środa, 17 maja 2017

Wiara niemowląt

   Czy rzeczywiście niemowlę nie jest w stanie posiadać zbawiającej wiary? Musimy tu wniknąć w istotę duszy. Jeśli zapytalibyśmy niemowlę, nic by nam nie powiedziało. Chcąc więc cokolwiek tutaj stwierdzić, musimy wniknąć w istotę duszy. Wielu będzie uważać, że niemowlę nie jest w stanie posiadać zbawiającej wiary na podstawie tego, że nie wyznaje ono swojej wiary ustami. Takie jednak uzasadnienie byłoby dość prostackie. My tutaj chcąc cokolwiek powiedzieć o posiadaniu zbawiającej wiary, nie ograniczamy się tylko do ust – do wyznania wiary ustami, ale wnikamy głębiej do duszy, w której dokonuje się czyn wiary.
   Czy możemy stwierdzić w niemowlęciu wiarę? Nie ma żadnych słów ani znaków ze strony dziecka, które wyznawałyby wiarę jawnie. Ale widzimy, że dziecko żyje – potrafi się poruszać, wydawać głosy, a w jego oczach i zachowaniu rozpoznajemy działalność umysłu. Stwierdzamy więc, że dzieciątko ma duszę – to, co ożywia każdego człowieka. Ta dusza pochodzi od Boga, który zechciał, aby żyła ona w Jego świetle, aby karmiła się Jego życiem. Już w samym zamyśle stworzenia duszy przez Boga obecna jest wola Boża, aby dusza żyła właśnie dla Niego i w Nim. Ta wola jest więc zaszczepiona w samej duszy. I odkrywamy, że każda dusza, która chce żyć, wyraża w sobie to pragnienie Boga do życia w Bogu – bo żyć to Chrystus (Flp 1,21).
   Pomyśl, jak to możliwe, że dusza żyje w ciele, że utrzymuje się przy życiu. Jest w tym wola Boga, ale i wola samej duszy, która odpowiada swoim „chcę” na Boże „chcę”. Bo Bóg stwarza byty wolne – takie, które własną, nieprzymuszoną wolą odpowiadają na Jego pragnienia. Ale tu jest nawet coś więcej. Mamy nie tylko wolę Boga i duszy stworzonej, ale i wolę rodziców, którzy powołali duszę do życia przez swoją miłość. Ta dusza pragnąc prawdziwego życia, pragnie w istocie chrztu. Więc rodzice prosząc o chrzest dla swego dziecka, wyrażają skryte pragnienia duszy dziecka. Można powiedzieć, że to pragnienie obecne jest we wszystkich duszach, bo „stworzenie z upragnieniem oczekuje objawienia się synów Bożych” (Rz 8,19). Jedynie dusze zepsute – takie, które zagłuszyły w sobie głos Łaski – wymazały to pragnienie życia w Bogu.
   Więc chrzest należy się dziecku przez wrodzone pragnienie duszy do życia w Bogu (przez posiadanie „zbawiającej wiary”). Tak wnioskujemy przez badanie istoty duszy. Możemy jednak zejść niżej z tego poziomu duchowego na poziom celowości, jeśli dla kogoś spostrzeżenia duchowe nie są wystarczające i poszukuje bardziej rzeczowego uzasadnienia. W tym przypadku mamy do czynienia z duszą dziecka w znaczeniu życia i nie jesteśmy w stanie nic powiedzieć o istocie tej duszy – nie wchodzimy wyżej, na poziom duchowy. Jest więc życie dziecka i pragnienie rodziców, którzy chcą ochrzcić swoje dziecko. Nie dostrzegamy żadnych pragnień dziecka poza zwyczajnym pragnieniem pokarmu i ciepła fizycznego. Czy w tym przypadku możemy powiedzieć, że „niemowlę nie jest w stanie posiadać zbawiającej wiary”? Nawet w tym przypadku nie możemy tak powiedzieć, ponieważ dzieciątko otrzymuje wiarę dzięki opiece rodziców. Otrzymuje wiarę wraz z mlekiem matki, wraz z ciepłem ciała rodziców tulących je do serca, wraz z ubrankami chroniącymi je przed zimnem. Rodzice chrześcijańscy ubierają swe dzieci nie tylko w szatę materialną, ale też w tę duchową, jaką jest Chrystus. Dlatego też wymownym znakiem jest przyodzianie niemowlaka w białą szatkę i słowa: „Stałeś się nowym stworzeniem i przyoblekłeś się w Chrystusa”.
   Dziecko więc posiada wiarę, bo otrzymuje ją od rodziców. Nie ma widzialnych znaków takiej wiary poza znakami rodziców. Jeśli jednak wnikamy w istotę tej wiary, a jest to wiara chrześcijańska – to widzimy, że jest to wiara, która jest przekazywana, a nie zachowywana w ciemnicy jakiegoś odosobnionego życia. Więc ten, kto żyje razem z wierzącym, otrzymuje wiarę od wierzącego, bo wiara chrześcijańska w swej naturze się szerzy – przelewa się na innych. Jeśli więc mamy dziecko i wzrasta ono w rodzinie chrześcijańskiej, to wzrasta ono w powietrzu wiary, w nastroju wiary i otrzymuje wiarę tak samo, jak wiedzę odnośnie języka, świata, podtrzymywania życia i posługiwania się rzeczami użytku.
   Takie jednak wyjaśnienie również może być niewystarczające dla osób nie rozumujących na sposób Ducha. Spojrzeć więc możemy na dziecko tak, jak na życie. Dziecko jest życiem. Z Objawienia wiemy, że wszelkie życie pochodzi od Boga i jest chcianym przez Boga. Rodzice więc otrzymując życie w postaci dziecka, otrzymują dar Boży i świadomość tego daru powinni potwierdzić przez poświęcenie dziecka Bogu, bo w istocie stworzone zostało przez Boga dla Boga i przez Boga dla ludzi. Wierni rodzice mają więc obowiązek, aby wyznać, że ten dar, który otrzymali, rzeczywiście pochodzi od Boga. Tym wyznaniem Bożej przynależności jest właśnie chrzest. Kiedyś było to obrzezanie, jeszcze dziś stosowane w wierze żydowskiej i niektórych innych wyznaniach, a dziś w chrześcijaństwie jest to chrzest.
   Życie dziecka nie należy do rodziców – jest własnością Boga – ale do rodziców należy już los tego życia. Dlatego mają oni jak najbardziej prawo (a także obowiązek) do poświęcenia dziecka Bogu i ochrzczenia go. Jest to zresztą robione podobnie, jak niegdysiejsze obrzezanie, kiedy to oddawano Bogu jeszcze niemowlaki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz