Żywot
dziewice ś. Apollinary,
Cesarskiej dziewki,
Cesarskiej dziewki,
napisany
przez Symeona Metafrasta.
W obroku przy końcu tego żywota, czytaj
co to był za Cesarz.1
Antemius
Cesarz bogobojny, miał dwie córce – jednę opętaną i zarażoną
duchem złym – drugą od młodości barzo nabożną i wielką Bożą
miłośnicę, której było imię Apollinara. Ta gdy ku latom
przyszła, za mąż ją dać rodzicy chcieli – ale ona mówiła:
proszę dajcie mię do klasztora, bo ja za mąż iść niechcę, i
dufam P. Bogu, iż mię jako inne niepokalaną zachowa. Dziwowali się
takiemu jej w tak młodych leciech przedsięwzięciu. A ona ich
prosiła, mówiąc: Przywiedźcie mi jaką mniszkę, któraby mię
nauczyła Psałterza i czytania Pisma, a miejcie pociechę z mego
dziewictwa a nie z małżeństwa. Frasował się o to Cesarz, który
tę jednę w domu z niej pociechę miał. A widząc iż upominków
żadnych od tych którzy jej w małżeństwo chcieli, brać niechce,
a statecznie w myśli onej trwa, rzekł: Niech się wola Boża
zstanie. I przywiedli jej mniszkę jednę, która ją nauczyła
Psałterza i czytania Pisma. Potym prosiła rodziców swoich, aby ją
do grobu Bożego posłali, mówiąc: Pokłonię się zmartwychwstaniu
i krzyżowi Pańskiemu. Na co trudny był ociec, nie mając inego
dziecięcia, jedno onę zarażoną jej siostrę, z której więtszy
miał smutek niżli pociechę. 2Wszakże
gdy długo o to prosiła, pozwolił on pobożny Cesarz, pociechę
swoję mniej sobie ważąc, niżli wolą Bożą, i takie nabożeństwo
córki swej – której do dobrego i łaski Bożej otrzymania nie
śmiejąc przeszkadzać, wyprawił ją z wielkim dostatkiem do
Jeruzalem, tak ją żegnając: Pomni na nas córko miła na tych tam
świętych miejscach. Tam będąc wielkie jałmużny czyniła,
klasztorom, szpitalom, i inym potrzebnym, a sługi niewolne
rozpuszczać a wolność im dawać poczęła, każdego opatrując, a
ich się modlitwie zalecając.
3Potym
w rychle jachała do Aleksandriej i do grobu ś. Meny męczennika, i
tam jeszcze więcej sług odprawiła, i wolnoscią darowała. A iż
się przed Starostą Aleksandryjskim, który ją jako Cesarską i
pana swego córkę przyjmował, zataić nie mogła, prosiła go
pilnie, aby jej ciężkości onym czci czynieniem nie czynił, a
rychło ją z miasta wyprawił – w którym kilka dni
przemieszkawszy, ubogie i wszystkie klasztory hojną jałmużną
pocieszyła. W tym domu, w którym przemieszkiwała, nalazszy jednę
starą niewiastę, użyła jej, aby jej kupiła mnisze a pustelnicze
odzienie, które ona tajemnie, wszystkich się sług swoich strzegąc,
schowała. I wyjachawszy z Aleksandriej, a grób ś. Meny
nawiedziwszy, ostatek sług od siebie odprawiła, a na lektyce się z
jednym woźnicą i z jednym rzezańcem puściła ku pustyniej. A
każąc im w nocy jachać, gdy obaczyła, iż obadwa, i ten który na
przodku i ten który nazad siedział, zasnęli – w one się szaty
pustelnicze, swoje własne w lektyce zostawiwszy, oblokła, i poszła
w pustynią, Scetys nazwaną, 4i
tam sama jedna na onej bogomyślności trwając, tę łaskę u P.
Boga nalazła, iż z samego drzewa palmowego żywność mieć mogła
– acz dosyć nędzną, ale barzo na miłym onym rajskiego pokoju
używaniu wdzięczną. Gdy się ocucili oni dwa na lektyce, a
obaczyli iż paniej ich niemasz – widząc wszystkie jej szaty,
wielce się zdziwili, i prawie od siebie odeszli. A długo szukając
i wołając, innej rady nie naleźli jedno się wrócić do
Aleksandriej. I tak uczyniwszy, staroście wszystko powiedzieli. A on
prędko do Cesarza o wszystkim dał znać, i szaty one córki jego
posłał.
Przeczytawszy
list Starościn Cesarz, wielce z żoną swoją płakał, a gdy k temu
szaty jej, które mu w oczach osobę córki miłej stawiły, ujźrzał,
prawie od płaczu oczy stracił, z żoną i wszystką swoją radą
wielkiego smutku używając. Wszakże się rychło uspokoili, jako
prawi słudzy Boży, za tak gorące krwie swej ku Panu Bogu serce, P.
Boga chwaląc, i rozumiejąc iż się na żywot święty i ostry
udała. 5I
rzekł Cesarz: Boże któryś ją sobie obrał, posil w bojaźni Twej
serce jej. A gdy zasię płakał znowu – niektórzy Senatorowie
jego cieszyli go, mówiąc: Prawać córka dobrego i pobożnego ojca,
prawa krew takiego Cesarza – tu się więcej pokazały dobre
uczynki twoje, za któreć P. Bóg taką córką błogosławił. I
tak płacz on i żałość ugasili. A ona święta białagłowa,
długo mieszkając na pustyni, przy jednym błotnym jezierze, 6gdzie
komorów jadowitych wielka rzecz się rodzi, walczyła z diabłem, i
z swym ciałem – i zstało się ono jej ciało tak miękko w
Cesarskim domu wychowane, jako skóra żółwia – bo było barzo od
komorów poranione, a posty wielkiemi, i zakonem który sobie
ustawiła, barzo wywiędłe i strapione.
7A
gdy czas przyszedł, iż poczytana być miała miedzy święte one
ojce pustelniki, iż ją Pan Jezus inym objawić miał – wyszła z
onego miejsca bagnistego, taką, jakiej nikt rozeznać nie mógł,
jakiejby płci była – męskiejli, niewieściejli. Tedy przez sen
ktoś się jej ukazał (bez wątpienia Anioł Boży) mówiąc: jeśli
cię kto spyta, jako cię zową, powiesz: Doroteus. I czasu jednego
rano spotkała się z świętym Makarym po puszczy chodzącym: po
rozmowie i spólnym poznaniu, prosiła go aby jej dopuścił z bracią
mieszkać. Co on rad uczynił, mniemając aby był jaki rzezaniec,
twarzą niewieście podobny. I dawszy jej cellę abo komórkę jednę,
pytał: jako cię zwać? Powiedziała: Doroteusz – a słysząc ja
tu o waszym żywocie, uczestnikiem być chcę świętej służby,
którą tu Panu Bogu czynicie. Rzekł Makarius: Co umiesz robić?
Rzekła: to co mi każesz. I kazał jej pleść z rogozia łańcuszki.
Co ona czyniła, a wielce w modlitwie, i w srogości żywota ine
przechodziła, i mocnie po szatanie deptała, płci swej tając –
tak iż P. Bóg wiele cudów przez nię czynić raczył. I była
sławną barzo w ćwiczeniu onym zakonnym, i w darach Bożych, miedzy
onemi ojcy.
8Po
niemałym czasie, diabeł, który był przy drugiej córce
Cesarskiej, siestrze tej to pustelniczki, począł ją barzo męczyć,
i wołać: jeśli mię nie każecie zanieść na pustynią, nie
wynidę. Co chytrze czynił szatan, aby był ś. Apollinarę objawił,
i jej niewieścią płeć oznajmił – wszakże na to dozwolenia u
Boga nie wziął. Radzili tedy Cesarzowi Senatorowie jego, aby ją do
ojców świętych na puszczą posłał do Scetym. On tak uczynił,
posłał ją z wielkim dworem, i oddana jest Makaremu przez posły
Cesarskie, którzy prośbę Cesarską opowiedzieli – aby swemi
świętemi modlitwami zleczyli córkę jego. Makarius tedy prowadził
onę opętaną do Doroteusza, to jest do onej Apollinary siostry jej,
której ją polecał Makarius, mówiąc: Pokaż miłość nad nią,
bo jest Cesarska córka, a potrzebuje modlitwy twojej, aby zleczona
była – tobie też tę P. Bóg wysługę zgotował. To słysząc ś.
Apollinara, płakać poczęła, mówiąc: com ja jest za grzesznik,
niewiecie, iż takie macie o mnie mniemanie? 9I
padszy na kolana, mówiła: Proszę ojcze, daj mi się za moje
grzechy napłakać, boć są wielkie – a teżem ja do tej rzeczy
gruby, i nieumiejętny. Rzecze Makarius: Izali nie masz i innych
ojców na puszczy, przez które P. Bóg cuda czyni? Wszakże to też
twoja jest wysługa. A ona rzekła: zstań się wola Boża.
I
wzruszona serdecznym użaleniem nad oną opętaną, wzięła ją do
swej celle, i poznała iż jest rodzona siostra jej; i płacząc nad
nią cieszyła się. Lecz czartowi zawiązana była gęba, iż sługi
Bożej wydać nie mógł, w tym iż się mężczyzną czyniła, będąc
niewiastą. I walczyła z onym czartem modlitwą. Aż dnia jednego
srodze trapić ją począł, a ona wstawszy, ręce swoje w niebo
podniosła, i płacząc prosiła P. Boga za siostrą swoją. 10Tedy
czart nie mogąc już onej mocnej modlitwy jej wytrwać, zawołał
wielkim głosem: Już wyniść stąd muszę – i rzuciwszy onę
pannę o ziemię, wyszedł z niej. A święta Apollinara prowadziła
ją już zdrową do kościoła – i upadając do nóg ojców onych,
mówiła: Odpuśćcie grzechom moim miedzy wami. Oni tedy Ojcowie
przyzwawszy posłów Cesarskich – oddali im pannę zdrową. Którą
gdy do ojca przynieśli, zstało się wielkie wesele we wszystkim
mieście, i prze ono wysokie dobrodziejstwo chwalili Pana Boga
wszyscy, widząc już panienkę zdrową, i barzo uczciwych obyczajów.
A ś. Apollinara tym się więcej poniżała, i w onym zakonnym
ćwiczeniu cnót ś. pomnażała, i ku wielkiej doskonałości
przychodziła.
Powtóre
zasię kusił się czart, i na ludzie święte, trudności i
frasunki, i potwarzy obalać począł, żeby je ku takiej
niecierpliwości przywieść mógł, ale nic nie zyskał, u stałych
w wierze, jedno sromotę swoję, a świętym więtszą u Pana Boga
wysługę. 11Wstąpił
zasię w onę Cesarską córkę, i uczynił pannie onej taki brzuch,
jakoby była brzemienną. Stąd zasię nowym smutkiem dom wszystek
Cesarski, i sromotą wielką napełniony był. I pytał jej ojciec: Z
kimeś zgrzeszyła, i kto jest przyczyną brzemienia twego? Ona
mówiła (prawie niewinna panienka) Niewiem skąd mi to przyszło. A
gdy nie miała pokoju od ojca, który się dowiedzieć o tak złym
człowieku chciał, powiedziała nakoniec z natchnienia szatańskiego
– 12Iż
ten pustelnik który mię leczył, tego brzemienia przyczyną jest.
Tedy
barzo rozgniewany Cesarz, posłał prędkie listy, aby ono wszystko
miejsce zatracone było. I posłał Pany swe do Scetym, srodze
rozkazując, aby tego złoczyńcę Mnicha wydali, który jego córce
taką niesłychaną sromotę uczynił. Polękli się wielce ojcowie
oni. Lecz ś. Doroteus śmiele wystąpił, mówiąc: Jam jest, mnie
wydajcie, mam nadzieję w P. Bogu i w modlitwach waszych, iż się
rychło do was zdrowym wrócę. I szedszy z nim do kościoła, w ręce
go Boże oddając, onym posłom wydali. Bo wiedział ś. Makarius, iż
w Doroteusie złego nic nie było. Gdy tedy do Cesarza przywiedziona
jest ś. Apollinara, padła do nóg jego, mówiąc: proszę łaski
twej abyś mnie cierpliwie słuchał, daj mi tajemne słuchanie, a ja
tobie powiem co się z córką twoją dzieje. Bo czysta jest, a winy
żadnej nie ma – nie daj tego Boże. Gdy tedy odwiedli się z nią
na stronę rodzicy jej, rzekła ś. Apollinara: Naprzód obiecujcie
mi na Boga, iż mię wolną na to miejsce odeślecie, z któregom
wzięta jest, jeśli wam na oko ukażę, iż wasza córka winy żadnej
nie ma, ani brzemienna jest. Co gdy mu obiecali, rzekła: Po Bogu jam
przez modlitwy ojców świętych zleczył córkę waszę – a
żebyście fałsz, który na mię czart wiedzie, poznali 13(otworzy
piersi, i rzecze Cesarzowi) Ojcze mój miły, jam jest córka twoja
Apollinara – oto patrz na piersi moje iżem jest niewiasta. Jam od
tej siostry mej miłej czarta wygnała, a on teraz na mię tę
potwarz obalił.
Gdy
to słyszeli rodzicy a poznali prawą córkę swoję, o której tak
dawno nic słyszeć nie mogli, prawie od zdumienia omdleli – i
wiele łez tego dnia wylali, wespółek z Apollinarą ś. dziwnym się
sprawom Bożym wydziwić nie mogąc. 14Przywiedli
potym onę siostrę jej do ś. Apollinary, i rzekli jej rodzicy:
Znasz tego człowieka? Rzekła: tenci to jest rzezaniec, który mię
po Panu Bogu zleczył, i czarta ode mnie odegnał, i padszy do nóg
jego, prosiła go aby jej on brzuch zleczył. A ona kazawszy jej
wstać, kładąc ręce na żywot jej zleczyła ją – i one
czartowskie obłudności odegnała. Wielkie się tedy wesele znowu w
dom Cesarski wróciło, iż jednę córkę zesromoconą niewinną być
naleźli, a drugą prawie straconą oglądali – dzięki tedy
wielkie Panu Bogu czynili.
A
gdy ś. Apollinara nieco przemieszkiwała w domu rodziców swoich,
powiadała im wszytek żywot swój – z czego oni wielbili moc Bożą,
prosząc jej, aby już z nimi mieszkała. Ale ona obietnice się
upominała – i gdy wypuścić z niej rodziców niechciała,
odesłali ją na onoż miejsce, z wielkim płaczem. 15Dawali
jej wiele pieniędzy i na potrzeby onych ojców na puszczy, ale ich
brać niechciała, mówiąc: Ojcowie moi pieniędzy tych świeckich
nie potrzebują – boimy się, abyśmy przy nich bogactw niebieskich
nie utracili. Także obłapiając ją a płacząc, i za nię prosząc
P. Boga, pożegnali ją z weselem. I wróciła się do onych ojców,
którzy ujrzawszy ją, wielce się uradowali. Mało co potym gdy
obaczyła ś. Apollinara, iż się czas zeszcia jej przybliżył,
rzekła ś. Makaremu: Jeśli umrę, proszę niechaj bracia ciała
mego nie obmywają. A on rzekł: a jako to być może? I umarła, abo
zasnęła w Bogu. Przyszli bracia aby jej święte ciało obmyli,
obaczyli iż niewiasta. I zawołali, mówiąc: Chwała tobie Chryste,
który masz wiele tajemnych sług świętych twoich. I włożyli ją
w grób Makarego z weselem. Gdzie się cuda wielkie i uzdrowienia
dzieją, za łaską Pana naszego Jezusa Chrystusa, któremu chwała i
rozkazowanie na wieki. Amen.
16Ten
Antemius nie był prawym Cesarzem zachodnym, ale był opiekunem
Cesarskiego syna malutkiego Teodozjusza po Sewerze, i zań państwo
sprawował. Jest do niego list u Chryzostoma świętego 147. i
Teodoretus go wspomina (Libro Sanct. patr. cap. 8). Jednak go wszyscy
mieli za Cesarza, jako pisze Baronius (Tom. 5.) roku Pańskiego 408.
Z
tak wielkiego i wysokiego przykładu Cesarskiej zacności, uczyć się
rodzicy mają – aby dziateczkom swoim, które im daje Pan Bóg, do
pobożnego i zakonnego żywota nie przeszkadzali, gdy widzą w nich
stateczne do tego powołanie Boskie. Bo w tej mierze nie swej
świeckiej pociesze, ale wolej Bożej i zbawieniu dziatek swoich,
zgadzać winni są. Wiele się takich ojców i matek najduje, którzy
z dziatek docześnej tej a krótkiej pociechy szukając, zbawieniu
ich przeszkadzają, a Ducha Bożego w nich tłumią, i usta im do
chwały Bożej zamykają – z których, jako Pismo mówi, Pan Bóg
sobie cześć doskonałą czynić raczy. Mniemają aby dziatki swoje
niektórzy rodzicy miłowali, gdy je z młodości na duchowne i
świeckie dostojeństwa, i przyczyny wielkich grzechów wprawują, i
drogę do zamiłowania świata ukazują – a oni wielcy są duszom
ich nieprzyjaciele – sami siebie i swoje z nich docześne korzyści
miłują, a dusze dziatek swoich, ile z nich jest, zabijają.
1 V. Ianuar. Stycznia. Mart.
Rom. 5. Ianuar.
2 Patrz co się o tym mówi w
Obroku.
3 Pielgrzymowanie do grobu
Bożego, i śś. męczenników.
4 Żywot pustelniczy ś.
Apollinary.
5 Antemiusa Cesarza wielka
pobożność.
6 Ciało Apollinary ś.
zmienione od ostrości życia.
7 Ś. Apollinara płci swej zataiła.
8 Czart dozwolenie u Boga, gdy
ludziom szkodzić chce, brać musi.
9 Pokora ś. Apollinary.
10 Ś. Apollinara czarta z
siostry swej wypędziła.
11 Szatańskie chytrości.
12 Potwarz szatańska na ś.
Apollinarę.
13 Ś. Apollinara objawiła się
rodzicom swoim.
14 Dziwne sprawy Boże z temi
którzy Go miłują.
15 Pieniędzy od ojca Cesarska córka Apollinara brać niechciała.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz