Chrystus
dokonał Tajemnicy, zawisając na krzyżu. Dokonał Sakramentu.
Tajemnica stała się skuteczna przez zdziałane dzieło (ex
opere operato). Okazała się
łaską nawet dla tych, którzy jej nie przyjęli z wiarą. Łaska
właśnie stanęła wprost przed oczami wszystkich – wiernych i
niewiernych. Przyjęcie jej lub odrzucenie nie osłabiło jej siły.
Zdziałane dzieło było doskonałe samo w sobie. Po wszystkie czasy
ani wiara go nie wzmocni, ani niewiara nie osłabi. Wiara wzmocni
tylko działanie łaski w wierzącym. Niewiara udaremni tylko
działanie łaski w niewierzącym. Łaska jednak pozostaje skuteczna
sama w sobie – ona wciąż jest czynna i stoi zarówno przed
wierzącymi, jak i niewierzącymi.
Przykład.
Rodzice wydali na świat Janka. Janek dorósł i stał się Janem.
Józek, który znał Janka, kiedy ten był jeszcze dzieckiem, spotkał
go ponownie po dziesiątkach lat, kiedy stał się już dorosłym i
podstarzałym człowiekiem. Otóż Jan rozpoznał Józefa, że jest
Józkiem z jego dzieciństwa, ale Józef nie rozpoznał Jana, że
jest Jankiem z jego dzieciństwa. Czy to zmieniło coś w życiu i
skuteczności Jana albo Józefa? Jan pozostał Janem, a Józef
Józefem. Jan swoim rozpoznaniem nie sprawił, że Józef stał się
bardziej rzeczywisty, a Józef swoim nierozpoznaniem nie sprawił, że
Jan stał się mniej rzeczywisty. Zatem wiara czy niewiara nie
zmienia rzeczywistości i skuteczności Sakramentu, tak jak
rozpoznanie czy nierozpoznanie nie zmienia rzeczywistości i
skuteczności osoby. Mimo to, wyraźnie Jan nie pojawił się już w
życiu Józefa – w jego świecie nie powstał już więcej. Nie
przestał jednak być żywym i obecnym Janem w życiu osobistym i
wobec świata.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz