poniedziałek, 30 stycznia 2017

Żywa wiara

Nasza wiara się sprawdza wobec prawdziwej i żywej osoby. Nie ma prawdziwej wiary bez wyjścia ku osobom, czy to Boskim, czy ludzkim. Zamknięty w sobie samotnik jest tym, w którym wiara zamarła.

sobota, 28 stycznia 2017

Początkowe nauczanie katechizmu: Część trzecia (26)

XXVI.

50   To powiedziawszy, należy zapytać, czy w to wierzy i zachowywać pragnie. Gdy na to odpowie, należy uroczyście oczywista – przeżegnać go i obchodzić się z nim według zwyczaju Kościoła. O tajemnicy soli, którą przyjmuje, dobrze go pouczysz – że znaki spraw Bożych są wprawdzie widzialne, ale one same niewidzialne cześć odbierają, i że nie taką wartość postaci soli1 błogosławieństwem uświęconej należy pojmować, jaką uważa się w jakimkolwiek innym jej użytku.
   Trzeba mu także powiedzieć, co oznacza i ta przemowa, którą słyszał, jaki jest cel owego zaprawienia solą – czego podobieństwem jest ta zaprawa. Wreszcie należy upomnieć go przy tej sposobności, aby słysząc co z Pisma, choćby dla uszu ciała niezrozumiałego – wierzył, że jednak oznacza to coś duchowego, co dotyczy świątobliwych obyczajów i życia przyszłego. [s. 66>] Tego zaś w ten mianowicie sposób krótko się nauczy, że cokolwiek usłyszy z ksiąg kanonicznych, czego nie mógłby odnieść do umiłowania wieczności, prawdy, świętości i miłości bliźniego – niech wierzy, że obrazowo to zostało powiedziane lub dokonane, i tak niech usiłuje zrozumieć, aby do tej podwójnej2 odniósł miłości. To zaś w ten sposób, by nietylko według ciała uważał bliźniego, lecz każdego, który może być z nim w owem świętem mieście – czy on już przychodzi, czy jeszcze nie, i aby o poprawie żadnego człowieka nie wątpił, jakiego widzi żyjącego przez cierpliwość Bożą nie w innym celu, lecz tylko w tem, aby, jak mówił Apostoł,3 był przeprowadzony ku pokucie.
51   Jeśli za długa wydaje ci się ta przemowa, którą jakby obecnego człowieka nieumiejętnego pouczyłem, tedy wolno Ci to powiedzieć krócej, jednak nie myślę, że powinna być dłuższa. Chociaż dużo od tego zależy, czego rzecz sama w przeprowadzeniu wymaga4 i czego słuchacze, którzy przybyli, nietylko wysłuchają, ale i do czego chęć okazują.
   Kiedy zaś trzeba się pospieszyć, patrz, jak łatwo można cały przedmiot rozwinąć. Przypuśćmy, że znowu ktoś przychodzi w zamiarze przyjęcia chrześcijaństwa i również zapytany tak samo odpowiedział jak poprzedni; bo jeśli nie tak odpowiada – należy jego odpowiedź sprostować, że tak powinien był odpowiedzieć.
   Następnie w ten sposób można całość przedstawić:
52   Istotnie, bracie, wielka jest i prawdziwa owa szczęśliwość, która na drugim świecie jest przyobiecana dla świętych. Wszystko zaś, co jest widzialne, przemija, i cała tego świata strojność, rozkosze i zaspokojenie ciekawości – zginą, a ze sobą pociągną na zatracenie miłośników swoich. I od tej to [s. 67>] zaguby, to jest od kar wiecznych, Bóg miłosierny – chcąc uwolnić ludzi, jeśli nie będą sami sobie nieprzyjaciółmi, opierającymi się miłosierdziu Stworzyciela – zesłał jednorodzonego Syna Swego, mianowicie Słowo Swoje, Sobie równe, przez które stworzył wszystko.
   A Syn pozostając wprawdzie w Bóstwie Swojem i nie odłączając się od Ojca ani w czemkolwiek się zmieniając – przez przybranie jednak Człowieczeństwa i przez ukazanie się ludziom w ciele śmiertelnem – przyszedł do ludzi, aby jako przez jednego człowieka, który pierwszy został stworzony, to jest przez Adama, przyszła śmierć na rodzaj ludzki, ponieważ Adam przyzwolił niewieście swej przez djabła zwiedzionej do przestąpienia przykazania Bożego – tak by przez jednego Człowieka – to jest Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, prawdziwego również Boga, po zgładzeniu wszystkich przeszłych grzechów, wszyscy wierzący w Niego do żywota weszli wiecznego.5

XXVI. Wtajemniczenie katechumena i wyłożenie znaków. Pouczenie niekiedy krótsze. Rozpoczęcie innego krótszego pouczenia. Zesłanie Syna Bożego, abyśmy byli uwolnieni od śmierci, która przyszła przez Adama.
1  Sól poświęconą podaje Kościół przed Chrztem św. jako symbol prawdziwej mądrości, chroniącej przed zepsuciem moralnem.
2  T. j.: Miłości Boga i bliźniego jak siebie samego.
3  Rz 2,4.
4  W nauczaniu szkolnem rzecz wymaga o wiele obszerniejszego przeprowadzenia.
5  Rz 5,12n.
 
Z dzieła św. Augustyna: De Catechizandis redibus
Przekład: ks. Władysław Budzik
Wydanie: Jan Jachowski, Poznań 1929

piątek, 27 stycznia 2017

Niewygoda chrześcijan

   Chrześcijanie idąc za Chrystusem, idą tam, gdzie niemile są widziani. Jezus nie pozostaje w Samarii – tam, gdzie miło Go goszczą i wdzięcznie słuchają Jego nauki, ale idzie dalej, do samego siedliska żmij, gdzie odrzucają Jego słowo.
   Chrystus nie czyni tego, aby się narzucać. Wykonuje On zwyczajnie swoje zadanie dania poznania: „Przybliżyło się Królestwo Boże”, i pragnie zgodnie z wolą Ojca, aby było to słyszane na krańcach świata.

czwartek, 26 stycznia 2017

Zagarniacz

   To, co stało się szatanem zostało kiedyś obdarzone istnieniem przez Boga, ale obecne jego istnienie nie jest z Boga, ponieważ jako szatan zaczął on istnieć na własną rękę poza Bogiem, zagarniając niejako istnienie, które miał w Bogu. Ontologia klasyczna może sprowadzać wszystko do jednego źródła. Niech sobie tak robi. To, że polega na jakichś tam rozumnych przesłankach i wnioskach, nie stanowi o jej prawdziwości. Jezus mówił: „Nie możecie służyć Bogu i Mamonie” (Łk 16,13). A to wskazuje na to, że są dwa źródła istnienia. Bóg, który jest Prawdziwym Istnieniem i Mamona, która jest Zagarnięciem Istnienia, czyli Nieprawdziwym Istnieniem. Jeśli więc można mówić o jakimś istnieniu szatana w świecie, to jest ono nieprawdziwe – nie nieprawdziwe w tym znaczeniu, że nie wywiera on prawdziwego skutku na świat, ale w tym, że nie jest ono zasadzone na prawdzie i jego skutek nie ma też prawdziwego istnienia, w tym znaczeniu, że nie żyje w prawdzie, ale w zakłamaniu. Całe piekło trwa w zakłamaniu. Takie jest jego istnienie. Z kłamstwa wyrosło, do kłamstwa przylgnęło, w kłamstwie ginie i w kłamstwie się budzi. Jest to nieprawdziwe istnienie; gorsze nawet od roślin, które posłuszne są prawom przyrody, gdy w piekle żadnego posłuszeństwa już nie ma, zerwana jest więź z przyrodą (dlatego również na tym miejscu można mówić, że piekło jest nieprzyrodą, niestworzeniem).

wtorek, 24 stycznia 2017

(46) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Sprawa postów

   14 Wtedy podeszli do Niego uczniowie Jana i zapytali: «Dlaczego my i faryzeusze dużo pościmy, Twoi zaś uczniowie nie poszczą?» 15 Jezus im rzekł: «Czy goście weselni mogą się smucić, dopóki pan młody jest z nimi? Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy będą pościć. 16 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania, gdyż łata obrywa ubranie, i gorsze staje się przedarcie. 17 Nie wlewają też młodego wina do starych bukłaków. W przeciwnym razie bukłaki pękają, wino wycieka, a bukłaki przepadają. Ale młode wino wlewają do nowych bukłaków, a tak jedno i drugie się zachowuje». (Mt 9,14-17)

   18 Uczniowie Jana i faryzeusze mieli właśnie post. Przyszli więc do Niego i pytali: «Dlaczego uczniowie Jana i uczniowie faryzeuszów poszczą, a Twoi uczniowie nie poszczą?» 19 Jezus im odpowiedział: «Czy goście weselni mogą pościć, dopóki pan młody jest z nimi? Nie mogą pościć, jak długo mają pośród siebie pana młodego. 20 Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, a wtedy, w ów dzień, będą pościć. 21 Nikt nie przyszywa łaty z surowego sukna do starego ubrania. W przeciwnym razie nowa łata obrywa jeszcze [część] ze starego ubrania i gorsze staje się przedarcie. 22 Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków. W przeciwnym razie wino rozerwie bukłaki. Wino się wylewa i bukłaki [przepadną]. Raczej młode wino [należy wlewać] do nowych bukłaków». (Mk 2,18-22)

   33 Oni zaś rzekli do Niego: «Uczniowie Jana dużo poszczą i modły odprawiają, podobnie też uczniowie faryzeuszów; natomiast Twoi jedzą i piją». 34 A Jezus rzekł do nich: «Czy możecie nakłonić gości weselnych do postu, dopóki pan młody jest z nimi? 35 Lecz przyjdzie czas, kiedy zabiorą im pana młodego, i wtedy, w owe dni, będą pościli». 36 Opowiedział im też przypowieść: «Nikt nie przyszywa do starego ubrania jako łaty tego, co oderwie od nowego; w przeciwnym razie i nowe podrze, i łata z nowego nie nada się do starego. 37 Nikt też młodego wina nie wlewa do starych bukłaków; w przeciwnym razie młode wino rozerwie bukłaki, i samo wycieknie, i bukłaki przepadną. 38 Lecz młode wino należy wlewać do nowych bukłaków. 39 Kto się napił starego, nie chce potem młodego – mówi bowiem: Stare jest lepsze». (Łk 5,33-39)

   14 Τότε προσέρχονται αὐτῷ οἱ μαθηταὶ Ἰωάννου λέγοντες· διὰ τί ἡμεῖς καὶ οἱ Φαρισαῖοι νηστεύομεν [πολλά], οἱ δὲ μαθηταί σου οὐ νηστεύουσιν; 15 καὶ εἶπεν αὐτοῖς ὁ Ἰησοῦς· μὴ δύνανται οἱ υἱοὶ τοῦ νυμφῶνος πενθεῖν ἐφ’ ὅσον μετ’ αὐτῶν ἐστιν ὁ νυμφίος; ἐλεύσονται δὲ ἡμέραι ὅταν ἀπαρθῇ ἀπ’ αὐτῶν ὁ νυμφίος, καὶ τότε νηστεύσουσιν. 16 οὐδεὶς δὲ ἐπιβάλλει ἐπίβλημα ῥάκους ἀγνάφου ἐπὶ ἱματίῳ παλαιῷ· αἴρει γὰρ τὸ πλήρωμα αὐτοῦ ἀπὸ τοῦ ἱματίου καὶ χεῖρον σχίσμα γίνεται. 17 οὐδὲ βάλλουσιν οἶνον νέον εἰς ἀσκοὺς παλαιούς· εἰ δὲ μή γε, ῥήγνυνται οἱ ἀσκοὶ καὶ ὁ οἶνος ἐκχεῖται καὶ οἱ ἀσκοὶ ἀπόλλυνται· ἀλλὰ βάλλουσιν οἶνον νέον εἰς ἀσκοὺς καινούς, καὶ ἀμφότεροι συντηροῦνται. (Mt 9,14-17)

   18 Καὶ ἦσαν οἱ μαθηταὶ Ἰωάννου καὶ οἱ Φαρισαῖοι νηστεύοντες. καὶ ἔρχονται καὶ λέγουσιν αὐτῷ· διὰ τί οἱ μαθηταὶ Ἰωάννου καὶ οἱ μαθηταὶ τῶν Φαρισαίων νηστεύουσιν, οἱ δὲ σοὶ μαθηταὶ οὐ νηστεύουσιν; 19 καὶ εἶπεν αὐτοῖς ὁ Ἰησοῦς· μὴ δύνανται οἱ υἱοὶ τοῦ νυμφῶνος ἐν ᾧ ὁ νυμφίος μετ’ αὐτῶν ἐστιν νηστεύειν; ὅσον χρόνον ἔχουσιν τὸν νυμφίον μετ’ αὐτῶν οὐ δύνανται νηστεύειν. 20 ἐλεύσονται δὲ ἡμέραι ὅταν ἀπαρθῇ ἀπ’ αὐτῶν ὁ νυμφίος, καὶ τότε νηστεύσουσιν ἐν ἐκείνῃ τῇ ἡμέρᾳ. 21 Οὐδεὶς ἐπίβλημα ῥάκους ἀγνάφου ἐπιράπτει ἐπὶ ἱμάτιον παλαιόν· εἰ δὲ μή, αἴρει τὸ πλήρωμα ἀπ’ αὐτοῦ τὸ καινὸν τοῦ παλαιοῦ καὶ χεῖρον σχίσμα γίνεται. 22 καὶ οὐδεὶς βάλλει οἶνον νέον εἰς ἀσκοὺς παλαιούς· εἰ δὲ μή, ῥήξει ὁ οἶνος τοὺς ἀσκοὺς καὶ ὁ οἶνος ἀπόλλυται καὶ οἱ ἀσκοί· ἀλλ’ οἶνον νέον εἰς ἀσκοὺς καινούς. (Mk 2,18-22)

   33 Οἱ δὲ εἶπαν πρὸς αὐτόν· οἱ μαθηταὶ Ἰωάννου νηστεύουσιν πυκνὰ καὶ δεήσεις ποιοῦνται ὁμοίως καὶ οἱ τῶν Φαρισαίων, οἱ δὲ σοὶ ἐσθίουσιν καὶ πίνουσιν. 34 ὁ δὲ Ἰησοῦς εἶπεν πρὸς αὐτούς· μὴ δύνασθε τοὺς υἱοὺς τοῦ νυμφῶνος ἐν ᾧ ὁ νυμφίος μετ’ αὐτῶν ἐστιν ποιῆσαι νηστεῦσαι; 35 ἐλεύσονται δὲ ἡμέραι, καὶ ὅταν ἀπαρθῇ ἀπ’ αὐτῶν ὁ νυμφίος, τότε νηστεύσουσιν ἐν ἐκείναις ταῖς ἡμέραις.
   36 Ἔλεγεν δὲ καὶ παραβολὴν πρὸς αὐτοὺς ὅτι οὐδεὶς ἐπίβλημα ἀπὸ ἱματίου καινοῦ σχίσας ἐπιβάλλει ἐπὶ ἱμάτιον παλαιόν· εἰ δὲ μή γε, καὶ τὸ καινὸν σχίσει καὶ τῷ παλαιῷ οὐ συμφωνήσει τὸ ἐπίβλημα τὸ ἀπὸ τοῦ καινοῦ. 37 καὶ οὐδεὶς βάλλει οἶνον νέον εἰς ἀσκοὺς παλαιούς· εἰ δὲ μή γε, ῥήξει ὁ οἶνος ὁ νέος τοὺς ἀσκοὺς καὶ αὐτὸς ἐκχυθήσεται καὶ οἱ ἀσκοὶ ἀπολοῦνται· 38 ἀλλ’ οἶνον νέον εἰς ἀσκοὺς καινοὺς βλητέον. 39 [καὶ] οὐδεὶς πιὼν παλαιὸν θέλει νέον· λέγει γάρ· ὁ παλαιὸς χρηστός ἐστιν. (Łk 5,33-39)

   «Dlaczego uczniowie Jana podejmują wielkie posty, a Twoi – nie? Nie mówimy, że nie powinieneś jeść. Nawet prorok Daniel był święty w oczach Boga, chociaż był wielkim na dworze w Babilonie, a Ty jesteś większy niż on. Jednak oni...»
   «Bardzo często to, czego nie osiąga się surowością, osiąga się serdecznością. Są istoty, które same nigdy nie przyszłyby do Nauczyciela, dlatego Nauczyciel musiał iść do nich. Inne by się udały do Nauczyciela, lecz wstydzą się tłumu. Również do nich musi iść Nauczyciel. A ponieważ mówią Mi: „Bądź moim gościem, abym mógł Cię poznać”, dlatego idę tam, nie ze względu na uciechę suto zastawionego stołu ani dla rozmów tak dla Mnie czasem przykrych, lecz zawsze i tylko [ze względu na] sprawy Boże. To dla Mnie [jest ważne]. Często przynajmniej jedna z dusz, do których tak podchodzę, nawraca się. Każde nawrócenie jest świętem weselnym dla Mojej duszy: wielkim świętem, w którym biorą udział wszyscy aniołowie niebiescy i które błogosławi wieczny Bóg. Moi uczniowie, przyjaciele Mnie – Pana Młodego, cieszą się więc wraz z Małżonkiem – ich Przyjacielem. Czy chcielibyście widzieć przyjaciół lamentujących, gdy Ja się cieszę, gdy Ja jestem z nimi? Jednak przyjdzie czas, gdy już Mnie nie będą mieli. Wtedy będą bardzo pościć. W nowych czasach – nowe sposoby. Do wczoraj, przy Chrzcicielu, był popiół Pokuty. Dziś – w Moim „dziś” – jest słodka manna Odkupienia, Miłosierdzia, Miłości. Jego sposobu nie można przeszczepić na Mój, jak nie można było Mojego używać wtedy, jeszcze wczoraj. Nie było bowiem jeszcze na ziemi Miłosierdzia. Teraz już jest. Na ziemi jest już nie Prorok, lecz Mesjasz, któremu wszystko zostało oddane przez Boga. Każdy czas posiada to, co jest mu potrzebne.
   Nikt nie przyszywa łaty z nowego sukna do starego ubrania, bowiem – w przeciwnym razie, zwłaszcza w praniu – nowe sukno skurczyłoby się, rozrywając stare, i rozdarcie byłoby jeszcze większe.
   Tak samo nikt nie napełnia nowym winem starych bukłaków. W przeciwnym razie wino spowodowałoby pęknięcie bukłaków, niezdolnych do zniesienia musowania nowego wina, i wylałoby się ono z popękanych bukłaków. Wino stare, które przeszło już wszystkie przemiany, wlewa się do starych bukłaków, a nowe – do nowych, aby jedna siła była zrównoważona, przez inną, równą sobie. Tak jest teraz. Siła nowej nauki wymaga nowych metod, by się rozszerzyć. A Ja, wiedząc to, posługuję się nimi». (III, 19: 9 maja 1945. A, 5005-5013)

   «Perché i discepoli di Giovanni fanno grandi digiuni e i tuoi no? Non diciamo che Tu non debba mangiare. Anche il profeta Daniele fu santo agli occhi di Dio pur essendo grande alla corte di Babilonia, e Tu sei da più di lui. Ma essi...».
   «Quanto molte volte non si ottiene con un rigorismo si ottiene con una cordialità. Vi sono esseri che non verrebbero mai al Maestro, e deve andare il Maestro a loro. Altri ve ne sono che andrebbero al Maestro, ma si vergognano di andarvi fra la folla. Anche a questi deve andare il Maestro. E poiché mi dicono: "Sii mio ospite perché io ti possa conoscere", Io vado, tenendo presente non il godimento della mensa opulenta e dei discorsi talora così penosi per Me, ma ancora e sempre l'interesse di Dio. Questo per Me. E poiché spesso almeno una delle anime che accosto in tal modo si converte, e ogni conversione è una festa di nozze per la mia anima, una grande festa alla quale prendono parte tutti gli angeli del Cielo e alla quale benedice l'eterno Iddio, così i miei discepoli, gli amici di Me-Sposo, giubilano con lo Sposo e Amico. Vorreste vedere gli amici in duolo mentre Io giubilo? Mentre Io sono con loro? Ma il tempo verrà che non mi avranno più. E allora faranno gran digiuno. A nuovi tempi, nuovi metodi.
   Fino a ieri, al Battista, era la cenere della Penitenza. Oggi, nel mio oggi, è la dolce manna della Redenzione, della Misericordia, dell'Amore. Non potrebbero quei metodi stare innestati nel mio, come non potrebbe esser stato il mio usato allora, solo ieri. Perché ancora la Misericordia non era sulla Terra. Ora c'è. Non più il Profeta, ma il Messia, a cui tutto è deferito da Dio, è sulla Terra. Ad ogni tempo le cose ad esso utili. Nessuno cuce un pezzo di panno nuovo su un vestito vecchio, perché altrimenti, specie nel lavarlo, la stoffa nuova si restringe e rompe la stoffa vecchia e lo strappo diviene ancora più largo. Ugualmente nessuno mette vino nuovo in otri vecchi, perché se no il vino rompe gli otri incapaci di sopportare l'effervescenza del nuovo vino, e questo si sparge fuor dagli otri che ha schiantati. Ma il vino vecchio, che già ha fatto tutte le sue mute, va messo in vecchi otri, e il nuovo in nuovi. Perché una forza sia affrontata da un'altra uguale. Così ora. La forza della nuova dottrina consiglia metodi nuovi per diffonderla. Ed Io, che so, li uso». (3, 159)

Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)

Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28

Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)

Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001

poniedziałek, 23 stycznia 2017

piątek, 20 stycznia 2017

Modlitwa do stworzenia

   Mówisz, że w Piśmie Świętym nikt się nie modli do Abrahama, Izaaka i Jakuba. Rzeczywiście nie ma świadectwa podobnej modlitwy w narodzie wybranym, ale to nie znaczy, że dusze tego narodu nie powoływały się na imiona zmarłych przodków. Słyszymy w Psalmach i w niektórych innych księgach Pisma Świętego częste wspominki chwalebnych czynów, jakich Bóg dokonał przez swoich świętych. Ale nie o tym chcę teraz pisać. W Księdze Daniela, w trzecim rozdziale, jest opisane, jak trzej mężczyźni, Szadrak, Meszak i Abed-Nego zostali wrzuceni do rozpalonego pieca i tam wysławiali Boga między innymi takimi słowami (Dn 3,52-90): „Wszystkie Pańskie dzieła, błogosławcie Pana”, później: „aniołowie Pańscy, błogosławcie Pana” i tak dalej, aż w końcu: „synowie ludzcy, błogosławcie Pana” i podobnie „Izraelu”, „kapłani Pańscy”, „słudzy Pańscy”, „duchy i dusze sprawiedliwych”, „święci i pokornego serca”, „Chananiaszu, Azariaszu, Miszaelu, błogosławcie Pana”. Czy nie jest to modlitwa zwrócona do całego stworzenia Bożego bez wyjątków? Czy nie jest tak, że gdy ci mężczyźni przebywali w ognistym piecu, nie mieli tam obecnych tych dzieł, ani nie widzieli przed sobą żadnych duchów i dusz sprawiedliwych, a mówili do nich, tak jakby do żywych? Rozważ to i wychwalaj razem ze mną Pana, „bo łaskawy, bo Jego łaska na wieki” (Dn 3,89). Pokój Tobie!

czwartek, 19 stycznia 2017

Początkowe nauczanie katechizmu: Część trzecia (25)

XXV.

46   Przeto, bracie, w Imię i przy wspomożeniu Tego, któremu wierzysz, nabieraj siły i odporności przeciw językom wyśmiewającym naszą wiarę, bo przez takie języki djabeł mówi słowa zwodnicze, chcąc zwłaszcza wyśmiać wiarę w zmartwychwstanie. Ale z siebie samego bierz naukę wiary, że będziesz w przyszłości, gdyż będziesz, skoro, gdy cię przedtem nie było – teraz widzisz, że jesteś. A gdzież była ta budowa ciała twojego i ten kształt i członków połączenie przed niewielu laty, zanim się urodziłeś lub zanim w żywocie matki zostałeś poczęty, gdzież była treść i ta postawa ciała twojego? Czy nie z ukrytych tajemnic stworzenia niewidzialną mocą Bożą ukształtowane przyszło ono na świat i po pewnego wieku przyroście przybrało tę wielkość i kształty? Czyż więc trudno jest Bogu, który wielkie chmury niepostrzeżenie w jednej chwili gromadzi i naraz niebo zakrywa, przywrócić tę ilość twego ciała do pierwotnego stanu, gdy mógł ją uczynić, kiedy jeszcze nie była?
   Wierzże więc mocno i niewzruszenie, że wszystko, co widzimy, co niejako przesuwa się przed ludzkiemi oczyma i przemija, całe i nienaruszone wszechmoc Boża zachowa – i Ona, gdy zechce, bez zwłoki i trudności odnowi to oczywiście, co sprawiedliwość Jego uzna za godne odnowienia – aby ludzie zdali rachunek z uczynków swoich w tych ciałach, w których je wykonali, i aby w nich zasłużyli, albo na zamianę za dobre zasługi na nieskazitelność niebieską, albo za grzechy bezbożności [s. 62>] na skazitelny los ciała – przez śmierć niespłacalny, lecz dostarczający przedmiotu boleściom wiecznym.
47   Uciekaj więc przez niezachwianą wiarę i dobre obyczaje, uciekaj, bracie, przed owemi katuszami, gdzie ani katów nie brakuje, ani katowani nie umierają, dla których śmiercią bez końca jest to, że umrzeć nie mogą wśród strasznych cierpień.
   A zapal się miłością i pragnieniem wiekuistego życia świętych, gdzie i czynności nie będą mozolne – i nie bezczynne wieczności chwile wolne. Chwała Boża będzie bez przesytu i braku – nieznany umysłu niesmak, ani trud ciała; żadnego niedostatku u siebie, żebyś miał żądać pocieszenia od kogo, ani żadnego u bliźniego, do któregobyś miał spieszyć z chęcią wspomożenia.
   Bóg będzie wszelką rozkoszą i dostatkiem świętego miasta, które w Nim i z Niego żyje mądrze i szczęśliwie. Staniemy się bowiem, jako spełnienia obietnicy od Niego spodziewający się i wyglądający – równi Aniołom Bożym,1 i z nimi pospołu uszczęśliwieni Onej Trójcy widzeniem, w którem teraz przez wiarę chodzimy.2 Wierzymy bowiem w to, czego nie widzimy, abyśmy właśnie w nagrodę wiary zasłużyli widzieć także i trwać w tem, w co wierzymy – i abyśmy równość Ojca, Syna i Ducha Świętego a Samejże Trójcy jedność – i jako Ta Trójca jest jeden Bóg3 – już nie słowami wiary i brzmiącemi zgłoskami wygłaszali, lecz w najczystszym i najgorętszym zachwycie – w owem milczeniu w siebie przyjmowali.
48   Trzymaj się tego stałem sercem i wzywaj Boga, któremu wierzysz, aby cię bronił przeciw djabelskim pokuszeniom, i strzeż się, aby z innej strony nie wtargnął ów nieprzyjaciel, który na najzłośliwszą pociechę potępienia swego potępieńczych szuka towarzyszy. Albowiem nie tylko przez [s. 63>] tych jedynie, którzy imienia chrześcijańskiego nienawidzą i boleją, że to imię zajęło cały świat, a sami pragną służyć jeszcze bałwanom i niedorzecznościom złych duchów – ośmiela się on kusić chrześcijan, lecz także przez tych, o których nieco przed tem wspomnieliśmy, od jedności Kościoła, jak od winorośli oczyszczonej odciętych i zwanych heretykami i schizmatykami, również niekiedy także usiłuje.
   Ale najbardziej strzec się trzeba, aby przez ludzi, którzy należą do samego Kościoła katolickiego, cierpianych jako plewy aż do czasu ich przewiania, nie był każdy kuszony i w błąd wprowadzony. Dlatego bowiem Bóg jest cierpliwy dla nich, aby wiarę i roztropność Swoich wybranych umocnił ćwiczeniem przez przewrotność ich, i ponieważ wielu z liczby owych przewrotnych korzyść przez to odnosi, bo poznawszy swą nędzę, z wielką siłą dusz swoich nawracają się do podobania się Bogu. Albowiem nie wszyscy przez cierpliwość Bożą skarbią sobie gniew w dzień gniewu sprawiedliwego sądu Jego,4 lecz wielu doprowadza też sama cierpliwość Wszechmocnego do najzbawienniejszego żalu i pokuty. A zanim się to stanie, doskonali się przez nich nie tylko wyrozumiałość, lecz także miłosierdzie tych, którzy prostej już trzymają się drogi.
   Wielu też zobaczysz pijaków, chciwców, oszustów, graczy w kostki, cudzołożników, porubców, świętokradców, noszących na sobie zawiązane odczyny, zaklinaczy, wróżbiarzy lub jakimkolwiek bezecnym kuglarstwom oddanych guślarzy. Zauważysz też, że owe tłumy napełniają kościoły w dni świąteczne chrześcijańskie i że te same tłumy napełniają i teatry w dnie uroczyste pogańskie – i to widząc, doznasz pokus ku naśladowaniu. Ale cóż mówię, że zobaczysz to, o czem także teraz już oczywiście wiesz, bo nie jesteś nieświadom tego, że wielu zwanych chrześcijanami – wszystko to [s. 64>] złe czynią, com krótko wyliczył. Wiadomo ci, że nieraz może i cięższych win dopuszczają się ludzie, znani ci jako noszący nazwę chrześcijan. Lecz jeśli w tej myśli przyszedłeś, abyś jako zabezpieczony tak czynił, to bardzo się mylisz, i ani ci Imię Chrystusa nie pomoże, gdy najsurowiej zacznie sądzić Ten, który pierwej okazywał łaskę najmiłosierniejszej pomocy. Zapowiedział to bowiem i mówi w Ewangelji: „Nie każdy, który mi mówi Panie, Panie, wnijdzie do królestwa niebieskiego, ale który czyni wolę Ojca Mego. Wielu ich rzecze Mi dnia onego; Panie, Panie, w Imię Twoje jedliśmy i pili”.5 Dla wszystkich zatem, którzy w takich uczynkach trwają, końcem jest potępienie. Otóż gdy ujrzysz, że wielu nie tylko to czyni, lecz także tego broni i do tego nakłania, trzymaj się prawa Bożego, a nie chodź za przestępcami jego. Albowiem będziesz sądzony nie według ich pojęć, lecz według jego prawdy.
   Połącz się z dobrymi, których widzisz miłujących z tobą Króla Twojego. Wielu bowiem znajdziesz, jeśli i Ty takim być zaczniesz. Bo jeśli pragnąłeś być z owymi na widowiskach i do tych lgnąłeś, którzy z tobą razem kochali woźnicę, zapaśnika, lub jakiego błazna, to o ileż więcej cieszyć cię powinno połączenie z miłującymi Boga, którego nigdy nie powstydzi się miłośnik Jego, ponieważ nie tylko Jego Samego nie może nikt zwyciężyć, lecz który także miłośników Swoich uczyni niezwyciężonymi.
   Jednak i w samych dobrych, przed tobą postępujących lub towarzyszących ci do Boga, nie powinieneś nadziei swej pokładać, ponieważ i w sobie samym nie powinieneś, jakkolwiekbyś w doskonałości postąpił – lecz w tym, który ich i ciebie usprawiedliwiając, takimi właśnie czyni. Pewny bowiem [s. 65>] jesteś Boga, ponieważ się nie zmienia, człowieka zaś nikt roztropnie nie jest pewien.
   Ale znowu jeśli tych, którzy jeszcze nie są dobrzy – miłować powinniśmy, aby dobrymi byli, tedy o ileż goręcej należy miłować tych, którzy już są takimi. Ale zaś co innego jest miłować człowieka, a co innego nadzieję pokładać w człowieku – i tak dalece jedno od drugiego się różni, że tamto Bóg przykazuje, a tego zabrania. A jeśli ucierpiawszy jakie drwiny albo udręczenia dla Imienia Chrystusowego, nie odpadniesz od wiary ani zejdziesz z dobrej drogi, tedy większą otrzymasz zapłatę. Ci zaś, którzy wśród tego ustąpią djabłu – tracą nawet mniejszą. Bądźże więc pokorny przed Bogiem, aby nie dozwolił kusić cię ponad siły twoje.

XXV. Zaszczepienie wiary w zmartwychwstanie. Śmierć wieczna w mękach. Życie wieczne świętych. Należy się wystrzegać nietylko pogan, Żydów i heretyków, lecz także złych chrześcijan. Łączność niech będzie z dobrymi, ale nadziei w nich pokładać nie trzeba.
1  Łk 20,36.
2  2 Kor 5,7.
3  1 J 5,7.
4  Rz 2,5.
5  Mt 7,21n. Wulgata według tłumaczenia Wujka: „Panie, Panie, izaliśmy w Imię Twoje nie prorokowali i w Imię Twoje czartów nie wyrzucali i w Imię Twoje wiele cudów nie czynili”.

Z dzieła św. Augustyna: De Catechizandis redibus
Przekład: ks. Władysław Budzik
Wydanie: Jan Jachowski, Poznań 1929

środa, 18 stycznia 2017

Żywotność Słowa

   Powinieneś zauważyć, że Słowo Boże jest żywe i nie gaśnie. Ono cały czas tętni. Możesz to już zauważyć na kartach Pisma Świętego. Słyszymy tam o Henochu, który jako pierwszy wzywał imienia Bożego i gdybyśmy się zamknęli tylko na tym okresie, to mielibyśmy bardzo skromne wiadomości o tym, jak mamy wzywać imię Boże. Ale później słyszymy o Abrahamie i o Mojżeszu i o wszystkich prorokach. Oni wciąż przynoszą coraz więcej Słowa – pokazują coraz więcej z tego, jak wzywać imienia Pańskiego. W końcu przychodzi Jezus i pokazuje wszystko, ale Jego zadanie nie jest skończone. Mówi do uczniów: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu”. Zauważ, że Jezus głosił i pokazywał wiele rzeczy nowych i Jego Kościół też tchnie podobną nowością, zwłaszcza tam, gdzie wierni kierują się Bożym Duchem. To życie, którym żył pierwotny Kościół i to życie, którym żyje On teraz, nie wygasa. Dlatego też mamy żywoty świętych i pisma Ojców Kościoła, które są dobrym świadectwem tego, jak rozszerza się łaska. Jeśli chcesz, możesz sięgnąć do nich, aby zobaczyć prawdziwość nauki Kościoła. Ale do tego, podobnie jak do Pisma, trzeba podchodzić z pokorą, a nie z wyniosłym duchem.

wtorek, 17 stycznia 2017

Niestworzenie

   Istota upadła nie jest już stworzeniem. W tym właśnie tkwi jej upadek, że przestaje być stworzeniem. Ta istota nie jest już dziełem Bożym. Żadne ze słów Bożych nie pada na ziemię, żadne nie jest próżne. Te istoty, które upadają przestają być dziełem Bożym. Rzeczywiście, trwają czy istnieją, ale trwanie nie stanowi o stworzeniu. Ważne jakie jest to trwanie – jakie to istnienie. To, co trwa w Bogu, zgodnie z Jego zamysłem, może być jeszcze zwane stworzeniem, lecz to, co trwa po swojemu poza Bogiem, przeciwnie do Jego zamysłu, stworzeniem już zwane być nie może, bo traci wspólnotę ze Stwórcą, a stworzenie istnieje tylko w odniesieniu do Stwórcy. To, co jest w żywym stosunku ze Stwórcą jest stworzeniem, a to, co w takim stosunku nie jest, stworzeniem nie jest.

poniedziałek, 16 stycznia 2017

Rozwężenie

   Przed Bogiem nawet aniołowie wpadają w zachwyt i stoją osłupieni, porażeni tajemnicą, a ty chciałbyś, aby wszystko było zakrojone do twojego wąskiego znaczenia, ustalone i martwe. Twoje słowo nie jest żywe. Pismo zacisnąłeś w pięści i nie chcesz go puścić, zaduszasz je i nie pozwalasz mu oddychać. Tym świętym słowom, jakie są w Piśmie, trzeba pozwolić kiełkować. Dlatego radzę Tobie rozmyślać, patrzeć – nie brać za prawdę tego, co się wydaje, ale przypatrywać się temu i badać. Oczywiście możesz stosować wąską miarę i zbierać z tego marne owoce, ale to mało ma wspólnego z Życiem Wiecznym. Mówisz: „bo tak jest napisane”, „bo tak powiedział”, ale nie myślisz dlaczego tak jest napisane, co chciał przez to powiedzieć, do czego wzywał, tak właśnie mówiąc.

piątek, 13 stycznia 2017

(45) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Uzdrowienie syna urzędnika

   46 Następnie przybył powtórnie do Kany Galilejskiej, gdzie [przedtem] przemienił wodę w wino. A był w Kafarnaum pewien urzędnik królewski, którego syn chorował. 47 Usłyszawszy, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do Niego z prośbą, aby przyszedł i uzdrowił jego syna, był on już bowiem umierający. 48 Jezus rzekł do niego: «Jeżeli nie zobaczycie znaków i cudów, nie uwierzycie». 49 Powiedział do Niego urzędnik królewski: «Panie, przyjdź, zanim umrze moje dziecko». 50 Rzekł do niego Jezus: «Idź, syn twój żyje». Uwierzył człowiek słowu, które Jezus powiedział do niego, i poszedł. 51 A kiedy był jeszcze w drodze, słudzy wyszli mu naprzeciw, mówiąc, że syn jego żyje. 52 Zapytał ich o godzinę, kiedy poczuł się lepiej. Rzekli mu: «Wczoraj około godziny siódmej opuściła go gorączka». 53 Poznał więc ojciec, że było to o tej godzinie, kiedy Jezus rzekł do niego: «Syn twój żyje». I uwierzył on sam i cała jego rodzina. 54 Ten już drugi znak uczynił Jezus od chwili przybycia z Judei do Galilei. (J 4,46-54)

   46 Ἦλθεν οὖν πάλιν εἰς τὴν Κανὰ τῆς Γαλιλαίας, ὅπου ἐποίησεν τὸ ὕδωρ οἶνον.
   Καὶ ἦν τις βασιλικὸς οὗ ὁ υἱὸς ἠσθένει ἐν Καφαρναούμ. 47 οὗτος ἀκούσας ὅτι Ἰησοῦς ἥκει ἐκ τῆς Ἰουδαίας εἰς τὴν Γαλιλαίαν ἀπῆλθεν πρὸς αὐτὸν καὶ ἠρώτα ἵνα καταβῇ καὶ ἰάσηται αὐτοῦ τὸν υἱόν, ἤμελλεν γὰρ ἀποθνῄσκειν. 48 εἶπεν οὖν ὁ Ἰησοῦς πρὸς αὐτόν· ἐὰν μὴ σημεῖα καὶ τέρατα ἴδητε, οὐ μὴ πιστεύσητε. 49 λέγει πρὸς αὐτὸν ὁ βασιλικός· κύριε, κατάβηθι πρὶν ἀποθανεῖν τὸ παιδίον μου. 50 λέγει αὐτῷ ὁ Ἰησοῦς· πορεύου, ὁ υἱός σου ζῇ.  Ἐπίστευσεν ὁ ἄνθρωπος τῷ λόγῳ ὃν εἶπεν αὐτῷ ὁ Ἰησοῦς καὶ ἐπορεύετο. 51 ἤδη δὲ αὐτοῦ καταβαίνοντος οἱ δοῦλοι αὐτοῦ ὑπήντησαν αὐτῷ λέγοντες ὅτι ὁ παῖς αὐτοῦ ζῇ. 52 ἐπύθετο οὖν τὴν ὥραν παρ’ αὐτῶν ἐν ᾗ κομψότερον ἔσχεν· εἶπαν οὖν αὐτῷ ὅτι ἐχθὲς ὥραν ἑβδόμην ἀφῆκεν αὐτὸν ὁ πυρετός. 53 ἔγνω οὖν ὁ πατὴρ ὅτι [ἐν] ἐκείνῃ τῇ ὥρᾳ ἐν ᾗ εἶπεν αὐτῷ ὁ Ἰησοῦς· ὁ υἱός σου ζῇ, καὶ ἐπίστευσεν αὐτὸς καὶ ἡ οἰκία αὐτοῦ ὅλη. 54 Τοῦτο [δὲ] πάλιν δεύτερον σημεῖον ἐποίησεν ὁ Ἰησοῦς ἐλθὼν ἐκ τῆς Ἰουδαίας εἰς τὴν Γαλιλαίαν. (J 4,46-54)

   Jezus kieruje się chyba w stronę jeziora. Z pewnością udaje się do Kany, w kierunku domu Zuzanny. Z Nim są Jego kuzyni. Zatrzymują się w domu, odpoczywają, odświeżają, słuchają jak zawsze krewnych i przyjaciół z Kany. Jezus poucza prostymi [słowami] tych dobrych ludzi i pociesza małżonka Zuzanny w jego trosce. [Zuzanna] jest chyba chora, bowiem nie ma jej tutaj i słyszę, jak mówi się nieprzerwanie o jej cierpieniach. To właśnie wtedy wchodzi dobrze odziany człowiek, który upada do stóp Jezusa.
   «Kim jesteś? Czego chcesz?»
   Mężczyzna wzdycha i płacze, a pan domu ciągnie Jezusa za szatę i mówi Mu całkiem cicho:
   «To urzędnik Tetrarchy. Zbytnio mu nie ufaj».
   «Mów zatem, czego chcesz ode Mnie?»
   «Nauczycielu, dowiedziałem się, że powróciłeś. Czekałem na Ciebie tak, jak czeka się na Boga. Przyjdź zaraz do Kafarnaum. Mój syn leży tak bardzo chory, że jego godziny są policzone. Widziałem Twego ucznia, Jana. Od niego dowiedziałem się, że tutaj przyjdziesz. Chodź, chodź zaraz, zanim nie będzie zbyt późno».
   «Jak to? Jakże ty, sługa prześladowcy Świętego izraelskiego, możesz wierzyć we Mnie? Wy nie wierzycie w Poprzednika Mesjasza, jakże zatem możecie wierzyć w Mesjasza?»
   «To prawda, grzeszymy niedowiarstwem i okrucieństwem. Ulituj się jednak nad ojcem! Znam Chuzę i widziałem Joannę. Widziałem ją przed i po cudzie i uwierzyłem w Ciebie».
   «Właśnie! Jesteście pokoleniem tak niedowierzającym i tak zepsutym, że bez znaków i bez cudów nie wierzycie. Brakuje wam pierwszej, niezbędnej cechy, aby otrzymać cud».
   «To prawda! Tak, to jest prawda! Jednak widzisz... ja wierzę w Ciebie i teraz proszę Cię: przyjdź, przyjdź zaraz do Kafarnaum. Znajdę dla Ciebie łódź w Tyberiadzie, abyś przybył szybciej. Jednak przyjdź, zanim umrze moje dziecko!»
   Płacze zrozpaczony.
   «Na razie nie pójdę. Jednak ty idź do Kafarnaum. W tej chwili syn twój doznaje uzdrowienia i żyje».
   «Niech Cię Bóg błogosławi, mój Panie! Wierzę. Jednak chciałbym, żeby cały dom Cię ugościł, dlatego przyjdź później do Kafarnaum, do mojego domu».
   «Przyjdę. Żegnaj. Pokój niech będzie z tobą».
   Mężczyzna wychodzi natychmiast. Zaraz potem słychać [tętent] kłusującego konia.
   «Czy ten chłopiec rzeczywiście jest uzdrowiony?» – pyta małżonek Zuzanny.
   «Sądzisz może, że kłamię?»
   «Nie, Panie. Jednak Ty jesteś tutaj, a chłopiec jest tam».
   «Nie ma barier ani odległości dla Mojego ducha». (III, 11: 1 maja 1945. A, 4941-4944)

   Gesù è diretto forse verso il lago. Certo è che giunge a Cana dirigendosi alla casa di Susanna. Sono con Lui i cugini. Mentre sostano nella casa e prendono riposo e vitto, e mentre, ascoltato come dovrebbe sempre esserlo dai parenti o amici di Cana, Gesù ammaestra semplicemente queste buone persone e consola la pena dello sposo di Susanna che sembra ammalata perché non è presente e sento che insistentemente si parla del suo soffrire – entra un uomo ben vestito che si prosterna ai piedi di Gesù.
   «Chi sei? Che vuoi?»
   Mentre questo ancora sospira e piange, il padrone di casa tira Gesù per un lembo della veste e sussurra:
   «E’ un ufficiale del Tetrarca. Non ti fidare troppo».
   «Parla dunque. Che vuoi da Me?».
   «Maestro, ho saputo che sei tornato. Ti attendevo come si attende Iddio. Vieni subito a Cafarnao. Il mio maschio giace tanto ammalato che le sue ore sono contate. Ho visto Giovanni tuo discepolo. Da lui ho saputo che Tu eri diretto qui. Vieni, vieni subito, prima che sia troppo tardi».
   «Come? Tu che sei servo del persecutore del santo d'Israele puoi credere in Me? Non credete al Precursore del Messia. Come potete credere nel Messia, allora?».
   «È vero. Siamo in peccato di incredulità e di crudeltà. Ma abbi pietà di un padre! Io conosco Cusa. E ho visto Giovanna. Prima e dopo il miracolo l'ho vista. E ho creduto in Te».
   «Già! Siete una generazione tanto incredula e perversa che senza segni e prodigi non credete. Vi manca la prima qualità necessaria ad ottenere il miracolo».
   «È vero! È tutto vero! Ma lo vedi... Io credo in Te ora e ti prego: vieni, vieni subito a Cafarnao. Ti farò trovare una barca a Tiberiade perché Tu venga più veloce. Ma vieni, prima che il mio bambino muoia!», e piange desolatamente.
   «Io non vengo per ora. Ma va' a Cafarnao. Tuo figlio da questo momento è guarito e vive».
   «Dio ti benedica, mio Signore. Io credo. Ma, poiché voglio che tutta la casa mia ti festeggi, vieni poi a Cafarnao, nella mia casa».
   «Verrò. Addio. La pace sia con te». L'uomo esce con fretta e si sente subito dopo il trotto di un cavallo.
   «Ma è proprio guarito quel ragazzo?», chiede lo sposo di Susanna.
   «E tu puoi credere che Io menta?».
   «No, Signore. Ma Tu sei qui e il ragazzo è là».
   «Non vi sono barriere per lo spirito mio e non distanze». (3, 151)

Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)

Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28

Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)

Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001

czwartek, 12 stycznia 2017

Żywy Kościół

Od samego początku Kościół żył we wspólnocie i zachowywał wiernie słowa i czyny Jezusa. Od samego początku Kościół wyznaczał do posługi ludzi odpowiedzialnych, prawdomównych i uczciwych, aby strzegli słowa przed wykrzywieniami i przekręceniami. Ta czysta nauka nie pozostaje nigdy martwa, ale cały czas się rozszerza i kwitnie – jest wciąż żywa i wciąż nas oświeca, pokazując niezgłębione dla człowieka znaczenie.

środa, 11 stycznia 2017

Szerzej

   Czy to, co Jezus powiedział z krzyża do Jana, miałoby być zawężone tylko do Jana? Czy myślisz, że łaska Boża była tak ograniczona, że nie mogła rozlać się szerzej? Jezus powiedział do jednego ucznia: „to matka twoja” i tym samym wylewając swoją miłość na jednego ucznia, obdarzył wszystkich uczniów. Powiedział też kiedyś Jezus, że dał nam przykład, abyśmy i my czynili to, co On (J 13,1-5). Oczywiście możesz to zawężać jedynie do czynności umycia nóg, ale to nie było w zamyśle Jezusa, gdyż On przypominał nam o tym, abyśmy całym swym życiem uwielbili Boga. Gdy mówił o podaniu kubka wody spragnionemu albo o podzieleniu się płaszczem, nie miał na myśli, że mamy dać tylko to i nic więcej, bo tylko to zostało powiedziane i zapisane, ale dał nam przykład czynu, który mamy rozszerzyć – pomnożyć tak, jak talenty, które pan dał swoim sługom do przechowania, a mądrzy je pomnożyli (Mt 25,14-30).
   Jezus dał nam przykład dobrych czynów i dobrych słów. Nie mamy tego zamykać i zawężać w sztywnych ramach naszych umysłów. Powiedział nam nawet, że jeśli pozostaniemy wierni, będziemy czynili większe cuda niż On sam (J 14,12). Wskazywał na to, że słowa i czyny będą się pomnażały i szerzyły w nas. Jeden czyn Jezusa był przykładem dla całego mnóstwa czynów; jedno Jego słowo – przykładem dla całego mnóstwa słów. Popatrz na przykład rozmnożenia chlebów i ryb. Ty mówisz rozsądnie po ludzku, jak nieoświeceni jeszcze Apostołowie, że mamy tyle i tyle chlebów, tyle i tyle ryb, ale Jezus pokazuje tobie, że może z tego uczynić więcej. I tym więcej jest całe życie Kościoła i cała nauka, jaką z sobą Kościół niesie.

wtorek, 3 stycznia 2017

Początkowe nauczanie katechizmu: Część trzecia (24)

XXIV.

44   Mimo to winorośl owa, która jako o niej prorokowano i Sam Pan przepowiedział, po całej ziemi w urodzajne pędy rozrastała się, tem bardziej się rozwijała, im obfitszą krwią męczenników była zwilżona. Im to we wszystkich krajach, bez liczby za prawdziwość wiary umierającym – nawet [s. 60>] same prześladujące królestwa ustąpiły i do poznania i uwielbiania Chrystusa, po ugięciu pysze karku, zostały przywiedzione.
   Potrzeba zaś było, aby ta winorośl, jako Pan nieraz przepowiedział, oczyszczała się i aby z niej odcinane były gałązki niepłodne,1 jakiemi są herezje i schizmy w różnych miejscach pod Imieniem Chrystusa nie Jego chwały, lecz swojej szukające, tudzież aby Kościół, doznając od nich przeciwności, doskonalił się coraz bardziej, wreszcie by wypróbowana i wyjaśniona została i nauka jego i cierpliwość.
45   Otóż to wszystko, jako dawno przedtem przepowiedziane czytamy, tak i dokonane poznajemy – i podobnie jak pierwszych chrześcijan, ponieważ spełnienia się tego nie widzieli – cuda przekonywały, aby wierzyli, tak znów my, ponieważ to wszystko się ziściło zgodnie z tem, co w księgach czytamy, na długi czas przed spełnieniem się tego napisanych, gdzie cała przyszłość opowiedziana, jest już obecnie widziana – budujemy się i wzrastamy we wierze, abyśmy mając cierpliwość i trwając w Panu, wierzyli, że także to, co pozostaje, nastanie bez wątpienia.
   Albowiem też o przyszłych uciskach w tychże Pismach czytamy i o samymże ostatecznym dniu sądu, kiedy wszyscy obywatele obydwu owych państw, otrzymawszy z powrotem ciała, zmartwychwstaną i zdadzą sprawę z życia swego przed trybunałem Chrystusa sędziego. Przyjdzie bowiem w jasności potęgi, który pierwej raczył przyjść w pokorze Człowieczeństwa – i wszystkich zbożnych od bezbożnych oddzieli, nie tylko od tych, co w Niego wcale wierzyć nie chcieli, lecz także i od tych, co bez skutków i owoców w Niego wierzyli – a oddzieli w tym celu, aby owym dać królestwo z Sobą wieczne, a tym zaś wieczną z djabłem karę.
   A jako żadna radość z rzeczy doczesnych w żaden sposób nie może okazać się istotnie podobną do radości żywota wiecznego, [s. 61>] który otrzymają święci, tak żadna męka kar doczesnych nie może iść w porównanie z wiecznemi karami, przeznaczonemi dla bezbożnych.

XXIV. Kościół jako winorośl, rozwija się i oczyszcza. Na podstawie tego, co widzimy, że się spełniło, wierzmy w to, co przepowiedziano, że się spełni, zwłaszcza w przyszły sąd.
1  J 15,2.
 
Z dzieła św. Augustyna: De Catechizandis redibus
Przekład: ks. Władysław Budzik
Wydanie: Jan Jachowski, Poznań 1929

poniedziałek, 2 stycznia 2017

Rozszerzenie Słowa

Słowo Boże roztacza się na innych. To, co było powiedziane jednemu, było skierowane do całego narodu. To, co dotykało jednego, dotknęło też później cały naród. Przykład znajdujemy chociażby w Abrahamie, którego potomstwo miało być rozmnożone tak licznie, jak gwiazdy na niebie albo piasek na morzu, czyli niewyobrażalnie. Przykład znajdujemy w Mojżeszu, do którego Bóg mówi na górze, a Ten później przekazuje słowa Boże ludziom. Nawet słowa w raju skierowane do pierwszych rodziców roztaczają się na cały rodzaj ludzki.