Męczeństwo
ś. Mariusza, Marty,
Audyfaksa i Abakuka,
wzięte
z starych ksiąg męczeńskich Rzymskiego Kościoła.
Pisze o nich
Beda, i Uswardus, i Grzegorz ś. Dialog.
Cap. 30.
Cierpieli roku Pańskiego, 214.1
2Za
czasu Klaudiusa z Persjej, zacni a wielkiego rodu ludzie, Marius
który był syn Maromena hetmana Perskiego, i Marta córka książęcia
Kusuntis,
żona jego, z dwiema synmi swojemi, Audyfaksem i Abakukiem,
poprzedawszy w Persjej imiona swoje, więtszą część ubogim
rozdawszy – dla miłości Pana naszego Jezusa w którego byli nowo
uwierzyli, ubóstwa Jego naśladując, na wieczne się pielgrzymstwo
i posługi męczenników świętych w Rzymie cierpiących, udali. 3I
przyszli do Rzymu, aby groby, i Apostołów, i inych pobitych
męczenników nawiedzali, a żywe dla imienia Chrystusowego osadzone
w ciemnicach więźnie, majętnością swoją, i pracą (chociaż z
niebezpieczeństwem) opatrowali. Gdy przyszli do więzienia za Tybrem
na zamek – naleźli tam ś. Kwiryna,4
który już był wielkie męki ucierpiał dla P. Jezusa, i inych
niemało Chrześcian, o to imię tylo posadzonych – i umywając im
nogi, a opatrując potrzeby ich, płakali nad nimi, o modlitwę ich
za sobą prosząc. Taka była chuć i miłość wielka tych ludzi ku
Bogu, jakoby na samego Chrystusa patrząc, tak braciej i członkom
Jego usługowali. Gdy potym Klaudius dekret uczynił na Chrześciany,
aby te którzy byli dla wiary ś. Powiązani, abo na robotę i
niewolą potępieni, tracono; 5tedy
dwieście sześćdziesiąt i dwu Chrześcianów, którzy robili około
piasku, w pętach wywiedziono na plac, i tam je, czyniąc ludziom
widoki i igrzyska, żołnierzom ustrzelać kazał Klaudius. Tak się
ci zstali, jako mówi Apostoł,6
pozorem światu, i hańbą – iż z ich zdrowia i krwie niewinnej,
żarty sobie niewierni poganie czynili – zstali się jako owce
wiedzione na zabicie,7
aby wiecznej chwały uczestnicy z Chrystusem byli.
Około
tych pogrzebu wiele pracej podjęli, ten ś. Marius z żoną i z
synmi, i wielki nakład uczynili. Pogrzebli też jednego zacnego
rotmistrza Klaudiusowego, na imię Blasta, i Jana mistrza jego w
wierze. O czym gdy się Klaudius dowiedział, kazał ich szukać. Ale
na ten czas iż tajemnie czynili, naleźć ich nie możono.
Dowiedzieli się potym – iż ś. Kwiryna w nocy zabito i wrzucono w
Tyber, tedy także z pilnością nalezione ciało jego pogrzebli z
Pastorem kapłanem. 8W
nocy około pogrzebów tych chodząc, usłyszeli śpiewanie
Chrześciańskie w jednej gospodzie, gdzie się był Biskup Kalikstus
z Chrześciany zamknął – do nich wszedszy, wielką pociechę z
społeczności onej chwały Bożej odnieśli. I na inne dla Chrystusa
prace i męki spólnie się posilając gotowali.
Pojmano
potym te święte Chrystusowe sługi, to jest Mariusza z żoną i z
synmi. A gdy byli stawieni przed Cesarza, rozumiejąc iż wiele
pieniędzy mają, spytał ich: Skądeście? Rzekł Audyfaks starszy
syn: z Persjej. Coście za rodu, a pocoście tu do Rzymu przyszli?
Oni mu powiedzieli: roduśmy jako Bóg wie zacnego – 9tuśmy
przyszli dla czynienia modlitwy u nóg Apostolskich – bośmy tego
wielce pragnęli. Spyta ich Klaudius: Czemuście odstąpili
ojcowskiej wiary, i bogów swoich, umarłegoście sobie za Boga
obrali? Oni rzekli: jesteśmy słudzy Chrystusowi. Spyta ich: macieli
jaką majętność abo pieniądze, a gdzieście co zostawili?
Powiedzieli: dalichmy je temu, który ich nam na mały czas użyczył,
to jest Panu naszemu Jezusowi. Co usłyszawszy Klaudius, bawić się
nimi dalej niechciał, ale polecił Muscjanowi staroście, mówiąc:
jeśli nie będą ofiarować bogom, a swego nie przestaną, daj je
rozmaicie męczyć. Tedy Muscjan widząc stateczność ich, kazał je
pierwej kijmi bić.
10A
Marta i męża i syny upominała, aby cierpliwi byli aż do końca, a
nie żałowali doczesnego zdrowia za on wieczny żywot, do którego
przez krótkie męki wniść mieli. Pomnicie, powiada, synowie moi
mili, co za nas Zbawiciel nasz cierpiał – a jaką nam ciasną tę
drogę i krzyża noszenie przykładem i nauką zostawił. Jam was
porodziła wedle ciała – ale gdy was wedle ducha Chrystusowi
urodzonych, do końca odchowam, a Jemu wiernymi będziecie, moje się
wesele w was wypełni – i boleści którem dla was podjęła,
dobrze mi się nagrodzą. Krótki ten wiek świata tego, który
tracim, i małe te męki które cierpim, do wielkiego nas wesela i
nieprzeżytych rozkoszy przywiodą. Temi i innemi słowy, i syny, i
męża, mężna białagłowa namawiała. Przed której oczyma,
pierwej syny, potym męża kijmi zbiwszy – na palach powrozy
ciągnąć, i żelaznymi blachami palić, i grzebieńmi srogiemi
ciało ich targać, i po nim jako brózdy czynić, okrutnik rozkazał.
A ona ich krwią, oczy sobie, i członki pomazowała. A potym też
toż i sama cierpiała. W tym wszytkim nic się nie zmieniło serce
ich. Ale w onych okrutnych mękach chwalili, Pana Jezusa, iż je
miedzy sługi swoje poczytać raczył, a męki swej uczestniki
uczynił. 11Tedy
naostatek on okrutny starosta, ucinać obie ręce wszystkim czterem
rozkazał – które gdy im odcięte były, każdemu swoje na szyję
zawieszono, a wodzono je po Rzymie, z wołaniem takim woźnego: Nie
bluźnicie bogów – za to was karzą. Tę sromotę i wielką
boleść, skromnie odnosiło święte ono gniazdo, a żadnej odmiany
po sobie nie dawało znać. Jeden drugiego dobrymi słowy posilał, a
zwłaszcza miła matka i żona. Tedy je wywieść na drogę Kornelią,
i u miejsca Nymfas, Katabassy nazwanego, pościnać kazano –
których ciała białagłowa jedna Felicitas, na poły spalone
podniosła, i uczciwie na roli swojej pogrzebła – na cześć i
chwałę Bogu nieśmiertelnemu. Amen.
12[1.]
O dziwna i mężna ku synom tej matki miłość. Dopiero się matką
być zna, i z swego płodu radość ma – gdy dzieci Bogu do nieba,
a nie światu na ziemi rodzi, gdy na ich męki i śmierć dla
Chrystusa patrzy. Czemu im zostać i uchodzić nie kazała? Bo je
wedle Boga, a nie wedle świata miłowała. Fałszywa miłość
docześna, krótka jest, a prędko przyjaciela dzieli. Ale prawa w
Bogu gdy się tu pocznie, w niebie bez końca zostaje. Jeśli się w
przyjacielu, w synie, i w córce kochasz, a jego miłujesz – także
miłuj jakoby z nim wiecznie, w radości niebieskiej, używać
miłości w Bogu i kochania mógł. Ale na to rodzice nie baczą –
miłując fałszywą a świecką miłością dzieci swoje, dusze ich
tracą, i do piekła prowadzą. Gdzie z nich wieczny wiekom smutek i
żałość mieć będą. Wielkie rzeczy w tych miłych nowo
nawróconych Chrześcianach, żywa wiara miłością Chrystusową
gorająca czyniła. Odbieżała imion wielkich i majętności,
wzgardziła rodu zacnością, poniżyła się do nóg i posług
członków Chrystusowych, rękę hojną na jałmużnę rozpuściła –
nakoniec krzyża i udręczenia dla Chrystusa tak daleko szukając, z
Persjej aż do Rzymu bieżała – i dziatki, namilszą rzecz na
świecie, na toż męczeństwo niosła – a zdrowie i żywot rada za
Pana swego wyznanie i sławę położyła. Toć jest wiara wielka,
która tak wielkie rzeczy czyni.
2.
13Widzisz pielgrzymowanie do Rzymu z tak dalekiej strony, jako świętym
zwyczajne było. Woleli w śmierć wpaść, niżli bez tej pociechy
nawiedzenia grobów Apostolskich, i inych męczenników, zostać. Od
Rzymu ich on ostry miecz nie odstraszył – a nas lada trudnostka od
wiela dobrego zbawiennego, jako leśne ptaki, odpłoszy. A gdzież są
ci, co mówią: Piotr święty w Rzymie nie był? Doczegóżby się
ci kwapili, i tak drogo tę pociechę kupowali?
1 XIX. Ianuar. Stycznia. Mart.
R. 19. Ianua.
2 Klaudius to był wtóry Cesarz
tego imienia.
3 Wielka miłość ku więźniom
Chrystusowym.
4 Zapisane „Quiryna” u Skargi.
5 262. Męczenników
ustrzelanych.
6 1 Kor 4.
7 Ps 44(43).
8 Modlitwy i śpiewania nocne.
9 Modlitwy u nóg Apostoła
Piotra i Pawła pragnęli święci.
10 Niewiasta mężna, i męża i
syny do korony męczeńskiej pobudza.
11 Męka i zelżywość wielka.
12 Obrok duchowny.
13 Pielgrzymowanie do Rzymu
Źródło:
Ks.
Piotr Skarga, Żywoty
Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły
rok,
Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz