Grzech.
Odstąpienie od niego to moja zasługa zbawienia. Z własnej woli
odstępuję. Moja w tym zasługa, ale siła do pokonania i
odstąpienia od grzechu już nie ode mnie pochodzi. Mogę nie zjeść
trucizny i zachować życie. W ten sposób zasługa wyrzeczenia się
zjedzenia trucizny przyczynia się do mojego zbawienia.
Powierzchownie więc wygląda na to, że zasłużyłem na to, iż
zostałem zbawiony, iż zachowałem życie. Ale w istocie to nie moja
zasługa, a rozumu, jakim zostałem obdarzony, a rozum ten z kolei
został oświecony nie własnym światłem, ale nadprzyrodzonym,
które dane było z łaski od Ojca Świateł. Więc w istocie mała w
tym moja zasługa. Miała ona tylko drobny wpływ na wynik ostateczny
zbawienia, gdyż przyczyna takiego zbawienia leży w Bogu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz