wtorek, 16 sierpnia 2011

Straszna droga mądrości do miłości

   „Mądrość z początku powiedzie swego wiernego trudnymi drogami, bojaźnią i strachem go przejmie, zada mu ból swoją nauką, aż nabierze zaufania do jego duszy i wypróbuje go przez swe nakazy. Następnie powróci do niego po drodze gładkiej i rozraduje go, i odkryje mu swe tajemnice. A jeśliby zszedł na bezdroża, opuści go i wyda go potężnej klęsce” (Syr 4,17-19).
   Taka jest mądrość i takie jej wychowanie. Prawda z początku odkryta wiedzie trudnymi drogami. Ten, co zawierzył prawdzie, skazany został na trudy. W świecie kłamstwa prawda jest wystawiona na próby. Prawda przejmuje bojaźnią i strachem – wszelki jej głos, wszelkie wyobrażenie. Prawda jest okrutna. Ćwiczy nieskory do rozumienia rozum i ból mu zadaje. Nie przestaje tego robić, aż nie znajdzie zaufania. Później, kiedy wierny jest wypróbowany i poszedł za nakazem, prawda odsłania twarz łaski i po gładkiej drodze wraca. Na początku mądrość była okrutnikiem prawdą, później jest lekarką łaską. Powraca po gładkiej drodze i raduje duszę. Jak nowo poślubiona żona, odsłania swe tajemnice. Z wiernym mądrość staje się tak ściśle połączona, że już są jednością. Jeśli jednak wierny stanie się niewierny i zejdzie na bezdroża, wtedy mądrość z nim nie pójdzie, zostawi go sobie. Samotnik bez mądrości wydany zostanie klęsce.

       Usłysz imię mądrości – prawdę.
       Uwierz jej.
       Zobaczysz osobę mądrości – łaskę.
       Miej na nią nadzieję.
       Dotykasz tajemnicy mądrości – jedność.
       Kochaj ją.

       Od mądrości pojęciowej
       do mądrości osobowej,
       od mądrości osobowej
       do mądrości tajemniczej.

       Od wiary do nadziei,
       od nadziei do miłości.
       Miłość jest uwieńczeniem
       wszystkich pojęciowych osobności

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz