Odsłony Poematu
Boga-Człowieka
czyli
tej Ewangelii, która została objawiona Marii Valtorcie
I
tyle wam ciągle przez Nią daje, na Jej prośbę, dla Jej radości,
bo Swoją radość wylewa na radość Boga i wzmacnia błyskami tak,
iż iskrami napełnia światłość, wielką światłość Raju, a
każda iskra jest jedną łaską dla wszechświata, dla rodzaju
ludzkiego, dla samych błogosławionych, którzy odpowiadają swoim
iskrzącym się okrzykiem alleluja każdemu pokoleniu cudu duchowego,
stworzonemu z pragnienia Boga Trójjedynego, by widzieć iskrzącą
się radość Dziewicy.
Bóg
obdarowuje nas ciągle Swoimi darami – (1) stworzeniem, (2)
wolnością, (3) przebaczeniem, (4) Swoim Własnym Synem („tyle i jeszcze więcej”) – i czyni tak na Jej prośbę – na prośbę
Stworzenia Swojej rozkoszy, Słońca Swego słońca, Kwiatu Swego
ogrodu, Maryi. Na Jej prośbę stworzenie się stało, ponieważ Ona
będąc przed czasem Małżonką Boga w zamyśle, stała się powodem
do zrodzenia potomstwa i do stworzenia wszystkiego.
Przed
czasem jeszcze niczego nie chciała, więc nie mogła prosić, ale
zrodzona w czasie niepokalana, wyraziła Swą chęć do życia i chęć
do tego, by wszystko się stało, tak jak Jemu się spodoba. Bóg przed
czasem, widząc tę Jej chęć w czasie, usłyszał Jej prośbę
zawartą w Jej chęci i na tę Jej prośbę stworzył człowieka i
wszystko. Nie jest więc przesadą, hiperbolą, powiedzieć o Maryi,
że na Jej prośbę Bóg wszystko stworzył. To nie poezja,
przenośnia, marzenie, pobożne życzenie. To rzeczywistość. Czyżby
„chcę” któregoś ze stworzeń mogło się równać ze „chcę”
Tej Jedynej, Niepokalanej?
Na
prośbę Maryi Bóg pozwolił człowiekowi żyć. W Jej niepokalanym
pragnieniu była zawarta nie tylko prośba o to, żeby powstał
człowiek i całe stworzenie, ale także prośba o to, żeby człowiek
pozostał przy życiu pomimo swego skażenia po odejściu od Boga. A
Bóg widział przed czasem, że Jej Niepokalane Serce będzie bardzo
dobre, kochające Boga, a przez Boga człowieka, znajdujące
współczucie dla ludzkiej słabości. Bóg z wyprzedzeniem słysząc
tętno Jej Serca, które było już tętniące w Jego Zamyśle,
wysłuchał Jej prośby i pozwolił żyć potomkom Adama. Bóg dał
człowiekowi wolność dzięki Niepokalanemu Sercu Maryi, które w
Bożym Zamyśle tętniło już we wszystkich dziejach świata, pod
skorupą ziemi, która czekała na przyjście Zbawiciela.
Na
prośbę Maryi Bóg postanowił przebaczyć człowiekowi, bo już
zawczasu wiedział, że Ona będzie Tą, która wstawia się za
grzesznikami, a wcale nie będzie się za nimi wstawiała bez celu –
dla pobłażliwości, rozwiązłości, lekkomyślności, ale dla celu
wielkiego – dla przygotowania ziemi na zbawienie.
Bóg
wiedział też przed czasem, że Ona Swoim czystym, kochającym
Sercem poprosi Go, aby dał światu Zbawiciela – Tego, który
przyjdzie, nie żeby potępić, ale żeby zbawić (J 3,17), a Jego zbawienie
dokona się przez odpuszczenie win (Łk 1,77). Ojciec zachwycony Tym Jej Sercem
pomyślał przed czasem o Swym Synu, którego zamierzył posłać na
świat, aby odkupił wszystkie grzechy.
I
uczynił to wszystko dla Jej radości. Ojciec wiedział przed czasem,
że Ona ucieszy się wszystkim, co dane będzie z Jego ręki, i sama
też sobie niczego nie przywłaszczy, bo radość Swoją przeleje na
radość Boga. Będąc Córką i Małżonką, nie sama sobie cieszyć się będzie Swoją radością, ale odda radość Temu, od którego
ją otrzymała i będzie świadoma, że Jemu wszystko zawdzięcza.
Ona
„Swoją radość wylewa na Boga i wzmacnia błyskami tak, iż
iskrami napełnia światłość, wielką światłość Raju”. Jakże
to możliwe, by stworzenie napełniało światłość Raju? Czyżby
Raj uczyniony przez Boga miał w sobie jakieś cienie czy ciemności?
Wiemy o Raju, że został utracony – człowiek został z niego
wygnany (Rdz
3,22-24),
ale i został Raj odzyskany, gdy Pan Jezus przyszedł do Swego
Królestwa. W Jego słowach słyszymy obietnicę: „dziś będziesz
ze Mną w Raju” (Łk
23,43).
I
wchodzą do tego Raju dusze czyste jak Ona Wniebowzięta i dusze
zabrudzone jak ten łotr ostatniej godziny. Dusze szczęśliwe i
czyste opromieniają tę przestrzeń Bosko-ludzkiego
bytowania, zaś dusze smutne i zranione znajdują jeszcze
jakieś ukojenie w różnych Boskich cieniach aż odzyskają siły,
by oddychać pełną piersią i śmiać się i śpiewać. Aż to nie
nastąpi, dopóki nie dojdą do tego, raczej przyjmują Boskie
promienie aniżeli je wydzielają. Tak możemy to sobie wyobrazić.
Jest
różnica w spokojnym zasypianiu niemowlęcia a w zasypianiu
utrudzonym człowieka po ciężkim dniu pracy. Skoro jest różnica w
zasypianiu, jest i różnica w spaniu. Na podstawie porównania
wyobrażamy sobie, że inne jest przebywanie w Raju osób
oczyszczonych i zasłużonych, a inne osób, które trafiają tam
przez samą tylko łaskę tak jak marnotrawny syn (Łk 15,11-32). Ten syn roztrwonił
swój majątek i doszedł do takiej nędzy, że zjadłby pokarm
przeznaczony dla świń, gdyby tylko ktoś mu go dał. Wrócił do
swego ojca wynędzniały i skruszony, doświadczył wielkiej miłości,
jaką ojciec mu okazał i wcześniejszy smutek przerodził mu się w
radość… Ale czy nie pozostała na duszy zadra, bolesne
wspomnienie? Czy radość, której stał się uczestnikiem, nie
zachowała cienia wcześniejszego smutku?
Możemy
więc wyobrazić sobie, że różna będzie radość dusz
wstępujących do światłości Raju, a skoro różność w radości,
to i różność w świetlistości, różność w błyskach i w
promieniowaniu. Raj to przestrzeń żywa i tętniąca za sprawą
dusz, które go napełniają. Jedne dusze jeszcze bardziej go
rozświetlają, inne szukają w nim cienia, ukojenia i nabrania
pokrzepienia.
Maryja
napełnia światłość raju błyskami, przez które jeszcze bardziej wzmacnia swoją
radość. Te błyski to wylewy radości oddawane Bogu. Maryja ciesząc
Się, cieszy Jego – Ona nie zatrzymuje daru dla Siebie, ale go
odwzajemnia. Stąd też każda iskra jej radości „jest jedną
łaską dla wszechświata”, ponieważ Bóg przyjmując wdzięczność
od Swojego Stworzenia, daje stworzeniu kolejne łaski. Ona jako
Przedstawicielka Stworzenia wyprasza u Boga łaskę dla tych, których
sama przedstawia. Tak to też czyni „dla rodzaju ludzkiego” i „dla
samych błogosławionych”, których również jest
Przedstawicielką.
A ci, którzy są błogosławionymi, uczestniczą w Jej radości i
„odpowiadają swoim iskrzącym się okrzykiem alleluja każdemu
pokoleniu cudu duchowego, stworzonemu z pragnienia Boga Trójjedynego,
by widzieć iskrzącą się radość Dziewicy”. Odpowiadają
„alleluja!” – „chwalcie Jestem!”, „chwalcie Tego, Który
Jest!”, „chwalcie Obecnego!” wy wszyscy, którzy rodzicie się
z Boga – pokolenie cudu duchowego (generazione
di miracolo divino)
–
wy wszyscy stworzeni z pragnienia Boga, który chce widzieć ciągle
Swoją promieniejącą Małżonkę i Jej radość, i Ją ogląda
odbijającą się w całym stworzeniu od początku aż do końca i na
wieki wieków. Amen.
Napisał Jakub Szukalski.
Powyższe tłumaczenie zdań Poematu Boga-Człowieka
z języka włoskiego: Jakub Szukalski.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz