niedziela, 19 sierpnia 2018

(54) Żywoty Świętych: Małgorzata Węgierska

Żywot Ś. Małgorzaty Królewny Węgierskiej,
pisany od B. Garynusa Dominikana w Awionie.
Żyła około roku Pańskiego – 1248. Surius Tom. 1.1

   Gdy za czasu króla Węgierskiego Bele, i małżonki jego Mariej, córki Cesarza Carogrodzkiego, Tatarowie inne ziemie przyległe wojowali – 2bojąc się Bela aby też na jego królestwo nie przyszli, ślubem się Panu Bogu z małżonką swoją obwiązał, jeśliby P. Bóg od tych pohańców jego ziemię obronił, a córkę im dał – iż ją na służbę Jego do zakonu ś. Dominika Jemu ofiarować mieli. Wysłuchał ich Pan Bóg, i oboję rzecz łaskawie dał, i pokój od Tatarów, i córkę, którą oni Małgorzatą na Chrzcie ś. nazwawszy, gdy miała pułczwarta lata, oddali Panu Bogu do klasztora Wesprymskiego. Dla której też Grabina Olimpia, która jej była mamką, tenże zakon na się wzięła. Jeszcze Małgorzacie cztery się lata nie spełniły, a czytać już i Godzinki Panny Bogarodzice mówić umiała. 3Cztery lata mając, ujźrzawszy krzyż ieden – spytała coby to było? Powiedziały siostry, iż to jest znak krzyża, na którym Bóg Syn Boży, dla zbawienia naszego krew swoję nadroższą przelał. A ona to słysząc – całować krzyż święty poczęła – i padszy na oblicze swoje, Ukrzyżowanemu się pokłoniła, mówiąc: Panie Tobie się oddaję i polecam. Od tego czasu dał jej P. Bóg wielkie nabożeństwo i kochanie, w rozmyślaniu męki Pańskiej – kiedy i gdziekolwiek ujźrzała krzyż, zawżdy i w nawiętszej trudności upadszy kłaniała się. Krzyż z drzewa ś. który z skarbu Królewskiego rodziców swoich miała, na piersiach nosząc we dnie i w nocy go całowała. 4Modlitwa jej wszytka była przed Krucyfiksem. Trudno wymówić, jako ochotną i jako z młodu jeszcze gorącą była do modlitwy – której gdy jej kazano dla wielkiego spracowania przestać – tak długo płakała, aż jej znowu się modlić dozwolono. Imię Jezus tak jej w myśli, i wspominaniu, i w uściech słodkie było – iż nic inego z więtszym kochaniem mówić i myślić nie mogła. Nikt jej do modlitwy nie uprzedził, na której tak była zachwycona częstokroć, iż się jej nie dowołał gdy było potrzeba. Płakaniem i łzami prawie ustawicznemi, modlitwy swoje polewała – tak iż jagody jej sine zawżdy a jako spalone były, a pokrycie głowy zawżdy mokre zostawało. A zwłaszcza przy Mszej przy podniesieniu ciała Bożego do którego używania idąc, dzień przedtem o samym chlebie i wodzie pościła, a całą noc na modlitwie nie spała. Brała Naświętszy Sakrament, z wielkim uczuciem duchownej pociechy – w której drugdy od siebie odchodziła. A sama wziąwszy, rada drugim biorącym obrusiec trzymała, aby tylo na ciało Boże patrzyć była częściej mogła. Dzień ten którego używała Przenaświętszej Świątości, wszytek na modlitwie trawiła, barzo mało weń jedząc.
   5Gdy ją kto zwał królewną – barzo jej było niewdzięczno – tak jako drugiemu jakie złe słowo – i słysząc to, jako o jaką krzywdę płakała, mówiąc: wolałabych się była w ubogim domu urodzić, abych pokorniejszą sługą Bożą być mogła. Przetoż barzo rzadko z rodzicami mówić chciała, aby jej z tego czci jakiej nie przybywało. Szaty jej podlejsze były nad inne i grubsze. Płótna żadnego nie używała, ani na ciele, ani na głowie, ani w łożu. Przez cały Wielki Post nigdy się nie przewłóczyła, acz i inych czasów rzadko, i wszom się nie barzo sprzeciwiając – dla których drugdy inne się jej strzegły siostry. Które gdy jej mówiły, aby uprać szaty dała, odpowiedziała im: Niech ciało moje dla Pana mego Jezusa Chrystusa robacy jedzą. 6Siedm lat mając, włosiennicę nosić poczęła – której aż do śmierci przez cały Adwent, przez Post Wielki, na suche dni, w wigilie Matki Bożej, i Apostolskie, i przedniejszych świąt nie składała – a innych dni od czwartku aż do Komplety sobotniej, na każdy tydzień. A od lata dwunastego po professjej – dał jej spowiednik tajemnie, barzo grubą włosiennicę, z końskich włosów, i z szczecin wieprzowych, z węzełkami jako sieć jaką gęstą – i z tym się barzo taiła. 7Miała ktemu obręcz żelazną na ciele, którą się ściskała – a na noc pas z skóry jeżowej. Prosiła drugdy aby jej ramiona wiązano powrozmi konopnemi, któreby się w ciało wpiły, a mękę zadawały, i w trzewikach niejakie goździki miała, któreby ją chodzącą dolegały. Dyscypliny, to jest biczowania, czyniła z inymi pospołu – ale gdy drugie odeszły, sama dłużej nad nich trwała.
   Często prosiła której siostry, aby ją dyscyplinowała aż do krwie – które acz niechcialy, ale jej prośbami zniewolone, biły ją samy nad nią płacząc – jednej nocy gdy użyła siostry jednej, odwiódszy się z nią na tajemne miejsce, aby ją dyscyplinowała – światłość ją wielka ogarnęła, która trwała tak długo, aż szaty na się wzięła. Powiadała, iż nigdy się na modlitwie spracować nie mogła, ani żadnej ciężkości w niej czuła. A po modlitwie często twarz jej tak dziwna a objaśniona była, że siostry na nią patrzyć nie mogły. Przy stole gdy drugie często jadły – ona zasłoniwszy twarz, modliła się P. Bogu. Gdy jej co osobnego ku jedzeniu dano, abo wino insze, niechciała – jedno to co i drugie miały. Począwszy od Podniesienia Krzyża Ś. aż do Wielkiejnocy, co rok pościła. A gdy starsza chciała z nią dla jej słabego zdrowia odpustów, to jest rozgrzeszenia używać – tak długo płakała, aż u niej wolność do postów uprosiła. Wigilie wszytki, chlebem a wodą odprawowała. Mięsa nigdy przez cały żywot swój nie jadła, jedno w wielkiej niemocy. 8I dla tego chorób swoich taiła, aby jej mięsa jeść nie kazano. Trzy dni przed Wielką nocą nie jadła, a przez cały żywot swój ani piła ani legła, ale przed ołtarzem krzyża ś. abo stała, abo na twarz leżała. Ku posłudze domowej i sióstr swych barzo była ochotną, zwłaszcza chorych – ona naprzód wiedziała o chorobie siostry której, a do jej posługi była pierwszą. 9Ustawy zakonne przez cały żywot swój, doskonale chowała, prawie nad ine wszytkie. W posłuszeństwie barzo była gorącą – gdy co wszytkim starsza rozkazała, ona była do czynienia pierwszą. A z karania, które ine miały, nigdy wyjęta być niechciała – i prosiła Prowincjała, aby także jej karanie dawano, o przerwanie milczenia: Łaskawość wielka, cichość, i miłosierdzie w niej niezmierne kwitnęło. 10Gdy jej która siostra co krzywdy uczyniła – do jej nóg wnetże upadła, przepraszając, a poprawę obiecując. Niezgodne barzo rada jednała. A gdy która z nią kila dni nie mówiła – pytała jeśli w czym jej nie obraziła, i wnet przepraszała.
   11Gdy jej za mąż chciało Książę Polskie, i Król Czeski i Karolus Król Sycylijski, słowa na to rzec nie dała. A gdy jej Papieskim rozgrzeszeniem od ślubów wiecznej czystości grożono, rzekła: Rychlejbych sobie nos i usta urznęła i oczy wyłupiła, niżlibych na które małżeństwo zezwolić miała. Dla tegoż aby od takich rzeczy pokój miała, od Arcybiskupa Strygońskiego jawnie na wieczną zakonną czystość, poświęcenie wzięła. Grożono iż się Tatarowie wrócić, a pannom czystość brać mieli. Ona powiedziała: wiem cobych ja uczyniła. Obrzezałabych sobie usta, tedyby mi oszpeconej dali pokój. 12Gdy jej rodzice słali kolędy, i upominki, złoto abo śrebro – ręką się swoją nigdy nie dotykała – ale do starszej nieść, a ubogim rozdać kazała – abo klasztorom, abo kapłanom. Także gdy jej szaty dobre posłano, brała od ubogich sióstr podłe, a im lepsze one dawała. Gdy przez kratkę w korze13 ubogiego ujźrzała – biegła do starszej aby jałmużnę jemu dać kazała. 14Raz zimie ujźrzy prawie nagiego ubogiego, wnet za dozwoleniem starszej, suknią mu swoję zjąwszy z siebie, posłała. Potrawy posłane od rodziców siostrom rozdawała, a sama ich drugdy nie skusiła. Prosiła często sióstr, które dać jałmużny cielesnej ubogiemu nie mogły, aby duchowną dały, zań się i za jego nędzę P. Bogu modląc. Siostrę którą sfrasowaną o co widziała, abo chorą, z nią płakała, a onę cieszyła jako mogła. Nigdy jutrzniej i inych godzin, i Mszej przez cały swój żywot nie omieszkała, okrom niemocy. Niżli na jutrznią dzwoniono, pierwej ona wstała – i przed łóżkiem się swoim modliła – a skoro poczęto dzwonić, legła, aby jej siostry na modlitwie nie zastały – po jutrzniej aż do świtania, także się modliła – tak iż prawie przez całą noc nie spała – wiedzieć nikt nie mógł, jeśli kiedy na łóżku sypiała – bo ją zastawano na ziemi, na skórze, a z kamieniem w głowach leżącą. Od świtania aż do obiadu w kościele – po obiedzie, robotą się a posługą sióstr bawiła.
   15Czytając żywoty śś. męczenników i męczenniczek, wielce krew swoję roźlać za Pana swego pragnęła – i onych czasów gorącym duchem żądała, kiedy to wolno było za Pana umrzeć. Dnia jednego w Adwent, będąc na modlitwie, w zachwyceniu była – a koło ogniste nad jej głową się ukazało. Siostra która przy niej była, zawołała na nię – a ona się nie czuje – i przyzowie sióstr inych, które dosyć głosem mówiąc, i prędko bieżąc, toż widziały – a ona przedsię nie czuła. Aż nie rychło gdy k sobie przyszła, rzekły jej siostry: Oto masz ogień na głowie – a ona zmiatać gi poczęła jako jakie węgle. Powiedzą jej co widziały. A ona prosiła barzo aby to milczenim pokrywały. Raz panew rozgorzałą, gołą ręką z wielkiego ognia, bez szkody swej wyjęła.
   Dzieweczkę po suknią posłała w nocy – ona szukając sukniej, w studnią wpadła, której długo patrząc, nie rychło ją w studni naleźli, bez władzej, bez tchu, prawie umarłą – kładli na ś. Małgorzatę przyczynę śmierci jej – a ona ją świętą modlitwą swoją ożywiła, iż żadnego urazu znać na niej nie było, i długo potym żywa była. Siostra jedna chorzejąc barzo na palec, prosiła jej, jeśliby miała niejaki pierścionek, na takie lekarstwo, a ona ścisnąwszy jej palec, wnet ją zleczyła. Prowincjał za jednym bratem konwirszem, prosił jej, aby go od kwartany modlitwą swoją wybawiła – i był prędko wolen. 16Ojcu swemu Beli o zwycięstwie nad Książęciem Rakuskim, przedtym daleko opowiedziała. Jednej nowej siestrze myśli wszytkie wypowiedziała, jako myśląc o ubiorach świeckich, wyniść chciała – do czego się ona przyznawszy, od ś. Małgorzaty w zakonie posilona była. Rok przedtym o swej śmierci prorokowała. Gdy czas przyszedł, będąc zdrową, iż dziesiątego dnia umrzeć miała, oznajmiła wielom sióstr. I tak się zstało – trzeciego dnia potym zachorzała, i mówiąc on Psalm: W Tobie Panie nadzieję mam, z onemi słowy: W ręce Twe Panie polecam ducha mego – świata tego skończyła. Roku Pańskiego, 1270. Roku żywota swego, dwudziestego ósmego. Cudy po śmierci Pan Bóg ją wsławić raczył.

   17Na obronę czystości panieńskiej, obacz jaką radę najdowała ta święta panna: usta sobie i wargi chcąc oberznąć, gdyby zniewolona od pohańców czystość tracić miała, i pewnieby była uczyniła w takiej niewolej, której jej P. Bóg uchował. 18Tu przypomnieć słusznie mam, drugi także dziwny dowcip i wielkie męstwo na obronę Bogu poślubionej czystości w takiej niewoli i przygodzie, jednej zakonniczki, o której Polskie Kroniki piszą.19 Gdy od Litewskiego wojska pojmana była, a jeden ją już na odjęcie panieństwa prowadził – prosiła się pilnie, aby jej czystość uczcił, obiecując go takiego nauczyć misterstwa, iż jego ciało żadnym się żelazem zranić i obrazić nie miało, mówiąc: oto ja to umiem, iż ciało moje takie jest, iż go żelazo nie zrani – a chceszli doświadcz tego na szyi mojej. Uwierzył Litwin on, i będąc rad takiej niesłychanej nauce, gdy szyję ściągnęła, mocnie mieczem w nię ciął, iż jej zaraz głowa z szyje spadła. I tak śmiercią mężną i dowcipem wielkim czystość swoję okupiła, a niewstyd i sprośność pogańską oszukała. To się przypomina dla tego, aby do chowania i pilnej strażej czystości, zwłaszcza Chrystusowi poślubionej, pobudka więtsza była – ponieważ te święte panienki drożej ją sobie niżli urodę cielesną, zdrowie, i żywot ważyły.

1  XIX. Februar. Lutego.
Córkę jeszcze nie narodzoną Chrystusowi Król Bela poślubił.
Pożytek znaku ś. Krzyża.
Ochota do modlitwy.
Królewną nie dopuściła się zwać.
Włosiennice używanie.
Obręcz żelazna, powrózki, i goździki w trzewikach.
Choroby dla jedzenia mięsa taiła.
Reguły chowane.
10  Przepraszanie sióstr, chociaż jej krzywdę jaką uczyniły.
11  Gdy jej za mąż chciano co mówiła.
12  Upominków od rodziców brać niechciała.
13  Tzn. w chórze. Przyp. J.Sz.
14  Miłosierdzie nad ubogiemi.
15  Pragnienie męczeństwa.
16  Duch prorocki.
17  Obrok duchowny.
18  Polki jednej dowcip na obronę czystości.
19  Cromer 9 lib. 11.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz