Na
dzień Trzech Królów Kazanie krótkie.1
Niewyczerpane
miłosierdzie swoje okazując nam P. Bóg, 2nie
tylko Syna swego dla nas posłał, aby tu na tej niskiej ziemi nam
niedostojnym służył, i brzemiona grzechów naszych na sobie nosząc
zbawienie nasze sprawił – ale też na tak wysoką łaskę, abyśmy
jej użyć mogli, oczy nam otworzył, i z bałwochwalstwa sprośnego
powołał nas do wiary przesławnej – w której nam oznajmił
wielkie imię swoje, i tego jedynego Syna swego, Jemu w Bóstwie
równego, 3i
niebieską światłością a gwiazdą Ducha swego, serca nasze do
Niego przyciągnął. A coby nam po skarbie zakopanym? Co po drogim
kamieniu temu, kto się na nim nie zna, a oszacować go i pożytku
sobie z niego przywieść nie umie? Coby było tym Królom
pożyteczno, iż się Syn Boży w Betleem narodził, gdyby byli
gwiazdy tej nie ujźrzeli, ujźrzawszy nie zrozumieli, zrozumiawszy
nie szukali, a szukając nie naleźli? Wielkie to a niewysłowione
dobrodziejstwo, kogo P. Bóg tą nowiną obwieści, i serce jego do
wiary sprawi, i do owczarniej go swojej i Kościoła swego
przygarnie. 4Szczera
jest łaska Jego, powołanie do wiary świętej, którą nas P. Bóg
uprzedza w miłosierdziu swym, a którą nam przed wszystką zasługą
naszą daje. A jako ci trzej Królowie takiej gwiazdy dla nich na
powietrzu uczynionej godni być mogli? Małoli było inych mędrców
i królów na wschód słońca? Małoli było wdów za czasu Eliasza,
jako Pan mówi,5
małoli było innych trędowatych za czasu Elizeusza? A przedsię ine
opuściwszy Pan Bóg, tych tylo trzech na ten czas takim poselstwem,
objaśnieniem i rozumem obdarzył. Jako oni domyślić się mogli po
niemym znaku onej gwiazdy, iż się narodził Król i Pan ich na
ziemi, ten co niebo i ziemię stworzył? 6Przechodził
ten domysł wszytkę mądrość ich – sam Bóg palcem Ducha swego
na sercach to ich napisał, i taką wiarę z daru swego niebieskiego
w nie wlać sam raczył.
Toż
się z nami narody od Izraela oddzielonemi, i niegdy bałwochwalcy
porzuconemi zstało, gwiazdą swoją Pan Bóg, to jest posłańcy
swemi (którzy się w Piśmie gwiazdami, światłością i słońcem
zową)7
od Apostolskiej i Rzymskiej Piotra ś. stolice obwieścić nas
niegodne raczył, i oznajmił nam Syna swego namilszego, dla nas tu
narodzonego i ukrzyżowanego, i nas, bez Boga, bez Chrystusa, bez
nadzieje do obietnic Bożych będące, 8do
uczestnictwa synów swoich powołał, i w dom swój, w którym Boga
znają, wprowadził – gdzie jako w Betleem, chleba jednego nauki i
Sakramentów niebieskich pożywając, jednym się chlebem zstajem, i
dziedzictwo synów Bożych bierzem. A jakośmy my takiej łaski godni
być mogli?9
Kto w nas takie rzeczy trudne i rozumowi niepodobne wmówić mógł?
Jakośmy na takim zakonie Chrześciańskim, który jest przyrodzeniu i
skłonnościom naszym świeckim i cielesnym przeciwny, przestali?10
Sama to jest i szczera gwiazda Boża, którą myśli nasze zgotował,
11wiarę
nam, dar niebieski swój w serca nasze wlał, i takim nas powołanim
uczcić raczył. Małoli było kamienia, 12z
którego sobie P. Bóg synów Abrahamowych naczynić, i lud sobie ku
czci swojej stworzyć mógł i zawżdy może? Ale nas z osobliwej
łaski swej nie zapomniał, a naród nasz obrał, i to leśne drzewo,
kwaśne jabłka rodzące, w pień słodkiego korzenia Syna swego
wszczepić, z szczerej szczodrobliwości swojej, nie zaniechał.
Przeto
jako ten dzień pierwiastków naszych trzech Królów, tak i to
powołanie i objaśnienie nasze, do wiary i jedności Kościoła
Bożego, sławić, i w nim się ukochać, i gorąco za nie P. Bogu
dziękować, acz zawżdy, ale dziś osobliwie, winni jesteśmy. W
której łasce powołania naszego, i w wierze nam danej, abyśmy
pracowali a robili, i nie darmo jej (jako Apostoł mówi)13
brali, a powołanie to nasze, jako drugi upomina,14
dobremi uczynkami pewniejsze czynili – mamy wzór na tych
Patriarchach naszych Trzech Królach.
15Przypatrz
się, najmilejszy Chrześcianinie, jako oni powołanie swoje uczcili,
i wziąwszy wiarę, jako w niej robili, 16jaką
ochotę i posłuszeństwo na głos Boży, i na znak onej gwiazdy do
szukania Pana swego, pokazali, jaka była ich cierpliwość, praca i
męstwo w darach – jaka powolność w przestrodze Anielskiej. Nie
długo się rozmyślali, skoro głos Boży za ujźrzeniem onej
gwiazdy do serca ich przyszedł: wsiadajcie, szukajcie Króla nieba i
ziemie który się teraz narodził – 17jedźcie
rychło, pokłońcie Mu się, nabierzcie darów, oddajcie Mu upominki
i powinną poddaność waszę – o jako się posłusznie i ochotnie
do tego porwali? Daj Boże nam do pokuty z grzechów, do Sakramentów
kościelnych, do dobrych uczynków, w których najdujem Chrystusa,
tak prędkie i chętliwe powstanie.
Nie
czyniła im przeszkody i ociągania, daleka, trudna, niebezpieczna
droga – nie ciężko im było opuścić Państwa swe, wczasy, domy,
żony, dziatki swoje. Nie roszczytali, rychłoli i jako się wrócim
– ale z onym powolnym Abrahamem, z posłuszeństwem, z ziemie, z
rodzaju, i od powinowatych swoich wychodząc, wszystko na tego wolą
i opiekę spuszczali, który im jachać kazał do ziemie, którą im
on sam ukazać miał. O wielka a dziwna powolności, i ślepe
posłuszeństwo, jakoś ty jest pierwszym kamieniem budowania
Chrystusowego – i nie umiesz się z niczego wymówić, a żadnać
trudność do czynienia wolej Bożej nie przeszkodzi.
18Bacz
cny Chrześcianinie, jako ci w powołaniu do wiary ś. pracowali, a
opuściwszy rozkoszy, na nędzę, powłóczenie, niebezpieczeństwo,
w którym i zdrowie swoje sadzili, udać się musieli – w wielkim
utrudzeniu swym pociechy duchownej szukając. A my jako się wymówim,
którzy toż powołanie mając, lenistwa wszelakiego do rzeczy wierze
i zbawieniu służących używamy, na głos się Boży nie ruszamy,
natchnienia Ducha Ś. przesłuchywamy, bez roboty chcemy przyść do
zapłaty, bez utrudzenia do pociechy – zyskować sobie pracą w
jarzmie Chrystusowym obietnic Bożych niechcemy – 19nie
ubezpieczaj się na łaskę, tobie Chrześcianinie w wierze i w
powołaniu twym, przez Chrzest ś. daną. Bo ta jest jako rzemiosło
zyskowne, i barzo pożyteczne – rzemiosło umieć, a rzemiosłem
nie robić – ubóstwa i głodu jest przyczyna. Nigdy taki bogatym
nie będzie – ale raczej karanie zasłuży, iż dary Boże wziął
nadaremno – i pieniądze Pańskie, na zysk dane, zakopał – które
w dobrych a pracowitych rękach i Panu wielki pożytek czynić mają,
i sługę w zapłacie Pańskiej ubogacić mogą.
20Obacz
i roztropność ich wielką, iż się o Królu Żydowskim pytając,
do Jeruzalem przyjachali (abo je ona gwiazda tam przywiodła) gdzie
byli Doktorowie zakonni, i w Piśmie uczeni na katedrze Mojzeszowej,
z których rozumieć lepiej i nauczyć się doskonalej mogli, tego co
ona gwiazda ukazowała – bo ten jest obyczaj Boskiego zrządzenia,
iż tych które Duchem swym Ś. objaśnia, zawżdy do porządnych
nauczycielów kościelnych sług swoich odsyła. Tak jako i
Korneliusza do Piotra ś.21
i Pawła do Ananiasza,22
i rzezańca onego do Filippa odesłał.23
24Przeto
wielki jest nierozum tych, którzy okrom Jeruzalem, to jest Kościoła
i urzędników jego porządnych, rozumieć chcą wolą Bożą, i mieć
prawdziwe słowo jego. 25Biblia
i Pismo przez kościelnego rozumienia i wykładu do zbawienia nikomu
nie posłuży – ale raczej kacerstwa z niej ku swej zgubie bujny a
swowolny rozum wyczerpnie, a do zdrowej nauki krom wodza a posłańca
porządnego i namiestnika Chrystusowego nie trafi.
26Najduje
się i wielkie a prawie męczennickie serce w tych pobożnych
Królach, iż przed Tyrannem wielkim Herodem królem na on czas
Żydowskim, pytać się o innym okrom niego, Królu Żydowskim śmieli
– inemu pokłon zostawując, a Herodowi tego tytułu uwłócząc.
Rozumieli dobrze, i sami z siebie, iż Królowie towarzysza w
państwie nie radzi widzą, a wojny wielkie o to podnoszą, i żywot
swój sadzą, aby się przy panowaniu zostali – a zwłaszcza ten
Herod, który o to wielkiej trudności użył, i krwie wiele roźlał,
nie mógł dobrym okiem na te patrzyć, którzy o inym Panie w jego
państwie, okrom jego samego, wiedzieć chcieli. I bez wątpienia
potracić je chciał, i z tym nowo narodzonym Panem ich – wszakże
oni tym się odstraszyć od wyznania i szukania Pana swego nie dali –
i będąc w ręku tyranna – woleli pod utratą zdrowia swego, dom
Herodów bogaty i syny jego pyszno ubrane i świeckiej czci pełne, z
tym królewskim tytułem mijać, a inego w żłobie ubogiego szukać.
Daj
nam Boże takie męstwo, abyśmy Herodem, naszym świeckim bojaźniom,
od dobrego i drogi, która do Chrystusa wiedzie, odstraszyć się nie
dali. Zdradliwy Herod potracić ich niechciał, ażby mu byli pierwej
Dzieciątko Pana Jezusa ukazali, z Nim zaraz myślił tyran krew ich
roźlać. Lecz mieli obrońcę swego i wodza Boga, który ich stróżem
był, i z onej je mocy okrutnika wybawił.
Skoro
z miasta wyjachali, onę im gwiazdę ukazał, która je do Betleem
przyprowadziła, do onego pałacu, gdzie Król nieba i ziemie powity
leżał. I tam wszedszy, naleźli Dzieciątko powite z Matką
Przenaświętszą. 27Szopa
zgniła była tam pałacem, stajnia pokojem, żłób łóżkiem,
drabiny namiotem, siano pościelą, Józef wszystkim dworem. I wielce
się rozradowali, iż naleźli Pana swego, koniec zapłatę tak
długiej drogi, i wielkiej prace swojej. 28O
niewysłowiona wiara tych ludzi, jako się taką podłością i
zwierzchnym poniżeniem nie obraziła, a na tak przykrym kamieniu nie
pośliznęła się noga ich? I podobnaż to rzecz mili Mędrcy, aby
to dziecię, na które patrzycie, więtszy rozum miało, niżli wy
tak wzięci i dorośli, iż go za Pana, wodza i sprawcę waszego brać
chcecie? Jako się tej dziecinie w rząd dajecie, która nie mówi,
ani się zda rozumieć? Jako was ten bronić ma, który sam piastunki
potrzebuje? Jako was ten żywić ma, który sam u piersi
macierzyńskich wisi? Jako was ten ubogacić ma, na którego tak
ubóstwo wielkie patrzycie? Nie wstydli was tej sprośnej stajnie, w
której Pana swego szukać chcecie, tam gdzie bydła szukają?
Możecieli wierzyć, iż Pan i Bóg wasz na taką nędzę przyszedł?
Lecz
wiara ich nieprzemożona, na takie pokusy odpowiadała, a jako ogień
od wiatru tym się więcej szerzyła, mówiąc: Gwiazda na niebie
zawieść nas nie może – izali któremu królowi na świecie takie
świadectwo niebo dawało? Serce się nasze raduje, wierzym iż to
jest Król nieba i ziemie – obrażać się Jego miłością,
ubóstwem i poniżeniem nie mamy – bo nędza ta Jego nie z musu
jest, ale z wolej – tak On dla nas się poniżyć chciał, i pokory
nas uczyć. Pódźmy corychlej, dobywajmy skarbów, a pokłon czyniąc
ofiarujmy Jemu duszę, ciało, i majętność naszę, ku wszelakiemu
poddaństwu, jako Panu i Bogu naszemu – kmiecieśmy i stworzenie
Jego, na tośmy tu przyjachali. Wyznawajmy złotem, iż On jest
Królem naszym, któremuśmy dań i poddaństwo winni są –
wyznawajmy kadzidłem, iż On jest Bogiem prawym naszym, któremu
kadzenie i ofiara służy – wyznawajmy, iż On jest prawym dla nas
nie dawno urodzonym człowiekiem, który umrzeć i pogrzebion za nas
być ma. A iż na on czas do Jego posługi przybyć nie będziem
mogli – zostawmy Mirrę na pogrzeb Jego, i na pomazanie ś. ciała
Jego – zostawmy złoto na podparcie ubóstwa Jego. I szli,
pokłonili się pierwej na kolana, potym padli na twarzy swoje, jako
Bogu swemu – i przystąpiwszy, nogi Dzieciąteczka całowali, i z
taką się pokorą uniżyli, jako stworzeniu przeciw Stworzycielowi
swemu przystojna jest.
29O
byśmy taką wiarę acz zawżdy, ale osobliwie przy ołtarzu mieli,
gdzie jej takiej i pokłonu takiego nawięcej używamy. Nic się
osobami chleba i wina, i niepodobnością rozumu ludzkiego nie
obrażając, winni jesteśmy pokłon Boski czynić, wiedząc, iż tam
tenże jest Syn Boży Chrystus Bóg nasz obecny, pod widomemi
osobami. O czym tak jeden święty i stary Doktor mówi:30
To ciało (które jest na ołtarzu) we żłobie Królowie witali, a
mężowie (niegdy) bezbożni i grubi uczyniwszy daleką drogę, z
wielką mu się bojaźnią i przestrachem pokłonili. Naśladujmyż
wżdy tych ludzi obcych, my którzyśmy już są niebiescy sąsiedzi.
Oni nic inego, jedno żłób a stajnią, nie widzieli – tego co ty
tu widzisz tam nie było – wszakże wielką uczciwość i
poczesność czynili. A ty widzisz (Chrystusa) nie we żłobie ale na
ołtarzu, nie widzisz białejgłowy, coby Go na ręku piastowała,
ale Kapłana. To ten ś. mówi. 31Naśladujmyż
i my tych Ojców naszych – a jeśli żywą wiarę mamy, niechaj
swoje dzielności pokaże. Jeśli żywa, niechaj się rusza, chodzi,
i pracuje w takim posłuszelistwie, w takiej cierpliwości, w takiej
pokorze, w takiej szczodrobliwości i ofierze. Niech słucha
przestrogi Aniołów, to jest, Kapłanów Bożych, porządnie od
Kościoła danych, którzy nas od Herodów chytrych heretyków i
okrutnych morderców szatanów, i sieci ich, to jest grzechów
przestrzegają, chcemyli do onej górnej ojczyzny naszej trafić.
Przez tegoż Jezusa Pana naszego, któremu z Ojcem i z Duchem
Świętym, chwała na wieki. Amen.
1 VI. Ianuar. Stycznia.
2 Mt 20.
3 J 6.
4 Łaska uprzedzająca, i
powołanie do wiary, wielki jest dar Boży.
5 Łk 4.
6 Bóg sam trzy Króle do wiary
sprawił, i co gwiazda ona znaczyła, oznajmił.
7 Mt 5, Syr 50.
8 Powołanie nasze do wiary
trzem królom równe.
9 Ef 2, Ps 48(47).
10 Flp 1.
11 Wiara dar Boży.
12 Mt 4, Rz 10.
13 2 Kor 6.
14 2 P 1.
15 W wierze pracować i robić
winniśmy są.
16 Posłuszeństwo trzech królów.
17 Mt 25.
18 Praca w powołaniu Chrześciańskim.
19 Łaska Boża jest jako rzemiosło którym nie robiący, nic nie
ma.
20 Mądrość tych królów, iż się do Jeruzalem udali do Doktorów
kościelnych.
21 Dz 10.
22 Dz 9.
23 Dz 8.
24 Pan Bóg tych które Duchem Ś. oświeca do kościelnych sług
swoich odsyła.
25 Biblia i Pismo, tłumacza potrzebuje.
26 Męstwo wielkie i serce męczennicze w tych królach.
27 Ubóstwem Pana naszego nie obrazili się trzej królowie.
28 Wielka wiara trzech królów.
29 Pokłon naświętszemu ciału Bożemu na ołtarzu.
30 Chrysost. in Epist. 1 Cor. Homil. 24.
31 Jeśli wiarę żywą mamy, musić się ruszać, chodzić, i co
robić.
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja
typu „B”: Jakub Szukalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz