O
Nawróceniu dziwnym
wielkiego Apostoła Pawła Ś.
Kazanie
krótkie.1
Jako
ten święty Apostoł, nad porzuceniem Żydowskiego tak Bogu
umiłowanego narodu, i nad przyzwaniem do wiary pogaństwa, tak w
grzechach i w bałwochwalstwie sprośnego, zdumiewając się nad
skrytą i tajemną radą Bożą, krzyknął mówiąc: O głębokości
skarbów mądrości i wiadomości Bożej, jako są niezrozumiane sądy
Jego, i niewybadane drogi Jego – tak my też na to dziwne
nawrócenie tego Apostoła ś. patrząc, prze wielkie zdziwienie
zawołać możem: O jakie zakryte a tajemne są rady Boga naszego,
który z prześladownika, męczennika – z bluźnierce, wyznawcę –
z Faryzeusza, Apostoła – z błędnika, Doktora – z wilka, owcę
uczynić dziś raczył. Kto się tego spodziewać mógł, aby z tak
podłego naczynia, tak wybrane zstać się miało – a ten który na
gniew służył, tak hojnie nad sobą i prawie rzeką wylane
miłosierdzie odnieść miał? Aczkolwiek na taką nieprzystępną
światłość sądów Bożych i łaski nad grzesznymi, patrząc nam
wzrok ślepieje – wszakże z daleka, i jako przez spary poglądać
na nie serce pragnie, i o pożytku duchownym sobie tuszy, i sama jej
wdzięczność niewymowna, spuszczać oczu nie każe. Gdy się pomału
przypatrzym, czemu i dla czego Pan Jezus, i inych błędników
zaniechawszy, tego taką światłością, i mocą przycisnął – a
gdy powieść i porządek tego przedziwnego nawrócenia z samych ust
tego to Apostoła usłyszym, nie małe zbudowanie w Bogu wziąć
możem. W jednym i tymże grzechu, może być grzeszącego złość
więtsza jednego, niżli drugiego. Bo barziej ten grzeszy, który
wiadomie w złym sumnieniu, i z uporu hardego źle czyni – niżli
ten, który niewiadomie w błędnym sumnieniu i bez uporu w grzechu
leży. Oni Farużowie wiadomie barzo Chrystusa i Kościół Jego
prześladowali. Oni co mówili:2
Ten człowiek wiele cudów czyni. (Cuda znali, a prawdy cuda
czyniącego znać z złości niechcieli.) Oni co patrząc na to, gdy
Łazarza czterodniowego Chrystus mocą swego Bóstwa wskrzesił,
zabić go, aby prawdzie świadectwo zginęło, chcieli3
– oni co zmartwychwstanie Chrystusowe prawdziwe, i od ich strażej
wyznane, pieniądzmi fałsz kupując, zagasić usiłowali,4
z szczerej złości nie z żadnej niewiadomości grzeszyli.
5Lecz
w Pawle świętym takowej złości nie było – tak iż sam o sobie
śmie mówić:6
Byłem, powiada – bluźniercą, prześladownikiem, i hańbicielem –
alem dostąpił miłosierdzia, przeto żem niewiadomie czynił, w
niedowiarstwie. Acz ta niewiadomość wymówki nie ma. Bo winien był
wierzyć, i tym cudom, które abo po Apostolech, abo po Szczepanie
świętym baczyć, abo od innych słuchać o nich mógł. Przeto i
sam się do wielkiego grzechu swego zna, i przed wszytkim go światem
opowiadając, zań się wstydzi i żałuje – chociaż wiedział, iż
mu już był na chrzcie świętym odpuszczon. Co jeszcze i z tego
więcej znać – iż żaden podobno z onych prześladowników,
Biskupów i Faryzeuszów, wiernych Chrystusowych po miastach
postronnych, i cudzych królestwach, do zabijania nie szukał, jako
ten Paweł – dla tego powiada, ś. Chryzostom, iż ini swej tylo
próżnej sławy i docześnego dobra przestrzegając, Kościół Boży
uciskali – nie szukając w tym czci i chwały Bożej, i przetoż
ich staranie, tak potężne być nie mogło, jako tego Szawła, który
z uprzejmego serca, ale z omylnej głowy, mniemał aby w tym, wedle
słów Pańskich, wielką P. Bogu posługę czynił – gdy święte
Jego zabijał, i tak się o Stary Zakon, i Mojzesza zastawiał – i
wszytkie siły swoje na to był obrócił – iż się o nim rzec
mogło, to co też on o innych mówił:7
O Boga się gniewają – ale nie wedle umiejętności. Inni w złym
sumnieniu Kościół Chrystusów prześladowali, aby swego łakomstwa,
świętokupstwa, rozkoszy, bronili – i za dobre i święte, będąc
wewnątrz jako smrodliwe groby, miani byli. 8Lecz
ten Apostoł sam o sobie mówi,9
iż się zawżdy w dobrym sumnieniu przed Bogiem zachował – a
pobożnie wedle wolej i Zakonu Bożego żyć chciał.
10Skąd
się baczyć może, iż daleko trudniejsze jest nawrócenie takim
heretykom, którzy wiedząc, i w swym sumnieniu znając, iż prawda
Katolicka, Kościoła Apostolskiego, Rzymskiego, szczera i
nieprzemożona, i Duchem Bożym podana jest, sprzeciwić się jej dla
samego uporu, i hardości swej śmieją – którzy na pokrywanie
swego sumnienia, rozpustności cielesnej, drapiestwa, lichwy,
złupienia dóbr kościelnych wiarę sobie jaką chcą przędą – a
w wielkich grzechach leżąc, czystą i świętą Ewangelią,
niezbożność swoję zakryć chcą. Tacy i nawiętszej światłości
Bożej i ogromienia Jego nie przyjmują – ani do niej, aby się złe
uczynki ich, w których zawżdy leżeć myślą, nie pokazały, jako
Pan mówi, nie idą.
Źle
czynił i wielce grzeszył Paweł ś. iż onego objaśnienia, które
oświeca wszelkiego człowieka na świat przychodzącego, nie
przyjmował11
– iż się kazaniem i cudy Apostolskimi nie poruszał, iż na
Szczepanowę mądrość i onę twarz Anielską baczenia niemiał, iż
się oną ochotną śmiercią męczenników, i modlitwą ich za sobą,
do obaczenia prawdy nie przywodził – wszakże iż nie do końca
była zła wola jego, a z ślepoty więcej, niżli z złości i
krnąbrności grzeszył – 12ruszył
P. Bóg hojniejszej skarbnice nań łaski swojej – wedle natury
jego twardej, dając mu osobliwszy do upamiętania obyczaj. Bo jako
sadownik wedle natury drzewa, jedne owoce sam ręką swoją zbiera,
jako wiśnie, brzoskwinie i ine jagody miękkie – drugie trzęcie,
jako gruszki i jabłka – a drugie kijem obija, jako Włoskie
orzechy – tak P. Bóg miękczejsze serca, samym kazaniem i
przykłady, jako Magdalenę, Mateusza, Zacheusza – twardsze
pogrożeniem, jako Abimelecha,13
Ezechiasza14
– jeszcze twardsze kazaniem i srogim zgromieniem, jako tego
Apostoła, do pokuty i upamiętania przywodzi. Do czego mu też, jako
Augustyn ś. mówi,15
modlitwa Szczepana ś. pomogła. 16By
się był, powiada, Szczepan za Pawła mężobójcę swego nie modlił
– Kościółby był tak wielkiego Apostoła nie miał. O tymże
dziwnym obyczaju nawrócenia swego, niechaj nam sam powie,
wdzięczniej nam będzie z jego ust słyszeć – gdyż powieść
jego wielką ma słodkość i rozliczne smaki duchowne – stojąc
tedy związany przed starostą Rzymskim i królem Agrypą i Biskupy a
Farużmi onemi, wyznawa wielki grzech swój w pokucie.
Mniemałem,
powiada,17
iżem się słusznie na imię Jezusa Nazareńskiego targać miał,
prześladowałem Chrześciany jako i wy teraz, o śmierć
przyprawując – a na gardło ich, jako jaki szalony i w postronnych
miastach szukając. Jam i na onego świadka Chrystusowego niewinnego
Szczepana, srogą śmierć zezwalał, i strzegłem szat tych którzy
go zabijali. O z jaką to żałością i łez wylaniem mówił i
wspominał Apostoł – gdy mu na myśl przychodziła onych zabitych,
świętobliwość, niewinność, cierpliwość, cichość – gdy je
jako baranki na zakłócie prowadził, a oni zań za swego mordercę,
Boga proszą. 18I
wziąłem listy, powiada, od nawyższych kapłanów do Damaszku,
abych je powiązane wlec mógł na zabicie do Jeruzalem. Jednak nie
czynił swowolnie, ale urzędownie. Na pohańbienie tych dzisiejszych
prześladowników Kościoła Bożego, którzy bez urzędu, bez mocy i
władzej duchownej i świeckiej, kościoły łupią, plebanie
pustoszą, kapłany wymiatają, dobra kościelne sobie świętokradzkim
obyczajem przywłaszczają – żadnego na nas przekonania i
rozkazania urzędowego, i niesprawiedliwego nakoniec, nie mając –
nie wstydzą się tak bezbożnych postępków swoich. A gdym był,
mówi Apostoł, blisko Damaszku w południe, widziałem światłość
z nieba jaśniejszą niżli słońce, która mię ogarnęła, tak
iżem paść na ziemię musiał. I usłyszałem głos ku mnie: Szawle
Szawle czemu mię prześladujesz? Jakoby rzekł: comci złego
uczynił? Jam dla ciebie krew moję rozlał, a ty krew członków
moich rozlewasz? Jam ciebie tak zamiłował, a ty mnie nienawidzisz?
Ja ciebie stracić i wnet zabić i do piekła posłać słusznie
mogę, a przedsię tobie przepuszczam, a twego upamiętania czekam –
a ty się w tym niesłusznym okrutnym roźlewaniu krwie sług moich
pohamować niechcesz? Obaczże, wierny Chrześcianinie, iż nie mówi
Pan Jezus: wierz w mię, chcę abyś moim uczniem był, mocą to i
siłą na tobie wymóc i wystraszyć chcę – 19abyś
rozumiał, iż i w onym powołaniu takim, miał wolną wolą, a
władnął ją jako chciał, a nie poniewolnie, jako szatański
Kalwin i szkoła Zwingliańska uczy, w Chrystusa uwierzył. Tylo mu
Zbawiciel nasz niewinność swoję i swoich członków przekłada, i
moc swoję oznajmuje mówiąc: widzisz iż ze mną nie wygrasz,
trudno ciału na ostre żelazo bić, wielka jest a nieprzemożona
siła moja. Na woli twej czynić to, abo owo.
A
on dopiero spytał: któżeś Ty jest Panie? Widzę Cię jako Pana i
Boga w wielkim Majestacie. Izaliś Ty nie Ten jest, o którego się
ja Zakon zastawiam, aby od tych Chrześcian poniżony, i spustoszony
nie był? Zatem usłyszał: Jam jest Jezus z Nazaret którego ty
prześladujesz. Nie rzekł, jako mówi Grzegorz ś.20
– Jam jest Bóg, Syn Boży, Słowo przedwieczne – ale raczej
rzekł: Jam jest z onego podłego miasteczka Nazaret, ubogi on
ciesielski syn nazwany, zelżony, zmęczony, ukrzyżowany, którym
się ty brzydzisz. Niewiesz iż w onej mej zelżywości taka jest
sława – w onej mej podłości, taki majestat – w onej ludzkiej
naturze takie Bóstwo. Wzgardziłeś podłością moją, oglądajże
teraz zacność moję, wzgardziłeś Panem nieba po ziemi chodzącego,
bójże się teraz onego podłego człowieka, na niebie królującego.
Taką namową, która zsobą miała takie zjawienie, nie zniewoloną
myśl swoję, ale barzo wolną wolą pokazał Apostoł, gdy rzekł: A
cóż mi czynić mój Panie każesz? Już Cię znam za Pana i Boga
mego, otom gotów czynić wolą Twoję. 21Widzisz
ochotne i dobrowolne powstanie. A bacz jaka jest różność miedzy
Kaimem i Pawłem. Kaimowi także Pan Bóg złość jego na oczy
wyrzucił, do pokuty go wzywał, i słowy gromił – izali tak
zgromione wolą swoję w pokucie, w posłuszeństwo Boże podał? Nie
podał. Bo był człowiek serca złośliwego, a niechciał się
dobrowolnie do serdecznej skruchy uciekać. Nie tak Paweł ś. –
ale wnetże się z duszą i ciałem Panu swemu na posługę
ofiarował, mówiąc: wszytko czynię co każesz, a będę wiernym
sługą Twoim.
Gdy
się tak ukorzył, niechciał Chrystus w uszach jego zwierzchnych
więcej z nim mówić – 22ale
go do ludzi i urzędnika swego odesłał, do Ananiasza, aby go
nauczył wolej Bożej. A chociaż mu na duszy wielkie skarby dał, i
tajemnic mu się P. Bóg wielkich w zachwyceniu, aż do trzeciego
nieba, zwierzył – wszakże ludziom się ukorzyć kazał – iż
bez urzędników Chrystusowych widomych, Chrześcianinem i członkiem
Kościoła Jego być, i grzechów odpuszczenia mieć nie mógł. Jako
i on Setnik Korneliusz, którego Anielskim widzeniem uczciwszy Pan
Bóg, do Piotra ś. odesłał.23
Niech się wstydzą fałszywych, a nie z Boga postępków swoich
dzisiejszy heretykowie, którzy okrom Kościoła i urzędników jego
widomych, 24prawdą
się Chrystusową chlubić śmieją, i Duch Ś. i skarby łaski Jego
(nie biorąc ich przez Sakramenty i ręce Chrystusowych namiestników,
podawców i szafarzów) sobie przypisują. Gdyby im prawdziwy
Chrystus do serca mówił, a światłość im swoję objawił –
pewnieby je do Piotra i Ananiasza, to jest do kościelnych sprawców
widomych jako i Pawła odesłał – bo On jest mądrość ona, która
wszytko porządnie i w słodkości sprawuje.25
Ale znać iż Chrystusa nie znają, a kogoś innego do serca
przyjmują – który Kościołem i zwierzchnością Bożą gardzić,
a swemu tylo rozumowi dufać, i swej wolej używać każe.
Odesłany
Apostoł ślepym na oczy, przez trzy dni i nocy nie jedząc ani pijąc
zostawał. Lecz na duszy wielką światłość w pokucie brał,
modląc się Bogu, a uważając sobie wielkość grzechów swoich, i
bogactwo nieprzebranej łaski Boskiej nad sobą. A Ananiasz wezwany
od Chrystusa, bał się iść do niego. Tak się było okrucieństwo
Pawłowe wsławiło, iż jako owce przed wilkiem, wierni przed nim
uciekali. A Pan Jezus o onej mu wielkiej i prędkiej odmianie
powiedział: Już możesz się go nie bać, zstał mi się już
pokornym i poddanym, i modlitwę ku mnie czyni – a ja go uczynię
sobie naczyniem przebranym, w które wleję słodką wonność
imienia mego, aby ją roznosił po wszytkim świecie, przed Królmi i
narodami, i syny Izraelskimi – a ja mu ukażę, jako wiele dla
imienia mego cierpieć ma. 26Z
czego obaczyć możem, iż w tym powołaniu, zaraz Pawłowi ś.
ukazał P. Chrystus wszytkie prace, męki, kamionowania, biczowania,
głody, zimna, ubóstwo, i inne dochody na urząd Apostolski –
kamienie, powrozy, więzienia, uciekania, zelżywości, sromocenia –
naostatek śmierć haniebną na tym świecie – dając mu na wolą,
jeśliby się takiej służby Jego podjąć chciał.
A
błogosławiony Apostoł, chwyciwszy się za krzyż Chrystusów, z
wielkiej miłości ku Niemu zawołał:27
A co mię już od Ciebie, Odkupicielu mój, odstraszyć i oddzielić
może, potym gdym poznał wielkie i słodkie imię Twoje? Izali ucisk
jaki, i nędza? Izali głód i nagość? Izali jaka niebezpieczność?
Izali jakie prześladowanie? Izali miecz i śmierć? Co dzień umrzeć
dla Ciebie gotów jestem, niechaj będę u Ciebie jako owca na
zabicie – a to wszytko zwyciężę dla Ciebie, któryś mię tak
zamiłować raczył. Boże daj nam taką w miłości Chrystusowej
uprzejmość – abychmy tu w służbie Jego, innych dochodów i
czynszów na tym świecie nie szukali – a na onę się tylko
zapłatę wieczną robiąc w dobrym, oglądali.
Szedł
tedy Ananiasz do Pawła mówiąc: Saule, bracie mój, P. Jezus któryć
się w drodze ukazał, posłał mię do ciebie, abyś przejźrzał, i
napełnił się Duchem Ś. Tedy wnet przejźrzał, i ochrzczony jest
od niego – i posiliwszy ciało swe pokarmem, już nauczony i
wyćwiczony prędko od Boga samego, długo czekać nie mógł, aby
tego nie wyznał co wierzył, a przed wszytkim się światem nie
opowiedział, odwoływając pierwsze złe postępki swoje. I szedł
zarazem do Zboru Żydowskiego, gdzie czekali od niego Żydowie
zwykłego bluźnierstwa na Chrystusa. A on Ducha Bożego pełny,
widzenie opowiedać, grzech swój z płaczem wyznawać, i z Pisma
mądrze wywodzić począł – iż ten któregom prześladował, jest
Syn Boży, i prawdziwy Chrystus nasz, w Zakonie nam obiecany.
Zdumieli się barzo Żydowie, i sprzeciwiać się prawdzie poczęli –
a on je tym więcej przepierał, i ku zawstydzeniu nieumiejętność
ich i ślepotę na oczy im kładąc, przywodził. 28Nie
wiele ich podobno na ten czas nawrócił. Bo nie tak rychło do
dobrego przywieść się ludzie dadzą, jako rychło zepsować się
grzechem i kacerstwem dopuszczą. I owszem w Damaszku ledwie śmierci
od Żydów uszedł. Tak się byli nań spiknęli, i straż u
wszystkich bran postawili, iż zabit pewnie być miał, by go byli
wierni przez mur w koszu nie spuścili.
Uczże
się namilejszy bracie i siostro w Bogu, o wielkim miłosierdziu
Bożym, w nawiętszych grzechach nie rozpaczać. Bo sam ten Apostoł
daje tę przyczynę, tak wielkiej łaski Bożej nad sobą. Dlatego,
powiada,29
dostąpiłem miłosierdzia, w wielkich grzechach moich, aby na mnie
Chrystus pokazał, jako jest cierpliwy, nie skwapliwy, a łacno
odpuszczający, ku nauce i posileniu tym wszytkim, którzy weń
uwierzą na żywot wieczny. Ucz się nikim, by był nagrzeszniejszy,
nie gardzić, a na skrytą radę Bożą około nas pamiętać.
Ozywajmy się na wołanie i napominanie Pańskie, gdy też słowa do
nas mówi: czemu mię prześladujesz, a ze mną wojnę wiedziesz,
czyniąc przeciwko rozkazaniu memu, taki a taki grzech? Czemu mię w
członkach zabijasz, gdy mię nie karmisz, ani jałmużnami twemi
odżywiasz, a to coś mej potrzebie i swemu zbawieniu winien, marnie
utracasz? Poddajmy Panu Jezusowi uprzejmość wolej naszej, mówiąc
z Dawidem: Gotowo serce moje gotowo, czynić wolą świętą Twoję
Panie – uczynię wszytko co każesz, jedno Twoja łaska niechaj mię
prowadzi – a łaskawa ręka Twoja niechaj odmieni twardość serca
mego. Błogosławiony który się tak z szczerości podaje – wnet
na taki głos dobrej wolej, spuszcza P. Bóg światłość i pomoc
swoję (by jedno na wykonaniu naszym i pilności a pracej nie
schodziło) za przyczyną wielkiego tego Apostoła, który bywszy sam
w grzechach, niedostatki grzesznych rozumie, i za nie się wstawia –
przed wielkim majestatem Pana i Boga naszego Jezusa Chrystusa,
któremu z Ojcem i z Duchem Ś. Wieczna cześć i chwała na wieki
wieków. Amen.
1 XXV. Ianuar. Stycznia.
2 J 11.
3 J 12.
4 Mt 28.
5 Czym różne było
prześladowanie Pawła ś. od inych Farużów.
6 1 Tm 1.
7 Rz 10.
8 Paweł ś. dobre sumnienie
zachował.
9 Dz 23.
10 Jakim heretykom trudne
nawrócenie.
11 J 1. [U Skargi mylnie „Ioan: 3”. Tak w obu wydaniach – z r.
1598 i r. 1605. Wyraźnie chodzi tutaj o zdania, mówiące o
Świetle, które przyszło do swoich, a swoi Go nie przyjęli.
Przyp. J.Sz.]
12 Rozmaite powołanie Boże do
pokuty.
13 Rdz 20.
14 Iz 38.
15 Ser. de S. Stephano
16 Modlitwa ś. Szczepana Pawłowi
ś. pomogła.
17 Dz 22.
18 Urzędownie czynił ś. Paweł.
19 Wolnie uwierzył w Chrystusa
Paweł ś. nie poniewolnie.
20 In Iob. lib. 33. cap. 32.
21 Różność miedzy
Kaimem i Pawłem ś. w rozmowie Bożej.
22 Odesłany Paweł ś. do ludzi.
23 Dz 10.
24 Duch Chrystusów do urzędu
kościelnego ukazuje.
25 Mdr 8.
26 Dochody urzędu Apostolskiego.
27 Rz 8.
28 Rychlej do złego człowiek się da przywieść.
29 1 Tm 1.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja
typu „B”: Jakub Szukalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz