8.
Et Rex ipse suum mittit1 Król
posyła
własnego
Lekarza.
8.
Rozważanie.
Jeśli
powrócimy jeszcze do tego Rozważania,
że Człowiek
jest
Światem,
znajdziemy nowe odkrycia.
Niech będzie on światem,
sam zaś będzie ziemią,
a cierpienie
morzem.
Jego cierpienie (bo cierpienie jest jego, jego własnym; szczęść
świata tego jest on tylko Dzierżawcą,
a cierpienia Wolnym
posiadaczem;
szczęścia jest on tylko hodowcą,
tylko użytkownikiem,
a cierpienia Panem,
właścicielem)
jego cierpienie, jak morze,
piętrzy się ponad wszystkimi wzgórzami, i dochodzi do
najodleglejszych części tej ziemi,
Człowieka;
który sam z siebie jest tylko prochem,
i to okrzepłym i spojonym w ziemię, przez łzy;
jego materią
jest
ziemia,
jego formą,
cierpienie.
W tym świecie,
to jest Ludzkości,
najwyższa gleba, najwybitniejsze wzgórza,
to Królowie;
a czyż mają wystarczający sznur, i sondę aby zgłębić to morze,
i powiedzieć, Moje cierpienie jest właśnie tak głębokie? Rzadko
które cierpienie dorównuje chorobie;
oni zaś są jemu na równi poddani, ze swoim najniższym poddanym.
Szkło nie jest mniej kruche, przez to że jest na nim przedstawiona
twarz Króla;
ani Król
mniej
kruchy, przez to że jest w nim przedstawiony Bóg.
Ciągle mają wokół siebie Lekarzy,
a stąd i chorobę,
albo najgorszą z chorób, ciągły strach przed nią. Czy są
bogami?
Ten który ich tak nazwał, nie może schlebiać. Są Bogami,
lecz bogami
chorymi;
i Bóg
jest
nam przedstawiany pod wieloma ludzkimi czułostkami, aż po niemoce;
Bóg
nazywany
jest Zagniewanym,
i Zasmuconym,
i Znużonym,
i Ociężałym;
ale nigdy Bogiem
chorym;
bo wówczas mógłby umrzeć
niczym ludzie, tak jak nasi bogowie.
Najgorszym co mogli powiedzieć z wyrzutem, i pogardą dla bogów
Pogan,
było to, że bodaj spali; jednak Bogowie
którzy są tak chorzy, że nie mogą spać, są w stanie
niemocniejszym. Bóg,
i potrzeba Lekarza?
Jowisz
i potrzeba Eskulapa?
który musi mieć rabarbar
na
oczyszczenie się ze swojej żółci,
żeby nie był zbyt gniewliwy, i pieczarkę
na
oczyszczenie się ze swego śluzu,
żeby nie był zbyt ospały; który jak mówi Tertulian
o
bogach
egipskich, roślinach i
ziołach,
Że
Bóg był zobowiązany wobec Człowieka, aby wzrastał w jego
ogrodzie,
tak my musimy powiedzieć o tych bogach,
Ich
wieczność (wieczność
sześćdziesięciu
i dziesięciu lat) jest w sklepie Aptekarzy,
a nie w Przenośnym
Bóstwie.
Jednak ich Bóstwo
lepiej
jest wyrażone w ich pokorze,
aniżeli w ich wysokości;
kiedy obfitując i opływając, jako Bóg,
w środki czynienia dobra, zstępują, jako Bóg,
na oznajmienie ludziom swoich obfitości, stosownie do swoich
potrzeb, wówczas są Bogami.
Żaden człowiek nie ma się dobrze, który nie rozumie, który nie
docenia swojego dobrostanu; który w nim nie ma wesołości, i
radości; a kto tę Radość ma,
ten ma pragnienie oznajmienia, rozpowiedzenia innym tego, co powoduje
jego szczęście, i jego Radość;
bo każdy człowiek kocha świadków swego szczęścia; a najlepsi
świadkowie, to świadkowie doświadczalni; ci, którzy zasmakowali w
sobie tego, co nas uszczęśliwia: Dopełnia to zatem, dokonuje
szczęścia Królów,
aby wnieść, aby przenieść, zaszczyt, i bogactwa, i (tak jak
potrafią) zdrowie, na tych którzy ich potrzebują.
Przypis:
1 I Król posyła samego siebie (przyp. tłum.).
Przekład z angielskiego: Jakub Szukalski
Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923
1 I Król posyła samego siebie (przyp. tłum.).
Przekład z angielskiego: Jakub Szukalski
Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz