Nie jestem
fotografem. Fotograf
idzie do tego miejsca, żeby
zrobić zdjęcie ‒ tylko tam, właśnie
tam, po to, żeby
właśnie zrobić to ‒ oddać
jakiś obraz.
Nie jestem piosenkarzem. Piosenkarz otwiera usta i układa piosenkę, żeby właśnie ją zaśpiewać ‒ by była słyszana ‒ tylko to, właśnie to, po to, żeby zrobić to.
Nie jestem pisarzem. Pisarz sięga po pióro albo stuka po klawiaturze, aby spisać właśnie to, co ma być poczytne ‒ tylko to, właśnie to, dla tego właśnie.
Cóż więc? Idę, wychodzę ‒ tylko po to, właśnie po to, aby nieść zbawienie. Jestem zbawicielem.
I sięgnę po aparat, zaśpiewam piosenkę, napiszę jakieś dzieło, lecz pobocznie, doraźnie, gdyż nie po to idę, nie po to wychodzę, by próżnią w próżnię bić, ale po to, aby próżni dać znaczenie.
Nie jestem piosenkarzem. Piosenkarz otwiera usta i układa piosenkę, żeby właśnie ją zaśpiewać ‒ by była słyszana ‒ tylko to, właśnie to, po to, żeby zrobić to.
Nie jestem pisarzem. Pisarz sięga po pióro albo stuka po klawiaturze, aby spisać właśnie to, co ma być poczytne ‒ tylko to, właśnie to, dla tego właśnie.
Cóż więc? Idę, wychodzę ‒ tylko po to, właśnie po to, aby nieść zbawienie. Jestem zbawicielem.
I sięgnę po aparat, zaśpiewam piosenkę, napiszę jakieś dzieło, lecz pobocznie, doraźnie, gdyż nie po to idę, nie po to wychodzę, by próżnią w próżnię bić, ale po to, aby próżni dać znaczenie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz