Żywot
Ś. Blezylle wdowy –
abo raczej pociecha i namowa do rodziców
w
śmierci dziatek smęcących się,
uczyniona
od Hieronyma ś. do Paule matki jej, o której była rzecz 12. dnia
Lutego. Ta młodziuchno owdowiawszy, wieczną czystość Panu Bogu,
naśladując matki swej, obiecała. Ale prędko sama umarła – po
której śmierci, matkę smutną cieszy i naucza Hieronym święty, w
te słowa.1
A
kto da wody głowie mojej, i oczom moim źrzódło łez, abym
opłakał, nie jako Hieremiasz,2
pobitych z ludu mego, ani jako Pan Jezus nędzę Hierozolimy3
– ale żebych opłakał, świątobliwość, miłosierdzie,
niewinność i czystość, i inne cnoty, które jednej białejgłowy
śmiercią ustały. Nie jej samej płakać chcę, która już nas
pożegnała, ale tego iżechmy na nię patrzyć przestali – a kto
suchym okiem wspomnieć może, jako we 20. lat, 4młodziuchną
zostawszy wdową, tak gorąco na się chorągiew Krzyża ś. wzięła,
iż więcej płakała że czystość utraciła, niżli iż utraciła
męża. A kto bez smutku wspomni na onę jej ustawiczność w
modlitwie, okrasę w mówieniu, krzepkość w pamiętaniu, ostrość
w rozumieniu? Kto ją po Grecku mówiącą słyszał, rozumiał iż
nic po Łacinie nie umiała – a gdy zasię Łacińskie słowa w jej
języku brzmiały, nic w mowie obcego znać nie było. A to czemu się
w onym Orygenesie dziwowała Grecja, nie mówię w male miesięcy,
ale w male dni tak trudności języka Żydowskiego zwyciężyła, iż
w czytaniu Psałterza, i śpiewaniu mało nierówno była z matką.
Pokorne i podłe odzienie jej nie ukazowało, jako u drugich,
nadętego serca – ale się wewnątrz poniżywszy, nic miedzy sobą
a miedzy służebnicami swemi różności nie zostawowała. Jedno ją
było potym poznać, iż się niedbalej nad inne ubierała. Ledwie w
chorobie postąpić mogła, i zbladłą twarz ledwo cienka szyja
nosiła – a przedsię abo Proroka, abo Ewangelią w ręku trzymała.
Łzy twarz jej zalewały, łkanie mówić nie dało, a uschły język
władzej nie miał. Gdy święte jej ciało gorączką ususzone było
– około łóżka obtoczonym przyjaciołom, te ostatnie słowa
mówiła: Proście Pana Jezusa, aby mi odpuścił, iżem wypełnić
tego nie mogła, com chciała.
5Bądź
bezpieczna miła Blezyllo – dufamy Panu Bogu, iżeś już tego
doznała, iż to prawda co mówim: Nigdy prawe nawrócenie do Pana
Boga próżne nie jest. Słowo to poświęciło się w onym Łotrze:6
zaprawdęć powiadam, dziś w Raju zemną będziesz. A gdy
porzuciwszy tłómok ten cielesny, dusza się do swego Twórce
wróciła, a po długiej gościnie do starej weszła dzierżawy –
gotowano pogrzeb – szedł przed jej ciałem poczet ludzi zacnych, a
mary złotem pokryte były jakobych ją z nieba słyszał mówiącą:
Nie znam się do tych szat, nie mój to jest ubiór, obce to jest
ochędóstwo. Ale co czynię? Chcąc matczyne łzy utulić, sam
płaczę. Znam się do namiętności mojej, księgi te, łzami się
piszą. Płakał i Pan Jezus Łazarza – bo go miłował. 7Nie
dobry to ucieszyciel, który sam wzdycha – którego miękkie serce,
płaczem słowa niedomówione, polewa. Świadczę Panem Jezusem miła
Paulo, za którym teraz Blezylla idzie – świadczę Anioły Jego,
których używa towarzystwa – iż tę boleść i ciężkość
cierpię, którą ty cierpisz, jestem jej też ojcem w duchu, i
karmicielem w miłości. Ale cóż czynić? Płaczę tego co się
zstało – ale iż się tak podobało Panu Bogu, skromnie to znosić
mam. Jedyny syn umarł – jestci ciężkość, ale znośna – bo go
Ten wziął, który go dał – jeśli ślepym zostanę –
przyjaciel ku mej pociesze czytać mi co będzie. Jeśli ogłuszeję
– źle czynić przestanę, nie będę myślił jedno o Bogu. A
jeśli ktemu przyjdzie na mię ciężkie ubóstwo, zimno, niemoc,
nagość, będę czekał śmierci, a to mi się krótko zdać będzie
– po czym lepszy koniec nastąpi.
Obaczymy
co on Psalm mówi:8
Sprawiedliwyś jest Panie, a prawy sąd Twój jest. Tego nikt mówić
nie może, jedno ten, który we wszytkim co cierpi, wielbi Pana Boga
– a samemu to przewinieniu przyczytając, z łaski się Jego
chlubi:9
Rozradowały się córki Judy, ze wszystkich sądów Twoich – 10Juda
się wykłada, wyznawający a wieczny – przetoż kto wierny jest,
musi się ze wszystkich spraw i sądów Pańskich radować. Jeślim
zdrowy, Stworzycielowi dziękuję – jeślim chor, i w tym chwalę
wolą Jego – bo gdy chory jestem, tedym duższy – a moc Ducha
Bożego w słabości się cielesnej pokazuje i kończy. Cierpi i
Apostoł coby nierad, i chcąc tego zbyć, o to trzykroć Pana prosił
– ale usłyszał sobie:11
dosyć masz na łasce mojej, siła w niemocy się twierdzi na
ukrócenie wysokiego objawienia, daje się na ludzką krewkość
przestroga. 12Tak
jako za onemi którzy z triumfem w miasto wjeżdżali – gdy
wołając, ludzie na szczęście im dawali – stał za nim jeden,
mówiąc: pomni iżeś człowiek. Czemu to ciężko ma być, co
kiedykolwiek przyść musi? Czemu czyjej śmierci żałujem? Izali
się na to rodzim, abyśmy tu wiecznie zostali? Abraham, Mojżesz,
Ezajasz, Piotr, Jan, Jakub, Paweł ono obrane naczynie, nakoniec Syn
Boży umarł, a my się gniewamy gdy kto z ciała wychodzi? Którego
dla tego podobno P. Bóg stąd bierze, aby złość nie zmieniła
rozumu jego13
– bo się dusza jego podobała Panu, i przeto wywieść go chciał
z pojśrzodku złości, aby na długiej drodze nie pobłądził.
14Tego
słusznie płakać mamy, który się do piekła dostał – którego
wieczny ogień pożera. A nam, przy których zeszciu wojsko jest
Aniołów, przeciw którym Chrystus wychodzi, ciężej ma być, gdy
długo w tych przybytkach śmierci zostajem? Póki tu mieszkamy, w
gościnieśmy od Pana – tak pragnąć i wołać mamy: Ach mnie, iż
się pielgrzymowanie moje przewłóczy – mieszkam z temi Cedar,
długo jest gościem dusza moja. Jeśli Cedar są cięmności, a
świat ten jest cięmność – sprzyjajmy tego Blezylli, iż z
cięmności, przeniosła się do światłości, a za gorącej wiary
początki, wzięła doskonałej roboty zapłatę. Wprawdzie by ją
była ta prędka śmierć na myślach świata tego (czego uchowaj
Boże) i na rozkoszach zastała – żałować jej i płakać
słusznieśmy mogli. Ale teraz za pomocą Chrystusową, przed cztermi
miesiący, jako wtórym Chrztem, swoim się przedsięwzięciem obmyła
– i tak żyła, iż świat podeptawszy, na klasztor i żywot
bogomyślny serce swoje obróciła. A nie boiszże się, aby tak
Zbawiciel twój nie mówił: Gniewasz się Paulo, iż córka twoja,
moją się córką zstała? Gniewasz się na sądy moje, a
nieposłusznemi łzami, krzywdę czynisz dzierżawie mej? A wieszli
ty co ja o tobie i o innych myślę?
15Jeść
niechcesz, nie dla postu, ale dla żałości – nie podoba mi się
ta powściągliwość – posty takie, nieprzyjaciela mego są, nie
przyjmuję dusz takich, które krom mej wolej z ciała wychodzą.
Niech głupia Filozofia, takie ma męczenniki, Zenona, Kleombrota,
Katona. Nie polega duch mój, jedno na pokornych i cichych, i tych
którzy drżą na słowa moje. A tak iżeś mi do klasztoru iść
obiecała, tym tylo nabożniejsza być chcesz, iż w podłych
szaciech, a w inakszych niżli inne chodzisz? Serce to, co tak
płacze, w jedwabnym odzieniu mieszka. Psujesz się a o śmierć
przyprawujesz, jakobych moich ręku, i srogiego sądu ujść mogła.
Uciekał i Jonas przedemną, alem go i na głębinie morskiej nałazł
– byś wierzyła, iż córka twoja żyje, nigdybyś się o jej
lepsze mienie nie frasowała. Tomci ja przez Apostoła mego
rozkazał,16
aby się nad zasypiającemi, tak jako poganie, nie frasowali –
wstydź się, iżeś do poganina przyrównana jest – i lepsza
będzie sługa diabelska, niżli moja? Ona gdy jej mąż umrze, jego
się fałszywym do nieba odeszciem cieszy – a ty o córce twej iż
zemną jest, abo nie wierzysz, abo wierzyć niechcesz?
Ale
mi rzeczesz: Czemu mi zakazujesz płakać, ponieważ płakał Jakób
Józefa syna,17
płakał Dawid Absalona, Mojzesza i Aarona długo lud płakał? Łacna
na to odpowiedź. Płakał Jakób syna – bo nie do nieba, ale do
otchłani obadwa z nim iść mieli18
– jeszcze był Chrystus nie otworzył wrót rajskich – i Abraam
chociaż w ochłodzie był z Łazarzem, wszakże w otchłani był.
19Dawid
słusznie syna rozbójce płakał – 20a
drugiego małego skoro umarł, że wiedział iż nie zgrzeszył, nie
płakał. Iż Mojzesza lud i Aarona długo płakał – 21i
w Nowym Zakonie nad Szczepanem płacz wielki uczynili – nie
rozumiej aby tam było żałosne płakanie – ale był tylo zacny a
wielki, nakładem i ludzką wielkością ozdobiony, pogrzeb. To mówię
aby z niezrozumienia Pisma wymówki nie miała. Ale ja jeszcze tak z
tobą mówię, jako z jedną z pospólstwa Chrześcianką. A teraz
wiem iżeś wszystek świat opuściła, i podeptawszy hardość
świata tego, na modlitwie, pościech, czytaniu, czas wszytek
trawisz, i chcesz ktemu jako Abraam wyniść z ziemie twojej, i z
narodu twego do ziemie obiecanej – wszystkęś twoję majętność
ubogim rozdała, a drugąś synom przed śmiercią światu umierając
zostawiła – dziwuję się iż to czynisz, co gdyby inne drugie
czyniły, bez przyganyby być nie mogły. Przychodzić na pamięć,
jej rozmowa, jej łagodne słowa, posługi, towarzystwo – a iż
tego nie masz, wytrwać nie możesz? Macierzyńskim się łzom nie
dziwuję – ale miary żałości chcę. Gdy sobie wspomnię, żeś
matka, nie ganię iż płaczesz – ale gdy wspomnię żeś
Chrześcianka i zakonniczka, tu już matką być przestajesz.
Rzeczesz:
świeża rana rychlej się takim dotykanim uraża niżli leczy. Ale
co ma być za czasem, czemu teraz za zwycięstwem rozumu być nie ma?
Noemi też w Piśmie w cudzej ziemi męża i syny utraciła22
– a nie mając od swych pomocy, Rut cudzoziemka przy jej boku
została – co się jej dobrze zapłaciło – bo z nasienia jej
Chrystus się urodził. Wejźrzy na Joba jako wiele cierpiał, a
obaczysz iżeś jeszcze rozkosznica. Rzeczesz: to było na jego tylo
doświadczenie. I ty też wybieraj sobie co chcesz – jeśliś jest
świętą, tedy cię doświadcza Pan Bóg – a jeśliś jest
grzeszną, tedy cię karze, lżej daleko niżeś godna. A co mam
stare przykłady przywodzić? Na te świeże patrz. 23Święta
Melania naszych czasów miedzy Chrześcianami prawie jeden drogi
kamień (z którą mnie i tobie daj Boże cząstkę w niebie) jeszcze
jej mąż nie okrzepł, jeszcze go nie pochowała, a wnet i dwu synu
straciła. Rzecz powiem ku wierzeniu trudną, ale świadczę
Chrystusem nie fałszywą. Drudzy rozumieli, iż za taką przygodą
włosy na sobie i szaty targać, piersi drapać, i jako szalona
biegać i wołać miała – lecz łzy jednej nie wypuściła,
stanęła niewzruszoną, i padając do nóg Chrystusowych, jakoby je
w ręku miała, rośmiawszy się, rzekła: wolniej Tobie służyć
Panie będę – iżeś mię z takiego brzemienia rozwiązał.
Rzeczesz:
ale w innych rzeczach była niecierpliwą? Nie. Pokazała to na
synie, iż wszytkim wzgardziwszy, a jemu imienie spuściwszy, zimie
się do Jeruzalem puściła. Nie mogę tego bez żałości wymówić,
gdyś na pogrzebie córki twej omdlewała, iż cię nieść musiano,
jako lud szemrał a mówił: 24Toć
jest cośmy rozumieli – żal jej córki posty umorzonej, iż za
drugiego męża nie szła, iż jej wnęcząt nie narodziła. Czemu
tych mnichów z miast nie wypędzą, kamieńmi nie wybiją, w morzu
nie potopią? Oto ubogą niewiastę zwiedli. Nie miała ta wolej
nigdy mniszką być – co potym znać, iż żadna tak dzieci swych
nigdy nie żałowała. Jako takim szemranim Chrystus był zasmucony,
uważ u siebie – a jako szatan był uweselony, który jeszcze i
matkę płaczem zabić i drugą siostrę osierocić myśli? Nie
iżbych cię zastraszył, ale świadek mi Pan Bóg, iż jako przed
sądem Jego stojąc, toć mówię: Brzydkie są łzy twoje,
świętokradztwa pełne, niedowiarstwa pełne, które miary nie mają,
a o bliską cię śmierć przyprawują. Wołasz i ryczysz, a jakoby
cię kto palił, sama sobie śmierć czynisz. Lecz do takiej idzie
łaskawy Jezus, i mówi:25
Czemu płaczesz niewiasto? Nie umarła panienka, ale zasnęła. Niech
się Żyd z tego śmieje, niewiernych to śmiech jest.
U
grobu córki twej, Anioł na cię woła:26
Czemu szukasz żywiącej z umarłymi? Jaką mękę i córce swej
zadajesz, rozmyśli sobie. Woła tak na cię płaczącą: jeśli mię
matko miłujesz, jeśliś mię piersiami swemi karmiła, i
upominaniem nauczała – nie zajźrzy sławie mojej – nie czyń
tego abyś zemną być nie miała – jam osierociałą nie jest –
mam sam Marią Matkę Bożą, mam wiele innych, o którychem nie
wiedziała, lepsze mi to sam towarzystwo. Żałujesz iżem świat
opuściła, a ja żałuję iż wy w tym więzieniu jeszcze siedzicie,
a jeszcze niebezpieczną wojnę z grzechy macie. Chceszli moją matką
być, proszę, Pana Jezusa nie gniewaj – niechcę za matkę takiej
znać, która się Panu memu nie podoba. 27Toć
ona mówi, i innych rzeczy więcej – i za cię Pana prosi – a
mnie też, jakom tego bezpieczen, odpuszczenie grzechów jedna, iżem
ją upominał, iżem ją do dobrego pobudzał, i nienawiść
powinowatych, dla jej zbawienia obróciłem na się. Jej nigdy z
pamięci nie wypuszczę, jej krótki żywot wieczną się pamięcią
w mym pisaniu nagrodzi – ta która z Chrystusem żyje w niebie, i w
ludzkiej pamięci żyć będzie – na cześć Bogu wszechmogącemu.
Amen.
28Obacz
jako ten tak zacny i wielki starożytny Doktor Hieronym św. chwali w
tej wdowie ślub czystości wdowiej, chwali posty, i twierdzi o
Świętych Bożych z ciał wychodzących, iż z Chrystusem królując,
przyczyną swoją za nami, grzechów nam odpuszczenie jednają. Jakoż
heretyk taką światłością, cięmności swych i fałszów, od tak
starych i śś. Doktorów potępionych, zawstydzić się nie ma?
Czyli ci niewiedzieli, iż przez Chrystusa i krew Jego mamy grzechów
odpuszczenie? Wiedzieli zaprawdę – ale żebyśmy byli godni a
sposobni do tego, a P. Bóg nam dał serdeczną skruchę, bez której
łaski i wybawienia z grzechów nie najdujem, służy nam modlitwa
świętych. Od których nie prosim aby nam grzechy odpuścili (bo to
jest samego Chrystusa, acz nie bez kapłana i sługi swego tu na
ziemi) ale żeby nam ich odpuszczenie jednali. Jako też i Święci
tu na ziemi modlitwą swoją toż jednają, gdy mówią: Odpuść nam
winy nasze. Nie tylo o swoje, ale i o braterskie grzechy prosząc,
aby im zgładzone były.
1 VI. Martii. Marca.
2 Jr 8. [U Skargi w obu wydaniach (1605
i 1598) podane „Hier. 10”.
Natomiast w Wulgacie wspomniane słowa znajdują się w Jr 9,1, a w
Biblii Tysiąclecia w Jr 8,23. Przyp. JS.]
3 Łk 19.
4 Cnoty Blezylle ś.
5 Nawrócenie prawe nigdy
próżne nie jest.
6 Łk 23.
7 Pociecha w smutku.
8 Ps 119(118).
9 Ps 97(96).
10 Wierni ze wszystkich postępków
Bożych i sądów Jego radować się mają.
11 2 Kor 12.
12 Obyczaj Rzymian w szczęściu
przypominać ułomność ludzką.
13 Mdr 4.
14 2 Kor 5.
15 Posty niezmierne zganione.
16 1 Tes 4.
17 Rdz 37.
18 Łk 16.
19 2 Sm 19. [U Skargi „2 Reg. 18.” Tak za Wulgatą. To z tego
powodu, że zdanie, które obecnie znajduje się w 2 Sm 19,1,
wcześniej było obecne w 2 Sm 18,33, a Pierwsza i Druga Księga
Samuela były nazywane Pierwszą i Drugą Księgą Królewską.
Przyp. JS.]
20 2 Sm 12.
21 Dz 8.
22 Rt 1.
23 Melania ta, onej której się
żywot 18. dnia Lutego wspomniał, baba była, jako Palladius
świadczy.
24 Słowa dzisiejszych heretyków.
25 Mt 9.
26 Łk 24.
27 Święci odpuszczenie grzechów jednają.
28 Obrok duchowny.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja
typu „B”: Jakub Szukalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz