piątek, 29 października 2021

środa, 27 października 2021

(153) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Sposób na wypędzenie złego ducha

   19 Wtedy uczniowie podeszli do Jezusa na osobności i zapytali: «Dlaczego my nie mogliśmy go wypędzić?» 20 On zaś im rzekł: «Z powodu małej wiary waszej. Bo zaprawdę, powiadam wam: Jeśli będziecie mieć wiarę jak ziarnko gorczycy, powiecie tej górze: „Przesuń się stąd tam!”, a przesunie się. I nic nie będzie dla was niemożliwego. 21 ⟨Ten zaś rodzaj [złych duchów] można wyrzucać tylko modlitwą i postem⟩». (Mt 17,19-21)

  
28
A gdy przyszedł do domu, uczniowie pytali Go na osobności: «Dlaczego my nie mogliśmy go wyrzucić?» 29 Powiedział im: «Ten rodzaj można wyrzucić tylko modlitwą ⟨i postem⟩». (Mk 9,28-29)


   19
Τότε προσελθόντες οἱ μαθηταὶ τῷ Ἰησοῦ κατ’ ἰδίαν εἶπον· διὰ τί ἡμεῖς οὐκ ἠδυνήθημεν ἐκβαλεῖν αὐτό; 20 ὁ δὲ λέγει αὐτοῖς· διὰ τὴν ὀλιγοπιστίαν ὑμῶν· ἀμὴν γὰρ λέγω ὑμῖν, ἐὰν ἔχητε πίστιν ὡς κόκκον σινάπεως, ἐρεῖτε τῷ ὄρει τούτῳ· μετάβα ἔνθεν ἐκεῖ, καὶ μεταβήσεται· καὶ οὐδὲν ἀδυνατήσει ὑμῖν. [21 τουτο δε το γενος ουκ εκπορευεται ει μη εν προσευχη και νηστεια] (Mt 17,19-21)

   28 Καὶ εἰσελθόντος αὐτοῦ εἰς οἶκον οἱ μαθηταὶ αὐτοῦ κατ’ ἰδίαν ἐπηρώτων αὐτόν· ὅτι ἡμεῖς οὐκ ἠδυνήθημεν ἐκβαλεῖν αὐτό; 29 καὶ εἶπεν αὐτοῖς· τοῦτο τὸ γένος ἐν οὐδενὶ δύναται ἐξελθεῖν εἰ μὴ ἐν προσευχῇ. (Mk 9,28-29)

   Teraz są znowu w domu w Nazarecie. A właściwie – żeby wyrazić to bardziej ściśle – rozproszyli się po uskoku porosłym oliwkami, w oczekiwaniu na rozstanie się przed spoczynkiem. Rozpalili mały ogień dla rozświetlenia mroku nocy, bo zapadł już zmierzch, a księżyc wstaje późno. Wieczór jest jednak ciepły, niemal „zbyt ciepły” – jak mówią rybacy. Przewidują bliskie deszcze. Miło tam być tak razem: niewiasty w kwitnącym ogrodzie, wokół Maryi, a mężczyźni – wyżej. Jezus stoi na krawędzi uskoku, tak że jest ze wszystkimi. Odpowiada to jednemu, to drugiemu. Niewiasty słuchają Go uważnie. Rozmawiano chyba o uzdrowionym epileptyku u stóp góry i jeszcze to komentują.

   «Naprawdę trzeba było Ciebie!» – woła kuzyn Szymon.

   «O! Ale tych grzechotników nie przekonał nawet cud, choć widzieli, że ich egzorcyści nic nie zdziałali, a – jak wyznali – posłużyli się formułami najskuteczniejszymi!» – mówi, potrząsając głową, przewoźnik Salomon.
   «Uczonych w Piśmie nie przekonałoby się nawet wtedy, gdyby się im przytoczyło ich własne wnioski» [– mówi ktoś.]
   «Tak! Ale zdawało mi się, że dobrze mówili, prawda?» – stwierdza ktoś, kogo nie znam.
   «Bardzo dobrze. Wykluczyli bowiem z mocy Jezusa jakiekolwiek czary demona. Powiedzieli, że czuli ogarniających ich głęboki pokój, kiedy Nauczyciel dokonywał cudu. Tymczasem – jak stwierdzili – gdy demon wychodzi pod wpływem złej siły, odczuwają pewien rodzaj cierpienia» – stwierdza Hermas.
   «A jednak... o, silny był ten duch!... Nie chciał odejść! Ale jak się to działo, że on nie zawsze trzymał chłopca [w swej mocy]? Czy to był duch już wypędzany, zatracający się, czy też dziecko było na tyle święte, żeby [móc] go wyganiać?» – pyta ktoś, kogo nie znam.
   Jezus odpowiada spontanicznie:
   «Wiele razy wyjaśniałem wam, że każda choroba – będąca udręką lub nieładem – może ukrywać szatana i że szatan może się ukrywać w chorobie. Może się nią posługiwać, wywoływać ją dla męczenia i wzbudzania bluźnierstw przeciw Bogu. Chłopiec nie był opętany, lecz chory. Miał czystą duszę. Dlatego właśnie wyzwoliłem go z tak wielką radością od przebiegłego demona, który chciał nad nim zapanować, żeby go uczynić nieczystym».
   «Dlaczego więc – skoro to była zwykła choroba – nam się to nie udało?» – pyta Judasz z Kariotu.
   «Właśnie! To zrozumiałe, że egzorcyści nic nie mogli [uczynić], ponieważ nie był opętany! Ale my?...» – zauważa Tomasz.
   A Judasz z Kariotu – który nie może przełknąć niepowodzenia, bo to on usiłował wiele razy uwolnić dziecko, a wywoływał tylko jego [większe] wzburzenie, upadki i konwulsje – mówi:
   «Przy nas chłopiec stawał się nawet gorszy. Pamiętasz, Filipie? Ty mi pomagałeś. Słyszałeś i zauważałeś kpiny, które odnosiły się do mnie. Powiedział mi nawet: „Wynoś się! Z nas dwóch ty jesteś większym demonem niż ja”. Z tego powodu śmiali się [ze mnie] uczeni, którzy stali za moimi plecami».
   «I to ci sprawiło przykrość?» – pyta Jezus jakby mimochodem.
   «Oczywiście! Nie jest to przyjemne być wyśmiewanym. Nie jest to też pożyteczne dla Twojego ucznia. Traci się autorytet».
   «Kiedy ma się Boga ze sobą, nie traci się wiarygodności, nawet jeśli cały świat z nas kpi, Judaszu, synu Szymona» [– odpowiada mu Jezus.]
   «Bardzo dobrze. Jednak zwiększ moc przynajmniej w nas, apostołach, żeby podobne niepowodzenia nie miały już miejsca» [– odzywa się Judasz.]
   «To nie jest ani słuszne, ani pożyteczne, żebym Ja zwiększał waszą moc. Wy sami musicie działać, żeby wam się powiodło. Nie udaje się wam z powodu waszej niewystarczalności i także dlatego, że pomniejszyliście – poprzez elementy, które nie są święte – to, co Ja wam [już] dałem. Dodaliście je, mając nadzieję na odniesienie zwycięstw bardziej rzucających się w oczy».
   «Do mnie to mówisz, Panie?» – pyta Iskariota.
   «Sam powinieneś wiedzieć, czy zasłużyłeś na te [słowa]. Mówię do wszystkich» [– odpowiada Jezus.]
   Bartłomiej odzywa się: «Czego zatem potrzeba, żeby pokonać takie demony?»
   «Modlitwy i postu. Nie trzeba niczego innego. Módlcie się i pośćcie. I nie tylko cieleśnie. Dobrze byłoby, żeby wasza pycha pościła, wyrzekając się zadowolenia. Pycha – kiedy ją zaspokajamy – wywołuje apatię umysłu i duszy. Modlitwa staje się wtedy letnia i bez żaru, podobnie jak ciało zbyt syte jest senne i ociężałe. Teraz chodźmy na zasłużony odpoczynek. Jutro o świcie wszyscy, z wyjątkiem Manaena i uczniów-pasterzy, pójdą drogą do Kany. Idźcie. Pokój niech będzie z wami». (IV [cz. 1-2], 38: 4 grudnia 1945. A, 7203-7206)

   Sono ora nella casa di Nazaret, nuovamente. Anzi, per essere più precisi, sono sparsi sul balzo degli ulivi in attesa di separarsi per il riposo. E hanno acceso un piccolo falò per rischiarare la notte, perché è già sera e la luna si alza tardi. Ma la sera è tiepida «fin troppo», sentenziano i pescatori prevedendo prossime pioggie, ed è bello stare lì, tutti uniti, le donne nell’orto fiorito intorno a Maria, gli uomini quassù; e sullo scrimolo del balzo, di modo da essere ugualmente di questi e di quelle, Gesù, che risponde a questo o a quello, mentre le discepole ascoltano attente. Deve essere stato raccontato del lunatico guarito ai piedi del monte e ancora ne durano i commenti.
   «Ci sei voluto proprio Tu!», esclama il cugino Simone.
   «Oh! ma neppure vedendo che anche i loro esorcisti non potevano nulla, pure confessando di avere usato le formule più forti, li ha persuasi quei gheppi!», dice crollando il capo il traghettatore Salomon.
   «E neppure dicendo agli scribi le loro conclusioni, li persuaderanno».
   «Già! Mi pareva che parlassero bene, non è vero? », domanda uno che non conosco.
   «Molto bene. Hanno escluso ogni sortilegio demoniaco nel potere di Gesù, dicendo che essi si sono sentiti invasi da pace profonda quando il Maestro fece il miracolo, mentre, dicevano, quando esce, da uno, potere malvagio essi lo sentono come una sofferenza», risponde Erma.
   «Però, eh? Che spirito forte! Non se ne voleva andare! Ma come mai, poi, non lo teneva sempre? Era uno spirito scacciato, sperduto, oppure è tanto santo il fanciullo che di suo lo cacciava?», chiede un altro discepolo del quale non so il nome.
   Gesù risponde di spontanea volontà: «Ho più volte spiegato che ogni malattia, essendo un tormento e un disordine, può celare satana, e satana può celarsi in una malattia, usarla, crearla per tormentare e fare bestemmiare Dio. (Spiegato, per esempio al Vol 2 Cap 122) Il fanciullo era un malato, non un posseduto. Un’anima pura. Per questo tanto con gioia l’ho liberata dall’astutissimo demonio, che voleva dominarla tanto da renderla impura».
   «E perché, allora, se era una semplice malattia, noi non ci siamo riusciti?», chiede Giuda di Keriot.
   «Già! Gli esorcisti si capisce che non potessero nulla se non era un indemoniato! Ma noi…», osserva Tommaso.
   E Giuda di Keriot, al quale non va giù lo scacco di aver provato molte volte sul fanciullo, ottenendo soltanto di farlo cadere in smanie se non in convulsioni, dice: «Ma noi, anzi, sembrava gli si facesse peggio. Ti ricordi, Filippo? Tu che mi aiutavi hai sentito e visto i lazzi che egli mi faceva. Mi ha persino detto: “Và via! Fra me e te il più demonio sei tu”. Il che ha fatto ridere alle mie spalle gli scribi».
   «E te ne sei dispiaciuto?», chiede Gesù come con non curanza.
   «Certo! Non è bello essere beffati. E non è utile quando si è tuoi apostoli. Ci si perde di autorità».
   «Quando si ha Dio con se, si è autorevoli anche se tutto il mondo beffa, Giuda di Simone».
   «Va bene. Ma però Tu aumenta, almeno in noi apostoli il potere. Perché certe disfatte non ci succedano più».
   «Che Io aumenti il potere non è giusto e non servirebbe. Voi lo dovete fare di vostro, per riuscire. È per vostra insufficienza che non siete riusciti, e anche per aver sminuito quanto vi avevo dato con elementi non santi, che avete voluto aggiungere sperando maggiori trionfi».
   «Lo dici per me, Signore?», chiede l’Iscariota.
   «Tu saprai se lo meriti. Io parlo a tutti».
   Bartolomeo chiede: «Ma allora cosa è necessario avere per vincere questi demoni?».
   «La preghiera e il digiuno. Non necessita altra cosa. Orate e digiunate. E non solo nella carne. Perciò bene è che il vostro orgoglio sia rimasto digiuno di soddisfazione. L’orgoglio sazio rende apatica la mente e l’anima, e diviene tiepida, inerte l’orazione, così come il corpo troppo sazio è sonnolento e pesante. E ora andiamo pure noi al giusto riposo. Domani all’alba tutti, meno Mannaen e i discepoli pastori, siano sulla via di Cana. Andate. La pace sia con voi». (5, 350)
  
Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)

Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28

Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)

Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001

sobota, 23 października 2021

Nabożeństwa (22)

8. Et Rex ipse suum mittit1                                             Król posyła
                                                                                           własnego Lekarza.


8.
Rozważanie.

Jeśli powrócimy jeszcze do tego Rozważania, że Człowiek jest Światem, znajdziemy nowe odkrycia. Niech będzie on światem, sam zaś będzie ziemią, a cierpienie morzem. Jego cierpienie (bo cierpienie jest jego, jego własnym; szczęść świata tego jest on tylko Dzierżawcą, a cierpienia Wolnym posiadaczem; szczęścia jest on tylko hodowcą, tylko użytkownikiem, a cierpienia Panem, właścicielem) jego cierpienie, jak morze, piętrzy się ponad wszystkimi wzgórzami, i dochodzi do najodleglejszych części tej ziemi, Człowieka; który sam z siebie jest tylko prochem, i to okrzepłym i spojonym w ziemię, przez łzy; jego materią jest ziemia, jego formą, cierpienie. W tym świecie, to jest Ludzkości, najwyższa gleba, najwybitniejsze wzgórza, to Królowie; a czyż mają wystarczający sznur, i sondę aby zgłębić to morze, i powiedzieć, Moje cierpienie jest właśnie tak głębokie? Rzadko które cierpienie dorównuje chorobie; oni zaś są jemu na równi poddani, ze swoim najniższym poddanym. Szkło nie jest mniej kruche, przez to że jest na nim przedstawiona twarz Króla; ani Król mniej kruchy, przez to że jest w nim przedstawiony Bóg. Ciągle mają wokół siebie Lekarzy, a stąd i chorobę, albo najgorszą z chorób, ciągły strach przed nią. Czy są bogami? Ten który ich tak nazwał, nie może schlebiać. Są Bogami, lecz bogami chorymi; i Bóg jest nam przedstawiany pod wieloma ludzkimi czułostkami, aż po niemoce; Bóg nazywany jest Zagniewanym, i Zasmuconym, i Znużonym, i Ociężałym; ale nigdy Bogiem chorym; bo wówczas mógłby umrzeć niczym ludzie, tak jak nasi bogowie. Najgorszym co mogli powiedzieć z wyrzutem, i pogardą dla bogów Pogan, było to, że bodaj spali; jednak Bogowie którzy są tak chorzy, że nie mogą spać, są w stanie niemocniejszym. Bóg, i potrzeba Lekarza? Jowisz i potrzeba Eskulapa? który musi mieć rabarbar na oczyszczenie się ze swojej żółci, żeby nie był zbyt gniewliwy, i pieczarkę na oczyszczenie się ze swego śluzu, żeby nie był zbyt ospały; który jak mówi Tertulian o bogach egipskich, roślinach i ziołach, Że Bóg był zobowiązany wobec Człowieka, aby wzrastał w jego ogrodzie, tak my musimy powiedzieć o tych bogach, Ich wieczność (wieczność sześćdziesięciu i dziesięciu lat) jest w sklepie Aptekarzy, a nie w Przenośnym Bóstwie. Jednak ich Bóstwo lepiej jest wyrażone w ich pokorze, aniżeli w ich wysokości; kiedy obfitując i opływając, jako Bóg, w środki czynienia dobra, zstępują, jako Bóg, na oznajmienie ludziom swoich obfitości, stosownie do swoich potrzeb, wówczas są Bogami. Żaden człowiek nie ma się dobrze, który nie rozumie, który nie docenia swojego dobrostanu; który w nim nie ma wesołości, i radości; a kto tę Radość ma, ten ma pragnienie oznajmienia, rozpowiedzenia innym tego, co powoduje jego szczęście, i jego Radość; bo każdy człowiek kocha świadków swego szczęścia; a najlepsi świadkowie, to świadkowie doświadczalni; ci, którzy zasmakowali w sobie tego, co nas uszczęśliwia: Dopełnia to zatem, dokonuje szczęścia Królów, aby wnieść, aby przenieść, zaszczyt, i bogactwa, i (tak jak potrafią) zdrowie, na tych którzy ich potrzebują.

Przypis:
1  I Król posyła samego siebie (przyp. tłum.).

Przekład z angielskiego: Jakub Szukalski

Źródła:

John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624

John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923


+

piątek, 15 października 2021

czwartek, 14 października 2021

(1) List do Kościoła w Koryncie: Wstęp

[s. 23:]

    Kościół Boży w Rzymie do Kościoła Bożego w Koryncie,1 do tych, którzy zostali powołani i uświęceni2 w woli Bożej przez Pana naszego Jezusa Chrystusa: Niechaj Bóg wszechmogący użyczy wam przez Jezusa Chrystusa łaski i pokoju w obfitości:3

 [s. 98:]

 
   Ἡ ἐκκλησία τοῦ θεοῦ ἡ παροικοῦσα Ῥώμην τῇ ἐκκλησίᾳ τοῦ θεοῦ τῇ παροικούσῃ Κόρινθον, κλητοῖς ἡγιασμένοις ἐν θελήματι θεοῦ διὰ τοῦ κυρίου ἡμῶν Ἰησοῦ Χριστοῦ. Χάρις ὑμῖν καὶ εἰρήνη ἀπὸ παντοκράτορος θεοῦ διὰ Ἰησοῦ Χριστοῦ πληθυνθείη.

Przypisy:
1  Dsł. „przebywający jako obcy”, „mieszkający obok”, gr. paroikousa.
Por. Rz 1,7; 1 Kor 1,2.
3  Por. 1 P 1,2; 2 P 1,2; Jud 2.


Źródło:


Przekład polski:

Święty Klemens [Klemens Rzymski],
List do Kościoła w Koryncie, w: Ojcowie apostolscy, tłum. Anna Świderkówna, seria Pisma starochrześcijańskich pisarzy, t. 45, Warszawa 1990.


Wydanie greckie:

Clément de Rome,
Épìtre aux Corinthiens, w: Sources chrétiennes 167, Paris 1971.


Przepisanie:
Jakub Szukalski (zapis polski), A. Jaubert (zapis grecki)


(0) List do Kościoła w Koryncie

 

Święty Klemens


List do Kościoła w Koryncie


Κλήμεντος πρὸς Κορινθίους


wtorek, 12 października 2021

(4) Księgi ćwiczenia chrześcijańskiego: Na Kwietną Niedzielę

NA KWIETNĄ NIEDZIELE.


   Księgi wszystkich Proroków, objaśnił samym sobą, nadoskonalszy Mistrz zbawienia naszego.1
   To sie wszystko zstało, aby sie wypełniło, co powiedziano jest przez Proroka.2

   Wielki Prorok Pański Izajasz, przypatrując się niewybadanym tajemnicom Bożym, samym tylko Prorokom, których widzącymi zwano, objawionym, a przed inszemi ludźmi zakrytym, tak mówi:3 Będzie wam widzenie wszystkich rzeczy, jako słowa Ksiąg zapieczętowanych, które gdy dadzą czytać temu który umie czytać, rzekną: Czytaj te Księgi; A on odpowie: Nie mogę, bo są zapieczętowane; A gdy zaś będą dane temu Księgi, który czytać nie umie, i rzekną mu: Czytaj – on odpowie: Nie umiem czytać. A iż taka była dola, wszystkich ludzi Starego Zakonu, jawnie o tym świadczy głos Boży, tak do tegoż Proroka mówiący: Idź a powiedz ludowi temu – SŁUCHAJCIE SŁUCHAJĄC, a nie rozumiejcie, baczcie i widzcie, a nie poznawajcie. Co jeśli niektórzy z nich cokolwiek czytać umieli, i w objawieniu Bożym, cokolwiek się im błysnęło przed oczyma, i to zaś prędko przed nimi zamkniono, i zapieczętowawszy, położono na nieprzestępnym łonie Boga wszelkiej umiejętności. Jako to objawiono Janowi ś. który widział na Tronie siedzącego, w prawej ręce Księgi popisane, i wewnątrz, i zwierzchu zapieczętowane siedmią pieczęci4 – i widział Anioła mocnego, głosem wielkim wołającego: kto jest godzien otworzyć te Księgi, i odpieczętować pieczęci ich? Czego iż żaden nie mógł dokazać, ani na niebie, ani na ziemi, ani pod ziemią, dlatego rzewliwie płakał. I było zaprawdę o co. Abowiem w tych Księgach, wszystkie nauki zbawienia naszego, były zamknione i zapieczętowane. Jednakże nie długo dano płakać Janowi świętemu – abowiem ujźrzał Baranka, jakoby zabitego, który przyszedł, i wziął Księgi, z prawice onego siedzącego na Tronie, i odpieczętował pieczęci ich, i otworzył je. Piękne zaprawdę widzenie, i barzo ucieszne objawienie – które się wypełniło w Zbawicielu naszym, Jezusie Chrystusie, istotnym Baranku Bożym – który się teraz gotując, jako Owieczka na zabicie, i jako Baranek na strzyżenie,5 już się przybliża, do otworzenia tych Ksiąg zamknionych, w których są wszystkie obietnice, i figury, i Proroctwa zapieczętowane; jako to na oko obaczymy, z otworzonych Ksiąg Zachariasza Proroka, którego słowa, o Chrystusie dawno powiedziane, przedtym były zamknione, i zapieczętowane, a teraz już otworzone, i oczywiście objaśnione, w JEZUSIE CHRYSTUSIE, Panu i Królu naszym, na Oślicy do Jeruzalem jadącym, do którego nabożnie westchniejmy, aby i nas niegodnych, raczył przysposobić łaską swą naświętszą, do czytania, i wyrozumienia tego Proroctwa pociesznego, i zbawieniu naszemu potrzebnego.
   Iż Proroctwo nie ludzką wolą na świat jest przyniesione, ale od Ducha świętego, który jest badaczem tajemnic Bożych, dosyć jasne i poważne mamy świadectwo Książęcia Apostolskiego;
6 z którego łacno się domyślić możemy, iż każde Proroctwo, przechodziło wszelki rozum przyrodzony, i nie mogło być zrozumiane od żadnego człowieka, okrom oświecenia łaski Bożej, która jest przez Jezusa Chrystusa, na świat przyniesiona. Zaczym ktoby chciał te Księgi czytać, i rozumieć, bez Chrystusa nic nie wyczyta, i nic nie zrozumie, by był namędrszy; bo Księgi te wysoko są położone, i mocno zamknione, i tak potężnie zapieczętowane, że ich żaden rozumieć nie mógł, przed przyściem Syna Bożego. A któż, proszę, mógł zrozumieć, przed przyściem Pana Chrystusowym, one słowa Mojżesza mówiącego:7 ZSTAŁ SIĘ WIEczór i poranek dzień jeden? A czemuż w kupę złącza poranek z wieczorem, które tak są różne, i dalekie od siebie? albo czemu pierwej kładzie wieczór niż poranek? nie zgadnie tego Divinus,8 albo raczej devius9 Plato, nie zgadnie tego Princeps,10 albo raczej præceps11 Aristoteles – abowiem nie znają Baranka,12 który te słowa sam w sobie w te czasy objaśnił, 13gdy przedwieczny Syn Boży, będąc najśliczniejszym porankiem, z przedwiecznego Ojca światłości, przedwiecznie wynikającym, złączył się w jedno z ciemnym wieczorem, naszej doczesności, i ten, którego jest noc i dzień,14 złączył w jeden dzień łaski, najjaśniejszy dzień Bóstwa swojego, z okropną nocą naszej śmiertelności. A jeszcze puścił wprzód wieczór, gdy zakrył wszechmocność w słabości, gdy zakrył mądrość w prostości, gdy zakrył nieśmiertelność w śmiertelności, gdy zakrył Bóstwo niewidome, w widomym człowieczeństwie swoim. Więc i one trudne słowa Proroctwa Dawidowego, które mówi do wszystkich Królów wszystkiego świata, kto mógł zrozumieć? A teraz Królowie rozumiejcie, i ćwiczcie się wy którzy sądzicie ziemie.15 Całujcie Syna by sie kiedy nie rozgniewał Pan, i poginęlibyście z drogi sprawiedliwości. O jako to były zamknione słowa: Całujcie Syna.16 A któregoż to syna mają całować, wszyscy Królowie, i wszyscy Sędziowie świata, by nie poginęli z drogi sprawiedliwej? By tu wszyscy Królowie i Sędziowie świata, ze wszystkiemi Mędrcami swojemi, połamali sobie głowy, chcąc zrozumieć te słowa, nigdyby do wyrozumienia ich przyść nie mogli, bez objaśnienia mądrości Boskiej, który skarbnicą będąc,17 Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, dostatecznie to objaśnił w samym sobie; abowiem on będąc jednorodzonym Synem Króla nad Królmi, i Pana nad Pany, dlatego zstał się synem człowieczym, z pokolenia Królewskiego narodzonym, aby wszyscy Królowie ochotnie, za powodem nowej gwiazdy, do niego bieżąc, i jako z najniższym ukłonem, całując go, dali pobudkę i inszym Królom i Panom, aby toż przykładem ich czynili. Ale iż Królowie ziemscy byli grzesznemi, i barzo niesposobnemi do pocałowania tego Syna Bożego, na którego śliczność, dziwuje sie Słońce i Miesiąc, i sami naśliczniejszy Aniołowie, napatrzyć sie nie mogą – 18dlategoż i ten łaciński tekst, Apprehendite disciplinam, i Polskie przetłumaczenie, Przyjmujcie karność – potrzeba im zrozumieć, w tymże samym Jezusie Chrystusie, który będąc wolny od wszelkiego grzechu, i niewinny będąc żadnego karania, przedsię przyjął na się karanie grzechów cudzych, dając pobudkę wszystkim grzesznikom, aby sie nie chronili karania za własne grzechy swoje, do których nawiętszą okazją zwykli dawać, z siebie Królowie, dla wolności, i swobody, i dostatków swoich, dlategoż też oni naprzód powinni łapać sie tej karności, którą widzą na własnym Synu Bożym, któremu Ociec Niebieski nie przepuścił, ale go uderzył dla złości ludu swego.19 Co jeśli dla cudzych grzechów, tak srodze uderzył Królewica niebieskiego, podobno nie uderzy Króla ziemskiego dla jego grzechów własnych? 20Bądźcie tego pewni, że uderzy, bo on nie ma względu na żadnego. Bądźcie tego pewni że uderzy, bo on jest, który rozpasuje Króle z Pasa Rycerskiego, i przepasuje powrozem biodra ich.21 Bądźcie tego pewni że uderzy, bo on jest tak straszny, który odejmuje ducha Książętom, i jest ogromnym wszystkim Królom świata.22 I dlategoż teraz Królowie rozumiejcie, i uczcie sie wy którzy sądzicie ziemie, służcie Panu w bojaźni, i rozradujcie sie z drżeniem, przyjmujcie karanie, by sie kiedy nie rozgniewał Pan, i poginęlibyście z drogi sprawiedliwej, gdyby sie rozżarzył gniew jego.
   23Ale i one słowa tegoż króla Dawida:24 Dzień dniowi wypowiada słowo, a noc nocy objawia umiejętność, kto mógł dostatecznie zrozumieć ze wszystkich Mędrców świata? nietylko pojedynkiem, ale chociajby sie wszyscy na jedno miejsce zgromadzili, i powszechną dysputacją swoją, te słowa po jednej literze rozbierali, nigdyby sie nie sprawili do skończenia świata, gdyby ich był nie objawił sam w sobie, Zbawiciel nasz Jezus Chrystus, który nam w tych słowiech pokazał, i początek zguby, i początek naprawy natury ludzkiej. 25Abowiem noc nocy objawiła umiejętność w te czasy, gdy Szatan przeklęty, który jest wieczną nocą, zalecał umiejętność dobrego i złego, pierwszej Matce, wszytkich żywiących, Jewie, i zawiódł ją w ciemną, i barzo okropną noc, przestępstwa Przykazania Bożego. Ale zaś dzień dniowi opowiedział słowo, kiedy naśliczniejszy Anioł niebieski, żadnej nocy niemający, zwiastował słowo przedwieczne Naświętszej Pannie, która też była jaśniejszą nad każdy dzień napogodniejszy, bo nigdy nie miała żadnej chmury, i żadnej zmazy, ale wszystka była piękna, nie tylko w postaci dusznej i cielesnej, ale i w odzieniu swoim. Abowiem odziana jest Słońcem, a Miesiąc ma pod nogami swymi, i Koronę ze dwunastu gwiazd na głowie swojej.
  
26A któż, proszę, mógł zrozumieć one trudne słowa Dawidowe:27 W jedno społem bogaty z ubogim? Nic tu nie poradzi mądrość świecka, która daleko kładzie bogatego od ubogiego; bo mocno się zamyka bogaty przed ubogim, i daleko stroni ubogi od bogatego, według pompy tego świata obłudnego. Ale kto pojźrzy na Chrystusa zaraz te słowa rozumie, gdy w nim obaczy Boga bogatego w miłosierdziu, w jedno złączonego, z ubogim człowiekiem, w przyjętej naturze jego, która była od zbójce piekielnego, ze wszystkich klejnotów obdarta, i obnażona. Co jeśli Syn Boży objaśnił Proroctwa Dawidowe, który nad wszystkie starsze nawięcej rozumiał, a cóż mniemasz o inszych Proroctwach? to rozumiej, iż są wszystkie tak objaśnione, iż od każdego natępszego rozumu, wiarą Chrystusową oświeconego, mogą być zrozumiane, gdy bywają od Doktorów, Kaznodziejów, wykładane. Już objaśnił sam w sobie Jezus Chrystus, one dziwne i niepojęte słowa Izajasza Proroka mówiącego:28 Oto Panna pocznie, i porodzi Syna, i będzie nazwane Imię jego, Bóg z nami. Abowiem sam Syn Boży z Panny jest poczęty z Panny narodzony, i światu ukazany, czego nigdy natura nieumiała, czego wszytka mądrość świetcka nie rozumiała, to już teraz umie mądrość Chrześciańska, czytając ich objaśnienie w Zbawicielu swoim – o którym to by nawiętszy prostak z ludzi Chrześciańskich, tak wyznawa na każdy dzień. Wierzę w Jezusa Chrystusa, Syna Bożego jedynego, Pana naszego, który się począł z Ducha Świętego, narodził sie z Panny Mariej. 29A iż miedzy inszemi Proroctwy nie pośledniejsze jest to Proroctwo Zachariasza Proroka, który na wszystkie Kapłany i Lewity starego Zakonu, woła mówiąc:30 POWIEDZCIE CÓRCE SJOŃSKIEJ, Oto król, który jedzie tobie cichy, siedzący na Oślicy, i Oślęciu synu jej podjarzemnym. 31Dlatego Mistrz zbawienia naszego, dziś wsiadł na Osła, i jedzie na nim, do stolicznego Miasta Królów Żydowskich; a to dlatego, aby obietnice Boże, przez Proroki uczynione, usprawiedliwił w samym sobie. Abowiem wierny jest Pan Bóg, we wszytkich słowach swoich, i święty we wszystkich sprawach swoich; który aczkolwiek nie ma na sobie żadnej obligacjej, aby miał komu co obiecować, i nie ma żadnego obowiązku, aby miał komu o sobie sprawę dawać, przedsię on niewierności ludzkiej zabiegając, we wszystkim sie każdemu usprawiedliwia, jako go w tym wyświadcza Król i Prorok, tak mówiąc do niego:32 OTO PANIE UMIŁOWAŁEŚ PRAWdę, a niewiadome, a barzo skryte tajemnice, mądrości twojej, objawiłeś mi; Abyś sie usprawiedliwił w mowach twoich. A iż był P. Bóg obiecał, iż Syn jego miał sie zstać Królem pokornym, na Oślicy, i Oślątku do Córki Sjońskiej przyjeżdżającym, dlategoż istotnie, to sam w sobie wypełnia. Abowiem jakożby inaczej, niewierny naród ludzki, miał był wierzyć prawdzie Chrystusowej, gdyby w nim nie widział tak poważnych, i tak zacnych Proroctw wypełnionych? Oto widzieli Żydowie, a przecię nie uwierzyli, i teraz nie wierzą. Widzieli nieme usta, mocą Chrystusową rozwiązane; widzieli ślepe oczy otworzone, i nowe oczy ślepo narodzonemu darowane; widzieli chrome uzdrowione, i jako Jeleń wyskakujące; widzieli więźnie Szatańskie, z opętania i niewolej jego wyzwolone; widzieli i umarłe do żywota przyprowadzone; A cóż im pomogło? Tak wiele, jakoby groch na ścianę miotał – bo tak to do ich serca przystać niechciało, jako nie przystanie suchy groch do ściany. Ten tedy Mistrz zbawienia naszego, z tej miary Oślice i Oślęcia potrzebuje, aby to wszystkim pokazał, iż on jest własnym Królem, którego Prorok Boży ukazując, woła z rozkazania Bożego: POWIEDZCIE CÓRCE Sjońskiej: Iż Król twój przychodzi tobie cichy, siedzący na Oślicy i oślątku jej podanym. 33Którego głosu barzo miłego, iż niechcą słuchać niewierni Żydowie, nie mogą sie już więcej ozywać do tego, aby dusze ich miały być Córkami Sjońskiemi. Abowiem niechcą poznać i przyjąć tego nałaskawszego Pana, który umiłował brany Sjońskie, nad wszystkie przybytki Jakóbowe,34 i obrał sobie w Sjonie mieszkanie, i w nim założył kamień drogi i wybrany,35 na którym jest zasadzony wszystek grunt zbawienia ludzkiego, którym iż wzgardzili, budownicy Sjońscy, niechcąc na nim stawić budowania swego, ale jakiś inszy Sjon budowali na krwi, dlategoż została Córka Sjońska jako Maszt na pagórku, i jako chłodnik w ogrodzie ogórkowym,36 i już jest Sjon zorane jako rola, i Jeruzalem zostało jako gromada kamieni. Zaczym już niegodna Synagoga Żydowska, aby miała być zwana Córką Sjońską. Abowiem Córka Sjońska wołała do Pana Boga o Messjasza pokornego mówiąc: SPUŚĆ PAnie Baranka, panującego ziemi z opoki, puszczy, do góry Sjońskiej.37 A ta zaś, tego Baranka związawszy, i skrępowawszy, wydała w ręce okrutnym katom, którzy go ze wszystkiego odzienia jego ostrzygszy, potym okrutnie zabili. 38Zaczym słusznie mogą być okrutni Żydowie nazwani synami Belialowymi, który się wykłada bez jarzma, abowiem i oni połamali jarzmo, i porwali związki, i mówili wszyscy w obec, i każdy zosobna: Nie będę służył. 39Nie godni tedy aby je zwali Córkami Sjońskiemi, ale raczej Synami Edomskimi, którzy sie wykładają krwawemi. Abowiem i oni ruszyli sie na krew Proroków Pańskich, i na krew samego Pana wszystkich Proroków, jako im to sam Pan Bóg wymawia, odpędzając ich od siebie, i mówiąc:40 Gdy wyciągniecie ręce wasze do mnie, odwrócę oblicze moje od was. A gdy zagęszczać będziecie Modlitwy wasze do mnie, nie wysłucham was, bo ręce wasze pełne są krwie. Aza nie są Synami krwie, którzy Wielkiego Proroka Izajasza, przetarli na poły piłą cieszką? Aza nie Synowie krwie, którzy Proroka w żywocie macierzyńskim poświęconego, ukamienowali? Aza nie Synowie krwie, którzy posocznemi paszczekami swojemi, pragnąc krwie Proroka nad wszystkiemi Proroki, wołali do Piłata: Krew jego na nas i na dziatki nasze? Zaprawdę41 godni są z każdej miary, aby byli zwani synami krwie, według prawdziwych słów, istotnej prawdy, tak do nich mówiący:42 OTO JA POSYŁAM DO was Proroki, i w Piśmie uczone, i z nich pozabijacie, i ukamienujecie, i biczować będziecie w Bożnicach waszych, aby sie zlała na was wszystka krew, które jest wylana na ziemię, od krwie Abla sprawiedliwego, aż do krwie Zachariasza syna Barachiaszowego, któregoście zabili, miedzy Kościołem i Ołtarzem. Od tejci krwie prosił wyzwolenia, mądry i pobożny Król, wołając do Pana Boga:43 WYZWÓL mię ze krwie Boże, Boże zbawienia mego. 44A iż sie Żydowie w tej krwi kochają, aż po dziś dzień, znać to po ich wielkiej nienawiści, którą mają przeciwko Chrystusowi, którego przeszladują w dziatkach Chrześciańskich, i w przenaświętszym Sakramencie, gdy go dostać mogą – 45dlategoż Synagoga Żydowska, już niegodna tego, aby ją zwano Córką Sjońską, ale Córką łotra Piekielnego, gdyż ją tak nazwał sam Pan Bóg, mówiąc do niej:46 TERAZ BĘDZIESZ SPUstoszona Córko łotrowska. A słusznie jej zaprawdę służy i to przezwisko; abowiem niesłychanym okrucieństwem swoim, po łotrowsku sobie postąpiła z Zbawicielem świata. Gdy wierutnego Łotra Barabbasza wypuściła, który był dla zwady i mężobójstwa wrzucony do więzienia, a Chrystusa niewinnego, i owszem dobrodzieja wielkiego, i niewidanego cudotwórce, na krzyż wywoławszy, miedzy dwiema Łotrami powiesiła. A więc to Córka Sjońska? I owszem Córka Łotrowska, która z dopuszczenia Łotra piekielnego, obrała sobie łotra wierutnego, który jej nauczył wszelakiego łotrostwa, wszelakich zdrad, i chytrości, i wszelkiego okrucieństwa, któreby rada wykonała, gdyby mogła
i będzie okrutnie wykonywać, gdy sie jej do tego otworzy droga, za przyściem przeklętego Antykrysta, którego ona z Synami swojemi przijmie przychodzącego, w imię Diabelskie, na koniach i wozach pysznych, ponieważ niechciała przyjąć, Króla swego pokornego, przyjeżdżającego na Oślicy, w Imię Pańskie, którego jej ukazując, jejże własny Prorok mówi: Oto Król twój idzie tobie cichy, siedzący na Oślicy. 47A iż mówi, Oto, tedy z tej miary słusznie może być nazwany, nie tylko Prorokiem, uprzedzicielem Pańskim. Abowiem używa, słowa ukazującego, którym jakoby obecnego wystawia przed oczy ludzkie. 48A gdy mówi, Król, upomina do uczciwości, i miłości wszytkich poddanych jego, abowiem Król, nie tyran któregoby sie trzeba lękać, nie okrutnik, przed którym trzeba uciekać, nie łupieszcza podatków i poborów, któregoby żaden znieść nie mógł; Król taki, który tobie niesie sam w sobie, wszystkie skarby, dobroci i umiejętności Bożej, Król taki, który tobie niesie wielkie miłosierdzie, i obfite odkupienie. Król taki, który tobie niesie wszystkie zasługi, do osiągnienia Królestwa niebieskiego potrzebne; 49przeciwko któremu tym ochotniej masz wybieżeć, iż nie jest Królem obczym, ale twoim, tobie obiecanym, tobie darowanym, z twego pokolenia narodzonym, twoim własnym piątnem obrzezania naznaczonym, i twój naród tak miłującym, że nie ty pierwej idziesz do niego, ale on pierwej idzie do ciebie, albo raczej idzie tobie, ze wszytkiemi pożytkami zbawiennemi, tak dalece, że ich przed tobą nikomu otworzyć, i udzielić niechce. Przyszła do niego niewiasta Chananejska,50 prosząc za Córką swoją, od Szatana opętaną, i mizernie utrapioną, aby ją wyzwolić raczył, ali on nie odpowiada i słówka jednego; skąd sie możesz domyślić, że jej nietylko na ścieżą niechce otworzyć, ale bynamniej uchylić niechce drzwi, do nieprzebranego miłosierdzia swego. A gdy ona tym barziej wołając prosiła, słuchajże najkochańszy narodzie Chrystusów, co od Króla twego usłyszała: Nie jestem posłany, jedno do owiec, które zginęły z domu Izraelskiego. A gdy jeszcze i za tą surową odprawą wołać nie przestała, przywiodła do tego zwolenniki Pańskie, że sie za nią przyczyniając, rzekli: uczyń ją wolną. Abowiemci woła za nami. Słuchajże co i tym odpowiada ten Król Żydowski: Nie jest rzecz dobra, brać chleb synowski, i miotać psom. O słowa dziwne, wielką pociechę Żydom, a wielką trwogę ludziom Pogańskim czyniące. Oto Żydy zowie Synami nakochańszemi, za stołem siedzącemi, a Pogany przyrównywa psom, pod stołem stojącym, i odrobin z stołu Pańskiego czekającym. Cóż tedy więtszego nad Żyda, albo co nadeń zacniejszego, i Chrystusowi kochańszego? Nic przedtym nie było z żadnej miary. Abowiem ich były obietnice, ich było prawo, i ich był Testament, i ich Patriarchowie i Prorocy, ich wszyscy Ojcowie Święci, z których jest według ciała Jezus Chrystus, Bóg nadwszystko błogosławiony.51 A cóż nad to droższego, co nad to zacniejszego? A czemuż bezrozumny narodzie Żydowski nie ruszysz sie co rychlej, i nie wybieżysz przeciwko temu Królowi twemu własnemu, i do ciebie ochotnie z tak wielkiemi pociechami, i z tak wielkim uraczeniem twoim, przychodzącemu? A wszakeś wołał na wszystkę gębę, podnosząc ją do nieba, i mówiąc: Rossę spuśćcie niebiosa, a obłoki niechaj spuszczą sprawiedliwego, niechaj sie otworzy ziemia, a niechaj urodzi Zbawiciela.52 Otóż już teraz idzie do ciebie, jako najwdzięczniejsza rossa, oto idzie do ciebie jako najciższy i najdrobniejszy deszcz.53 A czemusz cię nie może zmiękczyć, tak wielka łaska i dobroć jego? Krzyczałeś ze wszystkiego gardła mówiąc: O BODAJEŚ ROZERWAŁ NIEBIOSA54 – i zstąpił – otóż on to uczynił, iż zstąpił, otóż idzie do ciebie. A czemusz ty niechcesz rozerwać zamknionego i zatwardziałego serca twego, i niechcesz go przyjąć, ponieważ cię prosi, mówiąc: SYNU MÓJ DAJ MI SERCE TWOJE55 – podobno cię obraża, że idzie cichym i pokornym; niebaczny i bezrozumny, który gardzisz wodami Syloe,56 błogosławieństwa Bożego, cichuchno płynącego, a obierasz sobie gwałtowną powódź przeklęctwa jego, z szumem wielkim na cię przychodzącego – przetoż będziesz go miał dostatek, nietylko w pełnych brzegach – ale na każdym miejscu, według Proroctwa Mojżeszowego,57 który to obiecował, iż za tę niewdzięczność twoję, będziesz przeklętym, i w mieście i na polu, będziesz przeklętym, ty sam, i owoc żywota twojego, i owoc ziemie twojej, i stada wołów twoich, i trzody owiec twoich, przeklętym będziesz, i wchodząc, i wychodząc, i przepuści na cię P. Bóg i bojaźń, i przeklęctwo, i na wszystkie sprawy twoje, tak długo, że cię zetrze, i zatraci prędko dla wynalasków twoich, przez które opuściłeś go – za co skarze cię Pan Bóg, bezrozumnością, głupstwem, i szaleństwem, abyś śrzód białego dnia macał, jako ślepy. Których wszytkich plag Boskich wykonanie, oczywiście widziemy, w tym przeklętym narodzie, i z tym szaleństwem, i z tą bezrozumnością ich, że widząc nie widzą, i mając oczy, macają jako ślepi, a domacać sie nie mogą tej prawdy, którą im Pan Bóg ukazował, w rozmaitych figurach, iż Messjasz miał bydź cichym, i pokornym. 58Toć im ukazał w Ablu niewinnym, od złośliwego Kaima na pole wywiedzionym, i okrutnie zabitym. Toć im ukazał w Abraamie, po cudzej ziemi pielgrzymującym. Toć im ukazał w Jakóbie, przed odpowiedzią brata swego uciekającym. Toć im ukazał w Józefie, którego bracia jego w wielkiej nienawiści mając, i rozmaitemi sposobami nad nim sie pastwiąc, naostatek przedali go cudzociemcom nieznajomym. Wielką tedy bezrozumnością skarał je Pan Bóg, iż tak jasnych rzeczy nie widzą, których mogliby sie i rękami dotknąć, chociajby ślepemi byli. Nie dziw tedy że nie rozumieją, i tych słów jasnych, któremi aż do dziśdzień woła na nich ichże własny Prorok Zachariasz, mówiąc do wszystkich Kaznodziejów, następców swoich: Powiedzcie Córce Sjońskiej: Oto Król twój idzie tobie cichy, siedzący na Oślicy. A na cóż powiadać głuchym? Oto sie zstali podobnemi Żmijom głuchym, które zatykają uszy swoje, aby nie słyszały głosu tego mądrego zaklinania mądrości Boskiej. A na cóż ukazować ślepym? Oto macają jako ślepi w południe, abowiem zaszło im słońce jeszcze zawidoku, dla tego iż wzgardzili światłością świata, Jezusem Chrystusem, w którym są wypełnione wszytkie Proroctwa dawne, i to dzisiejsze Proroka Zachariasza, ukazującego Króla ich, na Oślicy jadącego. A czemuż ten bezmózgi naród czeka inszego Króla, na bystrych koniach, i pysznych wozach jadącego, ponieważ nigdy nie mieli na to obietnice, nigdy nie mieli na to żadnego proroctwa, ale i owszem zawsze im Pan Bóg wystawiał przed oczy Oślę i Oślicę, które miały bydź pojazdem tego Króla, cichego i pokornego. Dlategoć Abraham Patriarcha wielki, wsiadł na Osła, gdy miał Bogu ofiarować syna swego,59 aby Córka Sjońska wiedziała, że ten nazacniejszy potomek Abrahamów, w którym mają bydź błogosławione wszystkie narody świata, miał drogę posłuszeństwa swego odprawować, wsiadszy na pokornego Osła.
   Dlategoć zacny Patriarcha Jakób, dając błogosławieństwo synom swoim,
60 tym błogosławi Judę, iż miał przywiązać oślątko swoje do winnice i Oślice swoje, do winnej macice, aby pokazał iż Messjasz, który sie z jego pokolenia miał narodzić, miał to istotnie wypełnić, że i Oślątko ludzi Pogańskich, miał wyprowadzić z przeklętych Winnic Sodomskich, których grona, zoły pełne, i których jagody żółcią Żmijową napełnione, a miał to oślątko przywieść, i przywiązać, do najrozkoszniejszej Winnice swojej, i z nim pospołu Oślicę starą, Synagogę matkę wszystkich narodów, miał też przywieść, i przywiązać, do onej najrozkoszniejszej Macice Winnej, o której sam przedwieczny Syn Boży mówi: JA JESTEM Macica prawdziwa.61 Abowiem już wiele z narodu Żydowskiego uwierzyło w Chrystusa, i po dziśdzień przystaje do niego. I chociajby było pokolenie Izraelskie, jako piasek morski, przecię ostatki jego zbawione będą,62 i musi sie to wypełnić, iż ta głupia, i w uporze swoim zastarzała Synagoga Żydowska, będzie do Macice Winnej przywiązana.
   Dlatego Pan Bóg cudownym sposobem, otworzył usta niemej Oślicy,
63 na której bałwochwalski Prorok jachał, na złorzeczenie ludowi Bożemu, bijąc i tłukąc ją bezmiłosiernie, aby to pokazał, że miał przyść na ten czas szczęśliwy; którego miał Pan Bóg zmiłować sie, nad niemym narodem ludzkim, że czci i godności złupionym, i do niemych bydląt przyrównanym, i od srogiego jeźdzca, przeciwnika Bożego osiodłanym. Ale wszechmocny Stworzyciel, miał usłyszeć głos wzdychającego, i miał temu bydlęciu otworzyć usta, aby sie domawiało wielkiej i nieznośnej krzywdy swojej, i aby z siebie zbyło tak okrutnego jeźdzca, do przeklęctwa prowadzącego, a żeby sie zstało bydlątkiem powolnym Panu, do wiedzenia pokoju wiezdzającego.64 Dla tego Pan Bóg wszechmogący, usłyszawszy od ludu swojego, iż sie Króla napierają, dał im za pierwszego Króla, onego Saula, który szukał zginionych oślic ojca swego, aby im to pokazał, iż ostatni Król Żydowski, który miał Stolicę Dawidową osieść, i panować w domu Jakóbowym, aż na wieki, miał szukać zginionych Oślic ojca swego, których była narodziła, ona głupia Oślica Ewa, wszystkiego narodu ludzkiego matka. Przetoż jaki był początek, pierwszego Króla Żydowskiego, Oślic ojca swego zginionych szukającego, takie jest i dokonanie, tegoż Królestwa Żydowskiego, przez Jezusa Nazareńskiego Króla Żydowskiego, Zwolenniki swoje posyłającego, aby Oślicę i Oślątko znalazszy, rozwiązali, i do niego przyprowadzili, aby na nich teraz w jechał, do Jeruzalem ziemskiego, pokazując to w widomych bydlętach, iż tak Żydy jako i Pogany, miał w prowadzić do Jeruzalem Niebieskiego. Za co mu wszyscy powinniśmy, cześć i chwałę, oddawając z tą tłuszczą, uprzedzającą i naśladującą wołając. Błogosławiony, który idzie w imię Pańskie, chwała Bogu na wysokości teraz i na wieki wiekom, AMEN.


Przypisy:

1  1. Kazanie.
2  Mt 21.
Iz 29.
Ap 5.
Iz 53.
2 P 1.
Rdz 1.
Zbożny, Boski. [Przyp. JS.]
Zdrożny, pokrętny. [Przyp. JS.]
10  Główny, Pierwszorzędny, Przewodni. [Przyp. JS.]
11  Bez głowy, pochopny. [Przyp. JS.]
12  Oz 6.
13  Pan Chrystus jest porankiem, a nasza śmiertelność wieczorem.
14  Ps 74(73).
15  Ps 2.
16  Gabriel Leopolita odnosi się tutaj do zapisu hebrajskiego: naššequ ar, „całujcie syna” (Ps 2,12). [Przyp. JS.]
17  Kol 2.
18  Przyjmujcie karność.
19  Iz 53.
20  Niemasz u Pana Boga względu na persony.
21  Hi 12.
22  Ps 76(75).
23  Dzień dniowi wypowiada słowo.
24  Ps 19(18).
25  Noc nocy objawiła umiejętność.
26  W jedno społem bogaty z ubogim.
27  Ps 49(48).
28  Iz 7.
29  Pan Chrystus dziś objaśnia Proroctwo Zachariaszowe.
30  Mt 21.
31  Czemu Pan Chrystus na Oślicy jedzie do Jeruzalem.
32  Ps 51(50).
33  Żydowie własnym Prorokom swym nie wierzą.
34  Ps 87(86).
35  1 P 2.
36  Iz 1.
37  Iz 16. [W druku mylnie Iz 26. Przyp. JS.]
38  Żydowie są synami Belial. [Nie można tego odnieść do wszystkich Żydów, ale tylko tych, którzy wystąpili przeciw świętej wierze. Por. Katechizm Kościoła Katolickiego 597. Przyp. JS.]
39  Żydowie są synami Edomskimi.
40  Iz 1.
41  W druku omyłka „Zaprawgę”. Przyp. JS.
42  Mt 23.
43  Ps 51(50).
44  Nienawiść Żydowska przeciwko P. Chrystusowi.
45  Synagoga Żydowska jest córką łotra piekielnego.
46  Mi 4. [U Leopolity podano Mi 5, tak jak wspomniane zdanie występuje w Wulgacie. Przyp. JS.]
47  Oto.
48  Król.
49  Idzie tobie.
50  Mt 15.
51  Rz 9.
52  Iz 45.
53  Ps 70(71).
54  Iz 63. [U Leopolity podano Iz 64, tak jak wspomniane zdanie występuje w Wulgacie. Przyp. JS.]
55  Prz 23.
56  Iz 8.
57  Pwt 28.
58  Messjasz cichy Żydom obiecany.
59  Rdz 22.
60  Rdz 49.
61  J 15.
62  Rz 9.
63  Lb 22.
64  1 Sm 9.

Źródło:
Gabriel Leopolita,
Księgi czwiczenia chrześciańskiego, 1619.
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski


+