19
Nie
gromadźcie sobie skarbów na ziemi, gdzie mól i rdza niszczą i
gdzie złodzieje włamują się i kradną. 20
Gromadźcie
sobie skarby w niebie, gdzie ani mól, ani rdza nie niszczą i gdzie
złodzieje nie włamują się i nie kradną. 21
Bo
gdzie jest twój skarb, tam będzie i serce twoje. (Mt 6,19-21)
33
Sprzedajcie
wasze mienie i dajcie jałmużnę. Sprawcie sobie trzosy, które nie
niszczeją, skarb niewyczerpany w niebie, gdzie złodziej się nie
dostaje ani mól nie niszczy. 34
Bo
gdzie jest skarb wasz, tam będzie i serce wasze.
(Łk 12,33-34)
19
Μὴ θησαυρίζετε ὑμῖν θησαυροὺς
ἐπὶ τῆς γῆς, ὅπου σὴς καὶ βρῶσις
ἀφανίζει καὶ ὅπου κλέπται διορύσσουσιν
καὶ κλέπτουσιν· 20
θησαυρίζετε δὲ ὑμῖν θησαυροὺς
ἐν οὐρανῷ, ὅπου οὔτε σὴς οὔτε βρῶσις
ἀφανίζει καὶ ὅπου κλέπται οὐ
διορύσσουσιν οὐδὲ κλέπτουσιν· 21
ὅπου γάρ ἐστιν ὁ θησαυρός
σου, ἐκεῖ ἔσται καὶ ἡ καρδία σου.
(Mt 6,19-21)
33
Πωλήσατε τὰ ὑπάρχοντα ὑμῶν
καὶ δότε ἐλεημοσύνην· ποιήσατε
ἑαυτοῖς βαλλάντια μὴ παλαιούμενα,
θησαυρὸν ἀνέκλειπτον ἐν τοῖς οὐρανοῖς,
ὅπου κλέπτης οὐκ ἐγγίζει οὐδὲ σὴς
διαφθείρει· 34
ὅπου γάρ ἐστιν ὁ θησαυρὸς
ὑμῶν, ἐκεῖ καὶ ἡ καρδία ὑμῶν ἔσται.
(Łk 12,33-34)
Pokój
wam wszystkim! Wczoraj mówiłem o modlitwie, o przysiędze, o
poście. Dziś chcę was pouczyć o innych cnotach. Są nimi:
modlitwa, ufność, szczerość, miłość, religijność.
Pierwsze,
o czym będę mówił, to właściwe używanie bogactw
przekształconych – dzięki dobrej woli wiernego sługi – w
bogactwa niebieskie.
Skarby
ziemskie są nietrwałe, bogactwa zaś niebieskie – wieczne. Czyż
nie ma w was miłości do tego, co posiadacie? Czyż śmierć nie
wywołuje w was smutku, bo nie możecie już troszczyć się o wasze
dobra i musicie je pozostawić? Weźcie je więc do Nieba! Mówicie:
„Nie wchodzi do Nieba to, co jest z ziemi, a Ty uczysz, że
pieniądz jest rzeczą najohydniejszą na świecie. Jakże więc
możemy go zanieść do Nieba?” Nie, nie możecie wziąć ze sobą
materialnych monet do Królestwa, w którym wszystko jest duchowe.
Możecie natomiast zabrać ze sobą przyniesiony przez nie owoc.
Kiedy dajecie wasze złoto bankierowi, po co mu je przekazujecie? Aby
przyniosło zysk. Z pewnością nie pozbawilibyście się go –
nawet na chwilę – gdyby on miał wam je zwrócić w takiej samej
ilości. Chcecie, by za dziesięć talentów oddał wam dziesięć i
jeden albo jeszcze więcej. Wtedy jesteście szczęśliwi i chwalicie
bankiera. W przeciwnym razie mówicie: „Jest uczciwy, ale to
głupiec”. Kiedy zaś – zamiast oddać wam jedenaście – zwraca
tylko dziewięć, mówiąc: „Resztę straciłem”, donosicie na
niego i powodujecie, że zostaje wtrącony do wiezienia.
Co
to takiego owoc pieniądza? Czy to znaczy, że wasz bankier sieje
denary, podlewa je, aby spowodować ich wzrost? Nie. Owoc wydawany
jest dzięki przezornemu kierowaniu sprawami – przez hipoteki i
pożyczanie na procent. Pieniądzom przybywa wtedy procentów
zdobytych właśnie dzięki pożyczanemu złotu. Czyż nie tak?
Posłuchajcie.
Bóg daje wam bogactwa ziemskie: jednym wiele, innym zaledwie tyle,
ile potrzeba do życia, i mówi: „Teraz to należy do ciebie. Dałem
ci je. Uczyń z nich taki użytek, jakiego Moja miłość pragnie dla
twego dobra. Powierzam ci je, ale nie po to, abyś użył je do zła.
Z powodu szacunku, jakim cię darzę, z wdzięczności dla Moich
darów spraw, by twoje dobra przyniosły zysk dla prawdziwej
Ojczyzny”.
A
oto sposób, aby dojść do tego celu. Nie chciejcie gromadzić
skarbów na tej ziemi, żyjąc dla nich, stając się okrutnymi z ich
powodu, ściągając na siebie przez nie przekleństwa bliźniego i
Boga. Nie zasługują na to. Tu nie ma dla nich żadnego
zabezpieczenia. Złodzieje zawsze mogą wam je ukraść. Ogień może
zniszczyć domy. Choroby roślin lub stad mogą wyniszczyć sady lub
trzody. Ileż niebezpieczeństw czyha na dobra! Na wszystkie: czy są
nieruchome jak domy, czy też niezniszczalne jak złoto; czy z natury
podlegające zepsuciu jak wszystko, co żyje, jak rośliny i
zwierzęta; czy są to wreszcie drogocenne sukna, które mogą zostać
uszkodzone i zniszczone. [Różne są zagrożenia]: piorun
[uderzający] w domy lub pożar albo powódź, złodzieje, rdza,
susza, gryzonie, robactwo na polach, kołowacizna [owiec], gorączka,
zwichnięcia, pomór zwierząt, mole i myszy [gryzące] kosztowne
tkaniny i cenne meble, rdzewienie niszczące naczynia stołowe, lampy
i kunsztowne bramy.
Wszystko,
wszystko narażone jest na zniszczenie. Jeśli jednak z całego tego
ziemskiego dobra uczynicie dobro nadprzyrodzone, ocaleje ono od
wszelkiego uszczerbku wywołanego przez czas, ludzi czy niepogodę.
Sprawcie
sobie sakiewkę w Niebie, gdzie nie wchodzą złodzieje i nie
przydarzają się żadne nieszczęścia. Zaradzajcie swoją pracą –
z miłością pełną miłosierdzia – wszystkim nędzom tej ziemi.
Tak, pieśćcie wasze pieniądze, całujcie je nawet, jeśli chcecie,
cieszcie się z obfitości żniwa, z winnic napełnionych gronami, z
oliwek uginających się pod ciężarem niezliczonych owoców, z
owiec o płodnych łonach i wypełnionych [mlekiem] wymionach. Róbcie
to wszystko, lecz nie na próżno, po ludzku tylko. Czyńcie to z
miłości i z podziwu, radośnie i dokonując obliczeń
nadprzyrodzonych.
„Dziękuję,
mój Boże, za te pieniądze, za te zbiory, za te drzewa, za te owce,
za ten handel! Dziękuję owcom, drzewom, polom i handlowi za to, że
tak mi służą! Niech spocznie na wszystkim błogosławieństwo,
wszystko to bowiem – z Twojej dobroci, o Przedwieczny, i z waszej
dobroci, o rzeczy – pozwala mi wyświadczać wiele dobra głodnemu,
nagiemu, bezdomnemu, choremu, samotnemu... W zeszłym roku uczyniłem
to dla dziesięciu. W tym roku – choć rozdzieliłem wiele razy
jałmużnę – mam więcej pieniędzy, obfitsze są zbiory i
liczniejsze stada. Dam więc teraz dwa, trzy razy więcej niż w
ubiegłym roku, aby wszyscy, nawet ci, którzy nie posiadają
należnych im dóbr, rozradowali się wraz ze mną i błogosławili
Ciebie, Przedwiecznego Pana”.
Oto
modlitwa sprawiedliwego. Taka modlitwa – połączona z działaniem
– przenosi wasze dobra do Nieba i nie tylko zachowa je dla was na
wieczność, lecz pozwoli wam je odnaleźć zwielokrotnione przez
święte owoce miłości.
Miejcie
wasz skarb w Niebie, a tam będzie wasze serce – ponad i poza
niebezpieczeństwem. Wtedy nieszczęście nie będzie mogło dotknąć
nie tylko waszego złota, domów, pól, stad, lecz i waszego serca.
Nie zostanie ono zaatakowane, skradzione, zepsute, spalone, zabite
przez ducha świata. Działając w ten sposób, będziecie mieć wasz
skarb w sercu, będziecie bowiem mieć Boga w sobie aż do
szczęśliwego dnia, kiedy znajdziecie się w Nim.
Aby
więc nie pomniejszyć owocu miłości, uważajcie na to, by dobre
czyny pełnić w duchu nadprzyrodzonym. Dlatego też to, co
powiedziałem o modlitwie i poście, odnosi się także do
dobroczynności i do wszystkich dobrych dzieł, których możecie
dokonać. (III (cz. 1-2), 33: 27 maja 1945. A, 5171-5184)
La
pace sia con tutti voi! Ieri ho parlato della preghiera, del
giuramento, del digiuno. Oggi vi voglio istruire su altre perfezioni.
Sono anche esse preghiera, fiducia, sincerità, amore, religione. La
prima di cui parlo è il giusto uso delle ricchezze, mutate, per
buona volontà del servo fedele, in altrettanti tesori del Cielo. I
tesori della terra non durano. Ma i tesori del Cielo sono eterni.
Avete in voi l'amore a ciò che è vostro? Vi fa pena il morire
perché non potete più curare i vostri beni e li dovete lasciare? E
allora trasponeteli in Cielo! Voi dite: "Nel Cielo non entra ciò
che è della terra e Tu insegni che il denaro è la cosa più lurida
della terra. Come possiamo allora trasportarlo in Cielo?". No.
Non potete portare le monete, materiali quali sono, nel Regno dove
tutto è spirito. Ma potete portare il frutto delle monete. Quando
voi date ad un banchiere il vostro oro, perché lo date? Perché lo
faccia fruttare. Non ve ne private certo, sebbene momentaneamente,
perché egli ve lo renda tal quale. Ma volete che su dieci talenti
egli ve ne renda dieci più uno, o più ancora. Allora siete felici e
lodate il banchiere. Altrimenti dite: "Costui è un onesto, ma è
uno sciocco". E se poi, invece dei dieci più uno, ve ne dà
nove dicendo: "Ho perduto il resto", voi lo denunciate e lo
gettate in prigione. Cosa è il frutto del denaro? Semina forse il
banchiere i vostri denari e li annaffia per farli crescere? No. Il
frutto è dato da un accorto maneggio di affari, di modo che, e con
ipoteche e con prestiti a interesse, il denaro si aumenti dell'aggio
giustamente richiesto per il favore dell'oro prestato. Non è così?
Ora dunque udite. Dio vi dà le ricchezze terrene. A quali molte, a
quali appena quante necessitano al vivere, e vi dice: "Ora a te.
Io te le ho date. Fai di questi mezzi un fine quale il mio amore lo
desidera per tuo bene. Io te le affido. Ma non perché tu te ne
faccia un male. Per la stima che ho in te, per riconoscenza dei miei
doni, tu fa' fruttare, e per questa vera Patria, i tuoi beni. Ed ecco
il metodo per giungere a questo fine. Non vogliate accumulare i
vostri tesori sulla terra, vivendo per essi, essendo crudeli per
essi, essendo maledetti dal prossimo e da Dio per essi. Non merita.
Sono sempre insicuri quaggiù. I ladri possono sempre derubarvi. Il
fuoco può distruggervi le case. Le malattie delle piante o delle
mandre sterminarvi greggi e frutteti. Quante cose insidiano i beni!
Siano essi immobili e inattaccabili, come le case e l'oro; o siano
soggetti ad essere lesi nella loro natura, come tutto quanto vive,
come sono i vegetali e gli animali; e persino siano le stoffe
preziose, possono essere soggetti a menomazione. Il fulmine sulle
case, e le fiamme e le acque; e i ladri, la ruggine, la siccità, i
roditori, gli insetti sui campi; il capostorno, le febbri, le
scosciature, le morve negli animali; le tignole e i topi nelle stoffe
preziose e nei mobili pregiati; l'erosione delle ossidazioni nei
vasellami, e lumiere, e cancelli artistici; tutto, tutto è soggetto
a menomazione. Ma se voi di tutto questo bene terreno fate un bene
soprannaturale, ecco che esso è salvo da ogni lesione del tempo,
degli uomini e delle intemperie. Fatevi delle borse in Cielo, là
dove non entrano ladri e dove non accadono sventure. Lavorate con
l'amore misericordioso verso tutte le miserie della terra.
Accarezzate, sì, le vostre monete, baciatele anche, se volete,
giubilate per le messi che prosperano, per i vigneti carichi di
grappoli, per gli ulivi che si piegano sotto il peso di infinite
ulive, per le pecore dal fecondo seno e dalle turgide mammelle. Fate
tutto ciò. Ma non sterilmente. Non umanamente. Fatelo con amore e
ammirazione, con godimento e calcolo soprannaturale. "Grazie,
mio Dio, di questa moneta, di queste messi, di queste piante, di
queste pecore, di questi commerci! Grazie, pecore, piante, prati,
commerci, che mi servite così bene. Siate benedetti tutti, perché
per tua bontà, o Eterno, e per vostra bontà, o cose, ecco che io
posso fare tanto bene a chi ha fame, a chi è ignudo, senza tetto,
malato, solo... Lo scorso anno feci per dieci. Quest'anno – poiché,
per quanto io abbia dato molto in elemosina, ho maggior denaro e più
pingui sono i raccolti e numerosi i greggi – ecco che io darò due,
tre volte, quanto diedi lo scorso anno. Perché tutti, anche i
derelitti di ogni bene loro proprio, godano della mia gioia e
benedicano, con me, Te, Signore eterno". Ecco la preghiera del
giusto. Quella preghiera che, unita all'azione, trasporta i vostri
beni in Cielo, e non solo ve li conserva eternamente, ma ve li fa
trovare aumentati dei frutti santi dell'amore. Abbiate il vostro
tesoro in Cielo per avere là il vostro cuore al disopra e al di là
del pericolo che non solo l'oro, le case, i campi, le greggi possano
subire sventura, ma che sia insidiato il vostro stesso cuore e
derubato, corroso, bruciato, ucciso dallo spirito del mondo. Se così
farete avrete il vostro tesoro nel vostro cuore perché avrete Dio in
voi fino al giorno beato in cui voi sarete in Lui. Però, per non
diminuire il frutto della carità, badate di essere caritatevoli con
spirito soprannaturale. Come ho detto per la preghiera e il digiuno,
così dico per la beneficenza e di ogni altra opera buona che
possiate fare. (3, 173)
Por. Skarb w niebie 2.
Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)
Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28
Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)
Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz