voi sapete solo il presente, ed è una grazia di Dio
anche questa. Ma Dio conosce anche il futuro. E molte volte per
risparmiarvi una pena maggiore vi lascia non esaudita una preghiera.
Nel mio anno di vita pubblica più di una volta ho sentito dei cuori
gemere: "Quanto ho sofferto allora, quando Dio non mi ha
ascoltato. Ma ora dico: 'Fu bene così perché quella grazia mi
avrebbe impedito di giungere a quest'ora di Dio'". Altri ho
sentito dire e dirmi: "Perché, Signore, non mi esaudisci? A
tutti lo fai, e a me no?". E pure, avendo dolore di veder
soffrire, ho dovuto dire: "Non posso", perché l'esaudirli
avrebbe voluto dire mettere un intralcio al loro volo alla vita
perfetta. Anche il Padre delle volte dice: "Non posso". Non
perché non possa compiere l'atto immediato. Ma perché non lo vuole
compiere per conoscenza delle conseguenze future. Udite. Un bambino è
malato alle viscere. La madre chiama il medico e il medico dice: "Per
guarire occorre digiuno assoluto". Il bambino piange, strilla,
supplica, parę languire. La madre, pietosa sempre, unisce i suoi
lamenti a quelli del figlio. Le parę durezza del medico quel divieto
assoluto. Le pare che possa nuocere al figlio quel digiuno e quel
pianto. Ma il medico resta inesorabile. Infine dice: "Donna, io
so, tu non sai. Vuoi perdere tuo figlio o vuoi che io te lo salvi?"
La madre urla: "Voglio che egli viva!". "E allora",
dice il medico, "io non posso concedere cibo. Sarebbe la morte".
Anche il Padre dice così, delle volte. Voi, madri pietose del vostro
io, non lo volete sentire piangere per negata grazia. Ma Dio dice:
"Non posso. Sarebbe il tuo male". Viene il giorno, o viene
l'eternità, in cui si giunge a dire: "Grazie, mio Dio, di non
avere ascoltato la mia stoltezza!". (3, 172)
Przekład
polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V,
Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski
TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz