sobota, 4 listopada 2017

(28) Żywoty Świętych: Nawrócenie Pawła

O Nawróceniu dziwnym
wielkiego Apostoła Pawła Ś.
Kazanie krótkie.1

   Jako ten święty Apostoł, nad porzuceniem Żydowskiego tak Bogu umiłowanego narodu, i nad przyzwaniem do wiary pogaństwa, tak w grzechach i w bałwochwalstwie sprośnego, zdumiewając się nad skrytą i tajemną radą Bożą, krzyknął mówiąc: O głębokości skarbów mądrości i wiadomości Bożej, jako są niezrozumiane sądy Jego, i niewybadane drogi Jego – tak my też na to dziwne nawrócenie tego Apostoła ś. patrząc, prze wielkie zdziwienie zawołać możem: O jakie zakryte a tajemne są rady Boga naszego, który z prześladownika, męczennika – z bluźnierce, wyznawcę – z Faryzeusza, Apostoła – z błędnika, Doktora – z wilka, owcę uczynić dziś raczył. Kto się tego spodziewać mógł, aby z tak podłego naczynia, tak wybrane zstać się miało – a ten który na gniew służył, tak hojnie nad sobą i prawie rzeką wylane miłosierdzie odnieść miał? Aczkolwiek na taką nieprzystępną światłość sądów Bożych i łaski nad grzesznymi, patrząc nam wzrok ślepieje – wszakże z daleka, i jako przez spary poglądać na nie serce pragnie, i o pożytku duchownym sobie tuszy, i sama jej wdzięczność niewymowna, spuszczać oczu nie każe. Gdy się pomału przypatrzym, czemu i dla czego Pan Jezus, i inych błędników zaniechawszy, tego taką światłością, i mocą przycisnął – a gdy powieść i porządek tego przedziwnego nawrócenia z samych ust tego to Apostoła usłyszym, nie małe zbudowanie w Bogu wziąć możem. W jednym i tymże grzechu, może być grzeszącego złość więtsza jednego, niżli drugiego. Bo barziej ten grzeszy, który wiadomie w złym sumnieniu, i z uporu hardego źle czyni – niżli ten, który niewiadomie w błędnym sumnieniu i bez uporu w grzechu leży. Oni Farużowie wiadomie barzo Chrystusa i Kościół Jego prześladowali. Oni co mówili:2 Ten człowiek wiele cudów czyni. (Cuda znali, a prawdy cuda czyniącego znać z złości niechcieli.) Oni co patrząc na to, gdy Łazarza czterodniowego Chrystus mocą swego Bóstwa wskrzesił, zabić go, aby prawdzie świadectwo zginęło, chcieli3 – oni co zmartwychwstanie Chrystusowe prawdziwe, i od ich strażej wyznane, pieniądzmi fałsz kupując, zagasić usiłowali,4 z szczerej złości nie z żadnej niewiadomości grzeszyli.
   5Lecz w Pawle świętym takowej złości nie było – tak iż sam o sobie śmie mówić:6 Byłem, powiada – bluźniercą, prześladownikiem, i hańbicielem – alem dostąpił miłosierdzia, przeto żem niewiadomie czynił, w niedowiarstwie. Acz ta niewiadomość wymówki nie ma. Bo winien był wierzyć, i tym cudom, które abo po Apostolech, abo po Szczepanie świętym baczyć, abo od innych słuchać o nich mógł. Przeto i sam się do wielkiego grzechu swego zna, i przed wszytkim go światem opowiadając, zań się wstydzi i żałuje – chociaż wiedział, iż mu już był na chrzcie świętym odpuszczon. Co jeszcze i z tego więcej znać – iż żaden podobno z onych prześladowników, Biskupów i Faryzeuszów, wiernych Chrystusowych po miastach postronnych, i cudzych królestwach, do zabijania nie szukał, jako ten Paweł – dla tego powiada, ś. Chryzostom, iż ini swej tylo próżnej sławy i docześnego dobra przestrzegając, Kościół Boży uciskali – nie szukając w tym czci i chwały Bożej, i przetoż ich staranie, tak potężne być nie mogło, jako tego Szawła, który z uprzejmego serca, ale z omylnej głowy, mniemał aby w tym, wedle słów Pańskich, wielką P. Bogu posługę czynił – gdy święte Jego zabijał, i tak się o Stary Zakon, i Mojzesza zastawiał – i wszytkie siły swoje na to był obrócił – iż się o nim rzec mogło, to co też on o innych mówił:7 O Boga się gniewają – ale nie wedle umiejętności. Inni w złym sumnieniu Kościół Chrystusów prześladowali, aby swego łakomstwa, świętokupstwa, rozkoszy, bronili – i za dobre i święte, będąc wewnątrz jako smrodliwe groby, miani byli. 8Lecz ten Apostoł sam o sobie mówi,9 iż się zawżdy w dobrym sumnieniu przed Bogiem zachował – a pobożnie wedle wolej i Zakonu Bożego żyć chciał. 
   10Skąd się baczyć może, iż daleko trudniejsze jest nawrócenie takim heretykom, którzy wiedząc, i w swym sumnieniu znając, iż prawda Katolicka, Kościoła Apostolskiego, Rzymskiego, szczera i nieprzemożona, i Duchem Bożym podana jest, sprzeciwić się jej dla samego uporu, i hardości swej śmieją – którzy na pokrywanie swego sumnienia, rozpustności cielesnej, drapiestwa, lichwy, złupienia dóbr kościelnych wiarę sobie jaką chcą przędą – a w wielkich grzechach leżąc, czystą i świętą Ewangelią, niezbożność swoję zakryć chcą. Tacy i nawiętszej światłości Bożej i ogromienia Jego nie przyjmują – ani do niej, aby się złe uczynki ich, w których zawżdy leżeć myślą, nie pokazały, jako Pan mówi, nie idą.
   Źle czynił i wielce grzeszył Paweł ś. iż onego objaśnienia, które oświeca wszelkiego człowieka na świat przychodzącego, nie przyjmował11 – iż się kazaniem i cudy Apostolskimi nie poruszał, iż na Szczepanowę mądrość i onę twarz Anielską baczenia niemiał, iż się oną ochotną śmiercią męczenników, i modlitwą ich za sobą, do obaczenia prawdy nie przywodził – wszakże iż nie do końca była zła wola jego, a z ślepoty więcej, niżli z złości i krnąbrności grzeszył – 12ruszył P. Bóg hojniejszej skarbnice nań łaski swojej – wedle natury jego twardej, dając mu osobliwszy do upamiętania obyczaj. Bo jako sadownik wedle natury drzewa, jedne owoce sam ręką swoją zbiera, jako wiśnie, brzoskwinie i ine jagody miękkie – drugie trzęcie, jako gruszki i jabłka – a drugie kijem obija, jako Włoskie orzechy – tak P. Bóg miękczejsze serca, samym kazaniem i przykłady, jako Magdalenę, Mateusza, Zacheusza – twardsze pogrożeniem, jako Abimelecha,13 Ezechiasza14 – jeszcze twardsze kazaniem i srogim zgromieniem, jako tego Apostoła, do pokuty i upamiętania przywodzi. Do czego mu też, jako Augustyn ś. mówi,15 modlitwa Szczepana ś. pomogła. 16By się był, powiada, Szczepan za Pawła mężobójcę swego nie modlił – Kościółby był tak wielkiego Apostoła nie miał. O tymże dziwnym obyczaju nawrócenia swego, niechaj nam sam powie, wdzięczniej nam będzie z jego ust słyszeć – gdyż powieść jego wielką ma słodkość i rozliczne smaki duchowne – stojąc tedy związany przed starostą Rzymskim i królem Agrypą i Biskupy a Farużmi onemi, wyznawa wielki grzech swój w pokucie.
   Mniemałem, powiada,17 iżem się słusznie na imię Jezusa Nazareńskiego targać miał, prześladowałem Chrześciany jako i wy teraz, o śmierć przyprawując – a na gardło ich, jako jaki szalony i w postronnych miastach szukając. Jam i na onego świadka Chrystusowego niewinnego Szczepana, srogą śmierć zezwalał, i strzegłem szat tych którzy go zabijali. O z jaką to żałością i łez wylaniem mówił i wspominał Apostoł – gdy mu na myśl przychodziła onych zabitych, świętobliwość, niewinność, cierpliwość, cichość – gdy je jako baranki na zakłócie prowadził, a oni zań za swego mordercę, Boga proszą. 18I wziąłem listy, powiada, od nawyższych kapłanów do Damaszku, abych je powiązane wlec mógł na zabicie do Jeruzalem. Jednak nie czynił swowolnie, ale urzędownie. Na pohańbienie tych dzisiejszych prześladowników Kościoła Bożego, którzy bez urzędu, bez mocy i władzej duchownej i świeckiej, kościoły łupią, plebanie pustoszą, kapłany wymiatają, dobra kościelne sobie świętokradzkim obyczajem przywłaszczają – żadnego na nas przekonania i rozkazania urzędowego, i niesprawiedliwego nakoniec, nie mając – nie wstydzą się tak bezbożnych postępków swoich. A gdym był, mówi Apostoł, blisko Damaszku w południe, widziałem światłość z nieba jaśniejszą niżli słońce, która mię ogarnęła, tak iżem paść na ziemię musiał. I usłyszałem głos ku mnie: Szawle Szawle czemu mię prześladujesz? Jakoby rzekł: comci złego uczynił? Jam dla ciebie krew moję rozlał, a ty krew członków moich rozlewasz? Jam ciebie tak zamiłował, a ty mnie nienawidzisz? Ja ciebie stracić i wnet zabić i do piekła posłać słusznie mogę, a przedsię tobie przepuszczam, a twego upamiętania czekam – a ty się w tym niesłusznym okrutnym roźlewaniu krwie sług moich pohamować niechcesz? Obaczże, wierny Chrześcianinie, iż nie mówi Pan Jezus: wierz w mię, chcę abyś moim uczniem był, mocą to i siłą na tobie wymóc i wystraszyć chcę – 19abyś rozumiał, iż i w onym powołaniu takim, miał wolną wolą, a władnął ją jako chciał, a nie poniewolnie, jako szatański Kalwin i szkoła Zwingliańska uczy, w Chrystusa uwierzył. Tylo mu Zbawiciel nasz niewinność swoję i swoich członków przekłada, i moc swoję oznajmuje mówiąc: widzisz iż ze mną nie wygrasz, trudno ciału na ostre żelazo bić, wielka jest a nieprzemożona siła moja. Na woli twej czynić to, abo owo.
   A on dopiero spytał: któżeś Ty jest Panie? Widzę Cię jako Pana i Boga w wielkim Majestacie. Izaliś Ty nie Ten jest, o którego się ja Zakon zastawiam, aby od tych Chrześcian poniżony, i spustoszony nie był? Zatem usłyszał: Jam jest Jezus z Nazaret którego ty prześladujesz. Nie rzekł, jako mówi Grzegorz ś.20 – Jam jest Bóg, Syn Boży, Słowo przedwieczne – ale raczej rzekł: Jam jest z onego podłego miasteczka Nazaret, ubogi on ciesielski syn nazwany, zelżony, zmęczony, ukrzyżowany, którym się ty brzydzisz. Niewiesz iż w onej mej zelżywości taka jest sława – w onej mej podłości, taki majestat – w onej ludzkiej naturze takie Bóstwo. Wzgardziłeś podłością moją, oglądajże teraz zacność moję, wzgardziłeś Panem nieba po ziemi chodzącego, bójże się teraz onego podłego człowieka, na niebie królującego. Taką namową, która zsobą miała takie zjawienie, nie zniewoloną myśl swoję, ale barzo wolną wolą pokazał Apostoł, gdy rzekł: A cóż mi czynić mój Panie każesz? Już Cię znam za Pana i Boga mego, otom gotów czynić wolą Twoję. 21Widzisz ochotne i dobrowolne powstanie. A bacz jaka jest różność miedzy Kaimem i Pawłem. Kaimowi także Pan Bóg złość jego na oczy wyrzucił, do pokuty go wzywał, i słowy gromił – izali tak zgromione wolą swoję w pokucie, w posłuszeństwo Boże podał? Nie podał. Bo był człowiek serca złośliwego, a niechciał się dobrowolnie do serdecznej skruchy uciekać. Nie tak Paweł ś. – ale wnetże się z duszą i ciałem Panu swemu na posługę ofiarował, mówiąc: wszytko czynię co każesz, a będę wiernym sługą Twoim.
   Gdy się tak ukorzył, niechciał Chrystus w uszach jego zwierzchnych więcej z nim mówić – 22ale go do ludzi i urzędnika swego odesłał, do Ananiasza, aby go nauczył wolej Bożej. A chociaż mu na duszy wielkie skarby dał, i tajemnic mu się P. Bóg wielkich w zachwyceniu, aż do trzeciego nieba, zwierzył – wszakże ludziom się ukorzyć kazał – iż bez urzędników Chrystusowych widomych, Chrześcianinem i członkiem Kościoła Jego być, i grzechów odpuszczenia mieć nie mógł. Jako i on Setnik Korneliusz, którego Anielskim widzeniem uczciwszy Pan Bóg, do Piotra ś. odesłał.23 Niech się wstydzą fałszywych, a nie z Boga postępków swoich dzisiejszy heretykowie, którzy okrom Kościoła i urzędników jego widomych, 24prawdą się Chrystusową chlubić śmieją, i Duch Ś. i skarby łaski Jego (nie biorąc ich przez Sakramenty i ręce Chrystusowych namiestników, podawców i szafarzów) sobie przypisują. Gdyby im prawdziwy Chrystus do serca mówił, a światłość im swoję objawił – pewnieby je do Piotra i Ananiasza, to jest do kościelnych sprawców widomych jako i Pawła odesłał – bo On jest mądrość ona, która wszytko porządnie i w słodkości sprawuje.25 Ale znać iż Chrystusa nie znają, a kogoś innego do serca przyjmują – który Kościołem i zwierzchnością Bożą gardzić, a swemu tylo rozumowi dufać, i swej wolej używać każe.
   Odesłany Apostoł ślepym na oczy, przez trzy dni i nocy nie jedząc ani pijąc zostawał. Lecz na duszy wielką światłość w pokucie brał, modląc się Bogu, a uważając sobie wielkość grzechów swoich, i bogactwo nieprzebranej łaski Boskiej nad sobą. A Ananiasz wezwany od Chrystusa, bał się iść do niego. Tak się było okrucieństwo Pawłowe wsławiło, iż jako owce przed wilkiem, wierni przed nim uciekali. A Pan Jezus o onej mu wielkiej i prędkiej odmianie powiedział: Już możesz się go nie bać, zstał mi się już pokornym i poddanym, i modlitwę ku mnie czyni – a ja go uczynię sobie naczyniem przebranym, w które wleję słodką wonność imienia mego, aby ją roznosił po wszytkim świecie, przed Królmi i narodami, i syny Izraelskimi – a ja mu ukażę, jako wiele dla imienia mego cierpieć ma. 26Z czego obaczyć możem, iż w tym powołaniu, zaraz Pawłowi ś. ukazał P. Chrystus wszytkie prace, męki, kamionowania, biczowania, głody, zimna, ubóstwo, i inne dochody na urząd Apostolski – kamienie, powrozy, więzienia, uciekania, zelżywości, sromocenia – naostatek śmierć haniebną na tym świecie – dając mu na wolą, jeśliby się takiej służby Jego podjąć chciał.
   A błogosławiony Apostoł, chwyciwszy się za krzyż Chrystusów, z wielkiej miłości ku Niemu zawołał:27 A co mię już od Ciebie, Odkupicielu mój, odstraszyć i oddzielić może, potym gdym poznał wielkie i słodkie imię Twoje? Izali ucisk jaki, i nędza? Izali głód i nagość? Izali jaka niebezpieczność? Izali jakie prześladowanie? Izali miecz i śmierć? Co dzień umrzeć dla Ciebie gotów jestem, niechaj będę u Ciebie jako owca na zabicie – a to wszytko zwyciężę dla Ciebie, któryś mię tak zamiłować raczył. Boże daj nam taką w miłości Chrystusowej uprzejmość – abychmy tu w służbie Jego, innych dochodów i czynszów na tym świecie nie szukali – a na onę się tylko zapłatę wieczną robiąc w dobrym, oglądali.
   Szedł tedy Ananiasz do Pawła mówiąc: Saule, bracie mój, P. Jezus któryć się w drodze ukazał, posłał mię do ciebie, abyś przejźrzał, i napełnił się Duchem Ś. Tedy wnet przejźrzał, i ochrzczony jest od niego – i posiliwszy ciało swe pokarmem, już nauczony i wyćwiczony prędko od Boga samego, długo czekać nie mógł, aby tego nie wyznał co wierzył, a przed wszytkim się światem nie opowiedział, odwoływając pierwsze złe postępki swoje. I szedł zarazem do Zboru Żydowskiego, gdzie czekali od niego Żydowie zwykłego bluźnierstwa na Chrystusa. A on Ducha Bożego pełny, widzenie opowiedać, grzech swój z płaczem wyznawać, i z Pisma mądrze wywodzić począł – iż ten któregom prześladował, jest Syn Boży, i prawdziwy Chrystus nasz, w Zakonie nam obiecany. Zdumieli się barzo Żydowie, i sprzeciwiać się prawdzie poczęli – a on je tym więcej przepierał, i ku zawstydzeniu nieumiejętność ich i ślepotę na oczy im kładąc, przywodził. 28Nie wiele ich podobno na ten czas nawrócił. Bo nie tak rychło do dobrego przywieść się ludzie dadzą, jako rychło zepsować się grzechem i kacerstwem dopuszczą. I owszem w Damaszku ledwie śmierci od Żydów uszedł. Tak się byli nań spiknęli, i straż u wszystkich bran postawili, iż zabit pewnie być miał, by go byli wierni przez mur w koszu nie spuścili.
   Uczże się namilejszy bracie i siostro w Bogu, o wielkim miłosierdziu Bożym, w nawiętszych grzechach nie rozpaczać. Bo sam ten Apostoł daje tę przyczynę, tak wielkiej łaski Bożej nad sobą. Dlatego, powiada,29 dostąpiłem miłosierdzia, w wielkich grzechach moich, aby na mnie Chrystus pokazał, jako jest cierpliwy, nie skwapliwy, a łacno odpuszczający, ku nauce i posileniu tym wszytkim, którzy weń uwierzą na żywot wieczny. Ucz się nikim, by był nagrzeszniejszy, nie gardzić, a na skrytą radę Bożą około nas pamiętać. Ozywajmy się na wołanie i napominanie Pańskie, gdy też słowa do nas mówi: czemu mię prześladujesz, a ze mną wojnę wiedziesz, czyniąc przeciwko rozkazaniu memu, taki a taki grzech? Czemu mię w członkach zabijasz, gdy mię nie karmisz, ani jałmużnami twemi odżywiasz, a to coś mej potrzebie i swemu zbawieniu winien, marnie utracasz? Poddajmy Panu Jezusowi uprzejmość wolej naszej, mówiąc z Dawidem: Gotowo serce moje gotowo, czynić wolą świętą Twoję Panie – uczynię wszytko co każesz, jedno Twoja łaska niechaj mię prowadzi – a łaskawa ręka Twoja niechaj odmieni twardość serca mego. Błogosławiony który się tak z szczerości podaje – wnet na taki głos dobrej wolej, spuszcza P. Bóg światłość i pomoc swoję (by jedno na wykonaniu naszym i pilności a pracej nie schodziło) za przyczyną wielkiego tego Apostoła, który bywszy sam w grzechach, niedostatki grzesznych rozumie, i za nie się wstawia – przed wielkim majestatem Pana i Boga naszego Jezusa Chrystusa, któremu z Ojcem i z Duchem Ś. Wieczna cześć i chwała na wieki wieków. Amen.
 
1  XXV. Ianuar. Stycznia.
2  J 11.
3  J 12.
4  Mt 28.
Czym różne było prześladowanie Pawła ś. od inych Farużów.
6  1 Tm 1.
7  Rz 10.
Paweł ś. dobre sumnienie zachował.
9  Dz 23.
10  Jakim heretykom trudne nawrócenie.
11  J 1. [U Skargi mylnie „Ioan: 3”. Tak w obu wydaniach – z r. 1598 i r. 1605. Wyraźnie chodzi tutaj o zdania, mówiące o Świetle, które przyszło do swoich, a swoi Go nie przyjęli. Przyp. J.Sz.]
12  Rozmaite powołanie Boże do pokuty.
13  Rdz 20.
14  Iz 38.
15  Ser. de S. Stephano
16  Modlitwa ś. Szczepana Pawłowi ś. pomogła.
17  Dz 22.
18  Urzędownie czynił ś. Paweł.
19  Wolnie uwierzył w Chrystusa Paweł ś. nie poniewolnie.
20  In Iob. lib. 33. cap. 32.
21  Różność miedzy Kaimem i Pawłem ś. w rozmowie Bożej.
22  Odesłany Paweł ś. do ludzi.
23  Dz 10.
24  Duch Chrystusów do urzędu kościelnego ukazuje.
25  Mdr 8.
26  Dochody urzędu Apostolskiego.
27  Rz 8.
28  Rychlej do złego człowiek się da przywieść.
29  1 Tm 1.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz