piątek, 26 lutego 2021

(146) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Znaczenie znaku Jonasza

   Mowa o znaku Jonasza została wygłoszona już wcześniej w Poemacie Boga-Człowieka (3, 132). Tutaj pojawia się jej rozwinięcie i wyjaśnienie. Ustępy Ewangelii przytoczone zostaną ponownie, aby ułatwić dokonanie porównania.

   38
Wówczas rzekli do Niego niektórzy z uczonych w Piśmie i faryzeuszów: «Nauczycielu, chcielibyśmy zobaczyć jakiś znak od ciebie». 39 Lecz On im odpowiedział: «Plemię przewrotne i wiarołomne żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku proroka Jonasza. 40 Albowiem jak Jonasz był trzy dni i trzy noce we wnętrznościach wielkiej ryby, tak Syn Człowieczy będzie trzy dni i trzy noce w łonie ziemi. 41 Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je, ponieważ oni wskutek nawoływania Jonasza się nawrócili; a oto tu jest coś więcej niż Jonasz. 42 Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw temu plemieniu i potępi je; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon». (Mt 12,38-42)


   11
Nadeszli faryzeusze i zaczęli z Nim rozprawiać, a chcąc wystawić Go na próbę, domagali się od Niego znaku. 12 On zaś westchnął w głębi duszy i rzekł: «Czemu to plemię domaga się znaku? Zaprawdę, powiadam wam: żaden znak nie będzie dany temu plemieniu». 13 A zostawiwszy ich, wsiadł z powrotem do łodzi i odpłynął na drugą stronę. (Mk 8,11-13)


   29
A gdy tłumy się gromadziły, zaczął mówić: «To plemię jest plemieniem przewrotnym. Żąda znaku, ale żaden znak nie będzie mu dany, prócz znaku Jonasza. 30 Jak bowiem Jonasz stał się znakiem dla mieszkańców Niniwy, tak będzie Syn Człowieczy dla tego plemienia. 31 Królowa z południa powstanie na sądzie przeciw ludziom tego plemienia i potępi ich; ponieważ ona z krańców ziemi przybyła słuchać mądrości Salomona, a oto tu jest coś więcej niż Salomon. 32 Ludzie z Niniwy powstaną na sądzie przeciw temu plemieniu i potępią je; ponieważ oni dzięki nawoływaniu Jonasza się nawrócili, a oto tu jest coś więcej niż Jonasz». (Łk 11,29-32)


   38
Τότε ἀπεκρίθησαν αὐτῷ τινες τῶν γραμματέων καὶ Φαρισαίων λέγοντες· διδάσκαλε, θέλομεν ἀπὸ σοῦ σημεῖον ἰδεῖν. 39 ὁ δὲ ἀποκριθεὶς εἶπεν αὐτοῖς· γενεὰ πονηρὰ καὶ μοιχαλὶς σημεῖον ἐπιζητεῖ, καὶ σημεῖον οὐ δοθήσεται αὐτῇ εἰ μὴ τὸ σημεῖον Ἰωνᾶ τοῦ προφήτου. 40 ὥσπερ γὰρ ἦν Ἰωνᾶς ἐν τῇ κοιλίᾳ τοῦ κήτους τρεῖς ἡμέρας καὶ τρεῖς νύκτας, οὕτως ἔσται ὁ υἱὸς τοῦ ἀνθρώπου ἐν τῇ καρδίᾳ τῆς γῆς τρεῖς ἡμέρας καὶ τρεῖς νύκτας. 41 Ἄνδρες Νινευῖται ἀναστήσονται ἐν τῇ κρίσει μετὰ τῆς γενεᾶς ταύτης καὶ κατακρινοῦσιν αὐτήν, ὅτι μετενόησαν εἰς τὸ κήρυγμα Ἰωνᾶ, καὶ ἰδοὺ πλεῖον Ἰωνᾶ ὧδε. 42 βασίλισσα νότου ἐγερθήσεται ἐν τῇ κρίσει μετὰ τῆς γενεᾶς ταύτης καὶ κατακρινεῖ αὐτήν, ὅτι ἦλθεν ἐκ τῶν περάτων τῆς γῆς ἀκοῦσαι τὴν σοφίαν Σολομῶνος, καὶ ἰδοὺ πλεῖον Σολομῶνος ὧδε. (Mt 12,38-42)


   11
Καὶ ἐξῆλθον οἱ Φαρισαῖοι καὶ ἤρξαντο συζητεῖν αὐτῷ, ζητοῦντες παρ’ αὐτοῦ σημεῖον ἀπὸ τοῦ οὐρανοῦ, πειράζοντες αὐτόν. 12 καὶ ἀναστενάξας τῷ πνεύματι αὐτοῦ λέγει· τί ἡ γενεὰ αὕτη ζητεῖ σημεῖον; ἀμὴν λέγω ὑμῖν, εἰ δοθήσεται τῇ γενεᾷ ταύτῃ σημεῖον. 13 καὶ ἀφεὶς αὐτοὺς πάλιν ἐμβὰς ἀπῆλθεν εἰς τὸ πέραν. (Mk 8,11-13)


   29
Τῶν δὲ ὄχλων ἐπαθροιζομένων ἤρξατο λέγειν· ἡ γενεὰ αὕτη γενεὰ πονηρά ἐστιν· σημεῖον ζητεῖ, καὶ σημεῖον οὐ δοθήσεται αὐτῇ εἰ μὴ τὸ σημεῖον Ἰωνᾶ. 30 καθὼς γὰρ ἐγένετο Ἰωνᾶς τοῖς Νινευίταις σημεῖον, οὕτως ἔσται καὶ ὁ υἱὸς τοῦ ἀνθρώπου τῇ γενεᾷ ταύτῃ. 31 βασίλισσα νότου ἐγερθήσεται ἐν τῇ κρίσει μετὰ τῶν ἀνδρῶν τῆς γενεᾶς ταύτης καὶ κατακρινεῖ αὐτούς, ὅτι ἦλθεν ἐκ τῶν περάτων τῆς γῆς ἀκοῦσαι τὴν σοφίαν Σολομῶνος, καὶ ἰδοὺ πλεῖον Σολομῶνος ὧδε. 32 ἄνδρες Νινευῖται ἀναστήσονται ἐν τῇ κρίσει μετὰ τῆς γενεᾶς ταύτης καὶ κατακρινοῦσιν αὐτήν· ὅτι μετενόησαν εἰς τὸ κήρυγμα Ἰωνᾶ, καὶ ἰδοὺ πλεῖον Ἰωνᾶ ὧδε. (Łk 11,29-32)


   Taras coraz bardziej napełnia się ludźmi. Wchodzą cały czas i tłoczą się, gdzie tylko jest miejsce. Jezus siedzi w otoczeniu dzieci, które patrzą na Niego w zachwycie swymi niewinnymi oczami. Zwraca się więc plecami do stołu i uśmiecha się do nich, choć podejmuje tak poważny temat. Wydaje się, że z ich niewinnych twarzyczek wyczytuje słowa prawdy, o której wyjaśnienie Go proszą.
  
«Posłuchajcie. Obiecałem dać przewrotnym znak Jonasza. Wam także go obiecuję, ale nie dlatego, że jesteście źli. [Wy otrzymacie go po to], żeby dojść do doskonałości wiary, kiedy ujrzycie jak się wypełnia. Oto ten znak:
   Jak Jonasz pozostał trzy dni w brzuchu morskiego potwora, a potem został oddany ziemi, żeby nawrócić i ocalić Niniwę, tak samo będzie z Synem Człowieczym. Dla uspokojenia wielkiej szatańskiej burzy wielcy z Izraela uznają za pożyteczne złożenie ofiary z Niewinnego. Lecz doprowadzą jedynie do jeszcze większego niebezpieczeństwa, gdyż oprócz nękającego ich szatana będą mieli Boga, który ich ukarze po tej zbrodni. Mogliby uniknąć szatańskiej burzy, gdyby uwierzyli we Mnie, lecz oni tego nie czynią. Widzą bowiem we Mnie przyczynę swych udręk, lęków, zagrożeń i zaprzeczenie ich nieszczerej świętości. Kiedy jednak nadejdzie godzina, wtedy nienasycony potwór – jakim jest brzuch ziemi, który pochłania umierającego człowieka – otworzy się, żeby przywrócić Światło światu, który się go wyparł.

   Oto [wyjaśnienie]: tak samo jak Jonasz był dla mieszkańców Niniwy znakiem mocy i miłosierdzia Pana, tak Syn Człowieczy będzie nim dla tego pokolenia. Jest jednak różnica: Niniwa się nawróciła, a Jerozolima się nie nawróci. Jest bowiem pełna złego pokolenia, o jakim mówiłem. Dlatego Królowa z Południa powstanie w dniu Sądu przeciw ludziom tego pokolenia i potępi je. Ona bowiem, w swej epoce, przybyła z krańców ziemi, żeby posłuchać mądrości Salomona. Tymczasem to pokolenie, które Mnie posiada, nie chce Mnie słuchać i prześladuje Mnie. Przegania Mnie jak trędowatego i grzesznika – Mnie, kogoś o wiele większego od Salomona. Mieszkańcy Niniwy także powstaną w dniu Sądu przeciw temu złemu pokoleniu, które się nie nawraca do Pana, swego Boga. Oni bowiem nawrócili się, słysząc przemawiającego człowieka. Ja zaś jestem kimś więcej niż człowiek, którym był Jonasz czy jakiś inny prorok.

   Dam więc ten znak Jonasza temu, kto wymaga znaku: znak niezaprzeczalny. Ten jeden jedyny znak dam tym, którzy nie chcą pochylić swego zuchwałego czoła przed danymi już dowodami: życia, które wielokrotnie powróciło dzięki Mojej woli. Dam różne znaki. I znak ciała w rozkładzie, które powraca do życia żywe i nietknięte,46 i znak Ciała, które samo z Siebie się wskrzesza, gdyż Jego Duchowi dana jest wszelka władza. Ale nie będą to łaski [dla wymagających znaku]. To bowiem nie sprawi, że ich sytuacja będzie mniej uciążliwa tu, [na ziemi,] czy też w wiecznych księgach. Co jest napisane, to jest napisane. I zostaną zgromadzone dowody jak kamienie na bliskie ukamienowanie. Przeciw Mnie, aby Mi zaszkodzić, lecz daremnie. Przeciw nim, bo ich powali na wieki potępienie Boże, przygotowane niedowierzającym niegodziwcom.

   Oto znak Jonasza, o którym mówiłem. Czy chcecie jeszcze o coś zapytać?» [– pyta na koniec Jezus.]

   «Nie, Nauczycielu. Doniesiemy o tym przewodniczącemu naszej synagogi, który był bardzo bliski prawdy w swym zrozumieniu obiecanego znaku».
   «Maciej jest sprawiedliwy. Prawda ujawnia się sprawiedliwym, jak się ukazuje tym niewinnym, którzy lepiej od wszystkich innych wiedzą, kim jestem. Zanim was pożegnam, pozwólcie Mi usłyszeć, jak uwielbiają miłosierdzie Boże aniołowie na ziemi. Chodźcie tu, dzieci» [– prosi Jezus.]
   Dzieci, które z trudem zachowywały spokój, teraz podbiegają do Niego. [Jezus mówi do nich:]
   «Powiedzcie Mi, dzieci bez podstępu, co dla was jest Moim znakiem?»
   «Że jesteś dobry».
   «Że uzdrowiłeś Swoim Imieniem moją mamę».
   «Że kochasz bardzo wszystkich ludzi».
   «Że jesteś najpiękniejszy z ludzi».
   «Że czynisz dobrym nawet kogoś, kto był zły jak mój ojciec».
   Każda dziecięca buzia ogłasza słodką cechę Jezusa i ujawnia troski, które Jezus przemienił w uśmiechy.
   Jednak najmilszy ze wszystkich jest malec, może czteroletni, który wspina się na kolana Jezusa i obejmuje Go za szyję, mówiąc:
   «Twój znak jest taki, że Ty kochasz wszystkie dzieci i że dzieci bardzo Ciebie kochają. One tak Cię kochają...»
   I otwiera swoje pulchne ramionka i ze śmiechem tuli się do szyi Jezusa. Pociera swym dziecięcym policzkiem policzek Jezusa, który go tuli, pytając: «Ale dlaczego Mnie kochasz? Przecież nigdy przedtem Mnie nie widziałeś?»
   «Bo wydajesz się Aniołem Pana» [– odpowiada chłopiec.]
   «Nigdy go nie widziałeś, Mój mały...» – mówi Jezus z uśmiechem, żeby go wypróbować.
   Dziecko pozostaje przez chwilę bez słowa, ale potem się śmieje, ukazując swe małe ząbki, i mówi:
   «Ale moja dusza już go widziała! Mama mówi, że dusza jest we mnie... ona jest tutaj i Bóg ją widzi... i dusza widziała Boga i aniołów... i ona ich widzi. I moja dusza Ciebie zna, bo Ty jesteś Panem».
   Jezus całuje malca w czoło mówiąc: «Niech przez ten pocałunek wzrasta [mądrość] twego umysłu».
   I stawia go na ziemi. Dziecko biegnie w podskokach ku swemu ojcu i wyciąga rękę, wskazując na swoim czole miejsce pocałowane [przez Jezusa], i woła:
   «Do mamy, do mamy! Niech też pocałuje to samo miejsce, co Pan, a powróci jej głos i już nie będzie płakać».
   Wyjaśniają Jezusowi, że chodzi o niewiastę, która odczuwa ból gardła i pragnie cudu, ale uczniowie jej nie uzdrowili. Nie mogli tej choroby dosięgnąć, bo jest zbyt głęboko.
   «Zostanie uzdrowiona przez najmniejszego ucznia, swego synka. Idź w pokoju, mężu. I miej wiarę jak twój syn» – mówi Jezus, żegnając się z ojcem [chłopca].
   Całuje pozostałe dzieci, które też pragną otrzymać pocałunek w czoło, i żegna mieszkańców. (IV [cz. 1-2], 32: 28 listopada 1945. A, 7123-7138)

46  Aluzja do wskrzeszenia Łazarza. (Przyp. tłum.)


   La terrazza è invasa di gente, e sempre ne entra e si accalca negli spazi liberi.
   Gesù è seduto fra una corona di bambini che lo guardano estatici coi loro occhioni innocenti. Volge le spalle alla tavola e sorride a questi fanciulli che parlano del grave argomento. Sembra che legga sulle faccine innocenti le parole della verità richiesta.
   «Udite. Il segno di Giona che ho promesso ai malvagi e che prometto anche a voi (Vol 4 Cap 269 e Vol 5 Cap 342), non perché siete malvagi, ma anzi perché possiate raggiungere la perfezione del credere quando lo vedrete compito, è questo.
   Come Giona rimase tre giorni nel ventre del mostro marino e poi fu reso alla terra per convertire e salvare Ninive, così ugualmente sarà per il Figlio dell’uomo. Per calmare i marosi di una grande e satanica tempesta, i grandi di Israele crederanno utile sacrificare l’Innocente. Non faranno che aumentare i loro pericoli, perché oltre satana conturbatore avranno Dio punitore dopo il loro delitto. Potrebbero vincere la tempesta di satana credendo in Me. Ma essi non lo fanno perché vedono in Me la ragione dei loro turbamenti, paure, pericoli e smentite alla loro insincera santità. Ma quando sarà l’ora, il mostro insaziabile che è il ventre della Terra, che inghiotte ogni uomo che muore, si riaprirà per restituire la Luce al mondo che l’ha rinnegata.
   Ecco dunque che, come Giona fu segno per i Niniviti della potenza e della misericordia del Signore, così il figlio dell’uomo lo sarà per questa generazione. Con la differenza che Ninive si convertì, mentre Gerusalemme non si convertirà, perché piena della generazione malvagia di cui ho parlato. Perciò la Regina del Mezzogiorno sorgerà nel Giorno del Giudizio contro gli uomini di questa generazione e li condannerà. Perché ella venne, ai suoi giorni, dai confini della Terra per udire la sapienza di Salomone, mentre questa generazione che mi ha fra mezzo ad essa non vuole udirmi e mi perseguita e caccia come un lebbroso e un peccatore, Io che sono assai più di Salomone. Anche i Niniviti sorgeranno nel dì del Giudizio contro la generazione malvagia che non si converte al Signore Iddio suo, essi che si convertirono alla predicazione di un uomo. Io sono da più di un uomo, fosse egli pure un Giona o un qualunque altro Profeta.
   Perciò darò il segno di Giona a chi chiede un segno senza possibili equivoci. Uno e un segno darò a chi non piega la fronte proterva davanti alle prove già date di vite che tornano per mio volere. Darò tutti i segni. E quello di un corpo disfatto che torna vivo e integro, e quello di un Corpo che da Sé si risuscita perché al suo Spirito è dato ogni potere. Ma non saranno grazie codeste. Non saranno alleggerimento della situazione. Né qui, né nei libri eterni. Ciò che è scritto è scritto. E come pietre per una prossima lapidazione, le prove si accumuleranno. Contro di Me per nuocermi senza riuscirvi. Contro di loro per travolgerli in eterno sotto la condanna di Dio agli increduli malvagi.
   Ecco il segno di Giona di cui ho parlato. Avete altro da chiedere?».
   «No, Maestro. Lo riporteremo al nostro sinagogo, che era molto vicino alla verità nel giudicare il segno promesso».
   «Mattia è un giusto. La verità si svela ai giusti come si svela a questi innocenti che meglio di ogni altro sanno chi Io sono. Lasciatemi, prima di congedarvi, che Io senta lodare la misericordia di Dio dagli angeli della Terra. Venite, fanciulli».
   I bambini, che erano stati fermi con pena fino a quel punto, corrono a Lui.
   «Ditemi, creature senza malizia, per voi quale è il mio segno?».
   «Che Tu sei buono».
   «Che fai guarire la mamma col tuo Nome».
   «Che vuoi bene a tutti».
   «Che sei bello non come può esserlo un uomo».
   «Che fai buono anche chi era cattivo come mio padre».
   Ogni bocchina infantile o fanciulla annuncia una dolce proprietà di Gesù e denuncia pene che Gesù ha mutato in sorrisi.
   Ma più caro di tutti è un frugolo di quattro anni, che si arrampica sul grembo di Gesù e gli si stringe al collo dicendo: «Il tuo segno è che vuoi bene a tutti i bambini e che i bambini ti vogliono bene. Un bene grande così…», e spalanca le braccette grassottelle e ride, per poi stringersi di nuovo al collo di Gesù strofinando la guancia infantile alla guancia di Gesù lo bacia chiedendo: «Ma perché mi volete bene se non mi avete mai visto prima d’ora?».
   «Perché sembri l’angelo del Signore».
   «Tu non lo hai visto, piccino…», tenta Gesù sorridendo.
   Il bambino resta un momento interdetto. Ma poi ride scoprendo tutti i dentini e dice: «Ma lo ha ben visto la mia anima! Lo dice la mamma che ce l’ho, ed è qui, e Dio la vede, e l’anima ha visto Dio e gli angeli, e li vede. E la mia anima ti conosce perché sei il Signore».
   Gesù lo bacia sulla fronte dicendo: «Ti si aumenti per questo bacio la luce nell’intelletto», e lo depone a terra, e il bambino corre saltellando dal padre, tenendosi la mano premuta sulla fronte dove è stato baciato e grida: «Dalla mamma, dalla mamma! Che baci qui dove ha baciato il Signore e le torni la voce e non pianga più».
   Spiegano a Gesù che è una sposa malata nella gola, desiderosa di miracolo e non miracolata dai discepoli, che non hanno potuto guarire quel male intoccabile tanto è profondo.
   «La guarirà il più piccolo discepolo, il figlioletto suo. Và in pace, uomo. E abbi fede come tuo figlio», dice congedando il padre del fanciullino.
   Bacia gli altri bimbi, che sono rimasti vogliosi dello stesso bacio sulla fronte, e congeda i cittadini. (5, 344)

Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)


Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28


Przekład polski 
Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)


Zapis włoski: Maria Valtorta, 
L’Evangelo come mi e' stato rivelato, 
Edizioni Paoline, Pisa 2001


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz