Zachwycenie
się Bogiem przybliża do najgłębszej więzi z Nim i do bezgranicznej
ufności względem Niego, ale to jeszcze nie jest tą więzią i tą
ufnością. Prawdziwa więź sprawdza się dopiero w rzeczywistości,
gdy wychodzimy z zachwytu, gdy czujemy się opuszczeni, gdy musimy
sprostać miłości drugiej osoby.
Będąc w zachwycie, łatwo jest ufać bezgranicznie. Nie trzeba nic robić, wystarczy podziwiać piękno. Natomiast gdy los płata nam figle, gdy nie wszystko idzie po naszej myśli, gdy ktoś pluje nam w twarz, czy wtedy potrafimy utrzymać tę relację i pozostać w zachwycie? Okazuje się wtedy, że zachwyt niewiele mówi o naszej więzi z Bogiem.
Będąc w zachwycie, łatwo jest ufać bezgranicznie. Nie trzeba nic robić, wystarczy podziwiać piękno. Natomiast gdy los płata nam figle, gdy nie wszystko idzie po naszej myśli, gdy ktoś pluje nam w twarz, czy wtedy potrafimy utrzymać tę relację i pozostać w zachwycie? Okazuje się wtedy, że zachwyt niewiele mówi o naszej więzi z Bogiem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz