Męczeństwo
ś. Jonasza i Barachizjusa braciej,
pisane
od Ezajasza syna Adama
żołnierza króla Perskiego Saporiusa, który
sam na nie patrzył – położone u Metafrasta. Surius
Tom. 2. Lipom. Tom. 7.
Cierpieli około roku Pańskiego, 600.1
Saporius
król Perski, ósmego roku panowania swego, wzruszył srogie
prześladowanie na kościół Chrystusów, i na sługi jego,
ośmnastego roku panowania swego – i kazał swym Magom abo onym
kapłanom pogańskim swoim, aby kościoły Chrześciańskie zburzyli,
i klasztory palili, a żeby Chrześcianie byli pojmani, a tym
którzyby ofiary bogom czynili, aby dane były sławne bogate urzędy
i upominki – a którzyby niechcieli, aby rozmaitemi mękami
strapieni ginęli. Byli w jednym miasteczku, Jasa nazwanym, dwa
bracia Jonas i Barachizjus, ludzie wiary i cnoty pełni – którzy w
bojaźni Boskiej przykazania jego strzegli – ci usłyszawszy o tym
prześladowaniu Chrześciańskim, bieżeli na to miejsce gdzie
Magowie Chrześciany sądzili i męczyli – a będąc w mieście
Bardiobech zastali Chrześciany w więzieniu posadzone, a dziewięć
ich już na śmierć skazanych – tedy je upominali, mówiąc:
Ojcowie mili i bracia, nic się nie bójmy – ale w imię Boga
ukrzyżowanego pódźmy na tę robotę, za którą wieczną odniesiem
odpłatę, jako bracia i ojcowie naszy – i tak oni dziewięć
posileni, męczyć się dla Chrystusa i zabić dopuścili, i z
weselem do nieba szli. Tedy wnetże onych dwu odniesiono do sędziów
onych, iż nie tylo oni sami Chrześcianie – ale drugich dziewiąci
skazili i o gardło przyprawili. Pojmano onych dwu braciej, i pytano
ich na sądzie, jeśliby chcieli króla słuchać, a słońcu,
ogniowi i wodzie ofiarę czynić – święci powiedzieli: sądźcie
tak jako sędziom Perskim przystoi, a mając od Boga tę mądrość i
rozum, od tego który niebo i ziemię stworzył, znajcie i uprzejmie
nam powiedzcie – jeśli my Króla niebieskiego i wiecznego dla tego
śmiertelnego i ziemskiego odstąpić mamy? Tedy się o to
rozgniewali sędziowie oni, iż ich król śmiertelny jest nazwany –
i kazali rózg cierniowych przynieść, aby imi bici byli – jedno
pierwej rozdzieliwszy je od siebie, samego
Jonasa namawiali, mówiąc: wielce cię król uczci, gardłem daruje,
jeśli uczynisz co on kazał. Powiedział: o ten żywot niedbam dla
Pana mego Jezusa Chrystusa, który żyje na wieki – gdyż ten żywot
mój, jest jako cień do czasu – wiele mnie obiecał Chrystus, ten
który przyjdzie w obłokach sądzić żywe i umarłe - czyńcie
zemną co chcecie, po mnie tego nikt nie doczeka, abych się Pana
swego przeć, i wam zły przykład dać miał. Tedy go kazali
związanego bić rózgami, tak iż boki jego okrutnie pokrajane
zostały – a on mówił: Chwała tobie Boże ojców naszych, żeś
nas do wiary ś. twojej przywiódł, i miłością swoją zapalić
raczył – daj nam cierpliwość, abyśmy pełnili wolą twoję. I
mówił: ja króla waszego i wszytkich was, którzy mi złą rzecz
radzicie, odstępuję – słońca, ognia, wody, nigdy chwalić
niechcę – ale wierzę w Ojca, Syna i Ducha ś. Trójcą Świętą
jednego Boga, który te bogi wasze stworzył.
2Zatym
go za jednę nogę uwiązać, i w zimną sadzawkę mroźną
(bo był mróz w ten czas) wpuścić, i tam go przez całą noc
trzymać kazano. A w tym czasie zawołali Barachizjusza brata
drugiego, pytając go, jeśliby chciał pokłonić się słońcu,
ogniowi,
i wodzie, tak jako też już brat twój, powiadali, uczynił.
Odpowie: tak
je chwalić będę, jako mój brat chwalił – nigdy się on temu
stworzeniu, które nam dane jest na używanie, nie pokłonił, ani
tak szalonym był – a
co to za rozum – ognia, pan i ubogi, zły i dobry, na swoję
potrzebę używa, a ma go za Boga
swego mieć? A jakaby to była zelżywość
Boska – chwałę jego
dać stworzeniu? Wielkać
a nieogarniona, ani widoma rzecz jest Bóg, a on
wszytko stworzył i zachowywa, a sam w sobie dostateczny jest,
nikogoż nie potrzebuje – jedno abyśmy go
chwalili, a jego
samego za Pana znali. Słysząc sędziowie mądre ich i prawdziwe
słowa, a widząc statek ich – zmówili się aby ich we dnie, gdy
ludzie słyszą i widzą a wzgorszyć
się z nich mogą, nie sądzili – ale raczej w nocy to czynili –
i
opuściwszy na ten czas sąd on, w nocy się zeszli i onego
Barachizjusa przyzwali – i słuchali go barzo mądrze mówiącego.
Na co gdy dać odporu nie mogli – kazali dwie pile
abo kule okrągłe miedziane ogniem rozpalone przynieść, i pod
pachy mu je włożyć – i wołali nań: porzuć
jednę
kulę, a zrozumiemy iż już chcesz wolą
królewską czynić – 3a
on też wołał: słudzy
diabelscy,
króla się waszego nie boję, a żadnej kule
od siebie nie wyrzucę – i owszem was proszę, macieli więcej
męczeństwa okrutniejszego, obróćcie je na mię.
Tedy mu kazali rozpuszczony ołów lać w nozdrze,
i na oczy i w gębę i w uszy, aby mówić i słyszeć nie mógł –
i
potym
go wywieść i za jednę
nogę
w ciemnicy uwiązać kazali. A tym czasem przyzwali onego drugiego
Jonasa brata jego – i pytali go jako się wyspał tej nocy w onej
wodzie?
A on rzekł: jako
mię matka porodziła, nigdym lepszej i wdzięczniejszej nocy nie
miał, ciesząc się krzyżem Pana mego Jezusa. Powiedzą: ale
brat twój Barachizjus Boga się twego zaprzał – odpowie:
wiem
iż brat mój zaprzał się diabła
i sług jego, a uprzejmie się Chrystusowi oddał – rzeką:
izali
lepiej ten żywot stracić? Odpowiedział Jonas: O ślepi i głupi
gdzież tu rozum wasz, którym się chlubicie? Nie baczycie iż oracz
nie żałuje swego zboża i żywności swej miotać w rolą
błotną, gdzie wszytko zginie, wiedząc iż mu się to z pożytkiem
hojnym zasię wróci – 4także
i my żywot ten i wszytko co
mamy, siejem dla Pana naszego i pomiatamy, wiedząc iż się nam
daleko lepsze i trwalsze rzeczy wszytkim na onym
żniwie chwały jego
wrócą – a jeślibyśmy tego nie czynili, wiecznymbyśmy głodem
zginęli. Rzekną sędziowie: nie
błądź Jonaszu, pismo
cię zwodzi – odpowie:
zwodzi
was pismo
ale Greckie
i świat ten nędzny. 5Jako
pijani nie pomnią
o żenie,
dzieciach, i czeladce, i o
wszytkim
co mają – tak kto się Chrystusową miłością i tym
winem wielkich dobrodziejstw jego
upije – nie pomni na żadną rzecz świecką i tę śmiertelną –
i o króle
i pany
niedbają
–
my
także jako pijani na samego tylko Pana Jezusa pamiętamy – którego
królestwo trwa na wieki a nie mija. To słysząc kazali ś.
Jonasowi, jako wiele niepotrzebnie mówiącemu, odciąć palce u ręku
i u
nóg,
mówiąc: otożeśmy
palce twoje wsiali, czekajże żniwa swego, gdy je zbierać będziesz.
Odpowie święty:
jać
ich teraz nie potrzebuję, ale na odnowieniu świata, wróci mi je
Pan mój Jezus. Tedy kazali w smołę wrzącą pierwej ogoloną
głową,
potym
wszytkiego wrzucić – skoro
go wrzucili, wnetże wszytka smoła z kotła wyciekła, tak iż go
nic
nie obraziła. Dziwowali się onemu cudu
niezbożni sędziowie – ale ich się niedowiarstwo nie upamiętało
– 6kazali
przynieść prasy, i w nich ś. Jonasa ściskać, i kości jego
wszytki łamać i druzgotać, i potym
go na poły przecięto i umorzono, i ciało w wodę wrzucono.
Przyzwali
potym
i drugiego brata jego Barachizjusza, a namawiając go słowy
pięknymi,
aby się sam nie tracił, a czynił co każą – on im powiedział:
ja
jakom się sam nie stworzył, tak się też sam gubić nie mogę. Pan
mój który mię stworzył, ten
mię mocą swoją naprawi i wyrwie z ręku
waszych, i z ręku
niezbożnego króla waszego, który znać swego stworzyciela
niechce, a wolą
diabelską
czyni. Tedy rozgniewani Magowie,
kazali go cierniem drapać, i trzciny roszczepane bić
w ciało jego, i zasię je wyjmować. I potym
go także w prasie onej ściśniono,
i kości jego zdruzgotano, i smołę mu ognistą w usta lano, i w
tych mękach mocny żołnierz Chrystusów, ducha Bogu oddał. Ciała
ich jeden bogaty i pobożny Chrześcianin
Addysotas, barzo drogo u straży kupił, i innych onych dziewiąci
męczenników, których te są imiona: Lauitas, Lazarus, Marotas,
Nerses, Elias, Mares, Abitius, Sembektes, Sabas – którzy aż do
końca wielkie męki wytrwali, aby statek swój przy Chrystusie Bogu
swym popisali, i cnoty swej potomkom święty przykład zostawili. Za
co teraz mają koronę chwały niebieskiej, w której się weselą, i
za nas się u Pana swego wstawiają – którego państwo trwa na
wieki wiekom.
Amen.
1 XXIIX. Martii. Marca.
Mart. R. 29. Mart.
2 Okrutna męka.
3 Wielki statek męczennika.
4 Mądre słowa męczennika i piękne podobieństwo.
5 Drugie podobieństwo piękne.
6 W prasie ściśniony i kości jego skruszone.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja
typu „B”: Jakub Szukalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz