sobota, 28 listopada 2020

Dobroci „Prawdziwego Życia w Bogu”

   Co niezwykłego jest w przesłaniu Prawdziwego Życia w Bogu, które od trzydziestu pięciu lat przekazuje nam Vassula Ryden:
– jest zgodne z nauką Pisma Świętego i Kościoła katolickiego,
– rozjaśnia i ożywia słowa Pisma,
– jest głosem żywym i zdaniem mądrym,
– brzmi jak głos Pana w słownictwie i w składni wypowiedzi,
   a ponad wszystko w znaczeniu,
– pobudza ludzi do przemiany serca,
– pobudza ludzi do zgłębiania Pisma Świętego,
– pobudza ludzi do życia w Kościele,
– pobudza ludzi do dzieł dobroczynnych,
– pobudza ludzi do modlitwy,
– pobudza ludzi do postu,
– wznosi ludzi do oglądania Boga,
– uzdalnia do słyszenia Boga w własnym sercu,
– napełnia Duchem Świętym i porusza do świętych działań,
– buduje jedność między Kościołami,
– prowadzi do rozmowy z innymi religiami,
– gromadzi ludzi,
– przyczynia się do uzdrowienia,
– przyczynia się do uwolnienia od złych duchów,
– odnawia prawdziwy obraz Trójcy Świętej,
– przekazuje wiedzę o Duchu Świętym,
– odsłania Najświętsze Serce Jezusa,
– czci Niepokalane Serce Maryi,
– wskazuje na posłannictwo Aniołów,
– przekazuje piękne i głębokie modlitwy,
– jest na czasie,
– przynagla do działania,
– broni papieża...

Spostrzeżenia te spisałem na okoliczność 35. rocznicy otrzymywania tych orędzi przez Vassulę.

czwartek, 26 listopada 2020

Działanie i niedziałanie

   Możemy działać, mimo że umysł nie obejmuje wszystkich zdarzeń. Działamy w tej przestrzeni, która jest nam znana. Jeżeli rozsądek pokazuje nam jakieś działanie jako szkodliwe, mądrym działaniem będzie powstrzymanie się od takiego działania.

środa, 25 listopada 2020

Swoboda woli

   Należy uszanować wolną wolę, nawet jeśli dokonuje złych wyborów. Jednak wyobraź sobie, że jakiś chory umysł ze swojej wolnej woli morduje tysiące, miliony ludzi. Pozwolisz mu na to? Czy nie ograniczysz go raczej, aby nie wyrządzał więcej szkody, ponieważ jest umysłem chorym, niezdolnym do rozróżnienia dobra i zła?

niedziela, 22 listopada 2020

(95) Żywoty Świętych: Szymon z Trydentu

Męczeństwo pacholęcia Symona Trydentskiego,
od Żydów umęczonego,
pisane od Doktora Jana Macieja Tyberyna, do Senatu Bryksjej. Cierpiał roku Pańskiego, 1475.
Surius Tom. 2.1


   W Trydencie mieście, które Włoską ziemię od Niemieckiej dzieli, były trzy domy Żydowskie tych gospodarzów – to jest, Jakuba, Aniela, i Samuela – ci w on wielki tydzień przed Wielkanocą we wtorek, zeszli się w dom Samuela, i miedzy innymi rozmowami Aniel rzecze: wszytko mamy na to święto, ryby, mięso – ale nam jednej rzeczy nie dostaje. Odpowie Samuel: a czego nie dostaje? Tedy jeden na drugiego wejźrzawszy, dali sobie znać,
2iż im nie dostaje Chrześcijańskiej krwi, abo dzieciątka Chrześcijańskiego na ofiarę, które oni na wzgardę Chrystusowi Panu naszemu srodze zabijają, gdy mogą, i krew z niego wytoczywszy, przaśnice z nią używają – aby od smrodu, którym od przyrodzenia śmierdzą, tą krwią Chrześcijańską wolni byli – i zowią tę krew Joel, to jest Jubileus. W ten czas dla sług nic o tym nie mówili – ale nazajutrz gdy się zeszli, radzili o tym jawnie – a iż u Samuela był dom przestrzeńszy, naleźli aby się ta ofiara u niego w domu zstała – jedno jako było dostać pacholęcia Chrześcijańskiego, na to namowy czynili. I zawołał Samuel do siebie sługi swego Łazarza – prosząc go aby im dostał dziecięcia Chrześcijańskiego, obiecując mu sto Filipków zaraz dać – ale on z tego krótko się wymówił, powiedając – że to jest rzecz trudna, i nam wszytkim niebezpieczna – i odszedszy od Pana, zabrawszy swe rzeczki, uciekł on Żyd Łazarz z miasta. A we czwartek zszedszy się do swej bożnice, rzekli do Tobiasza: nikt temu dosyć nie uczyni jedno ty, bo masz wielkie towarzystwo z Chrześcijany, i po mieście często chodzisz – łacno możesz chłopiątko jakie przywieść do nas, a od nas wiele dobrego mieć będziesz.
   Wymawiał się Tob
iasz pilnie z tego, ale mu pod klątwą kazali, aby to uczynił – a on też uwiedziony obietnicami ich, i z nienawiści wrodzonej ku Chrześcijanom, obiecał im w tym posłużyć – i rzekł do Samuela: nie zamykajże drzwi swoich dziś przez cały dzień, abych tam mógł dziecię Chrześcijańskie do ciebie łacno przywieść. Tedy on Żyd Tobiasz, już k wieczoru chodził po ulicach, patrząc pogody do zdradziectwa onego. I będąc na ulicy nazwanej Fosseta, a nikogoż w niej nie bacząc – nalazł dzieciątko na imię Symona, pułtrzecia lata mające – które siedziało przed domem ojca swego, piękny barzo synaczek ubogich rodziców Jędrzeja i Mariej. 3Podał mu rękę on Żyd, a dziecię jako było barzo łaskawe, podało też rączkę Żydowi – i prowadził je z sobą w rzeczy do matki jego – a skoro dom mijał, dziecię płakać poczęło – ale mu podał pieniędzy i jagód, i innych dziecinnych łakotek, iż milczało dziecię, aż z nim przyszedł do drzwi Samuela, i tam je wepchnął – czekał tego Samuel jako lew jaki – i porwawszy Symona schował go, i tulił głaskaniem dziecinnym, aż w tym noc zaszła. A matka synaczka wnetże szukać pocznie – i gdy nie najdzie, dzieci tak z Ducha ś. wołać poczęły: Żydowie go podobno ukradli, tam go szukajcie – i pewnieby go tam byli szukali, ale noc zaszła.
   Tej nocy wszedszy Żydowie do przysionku bożnice swojej, wielce się radowali z onej ofiary, i wziąwszy ono niewinne pacholę Żyd Samuel, szatki z niego zwlókł, i gardłeczko chustką zaciągnąwszy, i ustka aby nie wrzeszczało zatuliwszy – 4kazał go innym za nóżki i rączki rozciągnąć nad misą szeroką – dobywszy noża, przekłół trochę gardła dziecinnego, i potym wziąwszy nożyczki, siekał twarz jego prawą, i wykroiwszy część mięsa, kładł na misę, a potym drugiemu nożyczki podał, i także sobie z twarzy onej część mięsa wystrzygnął – on zasię drugiemu podał, aż się wszyscy starszy obeszli. Gdy to odprawili, Samuel wziął prawą nóżkę dziecinną, i pod kolanem także jako i z twarzy mięso żywe onymi nożyczkami odstrzygali – każdy z osobna nożyczki sobie podając. Potym Tobiasz on zdrajca siadszy wedle Samuela, dzieciątko już na poły żywe podać sobie kazał, i z nim je na krzyż rościągnąwszy – każdemu Żydowi dwiema igłami kłóć dzieciątko kazali – tedy począwszy od głowy aż do nóg, kłóli srodze ono dziecię, a wołali: jakośmy Jezusa Boga Chrześcijańskiego zabili, tak i tego zabijmy – niech tak nieprzyjaciele naszy na wieki pohańbieni będą – i tak przez godzinę na onej męce dziecię trwając, umarło, Boga tylko samego za świadectwo mając. Gdy je zabili, dziękowali Bogu z radością, iż się pomścili nad nieprzyjacioły swymi. I kazał Samuel ciało w beczkę winną skryć, a sami wieczerzać poszli. Nazajutrz w wielki piątek, szukano dziecięcia i z urzędem i wołanim po rynkach i ulicach, szukali i w rzece, jeśliby nie utonęło – ale nigdzież nie naleźli. A w sobotę zszedszy się Żydowie do bożnice – ciało ono zabite dziecięcia na Almomorze rozpięli. Almomor u nich jest stół przed ołtarzem, gdzie Psalmy i Hymny śpiewają – i odprawiwszy modlitwy swoje, skryli ciało na onoż miejsce – a w niedzielę radę uczynili, widząc iż miasto na nie ukazuje i domnimanie ma, gdzieby ono ciało podzieć – i uradzili aby ubrawszy je w szaty jego wrzucili w rzekę, która idzie pod domy ich, a żeby Biskupowi powiedzieli, iż pod nasze domy w które rzeka wpada przypłynęło, a na kratach żelaznych które w rzece są, oparte zostało. 5Tak rozumieli iż jawnym ukazaniem ujść domniemania mieli – a oto krew niewinna Chrześcijańska tak ich ślepiła, iż się sami wydali.
   Był na ten czas Biskup i pan tego miasta Jan czwarty Ginderbach6 – do którego gdy przyszedł on Tobiasz i powiedział mu o dziecięciu – kazał Biskup staroście Trydentskiemu Jakubowi de Sporo, i sędziemu miejsckiemu Janowi de Salis, aby szli do rzeki. Szedszy naleźli tak jako Żydowie powiadali, i położyli dziecię w Kościele ś. Piotra. Gdzie się wielkie i cudowne ludziom dobrodziejstwa od Pana Boga, za przyczyną tego niewinnego Symona męczennika Chrystusowego, dzieją. Pojmano wszytki Żydy aby ich o to pytano – i tak jako się tu powiedziało, wszytko wyznali – i byli wedle zasługi karani. Takie było męczeństwo tego niewinnego Symona, w którym Chrystus znowu od Żydów ukrzyżowany jest – im ku więtszej hańbie i posromoceniu niedowiarstwa ich, a wierze świętej Chrześcijańskiej ku podwyższeniu i sławie imienia tego, które słynie po wszem świecie, któremu się kłaniają wszyscy królowie na ziemi i na niebie, wszytko stworzenie upada i chwali Syna Bożego z Ojcem i z Duchem świętym czcią wiekuistą. Amen.

   7Toż uczynili niewierni Żydowie, za czasów naszych w Wielkim Księstwie Litewskim, barzo znacznie i jawnie, roku Pańskiego 1574. po śmierci Króla Zygmunta Augusta, w osieroceniu królestwa tego. 8Jest miasteczko w Litwie Punia, dwanaście mil od Wilna, nad rzeką Niemnem, tam Żyd niejaki Joachim Smerlowicz, arendował browaru abo palenia gorzałki w jednym domu – w którym też mieszkała niejaka wdowa Urszula z Lublina, żona niegdy Sebestiana Tworowskiego, z powiatu Piotrkowskiego, ta miała córeczkę piękną w siedmi leciech Halżuchnę abo Helżbietę – Żyd on od innych Litewskich Żydów, jako mniemano, naprawiony, umyślił zarzezać, i krew z onej dzieweczki na tajemnice nabożeństwa swego przeklętego, na Wielkąnoc Żydowską wytoczyć. A mając dwu sług Chrześcijan grubych, i tych którzy o Panu Bogu niewiedzą, jakich dosyć w Litwie – upatrzywszy czas we wtorek przed Kwietną niedzielą po obiedzie, gdy matka wyszła do sąsiad, a samo dziecię zostało w domu – mając zmowę z sługą jednym przedarowanym, a drugiego postanowiwszy na straży, wbieżał w dom on przeklęty Żyd Joachim – dzieweczka iż go znała, nic się nie zlękła, rączkę mu podała – a on ją jako okrutny wilk porwał, i tamże w izbie ustka jej zawiązawszy, położył ją na miech żyta, który tam stał – i dobywszy noża kat okrutny, rzezał szyję niewinnej dzieweczki, w tyle i potym wkoło, krew z niej w garniec, na to nagotowany, jako z gęsi wytaczając. W tym panieneczka długo się w rękach mężobójskich jako jakie kurczę miecąc, skonała. Sprawiwszy diabelską robotę, z bojaźni Żyd on i ciała nie kryjąc, ale go na onym miejscu odbiegając, schował krew w wór mąki, i na wozie zgotowanym bieżał do rzeki Niemna, i uciekał do Babierzysk miasteczka drugiego – a z drugiej strony Niemna, czekał go syn jego na zmowie, któremu on wór ze krwią oddał, i prędko z nią niewiedzieć gdzie uszedł. Matka się wróciwszy do domu, ujźrzała córkę swoję tak zamordowaną – i rozwoławszy wszytko miasteczko, wnetże na Żyda pomyśliła, i szukać go kazała. Gonił go podstarości, i ugonił go w Babierzyskach i pojmał, i osadził – także i onych dwu sług. Przeć się onego złoczyństwa nie mogli – ale jednak potym Żyd, na porękę puszczony, włosu z głowy nie stracił. Biegała smutna matka wdowa, żebrząc sprawiedliwości na Sejmie który był tego roku w Wilnie, i na innych sejmikach – wiedzieli o tak okrutnym morderstwie wszyscy panowie – ciało dzieweczki onej do Wilna przywiezione, i przed pany stawione było – patrzał kto chciał na onę szyję rzezaną, i dziś w Wilnie w kościółku Krzyża świętego przy dworze Biskupim leży – wszakże to wszytko nie pomogło aby byli tacy złoczyńcy karani, acz się o to niektórzy przyczyniali. 9Ale iż ta rzecz bez karania uszła, boję się aby Pan Bóg za to, przy innych grzechach, karania swego na wiele ludzi w tej ziemi nie rościągał. Takić jest pożytek tych nieszczęsnych Żydów, okrom wielu innych szkód, które kościołowi i Rzeczypospolitej, z jadu wrodzonego ku Chrześcijanom, czynią. Ich Rabinowie wykład pisma świętego starego zakonu psują – wszyscy wielekroć na dzień imię Pana naszego Jezusa srodze i haniebnie bluźnią – heretykom zbroję na kościół, wiele z nimi artykułów trzymając, dodają. Czarnoksięstwa uczą – lichwę w Chrześcijany wmawiają – panów, rozmaite im zyski na arendach, mytach, karczmach, gorzałkach obiecując, okrucieństwa i ucisków nad poddanymi, uczą – stan kupiecki psują – czeladź Chrześcijańską chowając, od Chrystusa je odwodzą, i niewiasty Chrześcijańskie które im służą, brzemienne czynią, na wzgardę wielką krwie Chrześcijańskiej – a gdy na mytach siedzą, a Chrześcijany ściskają, wielka się dzieje imieniu Chrystusowemu zelżywość, iż się wierni tym bluźniercom Pana swego kłaniać muszą. 10Nie myślim o tym aby byli wygnani, abo żeby się do wiary świętej przywodzili. W Rzymie na każdą sobotę muszą słuchać kazania, osobliwie czynionego – bo acz do wiary przymuszać się Żydów i pohańców nie godzi, ale do słuchania wolej Bożej, z którego dobrowolnie uwierzyć mogą, niewolić ich godzi się, i miłość bliźniego, któremu jako i sobie życzyć zbawienia mamy, to wyciąga – bo Chrystus Pan nasz mając moc wszelaką na niebie i na ziemi, jako rozkazał po wszytkim świecie Apostołom kazanie – tak też rozkazał wszytkim narodom słuchanie – bez którego nicby po kazaniu – i winni są wszyscy na świecie ludzie prawem Bożym słuchać Ewangeliej i kazania kościelnego – i przetoż do tego, co Panu Jezusowi winni są,11 przyciągać i przymuszać panowie Chrześcijańscy Turki, Indy, Żydy, i inne niewierne mogą, i winni są, gdyż to z mocy mają – to jest aby słuchali słowa Bożego, z którego dobrowolnie a bez przymuszenia uwierzyć mogą – gdyż słowo Boże dzielne jest, a daremnie słuchać się, jeśli nie we wszystkich, tedy w niektórych, jako Prorok rzekł,12 nie może. Inna rzecz jest o heretykach i apostatach, którzy już raz dobrowolnie wiarę świętą przyjęli, a w niestatku swym porzucili ją i wzgardzili – tych nie tylo do słuchania, ale i do wierzenia, gdy to pożytkowi kościelnemu służy, przymusić się godzi – aby to co raz Panu Bogu dobrowolnie obiecali, iścili – bo to co przed ślubem było dobrowolnym, po ślubie zstaje się powinnym. O czym na innym miejscu może się szerzej oznajmić.


1  XXX. Martii. Marca. Mart. R. 14. Martii.
Dlaczego Żydowie krew Chrześcijańską mieć chcą.
Żyd Tobiasz ukradł dziecię Symona ś.
Męczeństwo Symona dziecięcia.
Żydowie zaślepieni krwią niewinną sami się wydali.
6  W wyd. z 1598: „Hinderbach”. Przyp. J. Szukalski.
7  Obrok duchowny.
W Puni Żyd dzieweczką zarzezał.
Szkody które czynią Żydowie w ziemiach Chrześcijańskich.
10  Żydy i pogany niewolić do słuchania Ewangeliej godzi się, a heretyki do wierzenia. [Zdanie zupełnie sprzeczne z wolą Bożą, która nikomu się nie narzuca, także w sprawach świętych. Zdanie to nie znajduje żadnego oparcia w Słowie Bożym. Przyp. J. Szukalski.]
11  Mt 28.
12  Iz 55.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski


+

sobota, 21 listopada 2020

Przykazanie życia

   Nie wycinaj życia, bez względu na to, jak słabe i niepotrzebne się wydaje. Ono zawsze może wydać owoc, owoc niespodziewany, nieoczekiwany, przekraczający ludzkie wyobrażenia.

Por. słowa Jezusa.

(141) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Przypowieść o dobrym ogrodniku

   6 I opowiedział im następującą przypowieść: Pewien człowiek miał zasadzony w swojej winnicy figowiec; przyszedł i szukał na nim owoców, ale nie znalazł. 7 Rzekł więc do ogrodnika: Oto już trzy lata, odkąd przychodzę i szukam owocu na tym figowcu, a nie znajduję. Wytnij go, po co jeszcze ziemię wyjaławia? 8 Lecz on mu odpowiedział: Panie, jeszcze na ten rok go pozostaw, aż okopię go i obłożę nawozem; 9 i może wyda owoc. A jeśli nie, w przyszłości możesz go wyciąć. (Łk 13,6-9)

   6 Ἔλεγεν δὲ ταύτην τὴν παραβολήν· συκῆν εἶχέν τις πεφυτευμένην ἐν τῷ ἀμπελῶνι αὐτοῦ, καὶ ἦλθεν ζητῶν καρπὸν ἐν αὐτῇ καὶ οὐχ εὗρεν. 7 εἶπεν δὲ πρὸς τὸν ἀμπελουργόν· ἰδοὺ τρία ἔτη ἀφ’ οὗ ἔρχομαι ζητῶν καρπὸν ἐν τῇ συκῇ ταύτῃ καὶ οὐχ εὑρίσκω· ἔκκοψον [οὖν] αὐτήν, ἱνατί καὶ τὴν γῆν καταργεῖ; 8 ὁ δὲ ἀποκριθεὶς λέγει αὐτῷ· κύριε, ἄφες αὐτὴν καὶ τοῦτο τὸ ἔτος, ἕως ὅτου σκάψω περὶ αὐτὴν καὶ βάλω κόπρια, 9 κἂν μὲν ποιήσῃ καρπὸν εἰς τὸ μέλλον· εἰ δὲ μή γε, ἐκκόψεις αὐτήν. (Łk 13,6-9)

   Posłuchajcie tej przypowieści. Można by ją zatytułować: „Przypowieść o dobrym ogrodniku”.
   Pewien bogaty człowiek posiadał wielką i piękną winnicę. Znajdowały się w niej figowce różnych gatunków. Winnicą zajmował się jeden ze sług, doświadczony ogrodnik. Znał się na przycinaniu drzew owocowych. Wypełniał to zadanie z miłości do swego pana i do drzew. Co roku, w najlepszej porze, bogaty człowiek przychodził wiele razy do swej winnicy, żeby popatrzeć, jak dojrzewają winogrona oraz figi. Sam zrywał je z drzew i kosztował. Pewnego dnia podszedł do figowca, który rodził wspaniałe owoce. Było to jedyne drzewo tego gatunku istniejące w jego winnicy. Jednak w tym dniu, podobnie jak w dwóch poprzednich latach, znalazł na nim tylko liście. Nie było na nim owoców. Zawołał pracownika winnicy i powiedział do niego:
   „To już trzeci rok przychodzę po owoce z tego drzewa, a znajduję tylko liście. Widocznie to drzewo przestało owocować. Wytnij je. Bez pożytku zajmuje tu tylko miejsce i zabiera ci czas, nic nie dając w zamian. Wytnij je, spal i oczyść teren z jego korzeni, a na jego miejsce posadź nowe drzewo. Za kilka lat wyda owoce”.
   Ogrodnik, pełen cierpliwości i miłości, odpowiedział: „Masz rację. Ale pozwól mi zająć się nim jeszcze w tym roku. Nie chcę go wycinać. Przeciwnie, z jeszcze większą troską okopię je dokoła, włożę nawóz i oczyszczę je. Kto wie, może wyda jeszcze owoc? Jeśli po tej ostatniej próbie nie będzie owocować, wytnę je, zgodnie z twoim życzeniem”.
   Korozain jest figowcem, który nie owocuje. Ja jestem dobrym Ogrodnikiem, a niecierpliwym bogaczem – wy. Pozwólcie działać dobremu Ogrodnikowi» [– wyjaśnia Swą przypowieść Jezus.]
   «Dobrze, jednak Twoja przypowieść nie ma zakończenia. Czy figowiec w następnym roku przyniósł owoce?» – pyta Zelota.
   «Nie dał owoców i wycięto go. Jednak ogrodnik nie był obwiniony za wycięcie drzewa jeszcze młodego i bujnego, bo wypełnił cały swój obowiązek. Ja też nie chcę być obwiniony z powodu tych, do których muszę przyłożyć topór, żeby ich wyciąć z Mojej winnicy. Znajdują się bowiem w niej drzewa nie przynoszące owocu i zatrute, gniazda żmij, pochłaniających ich odżywcze soki, pasożyty i szkodniki... Psują uczniów lub im szkodzą. Wnikają szkodliwymi korzeniami, rozrastając się w Mojej winnicy, choć nie są wezwani... Buntują się przeciw jakiemukolwiek szczepieniu. Weszli jedynie po to, żeby szpiegować, oczerniać, wyjaławiać Moje pole. Tych wytnę, kiedy już uczynię wszystko w celu ich nawrócenia. A na razie, zanim użyję siekiery, próbuję nożyc, ogrodniczego noża, przycinam gałęzie i przeszczepiam... O! To będzie ciężka praca dla Mnie, który pracuję, oraz dla tych, którzy są jej poddawani. Ale trzeba to zrobić, żeby można było powiedzieć w Niebie: „On wszystko uczynił, lecz tamci stawali się coraz bardziej jałowi i źli. [Stawali się coraz gorsi,] im bardziej przycinał, szczepił, okopywał, nawoził – w pocie i we łzach, w trudzie i krwi...» (IV [cz. 1-2], 26: 22 listopada 1945. A, 7050-7061)

   Sentite questa parabola. Potrebbe essere intitolata: “La parabola del buon coltivatore”.
   Un ricco aveva una grande e bella vigna, nella quale erano anche piante di fichi di diverse qualità. Alla vigna attendeva un suo servo, esperto vignaiolo e potatore di piante da frutto, che faceva il suo dovere con amore al padrone e alle piante. Tutti gli anni il ricco, nella stagione migliore, andava a più riprese alla sua vigna per vedere maturare le uve e i fichi e gustarne, cogliendoli con le sue mani dalle piante. Un giorno, dunque, si diresse a un fico che era di qualità buonissima, l’unica pianta di quella qualità che fosse nella vigna. Ma anche quel giorno, come nei due anni precedenti, lo trovò tutto fogliame e niente frutta. Chiamò il vignaiolo e disse: “Sono tre anni che vengo a cercare frutta su questo fico e non trovo che foglie. Si capisce che la pianta ha finito di fruttificare. Tagliala, dunque. È inutile che sia qui ad occupare posto e ad occupare il tuo tempo, per poi non concludere niente. Segala, bruciala, ripulisci il terreno dalle sue radici e nel posto suo mettici una pianticina novella. Fra qualche anno darà frutto essa”. Il vignaiolo, che era paziente e amoroso, rispose: “Tu hai ragione. Ma lasciami fare ancora per un anno. Io non segherò la pianta. Ma, anzi, con ancora maggior cura le zapperò intorno il suolo, la concimerò e la poterò. Chissà che non fruttifichi ancora. Se dopo quest’ultima prova non farà frutto, ubbidirò al tuo desiderio e la taglierò”.
   Corozim è il fico che non dà frutti. Io sono il buon Coltivatore. E il ricco impaziente siete voi. Lasciate fare al buon Coltivatore».
   «Va bene. Ma la tua parabola non conclude. Il fico, l’anno di poi, fece frutto?» chiede lo Zelote.
   «Non fece frutto e fu reciso. Ma il coltivatore fu giustificato del recidere una pianta ancora giovine e fiorente, perché aveva fatto tutto il suo dovere. Io pure voglio essere giustifico per causa di coloro sui quali dovrò mettere la scure e reciderli dalla mia vigna, dove sono piante sterili o velenose, nidi di serpi, succhiatori di succhi, parassiti o tossici che guastano e nuocciono i compagni discepoli, o anche che penetrano strisciando con le loro radici malevole per proliferare, non chiamati, nella mia vigna, ribelli ad ogni innesto, entrati solo per spiare, denigrare e sterilire il mio campo. Questi li reciderò quando tutto sarà tentato per convertirli. E per intanto, prima della scure, alzo la cesoia e il coltello del potatore e sfrondo ed innesto… Oh! sarà un lavoro duro. Per Me che lo faccio, per coloro che lo subiranno. Ma va fatto. Perché si possa dire in Cielo: “Egli ha tutto compiuto, ma essi sono divenuti sempre più sterili e malvagi più Egli li ha potati, innestati, scalzati, concimati, con sudore e lacrime, con fatiche e sangue”…» (5, 338)


Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)

Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28


Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)

Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001


piątek, 20 listopada 2020

Wspieranie Boga

Noszenie Mojego Krzyża to błogosławieństwo; ty i inni zdajecie się nie rozumieć w pełni, że jest to symbol, iż Ja, Bóg, polegam na was;*

*  wyrażenie angielskie „rest on you” może być odczytane nie tylko w znaczeniu „polegam na was, ufam wam”, ale także „spoczywam na was, opieram się na was”

Słowa Jezusa przez Vassulę Ryden, Prawdziwe Życie w Bogu, 6 stycznia 2006, tłumaczenie tego zdania z języka angielskiego: Jakub Szukalski

Ciężkiego krzyża Pan już nieść nie może.
Szymon z Cyreny dźwigać go pomoże.
Niech wesprą Boga i moje ramiona,
gdy z trudu kona.

Pieśń kościelna do nabożeństwa Drogi Krzyżowej

Obraz namalowany przez Vassulę Ryden,
Ostateczna pokora (Ultimate Humility)

środa, 18 listopada 2020

wtorek, 17 listopada 2020

Rozszerzenie zabójstwa

   Myślenie, że kobieta może zabić swoje dziecko, ponieważ jest ono dla niej udręką, i że może to zrobić, ponieważ dziecko jest jeszcze małe, słabe, bezbronne i od niej zależne, doprowadzi do tego, że człowiek będzie zabijać innych niewygodnych, małych, słabych, bezbronnych i zależnych od siebie.

poniedziałek, 16 listopada 2020

Przykazanie niezabijania dzieci

Nie zabijaj dzieci przez poronienie, 
ani nie przyprawiaj ich o śmierć już po urodzeniu.

Nauka dwunastu apostołów. Nauka Pana, którą dwunastu apostołów przekazało narodom, 2 (ok. 130 r. po n. Chr. lub wcześniej), w: Ojcowie apostolscy, Pisma Starochrześcijańskich Pisarzy, t. 45, Warszawa 1990, s. 57.

Skutki zabicia płodu

   Zabicie dziecka zostawia nie tylko ranę na duszy (psychice), ale prowadzi też do brzydkiego nawyku nieszanowania życia i coraz szerszego zabijania. Nawyk z kolei staje się zwyczajem. Przyzwalać na zabijanie to przyzwalać na kradzież, gwałt, kłamstwo itd. Prawo, które ma chronić życie, nie może przyzwolić na coś, co jest przeciwne życiu.

sobota, 14 listopada 2020

Zadanie prawa

Prawo powinno chronić życie. Nie jest to jakieś narzucanie się, ale pierwszorzędne zadanie prawa.

Unia lubelska Jana Matejki

sobota, 7 listopada 2020

(94) Żywoty Świętych: Cyryl Jerozolimski

Żywot B. Cyrylla Jerozolimskiego Patriarchy,
zebrany z Sokratesa, Teodoreta, Sozomena, Nicefora, Historyków Kościelnych. Żył około roku Pańsk. 355.1


   Miedzy staremi świętymi ojcy (którzy kościół Boży żywotem i nauką oświecili, i od kacerstwa mocną wiarą swoją dochowywając, podanej prawdy obronili)
2 liczy się ten B. Cyryllus, który na Jerozolimskie Biskupstwo po onym Maksymie ś. wstąpił – który w ostatnim prześladowaniu Cesarzów pogańskich (gdy już dla ziemie spustoszenia zabijać męczenników nie kazali) oko jedno dla Chrystusa wyłupione, i goleń jednę poderznioną na krzyż miał. Ten na takiego męczennika stolicę wstąpiwszy – nie mniej ją świątobliwym żywotem, i szczerym prawdy kazaniem, i mocnym przeciw Arianom wyznaniem, ozdabiał. Był i duchem Prorockim obdarzony od P. Boga. Bo gdy Julianus Cesarz Żydom kościół w Jeruzalem wielkim kosztem z skarbu swego budował (jako pisze Sokrates)3 w ten czas Cyryllus wspomniawszy na proroctwo w piśmie ś.4 i na pogróżkę Pana naszego, duchem Prorockim wyrzekł: budowanie to upadnie, a wedle P. Jezusowej powieści, kamień na kamieniu nie zostanie.5 I gdy to powiedział Cyryllus, w nocy się zstało takie ziemie drżenie, iż nie tylko się nowe budowanie obałiło, a kamień na kamieniu nie został – ale też i starego kościoła Salomonowego kamienie, z fundamentów ziemia wyrzuciła, i wiele się innych domów bliskich przytłukło. A gdy się wiele Żydów na to cudo zeszło – zstąpił ogień z nieba, i wszytko naczynie budownicze popsował. 6A wtórej nocy, znamię krzyża ś. jakoby promieniem słonecznym wyrażone, na szatach u każdego Żyda widziane było – którego żadną miarą zetrzeć ani zmyć nie mogli. Tak P. Bóg jawnymi i straszliwymi cudy niedowiarstwo Żydowskie leczył, a moc się ukrzyżowanego pokazowała, i prawda jego iściła. Jednak zakamiałe serca wielu ich w uporze przeklętym zostawały. Jeszcze i za tego Cyrylla Biskupstwa,7 druga się rzecz dziwna barzo w Jeruzalem zstała – o której sam pisze do Cesarza Konstancjusa. We dni świąteczne o trzeciej godzinie na dzień gdy słońce jaśnie świeciło, 8ukazał się wielki krzyż na powietrzu, na górze Kalwaryjskiej – tak widomie iż się lud wszytek do niego zbieżał. Który tak jasny był, iż go promienie słoneczne zagasić nie mogły, i owszem słońce jasnością przebijając, widzieć się wszytkim dał – wielkość się jego od góry Kalwaryjskiej, aż do góry Oliwnej ściągała – a nie tylo Chrześcijanie, ale i Żydowie, i Poganie na to cudo patrzyli – a wiele się ich z błędów nawracając, wielbili Boga ukrzyżowanego. O czym szerzej tenże Cyryllus wypisał. Był ten Cyryllus wielką podporą wierze świętej Katolickiej przeciw Arianom, na on czas świat mieszającym – którzy znając go być wielkim filarem Katolickiego, o prawym Bóstwie Pana naszego Jezusa Chrystusa, wyznania – na sejmiku swym niezbożnym, jego z Biskupstwa złożyli i mocą wygnali, potwarzy nań wielkie zmyśliwszy. Aczkolwiek Ojcowie święci sto i pięćdziesiąt na wtórym Koncylium w Carogrodzie zebrani,9 o to się zastawili, i na niesłuszne jego potępienie przyzwolić niechcieli – i owszem za ich świadectwem, na swoję stolicę Jerozolimską przywrócony był – i ośm lat po wróceniu swym, Biskupstwo swoje świętobliwie sprawował – wiele pracej i nędze, na obronę kościelnej prawdy i owiec swoich wycierpiawszy – za to koronę onę wieczną odniósł. Pismem też swoim kościół święty ozdobił, z którego nieco tu się przeciw dzisiejszym kacerstwom położy, na upamiętanie dusz ludzkich – a chwałę zawżdy i ninie królującego Boga na wieki wiekom. Amen.

Nauka Cyrylla Jerozolimskiego
dzisiejszym heretyctwom przeciwna.


   W wielkiej powadze jest nauka i pisma tego tak starego, i przed dwunaścią set lat i dalej żyjącego Doktora – zwłaszcza u Greków, które oni Cyrylią zowią. W nichże najdziesz tę prawdę Bożą nauki powszechnej, którą Kościół święty Rzymski do tego czasu zachowywa.
   1. 10Wiarę Trójce ś. i jednoistność Syna z Ojcem po wszytkich swoich księgach rozsiał – a zwłaszcza Catechesi illuminatorum 16.bo był wielki prześladownik Arianów, jakoś w jego żywocie czytał.
   2.
11O pochodzeniu Ducha świętego i od Syna, jawnie świadczy mówiąc tak Catech. illumin. 17. – Jeden jest i tenże Duch ś. żywy i istotny, który zawżdy z Ojcem i z Synem jest. Nie iżby z ust Ojcowskich i Synowskich tak pochodził i tchniony był, jako się mowa na powietrzu rozchodzi, ale jest istotny, sam mówiąc i czyniąc, i sprawując, i poświęcając. Obacz, ty który z Greki ten błąd trzymasz, żeby Duch ś. od Syna nie pochodził, jako tak stary Cyryllus tę prawdę Katolicką zna, a iż jednym tchnieniem a nie dwiema, ani jako od dwu początku, Duch ś. pochodzi od Syna równie jako i od Ojca.
   3. 12O zarzekaniu się szatana, które przy Chrzcie Kościół czyni, tak mówi Catechesi prima Mistagogica: naprzód weszliście w przysionek chrzcielnice, i stojąc na zachód słyszeliście jako wam kazano, abyście podniózszy rękę, zarzekali się szatana, tak jako obecnemu mówiąc: zarzekam się ciebie szatanie – i wnetże drugą część zarzekania czynisz, mówiąc: i wszytkich uczynków twoich – i potym mówisz: i wszytkiej pychy twojej, i wszytkiej służby twojej.
   4. 13O chuchaniu także na czarta, i o wyklinaniu jego, i o pomazaniu oleju abo krzyżma przy Chrzcie tak mówi: Catech. Mistagogica secunda & tertia. Przystąpiwszy zwlekliście szaty, i byliście mazani olejem eksorcyzmowanym (to jest poświęconym, i nad którym szatańskie wyklinanie było) który olej znak jest tłustości Chrystusowej, która się nam użycza – a iż ostatki spraw diabelskich zjęte z nas są – bo chuchanie świętych i wzywanie imienia Boskiego jako nagoręcszy płomień pali czarty, i wypędza – i olej abo krzyżmo eksorcyzmowane na używanie imienia Boskiego taką moc ma – iż nie tylo gorające grzechów ostatki czyści, ale też i diabły odpądza. Baczże, cny czytelniku, iż to nie są wymysły Papieskie, takie około chrztu obrządki, których i kościoły wschodne i wszytkiego świata Katolikowie, tak starożytnie używali i używają.
   5. 14O prawdziwej obecności ciała Bożego w Sakramencie tak mówi: Catechesi quarta Mistagogica. Gdyż sam Chrystus to mówi o chlebie – to jest Ciało moje – a kto napotym śmie wątpić? A gdyż toż mówi i potwierdza: Ta jest krew moja – a kto śmie temu wiary uwlec, aby mówił – iż to nie jest Krew jego? 15Niegdy z wody uczynił wino, które na krew poszło, w Kanie Galilejskiej, samą tylo wolą swoją – a nie będziesz tego godny, abyśmy mu wierzyli, iż z wina krew przemienił? Bo jeśli na małżeńskie wesele wezwany, takie cudo dziwne uczynił – daleko więcej znać mamy, iż dał Ciało i Krew swoję synom oblubieńca. A tak z pewnością bierzmy Ciało i Krew Chrystusowę – pod osobą chleba, dajeć się Ciało, i pod osobą wina, Krew – abyś ty biorąc Ciało i Krew Chrystusowę, zstał się uczestnikiem jednego ciała i krwie jego. Tak Chrysta nosicielmi zostaniem, gdy jego ciało i krew w ciało nasze weźmiem – i tak się, jako święty Piotr mówi, zstaniemy uczestnicy natury jego Boskiej. Nie rozumiejże aby tam był chleb prosty, i wino proste, bo to jest Ciało i Krew Chrystusowa, wedle słów jego. Bo aczkolwiek smysł tobie ukazuje, żeby to był chleb i wino – ale wiara niech cię posila, abyś wedle smaku nie sądził – i owszem z wiary miej to sobie za rzecz napewniejszą, tak żebyś żadnego wątpienia nie miał, iżci się daje Ciało i Krew.
   6. 16O Mszy i ofierze naszej tak mówi Catech. Mistagogica quinta, iż jest ofiara, i służba bezkrewna i ofiarowanie ubłagające Pana Boga – i tam niektóre modlitwy i obrządki, których do tego czasu Kościół we Mszy używa, kładzie.
   7. 17Iż Msza za umarłe ofiaruje się z pożytkiem umarłych dusz, tak mówi, tamże: modlim się, powiada, we Mszy za wszytkie miedzy nami pomarłe – wierząc, iż to jest wielka duszom pomoc, za które ofiaruje się modlitwa świętej onej i straszliwej, która jest na ołtarzu, ofiary – co wam chcę takim przykładem pokazać. Bo wiem iż ich wiele mówi: co pomocno duszy w grzechach schodzącej, by ją dobrze przy ofierze wspominano? Gdyby król na kogo się rozgniewawszy z ziemie go wygnał – a powinowaci wywołanego, uczyniwszy jaki wieniec ofiarowaliby za onego wygnańca królowi – izaliby mu czego nie uprosili? Także my też za umarłe się modląc, chociaż my grzeszni, nie wieniec wijem – ale Chrystusa za nasze grzechy zabitego ofiarujem, abyśmy jego łaskę i sobie i onym zjednać mogli. Widzisz iż modlitwa za umarłe, i Msze za nie, i czyściec który zatym idzie, nie z wymysłów jest Papieskich.
   8. 18O Kościele Katolickim, tak mówi: Catech. Illumin. 18. Gdy, powiada, przyjdziesz do jakiego miasta, nie zgoła pytaj gdzie tu dom Pański (bo i niezbożni heretykowie Pańskiemi, acz pomazanymi schadzki swej domy zwać śmieją) a nie tylo pytaj gdzie jest kościół, ale gdzie jest Katolicki kościół – bo to jest własne imię tej świętej matki wszystkich nas, która jest oblubienicą Pana naszego Jezusa Chrystusa jedynego Syna Bożego.
   9. 19Piotra ś. zowie Książęciem Apostolskim, i nawyższym kościelnym kaznodzieją, i klucznikiem królestwa niebieskiego: Catech. illum. 11. & 6.
   10. 20Iż Piotr ś. był w Rzymie pospołu z Pawłem świętym, a tam Symona Czarnoksiężnika z powietrza zrzucił – świadczy Catech. illumin. 6.
   11. 21Iż wiara bez uczynków nic nie waży, mówi: Catech. illumin. 15. w te słowa: Poczynaj robić i dobrze czynić, a trwaj w wierze, abyś nie był wyrzucon jako głupie panny olej kupujące. Nie dufaj temu iż sam kaganiec masz – ale strzeż aby w nim gorzało. Nie dufaj temu iż tylo wierzysz, ale wiarę gorącą zachowuj, aby świeca twoja gorzała przed ludźmi przez dobre uczynki.
   12. 22O wolnej władzej i wolej naszej, tak mówi: Catech. illumin. 4. Wolną władzą i wolą ma dusza – może czart pobudzać, ale zniewolić wolej naszej nigdy nie może.
   13. 23O czczeniu ciał i kości świętych, tak mówi: Catech. illumin. 18. Żeby nie tylo dusza świętych czczona była, a żeby się wierzyło, iż w umarłych ciałach jest niejaka moc i siła – umarły w grobie Elizeusza leżący, i umarłego się ciała Prorockiego dotykający, ożywiony jest. I tak umarłe ciało Proroka, czyniło dzielności duszne – samo umarłe było, a drugiemu umarłemu żywot dało. Czemu to? Dla tego żeby się cud on duszy nie przypisował, gdyby był Elizeusz zmartwychwstał – bo ciała święte mają niejaką moc i krom dusze, przeto iż tak długo przemieszkały w nich dusze sprawiedliwych.
   14. 24O obraziech święty Damascenus przywodzi słowa tego to Cyrylla lib. 3. Apologetico pro veneratione Sanctarum imaginum, które on napisał Catechesi 12. illumin. Jeśli, powiada, drewniany obraz króla świeckiego czcimy, daleko więcej rozumny obraz Boży czcić się ma.
   15. 25O chowaniu czystości cielesnej, tak mówi: Catech. illumin. 12. Wiedzmy o sławie czystości, że jest Anielski wieniec, i doskonałość nad ludzie – szanujmy ciała, które mają jasnąć jako słońce – a dla małej rozkoszy, takiego i tak wielkiego ciała nie mażmy, bo krótki grzech, ale długa zań i wieczna sromota – czysty żywot wiodący, są Aniołowie chodzący po ziemi – dziewice z dziewicą Marią cząstkę mieć będą. Annę też wdowę u Łukasza ś. mniszką zowie tenże Cyrillus Catech. illumin. 10.

1  XXIX. Martii. Marca.
2  Nicepho. lib. 9. cap. 14. Theodor. lib. 2. cap. 27.
3  Lib. 2. cap. 20. vel. 17.
4  Dn 9.
5  Mt 24.
Znamię krzyża ś. na szatach Żydowskich.
7  Nicepho. lib. 9. cap. 32.
Znak ś. krzyża na powietrzu.
9  Zozomenus lib. 4. cap. 25.
10  1. O Trójcy Ś.
11  2. O pochodzeniu Ducha ś. i od Syna.
12  3. O zarzekaniu się czarta na Chrzcie.
13  4. Chuchanie, krzyżmo abo ś. olej, zaklinanie czarta przy Chrzcie.
14  5. O prawdziwym ciele Bożym w Sakramencie.
15  Bacz co mówi po przemienieniu abo Transsubstancjacjej i o osobach widomych i o smaku chlebowym który zostaje.
16  6. Msza i ofiara ubłagania, naświętszy Sakrament ciała Bożego.
17  7. Msza za umarłe i Czyściec zatym.
18  8. Katolickie imię własne Bożemu kościołowi na różność od heretyków.
19  9. O Pietrze ś. iż jest Książęciem Apostolskim.
20  10. Piotr Ś. był w Rzymie.
21  11. Wiara nic nie jest bez uczynków.
22  12. Wolność wolej naszej.
23  13. O ciałach i kościach świętych.
24  14. O obraziech.
25  15. O chowaniu czystości.


Źródło:
Ks. Piotr Skarga,
Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598

Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

+