sobota, 20 stycznia 2024

(132) Żywoty Świętych: Zygmunt

Żywot ś. Sygismunda Króla Burgundijskiego,
pisany w księgach starych męczeńskich,
od Uswarda i Adona Wieneń. i Sygeberta, i innych –
z czym się też Legendy kościoła Krakowskiego zgadzają.
Żył około roku Pańskiego, 515. Wspomina go Gregorius Turonen. Historia Francorum lib. 3. cap. 5.
1


   Na on czas gdy Burgundyjczykowie wyszedszy z wyspu Skandyniej, blisko Francjej miejsca osiedli, i częste wojny za Cesarza Tyberiusa z Francuzy wiedli – Gondebaldus król ich szczęśliwie panując, i wojnom się onym mężnie zastawiając – miał dwu synu, Sygismunda i Gondemara – a chociajże sam był pogańskiej jeszcze, jako i Gotowie, niewierności naśladownik – jednak synom dopuścił wiary Chrześcijańskiej Katolickiej – w której wychowany ś. Sygismund, skoro ku latom rozumnym przyszedł – wielką chuć ku P. Bogu i służbie jego w sercu nosił. Do kościołów często chodzić, i w nich długo na modlitwie przemieszkawać, w postach, i niespaniu a czujności się kochać z młodu jeszcze począł – i do wszystkich statecznych obyczajów i cnót wielkich, pochopne serce brał, im dalej tym więcej rósł w łasce a przyjaźni u Boga i u ludzi.
  
2Po śmierci ojca jego Gondebalda, wszyscy Burgundyjczykowie, aczkolwiek pohańcy (bo barzo mało jeszcze było miedzy nimi Chrześcijan) na królestwo ś. Sygismunda podnieśli. Sprawował ono państwo w sprawiedliwości i mądrości – ani się z szczęścia podnosząc, ani się też przygodami i nieszczęścim trwożąc – pokój jako mógł ludziom i poddanym swym napożyteczniejszy, z sąsiady swemi Francuzy zachowywał – krwie się roźlania wiarując, w którym sławę Chrystusowę rozmnażał – pogaństwo ono swoje do chrztu ś. przywodził – 3przykładem był cnót wszystkich, nabożeństwa, trzeźwości, łaskawości, szczodrobliwości i jałmużny, a dobrych miłosiernych uczynków – w sądach sprawiedliwość, w karaniu mierność, w rycerskich sprawach męstwo, w domowych rostropność, w nabożeństwie pokorę, w życiu swym surowość, roskoszy się strzegąc, zachował – a rzeczami świeckimi i docześnym państwem, do wiecznego się przyprawując, na sercu gardzić zawżdy umiał.
   Gdy go poddani do małżeństwa i zostawienia potomstwa namawiali – z bojaźnią Bożą wziął za żonę córkę króla Włoskiego Teodoryka – która mu syna Syrygika urodziwszy, prędko potym umarła. On za radą poddanych swoich, młodym wdowcem będąc, drugą żonę wziął – która mu się (jako to więc bywa) nie poszczęściła. Bo mając syny swe druga żona, onego pasierba swego Syrygika, bojąc się, aby sam jako starszy na państwo po ojcu wstąpiwszy, dzieci jej nie wygnał i nie trapił – myśliła o zgubie jego nieszczęsna macocha – i krótko mówiąc, do tego króla Sygismunda przywiodła, zdradliwą radą swoją – iż syna swego miłego Syrygika zgubić i zamordować roskazał.
4Tak i grzechy ś. powiadać się muszą, przy ich wielkich cnotach – abyśmy wiedzieli, iż także ludźmi do grzechu skłonnymi byli, i toż skażone przyrodzenie mieli – 5gdy z grzechu powstając, ku wielkiej świątobliwości w pokucie przychodzili, i znowu więtszej łaski u Pana Boga dostawali – tak iż im i grzech w dobre się obracał. Tak i Dawid król ś. w mężobójstwie i cudzołóstwie nie rospaczając, wielkiej pokuty wzór nam ukazał, od rospaczy nas odganiając, a do nabywania skarbów utraconych i ochotnego powstania przywodząc – co ten ś. Sygismund na wzór Dawida wyraził – bo wnetże gorącą skruchą, i żałością płaczliwą, i bolenim serdecznym napełniwszy myśli swoje – we dnie i w nocy wołał do Pana Boga o miłosierdzie – łzami polewał łóżko swoje, posty się trudził – i zapominając iż królem był – na pielgrzymstwa się do wiela kościołów udawał.
  
6I gdy przyszedł na miejsce Agaum nazwane (gdzie on ś. męczennicki ufiec sześci tysięcy sześćset i sześcidziesiąt, roty Maurycjusa żołnierza, od ręki niewiernych dla wyznania Chrystusa, poległo) na ziemi onej, która się drogą krwią ich polała, ciepłe łzy wylewał ś. Sygismund – prosząc P. Boga, aby za przyczyną onych wielkich wyznawców imienia jego, dał mu też krew rozlać na cześć Boską swoję – którą by grzechy swe obmyć, i uczestnikiem chwały i towarzystwa męczenników onych dostąpić mógł. I radził się biskupów i duchowieństwa, co by czynić, a jakoby upadek swój nagrodzić miał. Radzili mu, aby na onym miejscu klasztor i służbę Bożą fundował – żeby ustawiczna tam chwała Boża w uściech sług jego brzmiała, i ofiary na cześć wielkiemu imieniu Króla królujących, i Pana naszego Jezusa Chrystusa, na mieścu onym nie ustawały. 7Tak uczynił, i ochotnie dobrą radę dobrym sercem wykonywając – zbudował tam i fundował kościół i klasztor Agauneński – co skończywszy, jeszcze prosił P. Boga, aby mu objawić raczył – co by jeszcze za grzechy swoje czynić miał.
  
8Nie mieszkając P. Bóg, dał mu znać – iż trzeba było jeszcze wiele cierpieć nieszczęścia na tym świecie – bo przepuścił na jego królestwo Francuzy, iż się zmocniwszy, osięgli prawie wszystko państwo jego – a on z tego chwaląc P. Boga, onę pokutę przyjmując, lekko mu się wszytko zdało – aby tylko w nadziei swej o łasce Bożej pewniejszym zostawać mógł – jako się i tym cieszył, ten sobie znak nieomylny nawiedzenia Boskiego, takim nieszczęściem za przywilej biorąc. A nie dbając już nic o panowanie świeckie, wiecznego tylko szukając – udał się na żywot pustelniczy, i w nim wielką surowość życia, w postach i trudzeniu cielesnym, w modlitwach, i niespaniu nosił. A tymczasem Pan Bóg go już do korony męczeńskiej przywodził – bo jego poddani pohańcy, już się Francuzom poddawszy, i z nimi zbraciwszy, na żądanie ich, wydać im króla swego umyślili – i zmówiwszy się z nimi, do klasztoru Agauneńskiego zaprowadziwszy zbrojne żołnierze, sami Burgundyjczykowie szli na puszczą – 9i tam nalazszy ś. Sygismunda, który się już był jako mnich ogolił, i mniski ubiór nosił, 10zdradliwie go namówili, aby z nimi szedł do klasztoru, jakoby w towarzystwie jego, czcić też ono męczeńskie miejsce chcieli. Skoro w klasztor wszedł, obtoczyli go i pojmali Francuzowie z Burgundyjczyki, i do Francuskiego króla Klodowea prowadzili – pojmali też żonę jego i dwu synu, Histalda i Gondebalda – które oni za roskazanim brata królewskiego, na miejscu Bella nazwanym, w głęboką starą studnią na szyję wepchnęli, i potopili. Tak skończył ś. Sygismund, i zstał się godnym tej korony męczeńskiej – której tak gorąco za przyczyną ś. Tebejczyków, to jest, Maurycjusa i roty jego, na zgładzenie grzechów swoich, i świadectwo Chrystusowe, pragnął. Pokazał P. Bóg świątobliwość jego po śmierci – bo przez trzy lata przy onej studniej świece się gorające ukazowały – i zjawił Pan Bóg przez Anioła Opatowi onego Agauneńskiego klasztoru, od ś. Sygismunda zbudowanego, aby ciała ony z studniej wyjął, których już dusze z Bogiem odpoczywały – ażeby je z świętymi męczenniki, z Maurycjuszem i towarzyszami jego, położył. Opat myśląc jakoby ono roskazanie wykonać mógł – naprawił ludzie niektóre zacne do króla Francuskiego, Teberta, aby mu tego dozwolił, dając znać o tym co z objawienia Boskiego miał. Król jako pobożny i Chrześcijański rad tego dozwolił – i z processjami i śpiewanim, dobywszy ciał onych Opat, prowadził je do Agaunu – i ze czcią wielką przy grobach świętych męczenników położył. Gdzie P. Bóg wiele ludziom dobrodziejstwa czyni, a febry i inne niemocy dotykanim świętych kości ich odgania – na uwielbienie sługi swego i męczennika Sygismunda, a na swoję nigdy nieustawającą chwałę – która trwa na wieki przez Jezusa Chrystusa z Ojcem i z Duchem świętym królującego. Amen.

1  Tegoż dnia wtórego Maja.
Podniesiony na królestwo po ojcu.
Cnoty jego.
W grzech wielki za radą żony wtórej wpadł.
Pokuta świętych.
Do grobu ś. Maurycjusa i towarzyszów jego udał się.
Klasztor Agauneński fundował.
Nieszczęście wdzięcznie od P. Boga znosił.
Mnichem został.
10  Zdradzony od poddanych i wydany.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Por. Spis świętych.

 

+

poniedziałek, 8 stycznia 2024

Moc Jezusa

jak mocny Jezus
że podając rękę
tonącemu niewiernemu
razem z nim nie tonie
ale na samo wezwanie
siłą swej wiary i miłości
niewiernego wydźwiga

(por. Mt 14,22-33) 

 

Interdependence
(Współzależność; szczegół z obrazu Akiane Kramarik;
zamieszczono za zgodą akiane.com)

piątek, 5 stycznia 2024

(9) List do Kościoła w Koryncie: Bóg wszechmocny i wierny

[s. 37:]

Bóg wszechmocny i wierny


  
27. (1) Niechaj więc ta nadzieja sprawi, by dusze nasze przylgnęły do Tego, który jest wierny w swych obietnicach i sprawiedliwy w swoich sądach. (2) Ten, kto zabronił kłamstwa, tym bardziej Sam nie kłamie. Dla Boga nie ma nic niemożliwego oprócz kłamstwa. (3) Rozpalmy zatem na nowo naszą wiarę w Niego
93 i pomyślmy, że wszystko jest w zasięgu Jego ręki. (4) Jednym słowem swego majestatu stworzył wszechświat94 i jednym słowem może go unicestwić. (5) „Któż Mu powie: Co uczyniłeś? Albo któż się oprze sile Jego potęgi?”95 Uczyni wszystko, kiedy zechce i jak zechce, a z tego, co postanowił, nic nie przeminie.96 (6) Wszystko jest dla Niego jawne i nic nie umknie Jego woli. (7) „Niebiosa bowiem głoszą chwałę Boga, dzieło rąk Jego nieboskłon obwieszcza. Dzień dla dnia głosi opowieść, a noc nocy przekazuje wiadomość. Nie jest to słowo, nie są to mowy, których by dźwięku nie usłyszano”.97
   28. (1) Jeśli Pan wszystko widzi i wszystko słyszy, lękajmy się Go i porzućmy nieczyste pragnienia złych czynów, by Jego miłosierdzie osłoniło nas przed nadchodzącym sądem. (2) Dokądże moglibyśmy uciec przed Jego potężną ręką? Jakiż świat przyjąłby tego, kto zbiegł przed Bogiem? Powiada bowiem gdzieś Pismo:98 (3) „Dokąd pójdę i gdzie skryję się przed obliczem Twoim? Jeśli wstąpię do nieba, Ty tam jesteś; jeśli ucieknę na krańce ziemi, tam prawica Twoja; jeśli położę się w otchłani, tam jest duch Twój”.99 (4) Dokądże zatem pójść, dokąd uciec przed Tym, który obejmuje cały wszechświat?100
 

*


  
27. 1. Ταύτῃ οὖν τῇ ἐλπίδι προσδεδέσθωσαν αἱ ψυχαὶ ἡμῶν τῷ πιστῷ ἐν ταῖς ἐπαγγελίαις καὶ τῷ δικαίῳ ἐν τοῖς κρίμασιν. 2. Ὁ παραγγείλας μὴ ψεύδεσθαι πολλῷ μᾶλλον αὐτὸς οὐ ψεύσεται· οὐδὲν γὰρ ἀδύνατον παρὰ τῷ θεῷ εἰ μὴ τὸ ψεύσασθαι. 3. Ἀναζωπυρησάτω οὖν ἡ πίστις αὐτοῦ ἐν ἡμῖν, καὶ νοήσωμεν ὅτι πάντα ἐγγὺς αὐτῷ ἐστίν. 4. Ἐν λόγῳ τῆς μεγαλωσύνης αὐτοῦ συνεστήσατο τὰ πάντα, καὶ ἐν λόγῳ δύναται αὐτὰ καταστρέψαι. 5. «Τίς ἐρεῖ αὐτῷ· Τί ἐποίησας; Ἢ τίς ἀντιστήσεται τῷ κράτει τῆς ἰσχύος αὐτοῦ;» Ὅτε θέλει καὶ ὡς θέλει, ποιήσει πάντα, καὶ οὐδὲν μὴ παρέλθῃ τῶν δεδογματισμένων ὑπ’ αὐτοῦ. 6. Πάντα ἐνώπιον αὐτοῦ εἰσίν, καὶ οὐδὲν λέληθεν τὴν βουλὴν αὐτοῦ, 7. εἰ «οἱ οὐρανοὶ διηγοῦνται δόξαν θεοῦ, ποίησιν δὲ χειρῶν αὐτοῦ ἀναγγέλλει τὸ στερέωμα· ἡ ἡμέρα τῇ ἡμέρᾳ ἐρεύγεται ῥῆμα, καὶ νὺξ νυκτὶ ἀναγγέλλει γνῶσιν· καὶ οὐκ εἰσὶν λόγοι οὐδὲ λαλιαί, ὧν οὐχὶ ἀκούονται αἱ φωναὶ αὐτῶν».
  
28. 1. Πάντων οὖν βλεπομένων καὶ ἀκουομένων φοβηθῶμεν αὐτὸν καὶ ἀπολίπωμεν φαύλων ἔργων μιαρὰς ἐπιθυμίας, ἵνα τῷ ἐλέει αὐτοῦ σκεπασθῶμεν ἀπὸ τῶν μελλόντων κριμάτων. 2. Ποῦ γάρ τις ἡμῶν δύναται φυγεῖν ἀπὸ τῆς κραταιᾶς χειρὸς αὐτοῦ; ποῖος δὲ κόσμος δέξεταί τινα τῶν αὐτομολούντων ἀπ’ αὐτοῦ; Λέγει γάρ που τὸ γραφεῖον· 3. «Ποῦ ἀφήξω καὶ ποῦ κρυβήσομαι ἀπὸ τοῦ προσώπου σου; Ἐὰν ἀναβῶ εἰς τὸν οὐρανόν, σὺ ἐκεῖ εἶ· ἐὰν ἀπέλθω εἰς τὰ ἔσχατα τῆς γῆς, ἐκεῖ ἡ δεξιά σου· ἐὰν καταστρώσω εἰς τὰς ἀβύσσους, ἐκεῖ τὸ πνεῦμά σου.» 4. Ποῖ οὖν τις ἀπέλθῃ ἢ ποῦ ἀποδράσῃ ἀπὸ τοῦ τὰ πάντα ἐμπεριέχοντος;
 

Przypisy:
1  „Wiara” to także ufność, zawierzenie.
2  Por. Mdr 9,1; J 1,3; Hbr 1,3.
3  Mdr 12,12; 11,21.
4  Por. Mt 5,18.
5  Ps 19(18),2-4. [W książce błąd: „Ps 138,7-10”. Przyp. JS.]
6  Tu gr. grapheion (normalnie u Klemensa graphe). Może chodzi tu o wskazanie trzeciej części Pisma Świętego, dzielonego przez Żydów na Prawo, Proroków i Pisma. Byłoby to wówczas najwcześniejsze użycie tego słowa w tym znaczeniu.
7  Ps 139(138),7-10.
8  Jest to koncepcja stoicka, przyjęta jednak w judaizmie, por. Mdr 1,7.

Źródło:

Przekład polski:
Święty Klemens [Klemens Rzymski], List do Kościoła w Koryncie, w: Ojcowie apostolscy, tłum. Anna Świderkówna, seria Pisma starochrześcijańskich pisarzy, t. 45, Warszawa 1990.

Wydanie greckie:
Clément de Rome, Épìtre aux Corinthiens, w: Sources chrétiennes 167, Paris 1971.

Przepisanie:
Jakub Szukalski (zapis polski), A. Jaubert (zapis grecki)


+

poniedziałek, 1 stycznia 2024

(4) Historia o Jonaszu: Morze Jonaszowe

Morze Jonaszowe.


   Wielki Pan, i wielce chwalebny, i wielkości swojej żadnej miary i żadnego końca niemający; aczkolwiek barzo wiele rzeczy wielkich nieogarnioną wszechmocznością swoją nastwarzał, których bez wyliczenia, z samego używania jesteśmy dobrze świadomi, mając przed oczyma tę niebieską twierdzą, Słońcem, Miesiącem, i gwiazdami ozdobioną, mając pod nogami ziemię nieprzebranemi pożytkami, i niezliczonymi źwierzęty napełnioną, i skrytymi krusczami ubogaczoną – jednak miedzy inszymi wielkiemi i dziwnemi sprawami, barzo wielkim i dziwnym sie pokazał Pan Bóg,
1gdy wszytkie wody, które wszytkę ziemię okrywały, i aż sie pod niebo wzbijały, na jedno miejsce zgromadził, i nazwał je morzem, 2które jako wielkie pożytki ludziom przynosi, świadkami są ci, którzy barzo wiele złota, śrebra, drogich kamieni, kosztownych Pereł, i nieoszacowanych towarów po Morzu jeżdżąc dostawają, i w swoje wielkie pożytki obracają. Świadkami są ci, którzy potrzebne drogi po wodach morskich odprawując, do brzegu pożądanego sczęśliwie i prędko wysiadają, i potrzeby swoje według myśli odprawują. Świadkami są żołnierze morscy, którzy na Morzu nieprzyjacioły swoje zwyciężając, cieszą sie z oczywistej zguby ich, gdy widzą przeciwniki swoje, żywo do grobu wodnistego z piaskiem zmieszanego wstępujące. Świadkami tego są Morscy rybitwowie, którzy rozmaite ryby łowiąc, wielkie pożytki z tego mają, i wielkie zarobi z tego przątają. 3Ale jako też wielkie są nieprześpieczności Morskie, ztądże obaczymy, gdy te rzeczy opak obrócimy, gdyż rzeczy przeciwnych jednaka jest nauka, i ten który to sobie będzie umiał uważyć, jakie pożytki Morze przynosi, bądź kupcom, bądź pielgrzymom, bądź żołnierzom, bądź rybitwom, gdy im sczęście służy; tak może tenże łacno sie tego domyślić, jako wielką szkodę odnoszą ci którzy na Morzu będąc, przeciwne wiatry i nawałności cierpią, za któremi przychodzą bądź do zbytniego ubóstwa, bądź do utracenia zdrowia i żywota. Czego nalepiej możemy sie napatrzyć, gdy oczy nasze puścimy za onym okrętem, w który wsiadł Jonasz Prorok z drugimi, i puścił sie na Morze; o czym tak mamy w Historiej świętej:4 Zstało sie słowo Pańskie do Jonasza mówiąc: WSTAŃ A IDŹ DO Niniwe Miasta wielkiego, a opowiadaj w nim, iż wstąpiła przed mię złość jego. Tedy wstał Jonasz, aby uciekł do Tarsu, od oblica Pańskiego, i wstąpił do Joppen, a tam znalazł okręt, który szedł do Tarsu, i dawszy zapłatę od niego, wstąpił weń, aby jachał z niemi do Tarsu, od oblica Pańskiego. Ale Pan zeszłał wiatr wielki na Morze, i zstała sie burza tak wielka, iż okręt był w niebespieczności, by sie zostrącił. I ulękli sie zeglarze, i wołali oni mężowie kożdy do Boga swego, i wyrzucili w Morze naczynia, które mieli w okręcie swoim, aby sie okrętowi ulżyło – ale przedsię wszystko to nie pomogło. Abowiem Morze tym więcej sie burzyło, i tym więcej sie nadymało, nad które niebespieczności nie mogą bydź żadne większe. 5Abowiem Pan którego jest Morze, i on je uczynił, sam czynił tę nawałność, wiatrami swojemi własnemi, które on sam wywodzi z Skarbnice swojej. Za czym idzie, iż wielkie tam musiało bydź niebespieczeństwo, i niewypowiedziana trwoga. Abowiem nad Boga nie masz nic większego, i nic strasliwszego; a zwłaszcza gdy chce kogo wielką bojaźnią napełnić, i wielkim strachem nakarmić, na przeznaczenie takiej bojaźni większej w przyszłych czasiech następującej, która iż sie miała wypełnić, w odkupicielu świata Jezusie Chrystusie, tedy znać że była daleko większa niż w Jonaszu Proroku, którego sobie Figurę Pan wszystkich Proroków przypisując mówi do Żydów.6 NARÓD ZŁY I CUdzołożny napiera sie znaku z Nieba, a nie będzie mu dany inszy znak, jedno znak Jonasza Proroka. Abowiem jako Jonasz był w brzuchu Wielorybowym trzy dni, i trzy nocy, tak Syn człowieczy będzie w sercu ziemie. A iż to jusz rzecz istotna, tedy przechodzi swój znak, jako wino przechodzi swoję wiechę, która jest na jego przedasz wywieższona, i jako człowiek żywy przechodzi swój obraz, który z jego persony jest namalowany. Za czym idzie że i Morze utrapienia Pana Jezusowego, i okręt żeglowania jego, i wszystkie wiatry przeciwko niemu szturmujące, i nawałności Morskie wzburzające, większe są nad Morze Jonaszowe i nad okręt jego, i nad wiatry, i wszystkie nawałności jego, którym wszystkim okolicznościom abyśmy sie mogli tym lepiej przypatrzyć, trzeba nam jako bliżej do samego brzegu Morskiego przystąpić. 7Abowiem ten brzeg Morski na pierwszym placu będący, i pełno podziwienia w sobie mający, pierwszego podziwienia jest godzien. Bo jakoż kto może minąć brzeg Morski chcąc przystąpić do Morza? A Morza cudownego izali i brzeg nie jest cudowny? 8Jeślić brzeg morza widomego jest cudem, że piasek Morski miałki, może na sobie zatrzymać tak wielkie wody, i może znieść tak wielkie nawałności; a cóż mniemasz o brzegach tego nagłębszego, Morza utrapienia Chrystusowego, o którego słabiuchne człowieczeństwo, jako o piasek drobniuchny, obili sie niesłychane nawałności, utrapienia niewypowiedzianego?
  
9A iż człowieczeństwo Chrystusowe, może bydź nazwane piaskiem na brzegu Morskim leżącym, łacno to obaczyć możemy z własnych słów Pana Boga wszechmogącego, który ojcu wszystkich wierzących obiecał, iż potomstwo jego miało bydź, jako piasek Morski; i Hieremiasz Prorok,10 wielkość Synów Izraelskich przyrównywa do piasku na brzegu Morskim będącego, i tegoż podobieństwa na opisanie tejże rzeczy używa Ozeasz Prorok. Tedyć idzie za tym że ten nazaczniejszy potomek Abrahamów, w którym wszystkie narody wszystkiego świata dostąpili błogosławieństwa, jest nablizszym piaskiem, przy samych wodach Morskich leżącym. Dalej od wody Morskiej leży inszy piasek, onych świętych Synów Izraelskich, którzy cokolwiek cierpieli, figurując na sobie pojedynkiem, co sie miało w męce Chrystusowej wypełnić całkiem. Cierpiał niewinny Abel,11 i na jego piasek pluskały też wielkie nawałności, gniewu i okrucieństwa braterskiego, które wylał na niego srogim mężobójstwem – ale przedsię daleko to jeszcze od morza leżało, bo w samej tylko Figurze to było przeznaczono, co sie miało dziać istotnie z człowieczeństwem Chrystusowym, o które nie z daleka, ale tusz z bliska miało sie obijać niesłychane okrucieństwo tego narodu Kaimowskiego, który niewinnego Chrystusa wywiódł za miasto, i tam niesłychaną srogością powstał przeciwko niemu, i zabiwszy go śmiercią naokrutniejszą, nie poczyta sobie tego za grzech, ale Kaimowskiemi usty mówi przeciwko Bogu. Izali ja jestem stróżem brata mego?
   Pluskały też wody utrapienia na piasek Jakóba Patriarchy,12 który z domu rodziców swoich przed odpowiedzią brata swego uchodzić, i cudze kąty pocierać musiał, i ten który był godzien nawiększego kochania, i nawiększej miłości, jako Bogu upodobany, musiał w pracy dziennej, i nocnej wysługować sobie pożywienie. Ale i to przedsię daleko jescze było od Morza, i tylko z daleka w Figurze ukazowało, jako obrzydliwy Bogu naród Żydowski miał prześladować brata swego rodzonego, od Boga Ojca wszystkim błogosławieństwem, nad wszystkie ucześniki napełnionego, który przyjąwszy postać służebnicą, wszelką pracą podejmował około zbawienia ludzkiego.
   Pluskały też wielkie wody utrapienia i na Józefa,13 którego w tak okrutnej nienawiści bracia mieli, iż do niego nigdy słowa dobrego przemówić nie mogli – dosyć wielkie wody utrapienia wyskakowały na niego, gdy porwawszy go w ręce swoje, pastwili sie nad nim według upodobania swojego, wpusczając go do głębokiej studni, i stamtąd wyciągnąwszy zaprzedali go do Egiptu – dosyć wielkie wody utrapienia pluskały na niego w niewoli Egiptskiej, w której potwarzony musiał srogie więzienie między złoczyńcami cierpieć, ale i to jescze daleko od morza leżało, i tylko w dalekiej Figurze pluskało na niego, to co sie miało gwałtownie wylać na istotnego Józefa Chrystusa Jezusa, którego właśni bracia jego mieli w nienawiści darmo, i nigdy mu słowa dobrego nie dali, ale sie nad nim napastwiwszy rozmaitemi go potwarzami obciążyli, i miedzy łotry niesłusznie poczytali.
   Ale i na piasek Dawida Króla Żydowskiego,14 dosyć znacznie pluskały wielkie nawałności. Abowiem i Król opętany, zgrzytając nań zębami, porywał sie do włóczniej, i tak nią potężnie rzucał na niego, że w ścianę utykała, i szukał go po skałach i jaskiniach, i śpiegował go po lesiech i pusczach, aby mógł zabić i wiecznie zgładzić niewinnego, który jemusz samemu czynił barzo wiele dobrego, odganiając od niego Ducha złego, wdzięczną, i tajemnie pełną Melodią cudownej lutni swojej, i który barzo wiele nieprzyjaciół ludu Bożego na głowę porażając, jego pokoju i sławy nabawiał, i jemu samemu mając go często w rękach folgował. Ale i ono srogie prześladowanie Absolona własnego Syna jego,15 izali małym pędem wyskakowało, na tego który boso musiał brnąć przez rzekę Cędron, uchodząc przed nagłym następowaniem jego? Dosyć wielkie zaprawdę nawałności, któremi obtoczony woła:16 Zbaw mię Panie, abowiem weszły wody aż do dusze mojej – ulgnąłem w błocie głębokim, a jusz mnie nie staje. Przyszedłem na głębokość morską, a nawałność zanurzyła mię. Jednak że i ten piasek Dawidów, chociaj był blizszy większych nawałności, ale przedsię i ten daleko był od tych nawałności morskich, które sie dziś wylały na odkupiciela naszego, który będąc Synem Dawidowym według ciała, tak mówi do Boga Ojca swojego.17 Nade mną utwierdzony jest gniew twój, i wszystkie nawałności twoje przywiodłeś na mię. Skąd sie jusz kożdy domyślić możesz, iż człowieczeństwo Chrystusowe jest własnym brzegiem wszystkich wód utrapienia, i nablizszym piaskiem, o który sie odbijają wszystkie wały, na którym sie wspierają wszystkie powodzi, i na nim wstręt mają wszystkie nawałności. Bo ponieważ Bóg włożył na niego wszystkie grzechy wszystkich ludzi, tedyć idzie za tym, że też na niego puścił wszystkie nawałności plag swoich, ten Pan, który mając w nienawiści grzech, nie chce opuścić żadnego by namniejszego bez słusznego karania. Miej pewny dowód, w słowach Sędziego nasprawiedliwszego, który mówi:18 KTOBY SIE GNIEwał na brata swego, będzie winien Sądu, a ktoby rzekł bratu uszczypliwe słowo, będzie winien Sejmowego Kryminału, a ktoby mu rzekł szaleńcze, będzie winien ognia Piekielnego. A cóż drobniejszego nad słowa u nas niebacznych i nieostrożnych, o których rozumiemy że idą na wiatr i pamiątka ich ginie. Ale Pan nasprawiedliwszy nie upuści żadnego, i owszem je tak zbiera, i tak je chowa, iż z kożdego namniejszego słóweczka nie tylko złego, ale też i z próżnego musi kożdy uczynić srogą liczbę na strasznym Sądzie jego. W czym nas pod przysięgą upewnia, ten sam przed którego nastraśliwszym Trybunałem wszyscy stanąć mamy, aby kożdy z nas odniósł to co sobie zasłużył. Cóż tedy rozumiesz jaką nawałność uczyniły one wielkie i srogie grzechy, któremi był wszystek naród ludzki, od początku świata aż do prziścia Messjaszowego napełniony, od którego nie był żaden wolen od namniejszego aż do nawiększego. A iż te wszystkie włożył Bóg na Syna swojego, tedyć idzie za tym, że go też barzo uderzył ten nasprawiedliwszy Pan, który tego chce, aby według miary występku był od miar karania. Przetoż jako na Jonasza przyszły wszystkie nawałności Morskie, dla upokojenia onych utrapionych żeglarzów, tak na Pana Jezusa musiały przyść wszystkie srogości gniewu Bożego, aby przyszło uspokojenie wszystkiemu narodowi ludzkiemu, po morzu tego burzliwego świata żeglującemu, i jusz w bliskim niebespiaczeństwie pogrążenia będącemu; Słusznie tedy Człowieczeństwo Chrystusa Pana naszego może bydź nazwane, Brzegiem Morza burzliwego. Abowiem chociaj był subtelniuchne i słabiuchne, przedsię nie ustąpiło żadnym burzliwościom, ale i owszem wszystkie wały prześladowania Żydowskiego rozbiły sie o niego, i musiały znowu wrócić sie wszystkie wody do onegoż Morza, z którego były z szumem wielkim wysły. Bo wszystkie wody utrapienia, wróciły sie do Żydów, których serce zstało sie było podobne Morzu zaburzonemu; a brzeg przedsię brzegiem, i jescze tym piękniejszym, im barziej jest nawałnościami przepłókany – Tak Chrystus Chrystusem, i daleko sławniejszym. Abowiem iż sie uniżył i zstał sie posłusznym aż do śmierci, a śmierci krzyżowej, dla tegoż podwyzszył go Bóg, i darował mu imię, które jest nad wszelkie imię, aby na imię Jezusowe wszelkie kolano padało, Niebieskie, Ziemskie, i Piekielne, i aby kożdy język wyznawał, iż Pan Jezus Chrystus jest w chwale Boga Ojca swojego.
  
19Ale i z tej miary, do piaszczystego brzegu Morskiego, barzo jest podobne Człowieczeństwo Odkupiciela naszego. Iż jako piasek Morski przechodzi wszelaką liczbę, i wszelaki rachunek, i wszystkę wagę, i wszystkę miarę – Tak zasługi niewinnej męki, i nadrozszej śmierci jego, daleko większa obfitością przechodzą wszystkie rozumy, wszystkich rachmistrzów, wszystkich ważnych, wszystkich mierników, tak dalece, że chociajby na jedno miejsce zebrane były wszystkie additie, wszystkie subtractie, wszystkie multiplicatie, wszystkie reguły. Detry, wszystkie łokcie, i sążnie, wszystkie funty i cętnary, wszystkie tysiące i Millony, nie mogłyby zrachować, i zważyć i zmierzać nieprzeliczonych i nieporachowanych zasług niewinnej męki Zbawiciela naszego. 20A któż kiedy przeliczy wielkość miłosierdzia Bożego, którym on wzruszony zesłał jednorodzonego Syna swojego z wysokości Niebieskich? A któż przeliczy wielkość utrapienia wszystkiego narodu ludzkiego, na które wejźrzał Pan Bóg? Któż przeliczy wszystkie obietnice Boże, wszystkie Figury, wszystkie Offiary, wszystkie Ceremonie, wszystkie Proroctwa, wszystkie pisma Chrystusowi służące? A któż oszacuje przejednanie doskonałe z Bogiem Ojcem Niebieskim, i ztowarzyszenie z Aniołmi świętymi, i zjednoczenie z nimi w używaniu błogosławieństwa wiecznego? Kto oszacuje wszystkich grzechów odpusczenie, i z niewoli Szatańskiej wyzwolenie, i onego Cirografu potężne wydarcie? Któż waży Sakramentów zbawienia naszego rozmnożenie, i wiecznej Ojczyzny skuteczne przywrócenie? Kto oszacuje to dobrodziejstwo, iż męką Chrystusową jest Niebo otworzone, iż upadek Anielski jest naprawiony, iż Szatan jest pohańbiony, i Piekło zburzone? A któż przeliczy wszystkie tysiące i Millony wybranych Bożych, którzy jusz z Panem Bogiem używają wiecznego błogosławieństwa, przez zasługę nadrozszej męki Syna Bożego? Liczył niekiedy Jan święty znaczonych z kożdego pokolenia Izraelskiego, a potym musiał zawołać: WIDZIAŁEM TŁUSCZĄ WIELKĄ, której żaden przeliczyć nie mógł, ze wszystkich narodów i języków. A któż proszę oszacuje wszystkie skarby Królestwa Niebieskiego, do których Syn Boży Krzyżem śmierci swojej otworzył, jako napotężniejszym kluczem, i uczynił nam przystęp za rozdartą zasłonę do samej Ubłagalniej, i do samej Obecności tego Pana, który na skrzydłach Herubinowych siedząc, był przed tym nieprzystępny narodowi ludzkiemu? Przetoż jeśliż jest kto z was taki, żeby mógł zliczyć wszystek piasek, wszystkich brzegów Morskich, tedy ten sie może kusić o przeliczenie wszystkich zasług męki Chrystusowej; których pełne jest Niebo, pełna jest ziemia, pełne są odchłani Piekielne. A jeśliby ich kto nie widział, ten ślepym jest; jeśliby ich kto nie przyznawał, ten bezrozumny jest; a jeśliby ich kto był niewdzięczen, ten bezbożny jest.
  
21Więc jescze iż piasek brzegów Morskich zawsze jest wilgotny, dlatego słusznie na wyrażenie męki Syna Bożego, może bydź w podobieństwo brany. Abowiem jako piasek brzegów Morskich nigdy nie wysycha, tak i zasługi nadroższej męki Syna Bożego nigdy nie wysychają. 22Nie jest dobrodziejstwo ożywiającej męki Pańskiej, podobne onemu piasczystemu Morzu, na którym suchy piasek rozmaitemi wiatrami, na kształt nawałności Morskich, bywa mieszany, i które wielu suchością swoją morzy, i kupami piasków zasypuje. Ale podobna jest męka Pańska, piaskowi zawsze wilgotnemu. I dlategoż słusznie Mędrzec Żydowski trzy rzeczy pospołu złączył, mówiąc:23 PIASEK MORski, i krople dzdza, i dni wieku kto policzył? Wiedział albowiem w Duchu Pańskim, to obfitsze nad piasek odkupienie nasze, iż miało bydź skropione tak obfitym dzdzem nadrozszej Krwie Chrystusowej, że nie miało nigdy wyschnąć od swej wilgotności, póki będzie stawało wszystkich dni wszystkich wieków.
  
24Do tego jeszcze iż piasek jest rzecz sypka, i do łacnego nabrania kożdemu powolna, barzo pięknie wyraża wielka sypkość zasług niewinnej męki Syna Bożego; tak iż jako do nabrania piasku, nie trzeba motyki, ani rydła, ale może go kożdy nabrać i gołą ręką, tak i zasługi Chrystusa Pana naszego, kożdemu człowiekowi są sypkie, i do łacnego nabrania sposobne. Czego sie możesz snadnie domyślić, z tej postaci Odkupiciela świata na Krzyżu rozbitego, który oto ma ręce rościągnione, ku obłapieniu kożdego do siebie przychodzącego; ma nogi przybite, ku oczekiwaniu kożdego leniwego; ma głowę nachyloną, ku pocałowaniu kożdego przychodzącego; ma bok otworzony, ku pokazaniu wnętrzności miłosierdzia, z których25 sie wysypały wszystkie Sakramenta święte, które są przestronymi naczyniami obecnej łaski Bożej, z których sie wysypały wszystkie dobrodziejstwa Boże nam, do otrzymania łaski Bożej potrzebne.
   A ta sypkość niewysłowionych dobrodziejstw, i nieprzebranych zasług Chrystusa Pana naszego, aby miała ustać abo stwardnieć, niechaj tego żaden nie rozumie. Abowiem oto i teraz są blizny ran, w uwielbioym ciele Chrystusowym, z których i teraz sypią sie wszelakie potrzeby zbawienne, kożdemu który jedno przez pilne rozmyślanie swoje wyciągnie palec swój, i dotknie sie ran Chrystusowych, i ktokolwiek jedno wyciągnie rękę swoję przez bogomyślność, i wpuści ją w bok jego, za własnym dozwoleniem, albo raczej upominaniem jego, z których tak sypko lecą wielkie dobrodziejstwa jego, jeszcze nie doścignął palca swego wyciągnąć niedowiarek; ali zaraz tak wielka obfitość łaski Chrystusowej, na niego wysypana jest, iż ten, w którego dziesięć Apostołów nie mogło tego wmówić że, widzieli Pana, zaraz we mgnieniu oka, wszypały to w serce jego, nadrozsze rany Chrystusowe, iż zaraz napełniony jest wszystkimi trzema Cnotami Boskiemi, Wiarą, Nadzieją, i Miłością, które zaraz objaśnił własnymi słowami swojemi gdy rzekł:26 PAN MÓJ I BÓG MÓJ. Dosyć znaczna zupełność wiary, gdy Ukrzyżowanego nazywa Bogiem – dosyć znaczna obfitość nadzieje, gdy mówi, MÓJ, mając pewną ufność, że sie zasług jego zstał uczęstnikiem – dosyć znaczna obfitość miłości, gdy go nazywa Panem wszystkich datków nalepszych, i darów nadoskonalszych, do którego on przystał znowu przez uprzejmą miłość swoję. Podajciesz i wy palce swoje, i wyciągajcie jako naczęściej ręce wasze, ku niebu siągając Odkupiciela swojego, i dotykając sie nabożnym rozmyślaniem naświętszych ran jego, aby przyszedł na was skutek onego Błogosławieństwa, dawno przez Mojżesza obiecanego:27 Iż Synowie Izraelscy mieli ssać powódź morską, jako mleko, i mieli bydź ubogaceni skrytymi skarbami piasku; a to nie którego inszego, jedno tego piasczystego brzegu Morskiego, na którym my teraz stoimy, dziwując sie na to wielkie Morze, 28na które jusz sie puścił Okręt Jonaszów; za którym iż sie wpław puścić nie możemy, i żadnej łodzi w której byśmy za nim płynęli, nie mamy, tedy wżdy na tymże brzegu stojąc, wszystkę bystrość wzroku naszego za nim wyciągajmy. Abowiem ten okręt ma w sobie wielkie tajemnice Zbawienia naszego. Bo w nim jest nie tylko płód wszystkiego narodu Pogańskiego, ale w tymże okręcie płynie z narodem Pogańskim Jezus Chrystus, przez Jonasza przeznaczony; 29bo jako Jonasz wykłada sie gołębicą, 30tak Prorok Hieremiasz grożąc Żydom mieczem zapalczywości Messjaszowej, nazywa go gołębicą, patrząc na pokorę i cierpliwość jego; którą Żydowie długo i często drażniąc, na ostatku tak ją rozdrażnili, że sie im obróciła w miecz srogi gniewu i zapalczywości jego, która i ostrzem plag zwierzchownych ciała ich siecze, napełniając wrzodami, krostami, i rozmaitymi boleściami, i siąga sztychem swoim wnętrzności ich, przenikającz serca ich rozmaitymi trwogami i nudnościami dusznemi. A słusznie, bo pogardzili własnym Messjaszem swoim, którego wielki Prorok Izajasz nazywa Bogiem mówiąc:31 Maluchny narodził sie nam, Syn i dany jest nam, i zstało sie Księstwo jego na ramieniu jego, i nazwane będzie imię jego, dziwny, radny, Bóg mocny, Ociec przyszłego wieku, Książę pokoju będzie rozmnożone Panowanie jego, a pokoju nie będzie końca. Ponieważ tedy wzgardzili Żydowie swoim Emanuelem, który sie wykłada, z nami Bóg; dlategoż pokora i cierpliwość jego, obróciła sie im w miecz srogi, i na obie stronie siekący i pożyrający, nie tylko śmiercią doczesną, ale i wiekuistą. A tego strasznego miecza, gołębicy lękajmy sie bojaźnią wielką, my wszyscy, którzy z Pogaństwa jesteśmy powołani do wiary Chrześcijańskiej.32 Bo jeśli przyrodzonym gałąskom nie zfolgowano, ale je odcięto, i w ogień wrzuczono – a my z leśnego drzewa wszczepieni, jako sie ostoimy przed tym strasznym mieczem, którym grozi Król i Prorok mówiąc:33 Jeśli sie nie nawrócicie, miecza swego dobędzie. 34A iż go jusz począł dobywać, na oko widzicie po tych wielkich trwogach, i najazdach nieprzyjacielskich, i po tak wielkim roźlaniu krwie, i zabraniu w ciężką niewolą ludzi Chrześcijańskich. A czemusz tedy jesteście tak zapamiętałymi, i tak skrętwiałymi, że sie tak strasznego miecza nie boicie? cosz? Iżali czekacie że go do ostatka wymknie, wołając nań onemi okropnemi, i duszę przenikającymi słowy,35 MIECZU, MIECZU, WYNIDŹ Z POCHEW swoich ku zabijaniu, poleruj sie abyś zabijał i abyś sie lśnął idąc, bądź na prawą, bądź na lewą, gdzie jest chęć oblicza twojego, a ja będę kleskał ręka w rękę, aż wypełnię zagniewanie moje. O straszne słowa, o sroga nowino, której jeśli sie nie lęka serce wasze, tedy znać że jest zatwardziałe, jako kamień, od uporu nieprzekonanego, i zbiło sie jako kowalnia kowalska, od częstego powtarzania grzechów waszych, które na kożdy dzień kilka razów powtarzacie. Upominam tedy abyście wiedzieli i pamiętali, że ta gołębica ma ostry miecz, którym i Żydy wyniszczyła, i Heretyki wygubiła, i schysmatyki posiekła, i złe Chrześciany pozabijała, którego i dobrzy niechaj sie lękają, gdyż i sprawiedliwy zaledwie będzie zbawiony, na strasznym Sądzie tego nasprawiedliwszego Pana, który gdy czas weźmie, i sprawiedliwości sądzić będzie.
   ZSTAŁO SIE TEDY SŁOWO PAŃskie do Jonasza:36 Wstań a idź do Niniwe Miasta wielkiego, a przepowiadaj w nim: Abowiem wstąpiła złość jego przed mię. A tu naprzód zadziwujmy sie temu, Chrześcianie mili, czemu ten, Pan który tylko był znajomy w Żydostwie, i którego wielkie imię tylko w Izraelu wiadome było, posyła Jonasza do Miasta Pogańskiego, w którym na ten czas Królował, i obecznie mieszkał Sardanapolus Poganin, miedzy innemi roskosznikami naroskoszniejszy, i wszystek swój żywot na łakotkach, i pieszczotach, i zbytkach tego świata mizernego trawiący. A iż przykład Królewski lud wszystek zaciąga do swego naśladowania, tedyć nie trzeba w tym wątpić, że wielkie Miasto Niniwe, jako było pełne obywatelów, tak też pełne było wielkich roskoszy, i wielkich zbytków, i wielkich grzechów. 37Abowiem jako na bujnej ziemi, barzo prędko zamnożą sie pokrzywy i ciernie, i wszystkie niepotrzebne zielska, gdy odłogiem będzie zaniedbana; tak natura ludzka w roskosz i w swobodę puszczona, barzo prędko wiele grzechów i złości napłodzić może. Ponieważ tedy w Niniwe było tak barzo wiele zbytków i roskoszy, iż sie wspięły były aż pod same Niebo, jako sam Pan Bóg wyświadcza. A cóż tedy to czyni Pan Bóg Izraelski, że od ludu swego wybranego odejmuje Proroka ich własnego, i posyła go do obrzydliwego ludu Pogańskiego? Albo raczej sie temu zdumiewajmy, czemu Bóg Ociec Niebieski posyła do Pogaństwa Syna swego jednorodzonego, który był Panem wszystkich Proroków? 38Co czyni Bóg Izraelski że nie tylko Jonasza, ale samego Pana Jezusa wyprawia do nich? To czyni, na co sie dawno namyślił, i co dawno obiecał przez Proroka swego mówiąc do Syna swego:39 Mało mi na tym, abyś mi był sługą ku wzbudzeniu pokolenia Jakóbowego, i ku nawróceniu plugawych ostatków Izraelskich, dałem cię na światłość Poganom, abyś był Zbawieniem moim aż do krajów ziemie. Wzgardził abowiem zły naród Żydowski Messjaszem swoim, i dlategoż wzbudził Pan Bóg sobie inszy Naród, do którego przeniósł sie z Miłosierdziem swoim, według Proroctwa Ozeaszowego, któremu roskazawszy aby nazwał córkę swoję Bez miłosierdzia, przydał zaraz wykład tego strasznego imienia mówiąc: JUSZ WIĘCEJ NIE przydam, abym sie miał zmiłować nad domem Izraelskim, ale zapamiętaniem zapomnię ich. A gdy sie zaś temusz Prorokowi urodził Syn, kazał mu go nazwać NIE LUD MÓJ, taki wykład czyniąc imienia tego. Abowiem wy nie jesteście ludem moim, a ja nie będę Bogiem waszym, ale obiorę sobie inszy Naród, który dostąpi Miłosierdzia mojego i będzie ludem moim.
  
40A iż Jonasz uciekał przed roskazaniem Pańskim, bynamniej sie temu nie dziwujcie; ale raczej sie temu dziwujcie, iż sam Pan Jezus taką ucieczkę pokazał po samym sobie, której na oko przypatrzyć sie możecie, gdy prośbę niewiasty Chananejskiej w pilne uważenie weźmiecie. 41Przystąpiła do niego Poganka w postaci wszystkiego Pogaństwa, która mając córkę opętaną, wszystko potomstwo Pogańskie od bałwochwalstwa opętane znaczącą, tak prosi Pana z pokorą i uniżeniem mówiąc:42 Zmiłuj sie nade mną Panie Synu Dawidów, abowiem córka moja okrutnie od Diabła jest dręczona – a on który był przedwiecznym Słowem tak zamilknął, iż jej na to i słóweczka nie odpowiedział. A więc to nie odwrót od Pogaństwa, do którego jest posłany od Boga mówiącego: Dałem cię na Światłość Poganom, abyś był Zbawieniem moim, aż do krajów ziemie? A iż Pan Jezus na zbawienie posłany, milczy na Pogańską prośbę; barzo znaczny zaprawdę odwrót czyni od ludzi Pogańskich, który jeszcze znaczniej pokazał, gdy sie za nią przyczyniali Zwolennicy, mówiąc: Panie odpraw ją, boć woła za nami. Ali oto Usłyszeli one słowa, Poganów barzo straszne, i nazbyt okropne:43 Nie jestem posłany, jedno do owiec, które poginęły z domu Izraelskiego. A więc to nie ucieczka od Pogaństwa? I owszem ucieczka barzo daleka, od onych słów, które Bóg Ociec mówi do niego: Dałem cię na światłość Poganom, abyś był Zbawieniem moim, aż do krajów ziemie. A gdy mu jeszcze z wielkim pokłonem i pilną prośbą sama dokuczała, rzekł jej:44 NIE JEST RZECZ DOBRA PRZED syny brać chleb, a dawać go psom. A nad ten odwrót, co może bydź barziej odwróconego? albo nad tę ucieczkę co może więcej bydź prędszego, i dalszego? A któż nie widzi tego jawnego ociągania Chrystusowego, ku dobrze czynieniu Poganom, i ku przepowiadaniu im woli Bożej? A nie bez przyczyny, bo złość ich, złość była wielka, i główne miasto ich Niniwe, aczkolwiek zwierzchowną wielkością było ogromne, ale w wielkich złościach daleko ogromniejsze. 45Było Niniwe chodu trzech dni, ale te wszystkie gościńce, nie tak dalece były ubite gęstym chodzeniem, i jezdzeniem, jako były ubite onemi trzema złościami, na których jest wszystek świat położony, to jest, pożądliwością ciała, pożądliwością oczu, i beżecną pychą żywota, które nigdy nie ustawały włócząc sie po onym złym mieście, albo raczej po wszystkim złym i na złościach położonym świecie. Za czym nie chciało sie Jonaszowi do tak złego i przeklętego Miasta, i nie chciało sie Panu Jezusowi do tak złego i przemierzłego Pogaństwa, do którego nie puszczał i Zwolenników swoich mówiąc do nich:46 NA DROGĘ POGAŃską nie chodźcie, i do Miast Samarytańskich nie wstępujcie, ale raczej idźcie do owiec, które zginęły z domu Izraelskiego, a idąc każcie, iż sie im przybliżyło Królestwo Niebieskie. Do tegoć uciekania namawiając Messjasza, Żydowska Synagoga tak mówiąc do niego, w ostatnim Capitulum w ostatnim wierszu onych starych pieśni Salamonowych:47 UCIECZ MIŁY mój, a stań sie podobny sarnie i młodemu jelonkowi.
   Aleć mu tej namowy barzo ciężko wytchnęło. Abowiem bojaźń której sie bał, przypadła na niego, i uchodząc przepowiadania woli Bożej Poganom, prędko napadł na ręce Pogańskie; 48i jako Jonasz z Joppen, który sie wykłada piękne, 49wsiadł w okręt Pogański idący do Tarsu, który sie wykłada zepsowanie źwierciadła, Tak Jezus Chrystus z onej ziemie obiecanej w położeniu pięknej, a w obfitości łaski Bożej piękniejszej, zaraz trafił na okrutny przewóz ludzi Pogańskich, którzy barzo gwałtownie zepsowali naśliczniejsze zwierciadło ozdoby jego o czym na samym brzegu śmierci stojąc tak mówi sam do Zwolenników swoich:50 OTO WSTĘPUJEMY DO JERUZALEM, A SYN człowieczy będzie wydany Poganom, ku pośmiewaniu, i biczowaniu, i uplwaniu, a gdy go ubiczują, zabiją go. A któresz słowa zepsowanie źwierciadła barziej ukazać mogą? któresz słowa przewóz Jonaszów, i przeprawę Pana Jezusową piękniej wyrazić mogą? Sławny to gościniec z Joppen do Tarsu, którym sie był puścił Jonasz; ale to daleko sławniejszy, którym Pan Jezus wydany jest w ręce Pogańskie od narodu Żydowskiego, i onych obywatelów Miasta Hierozolimskiego, które jest przez piękne Joppen przeznaczone.51 Abowiem to Miasto było nadoskonalszej ozdoby, i radością wszystkiego świata, do którego po co by wstępował Chrystus, iżali nie baczysz na oko? Iżali nie słyszysz z własnych ust jego, iż po to wstępuje, aby wsiadł w okręt Pogański, aby był wydany w ręce tym Poganom, którzy sie mieli puścić do Tarsu; to jest mieli sie rzucić na zepsowanie naśliczniejszego źwierciadła twarzy jego, które Pismo święte zowie źwierciadłem bez wszelakiej zmazy. 52A któresz źwierciadło mogło bydź barziej potłuczone, nad tę naśliczniejszą twarz Chrystusową, w której jako w napiękniejszym źwierciedle przeglądając sie Słońce i Miesiąc, blednąć i ćmić sie muszą, i w którym gaśnie wszystka ozdoba Aniołów Niebieskich? A to źwierciadło nie tylko jest zeszpecone, sprośnymi plwocinami beżecnych paszczek Żydowskich, ale jest okrutnie potłuczone, od tych gwałtownych policzków, i okrutnych stusów,53 któremi jest Chrystusowa twarz okrutnie zbita, 54tak, iż nie było krasy, ani ozdoby, ale widzieliśmy go jakoby trędowatego, i od Boga ubitego, za czym aniśmy go poznali.
   Wsiadł tedy Pan Jezus wsiadł z Joppen do Tarsu. Abowiem zstał sie z napiękniejszego, naszpetniejszy, zstał sie z całego, potłuczony, zstał sie z naśliczniejszego tak szpetny, iż kto na niego patrzył, nic inszego nie widział na nim, jedno śmiałość i nabrzmiałość, 55która nie była żadnym lekarstwem odwilżona, ani żadnemi olejkami odmiękczona, ani żadnymi plastrami ratowana. 56Które źwierciadło aczkolwiek jest potłuczone, i tak barzo zaszpecone, jednak nie ma bydź od ludzi Chrześciańskich żadnym sposobem wzgardzone. Abowiem to zplugawienie twarzy Chrystusowej, dosyć widocznie representuje nam, ono okrutne potłuczenie i obrzydliwe zplugawienie, twarzy pierwszych rodziców naszych, gdy na grzech zezwolili, i wolą Bożą, za namową Szatańską przestąpili. Abowiem one twarzy ich wnętrzne, których ozdoba coś trochę mniejsza była od ozdoby twarzy Anielskich,57 tym samym że jescze nie mieli utwierdzenia w łasce Bożej, jako twarzy Anielskie, tak były okrucieństwem jadu Szatańskiego potłuczone, i tak sprośną obrzydliwością grzechową zplugawione, iż on Prorok zaczny, w żywocie macierzyńskim poświęcony, przypatrując sie w Duchu Prorockim, Synom ślicznego Sjonu, 58piękne źwierciadło znaczącego, takie narzekanie z rzewliwym płaczem pomieszane nad nimi czyni, mówiąc:59 O JAKO SIE ZAĆMIŁO ZŁOTO, ODMIENIŁA SIE barwa nalepsza, rozmiotane są kamienie świątnice na pośrzodku wszystkich ulic, Zacni Sjońscy odziani przedniejszym złotem, jakoż zrównani są z naczyniem skorupianym, z robotą rąk garczarskich! Ci którzy używali roskosznie, poginęli po drogach – ci którzy sie wychowali szafranno, chwycili sie gnoju – bielszy nad śnieg Nazarejczykowie jego, śliczniejszy nad mleko, rumieńszy niż stare kości Słoniowe, piękniejsze niż szafir. SCZERNIAŁY BARZIEJ NISZ wągle oblica ich, tak iż nie mogli bydź poznani na ulicach, przyschła skóra ich do kości, uschła i zstała sie jako drewno. A jakiegoż inszego źwierciadła było naturze ludzkiej potrzeba, na representatia tak szpetnej i potłuczonej twarzy? Nie inszego zaprawdę, jedno takiego, jakie baczycie na twarzy Zbawiciela naszeo tak potłuczonej, i tak splugawionej. A cóż po inakszem źwierciedle potłuczonemu, jedno aby mógł widzieć razy swoje? A cóż po inakszem źwierciedle pomazanemu, jedno aby mógł widzieć spośność oblicza swego? 60Fałszyweby to źwierciadło było, któreby ukazowało potłuczonemu całość, blademu rumianość, plugawemu piękność; godneby takowe źwierciadło ostatniego splugawienia, i w nadrobniejsze kęsy potłuczenia, które ludziom na duszach szpetnym pochlebuje, ukazując zwierzchowną postawkę piękną; które ludziom na duszach chudym i nędznym, ukazuje postawkę tłustą; które ludziom na duszach nagim, ukazuje zwierzchowną postawkę rozmaitemi ozdobami upstrzoną: Albowiem cóż za korzyść, z pięknego jabłuszka z ogrodów Sodomskich, poniewasz wewnątrz pełne jest sadzy i popiołu? Cóż proszę po gronach winnych z przedmieścia Gomorskiego, poniewasz w kożdej jagodzie pełno żółci smoczej, i jadu źmijowego nieuleczonego? Cóż proszę po złotym kubku Babilońskim,61 poniewasz w nim pełno plugastwa, i wszelakiej obrzydliwości? Stłuczcie, stłuczcie te fałszywe źwierciadła, i pokruszywszy je na kąski nadrobniejsze, odrzućcie od siebie, bo was okrutnie zwodzą, i haniebnie zdradzają, i wiodą was do śmierci wiecznej, jako was w tym przestrzega Paweł święty, mówiąc:62 Jeśli według ciała żyć będziecie, pomrzecie. A na cóż sie przyda ozdoba cielesna, bez ozdoby dusznej? Cóż po tych pstrocinach zwierzchownych, gdzie nie masz dusznego ubioru, w którymby mogła stanąć dusza, jako Królowa na prawicy Sędziego nasprawiedliwszego? Zwiodło to niesczęsne źwierciadło Jezabellę przeklętą,63 której nie pomogło bielidło i farbiczka, bo ją psi zjedli z bielidłem i z farbiczką. Zwiodło to źwierciadło bogacza,64 który zawsze używał hojnie, i chodził strojnie, bo nasłano teraz pod niego molu, i przykryto go robactwem: A miasto roskosznych potraw i trunków, cierpi głód wieczny, i nieskończone pragnienie. Tegoż sie i wy lękajcie, którzy ciału w pożądliwościach jego dogadzacie; tego sie bójcie, którzy tuczycie ciało wasze, a dusze swoje chudzicie, którzy sie k woli smakowi swemu postów Chrześciańskich chronicie, którzy niewdzięcznych Żydów naśladując, tesknicie sobie na tej pusczy, na której Mistrz Zbawienia waszego pościł czterydzieści dni, i czterydzieści nocy, i wzdychacie ustawicznie do garnców mięsa Egipskiego, i do smrodliwego czosnku jego. Porzućciesz to obłudne źwierciadło, a wlepcie oczy wasze w to jedno prawdziwe źwierciadło, potłuczonej Twarzy Chrystusowej, które wam dostatecznie pokazuje, potłuczenie twarzy waszych, i tym splugawieniem swoim, prawdziwie representuje wam plugastwa oblica waszego.
  
65A żebyście sie tym lepiej przejrzeć mogli, przijmknę go wam bliżej. A wy jeśli miłujecie Zbawienie dusz waszych, które wam jest kupione, nie złotem, ani srebrem, ani drogiemi kamieńmi; ale Krwią narozszą Baranka niepokalanego; Upatrujciesz to, co by wam służyło do polepszenia waszego, w które jeśli jusz patrzycie, powiedzciesz mi proszę, jeśli widzicie w sobie onę całość nienaruszoną niewinności, któryjeście dostali, kiedy was Krzczono w śmierci Krystusowej? Powiedzcie proszę wszyscy, albo powiedz proszę choć jeden z was wszystkich dorosłych, jeśli jest cała dusza, jeśli jest całe sumnienie, jeśli jest cała wola z wolą Bożą, jeśli jest cały rozum z Mądrością Bożą, jeśli jest cała pamięć o Panu Bogu, jeśli jest całe serce miłujące Boga ze wszystkich sił, jeśli jest cała myśl zupełnie o Bogu myśląca? Powiedzciesz albo powiedz jeden, ozowcie sie wszyscy albo wżdy chociaj jeden. Ale cóż sie bawię pytaniem? oto nie masz ani zmysłu, ani głosu: O my opłakani którzy naturę naszę naprawioną, i do zupełnej całości przez Chrystusa przywróconą, znowu tłuc i kruszyć dozwalamy. Naprawił naturę naszę Stworzyciel natury, zstawszy sie sam Odkupicielem, który sam był Stworzycielem. A my co czyniemy? Toż, i daleko gorzej niż pierwszy rodzice naszy. Abowiem dajemy sie podnosić ku górze, przez pychę i nadętość serca naszego, zdradliwemu nieprzyjacielowi, i przeciwnikowi naszemu, który im nas wyzszej wynosi, tym nas ciężej upuszcza, tak, iż całość nasza, musi bydź roztraczona, i na sztuczki drobniuchne pokruszona. Wżdyć pierwsze rodzice nasze tylko raz podniósł Szatan przeklęty, i tylko je raz o ziemię uderzył, i tylko jeden raz rostrącił. Ale nam jeśli tego nie czyni na kożdy rok, jeśli tego nie czyni na kożdy Miesiąc, jeśli tego nie czyni na kożdy tydzień, i na kożdy dzień, jeśli tego nie czyni na kożdą godzinę, i kilka razów, przyznajcie jeśli sie czujecie, przyznajcie chociaj tylko sami przed sobą, i sumnieniem waszym, przyznajcie chociaj tylko przed Panem Bogiem. Czego jeśli ty nie przestrzegasz, wiedzże pewnie ode mnie, iż ile razów przywodzi cię Szatan do pychy, do gniewu, do zazdrości, do zdrady, i fałszów, do pijaństwa i wszeteczeństwa, do kosterstwa i bluźnierstwa, tyle razów podnosi cię ku górze swojemi zdradliwemi namowami, a gdy wypełnisz wolą jego, zaraz cię okrutnie upuszcza, i uderza o ziemię, tak barzo, że gdyby cię namiłosierniejsza ręka Pańska nie trzymała, pewnie żeby cię ziemia otrzymać nie mogła, ale by sie rozstąpiwszy pochłonęła, i na wieczne potępienie, i z onemi roskośnikami cielesnemi Sodomczykami porwała.66 Przejźrzy sie nędzniku przejźrzy, w twarzy Odkupiciela twego Jezusa Chrystusa, a oglądaj iż jako jego twarz Naświętza dla ciebie potłuczona jest srogimi policzkami, i ciężkiemi stusami, tak też i daleko barziej jest upoliczkowana, i ustosowana twarz twoja od Szatana przeklętego, tak iż nie znać krasy, ani ozdoby Chrześciańskiej, nie znać śliczności podobieństwa i wyobrażenia Bożego. 67Oto kożda głowa chora, i kożde serce żałosne, od stopy nożnej, aż do wierzchu głowy, nie masz w nas zdrowia, rana i siniałość i spuchły guz, nie jest zawiązany, ani lekarstwem uleczony, ani zmiękczony olejkiem. Któż tedy da głowie mojej obfitość wody, i oczom moim studnice łez, abym rzewliwie płakał sam nad sobą, i nad wami wszystkiemi. Prawdać jest że dzień dzisiejszy, dzień jest płaczu nad zbolałym, i dla złości naszych udręczonym jednorodzonym Synem Bożym, prawda że dzień dzisiejszy tak jest żałosny, iż ta dusza, któraby dziś nie miała bydź utrapiona, niegodnaby tego, aby miała zostać miedzy ludźmi, ale godnaby tego, aby według pogróżki Bożej zginęła z ludu swego. Prawda jest iż trzeba by nam wszytkim dziś obfitości łez, przy śmierci tego, 68który na Krzyżu łzy wylewał za naród ludzki, i wysłuchany jest dla swej uczciwości. Ale i to prawda, iż jest większa przyczyna płakać nad samymi sobą, o czym własnemi usty Chrystus spracowany tak mówi:69 CÓRKI HIEROZOLIMSKIE, NIE płaczcie nade mną, ale płaczcie samy nad sobą, i nad dziatkami waszymi; 70jakoby chciał rzecz: Nie płaczcie nade mną z tej miary, że ja idę na śmierć docześną, którą mam wkrótce zwyciężyć chwalebnym Zmartwychwstaniem swoim; ale raczej płaczcie nad dziatkami swojemi, którzy sobie tym okrucieństwem, zarabiają, nie tylko na zgubę docześną, ale i na śmierć wiekuistą, od której nigdy powstania mieć nie będą do żywota wiecznego, nie płaczciesz z tej miary nade mną, żem jest tak zelżony i zesromocony, że mię wiodą miedzy beżecnemi łotrami, na sromotne stracenie. Abowiem nagrodzi mi sie to w krótkim czasie, wielkim wstawieniem, i uraczeniem, przed Bogiem Ojcem, i przed ludźmi. Ale raczej płaczcie nad dziatkami swojemi, które mają bydź wydane na obelżenie i zesromocenie, i pośmiewisko wszystkiego świata, i które tu na tym świecie będą poczytane miedzy łotry naobrzydliwsze, i potym będą wtrąone, miedzy rozbójniki i łotry Piekielne. Nie płaczciesz z tej miary nade mną, że upadam pod tym ciężkim Krzyżem, idąc na tę sromotną górę, gdzie wszstkie złoczyńce tracono. Abowiem ja otrzymawszy górę i Triumf nad Szatanem przeklętym, usiędę na górze Naświętszej Majestatu prawicy mocy Boskiej; ale raczej płaczcie nad synami swojemi, których głębokie wały utrapienia, i miąższe mury dolegliwości ostatniej obtoczą, i z których trupów naczyni sie niemało gór wielkich wiecznego przeklęctwa godnych, na które nigdy ani deszcz padać, ani rosa zstępować nie będzie. Nie płaczciesz tedy nade mną, ale raczej nad synami swojemi. Bo gdyby wasze dziatki nie dały wam tak wielkiej przyczyny do płaczu, tedy moglibyście płakać nad tym wielkim utrapieniem moim. Abowiem 71Błogosławiony który wyrozumieć może, nad ubogim i utrapionym, jakim mnie teraz widzicie. Ale iż to ubóstwo i utrapienie moje, z synów waszych na mię przyszło, przetoż nie płaczcie nade mną, ale nad synami swojemi.
  
72Co jeśli i wy dajecie takąż przyczynę Chrystusowi, nie płaczciesz nad nim, ale sami nad sobą, że go znowu otworzystością rąk swoich, do złości ochotnych policzkujecie, 73że go znowu skępstwem w stos skurczonych rąk waszych tłuczecie, że na jego Naświętsze Oblicze bluźnierstwy swojemi plujecie, że go znowu grzechami swojemi krzyżujecie, nie płaczciesz nad nim, ale sami nad sobą. Abowiem jako nie minęła Żydów, tak i was nie minie ta straszliwa groźba Chrystusa Pana naszego, tak mówiącego:74 PRZIJDĄ TE DNI, KTÓRYCH BĘDZIEcie mówić: Błogosławione niepłodne, i żywoty które nie rodziły, i piersi które pokarmu nie dawały. I poczną mówić górom: Upadnicie na nas, a pagórkom przykrijcie nas, przijdzie, przijdzie ten czas, że bedziesz mizerny grzeszniku płakał, 75nad tym niesczęsnym płodem grzechów twoich, któregoś napłodził, i którym jescze podobno i teraz jest brzemienna dusza twoja, przijdzie przijdzie ten czas, kiedy będziesz narzekał, wiecznem narzekaniem na żywot twój, z któregoś narodził tak wielkich złości, przijdzie ten czas przijdzie, kiedzy będziesz narzekał na piersi twoje, któremiś karmił, jako mlekiem swą wolą swoję, pobłażając ciału, i słuchając pochlebstwa Szatańskiego. Przijdzie ten czas przijdzie, kiedy wolałbyś na sobie nosić wszytkie góry boleści docześnych, i wszystkie pagórki docześnego utrapienia, aniżeli wpaść w nieugaszony ogień potępienia wiekuistego, o czym dobrze czuł i Pogański człowiek, który męki Piekielne wyliczając, tak mówi o niesczęściu ludzi potępionych:
   – quam vellent aethere in alto, Nunc & pauperiem, & duros perferre labores: Fata obstant, nonies Styx interfusa coercet.
O jakoby radzi źli ludzie z Piekła teraz wyleźli, i radziby na świecie ubóstwo, i nawiętsze prace nosili. Ale trudna, i z kożdej miary niepodobna.
  
76Puścił sie tedy Jonasz w Okręcie Pogańskim z Joppen do Tarsu, gdy był wydany Pan Jesus z rąk Żydowskich, w okrutne ręce niesprawiedliwego Piłata, który będąc Starostą Hierozolimskiem, słusznie na sobie nosi postać przełożonego Okrętu Pogańskiego. Abowiem w jego Ratuszu, to sie wszystko wypełniło, nad Jesusem Chrystusem, co sie w Okręcie Pogańskim wypełniło, nad Jonaszem. Wstąpił Jonasz do Okrętu Pogańskiego, co znać po modlitwach Bałwochwalskich, które kożdy czynił do Boga swego. Ale i Chrystus przywiedziony jest do Ratusza starosty Pogańskiego, i wydany jest miedzy żeglarze, albo raczej miedzy czeklarze starosty Pogańskiego, w Bałwochwalstwie dobrze z własnych ust jego znacznego, gdy tak mówi do Chrystusa:77 Izali ja Żydowin jestem? Naród twój i Biskupi twoi, wydali mi cię.
  
78A jako Jonasz pierwej zapłacił od przewozu, nim sie począł wozić, tak Pan Jezus, dał pierwej Piłatowi przewóz, niż począł w Ratuszu jego cierpieć. Abowiem gdy mówił do niego Piłat:79 Czemusz ze mną nie mówisz? Albo nie wiesz, że ja mam moc, albo cię wypuścić, albo cię ukrzyżować? Wypełnia tym onę umowę, którą czynił starszy Okrętu z Jonaszem, mówiąc: Daj mi tak wiele od przewozu, jeśli chcesz abym cię wziął w Okręt. A jeśli tego nie dasz, tedy cię nie wezmę. A gdy zaś Pan Jesus odpowiada, mówiąc do Piłata: NIE MIAŁBYŚ NADE MNĄ ŻADNEJ MOCY, gdy być nie była dana z góry, tedy temi słowy płaci przewóz, dając mu onę moc nad sobą, która jest dawno przeznaczona od Boga Ojca Niebieskiego, który upewnił naród ludzki, przez wielkiego Proroka swego, iż za złości jego, miał wydać, i uderzyć własnego Syna swojego. Właśnie tedy jakoby przewóz płacił, gdy mówi do Piłata. Nie miałbyś nade mną żadnej mocy, gdybyć nie była dana z wierzchu. Abowiem gdyby był tych słów nie mówił Pan Jesus, nigdyby go był nie mógł Piłat wozić, po rozmaitych wodach utrapienia, w swoim okręcie. Ale iż ich wyrzekł, dlategoż też jął sie go tak śmiele Piłat, iż mówi Ewangelista święty80Apprehendit Pilatus Iesum, & flagellavit. Jął sie Piłat Pana Jesusa i ubiczował, i żołnierze jego uplótszy koronę cierniową, włożyli na głowę jego.
  
81A to wszystko było w Ratuszu, który z kożdej miary podobny jest do Okrętu, co łacno z przyrównania obudwu obaczyć możemy, co abyśmy tym snadniej obaczyć mogli, trzeba nam naprzód pojrzeć, po tym wszystkim świecie, o którym Król i Prorok mówi:82 TO MORZE WIELKIE, I SZEROKIE ODNOGAMI. 83A poniewasz świat morze, 84tedyć też podobno ten świat ma swoje wiatry, które na nim czynią rozmaite nawałności? I owszem tak wielkie, że nie tylko małe okręciki domów, Wsi i Miast, zatapiają, ale i wielkie Galery, i Galiony, Państw i Królestw, i Monarchiej, na dno zniszczenia pozyrają. A przetoż jako w nawałnościach Morskich wszystka obrona, i nadzieja zdrowia ludzkiego w Okręcie, tak w gwałtownych krzywdach tego świata, nawiększa obrona w Ratuszu. Abowiem jako Okręt ma na to deszczki mocne, mocno spojone, smołą obwarowane, i klamrami zdjęte, ma na to swoje maszty i żagle, ma na to swoje wiosła i żeglarze, ma na to swoje powrozy, i kotfice, ma na to strzelbę i oręża rozmaite; ma na to budowania i zachowania, wierzchne i dolne, aby wszyscy ludzie w Okręcie płynący, i wszytkie towary w niem złożone, mogły bydź do brzegu sczęśliwie przyprowadzone, bez wszelakiej szkody, i od wiatrów, i od zbójców: Tak Ratusz ma swoje prawa, ma swoje przywileje, ma swoje obrony, na poratowanie ubogich, i potrzebnych ludzi, 85i ztądże jest Ratuszem nazwany, iż miałby bydź napewniejszem ratunkiem wszystkim, ukrzywdzonym i uciśnionym. Jako tedy nic by po Morzu bez Okrętów, tak właśnie nic by i po tym świecie, bez Ratuszów. Bo w Ratuszach pływa sprawiedliwość, miedzy nawałnościami krzywd rozmaitych, i gdyby na świecie nie było sprawiedliwości, gdyby kożdemu wolo, jako sie mu podoba dmuchać, i wiatry swoich affektów rozpusczać, gdyby sie kożdemu godziło, nawałnościami swojemi zalewać, za żywe kożdemu, cóżby po tym świecie było? co żywo by tonęło we łzach, i płaczu swoim, co żywo by sie musiało ponurzać, w gorzkościach nieznośnego utrapienia swojego. 86I to by sie właśnie działo ze wszystkiemi, co sie działo z onymi nieszczęsnemi ludźmi, których zastał powszechny potop jedzących i pijących, którzy iż daleko byli od Korabia, i onego napewniejszego przewozu, od Boga nagotowanego, wszyscy wodami gwałtownemi zalani, potonąć musieli. Jako tedy Okręt dobrze urobiony, i potężnie obwarowany, i dostatkami wszystkiemi opatrzony, i dobre sprawce mający, jest nalepszą obroną przeciwko wszystkim niebespiecznościom Morskiem – tak Ratusz miałby bydź napewniejszym ratunkiem, przeciwko wszystkim krzywdom na świecie panującym. 87Ale jako teraz chociaj jest dosyć okrętów na Morzu, przedsię barzo wiele ludzi tonie, za złymi żeglarzami – tak też chociaj barzo wiele jest Ratuszów na świecie, 88przedsię barzo wiele ludzi tonie, za złymi Sędziami, którzy bojąc sie wiatrów, i nie śmiejąc sie jąć powinności swojej, i sami toną, i tych których wyzwolić mieli, okrutnie topią. A na cóżeś sie jął szaszku legawego pola, poniewasz temu nie możesz zdołać? aza nie wiesz co mówi Mędrzec:89 Nie podejmuj sie bydź Sędzią, jeśli nie możesz mocą przekonać złości.
   A do tego Ratusza gdy wszedł wewnątrz Pan Jezus, dosyć widomie wypełnił figurę Jonasza we wnętrzności okrętu wstępującego; bo wszedł Pan Jezus z Piłatem wewnątrz, a Żydowie wniść nie chcieli, bojąc sie aby sie nie zplugawili do pożywania Baranka Wielkonocnego, które ich nabożeństwo było plugawsze, nad wszelkie Pogańskie bałwochwalstwo. Abowiem cóż to za rozum, i co za nabożeństwo, bać sie kamienia Pogańskiego, a nie bać sie naśladować okrucieństwa większego niż Pogańskiego? Cóż to za nabożeństwo, nie śmieć sie ocierać o Pogany, a przechodzić złością nie tylko Pogany,ale i same Szatany, którzy sie jusz byli od złości swojej pohamowali, gdy żonę Piłatowę straszyć poczęli, na co Żydowie i słowa rzecz nie dali? 90O beżeczni obłudnicy, którzyście zapomnieli tego IŻ NIE MIEJSCE poświąca, albo plugawi człowieka, ale człowiek poświąca, bądź też do przeklęctwa przywodzi miejsce. A cóż pomogło naświętsze miejsce Niebieskie Lucyperowi i złośliwym Aniołom jego? A cóż pomogło miejsce święte Adamowi z Jewą? A cóż pomogło miejsce święte Judaszowi zdrajcy? pustynią uczynił Lucyper Niebo, jako sam dziedzic Niebieski o tym powiada,91 w przypowieści dziewięćdziesiąt i dziewiąci owiec, od Pasterza dobrego na puszczy zostawionych. Pustkami zostawili roskoszny Raj pierwszy rodzice Narodu ludzkiego, pustką wielką zostawił miejsce swoje przeklęty Judasz, na którego takie dał przeklęctwo Król i Prorok92NIECHAJ MIESZKANIE JEGO zostanie puste, a w przybytkach jego niechaj żaden nie mieszka. Nie miejsce tedy poświąca człowieka, ale człowiek poświąca miejsce, i nie miejsce człowieka plugawi, ale człowiek plugawi miejsce. Nie splugawiło miejsce Lota, który mieszkał miedzy Sodomczykami ludźmi najniecnotliwszemi.93 Nie splugawiło miejsce Józefa, który mieszkał w Egipcie.94 Nie splugawiło miejsce Daniela, i trojga dziatek, którzy mieszkali w Babilonie.95 Nic tedy to nie pomogło przemierzłym złośnikom, iż nie weśli na Ratusz Pogański, poniewasz tak przestrone wrota uczynili w sercu swoim, że w nie weszła wszystka złość gorsza niż Pogańska, iż oddali w niesprawiedliwe ręce Pogańskie Messjasza swego, cudami niezliczonemi objawionego, nauką zbawienną ogłosonego,96 i niewypowiedzianemi dobrodziejstwy wsławionego; włożywszy na niego tak okrutną potwarz, i śmieli z niewstydliwych paszczek swoich wypuścić onę złą i dawno narodzoną, i uporem utwierdzoną mowę:97 By ten nie był złoczyńcą, nie wydalibyśmy go tobie. 98A ten jest pierwszy wiatr, i pierwsza nawałność, przeciwko Okrętowi Jonaszowemu, i przeciwko Ratuszowi Piłatowemu: Powaga i nadętość tego obłudnego świata. Ten to jest wiatr pierwszy, który jako z nagłębszej odchłani, wyrwał sie przeciwko Panu Jesusowi. By ten nie był złoczyńcą, nie wydalibyśmy go tobie. O zła paro, o beżecny duchu, o przeciwny wietrze, który tak złe, i prawdzie przeciwne słowa wiejesz. By ten nie był złoczyńcą, nigdybyśmy go tobie nie wydali. A kiedysz był złoczyńcą, ten który jest z naczystszej Panny poczęty, i który wszystkiemi darami Ducha świętego, jest nad wszystkę miarę napełniony? A kiedyż był złoczyńcą? Czyli w te czasy, kiedy ślepe oświecał? Kiedy trędowate oczyściał? Kiedy niemym mowę, i głuchym słuch przywracał? Kiedy głodnych karmił? Kiedy rozmaite choroby uzdrawiał? Kiedy umarłych wskrzeszał? Kiedy grzeszniki usprawiedliwiał? O zła paro, o beżecny duchu, o przeciwny wietrze, który sie sam z sobą nie zgadzasz, i który sie kręcisz, jako wicher niespokojny. A jakoż teraz śmiesz wiać te przeklęte słowa. Gdyby nie był złoczyńcą, nie wydalibyśmy go tobie; poniewasz niedawno wiał z ust twoich, on łagodny wiatr winszowania, i śpiewania:99 BŁOGOSŁAWIONY KTÓRY PRZYSZEDŁ w imię Pańskie. A także sie rychło odmienił ten Błogosławiony, że go śmiesz zwać złoczyńcą? Tyś sie zły wietrze raczej odmienił, który po mowie dobrej, utwierdziłeś sobie tak złą i beżecną mowę, która wieje z własnej pychy, i nadętości serca twego, bo ten to jest własny szum, tych nadętych słów Żydowskich. Cóż to jest Panie Starosto? Iżali nie masz dosyć na tym, że my Książęta Kapłańscy przyszli, żeśmy go przywiedli, tak utłuczonego, i tak okrutnie związanego, i łańczuchami obciążonego? Iżali nasza powaga nie jest u ciebie tak ważna, abyś nam ludziom w mieście, i w nabożeństwie sławnym, dał wiarę, że to jest złoczyńca? Cóż? Iżali możesz to o nas trzymać, żebyśmy go mieli wydawać, gdyby nie był złoczyńcą? 100Który wiatr, powagi i potężności świeckiej, był wprawdzie potężny, i barzo straszny, jednak przecię tak był mądry Sprawca Okrętu Piłat, iż nie chciał mieć względu na one pyszne, i nadęte persoy, ale w takiej mierze trzymał okręt swój, że sie mu bynamniej nachylić nie dał, ale rzekł: Weźmiciesz wy go sobie, a według Prawa swego osądzcie. O dałby to P. Bóg, gdyby mogły bydź tak potężne, i stanowne Ratusze Chrześciańskie, żeby ich gubernatorowie, nie dali sie nachylać onym, którzy z swojemi przyjaciółmi, z swojemi sąsiadami, z swojemi jurgieltnikami, z swojemi sługami, z swojemi hajdukami, wieją na Okręty Sprawiedliwości, nadętymi gębami, wychrowatemi słowy, strasznymi pułhakami, i muszkietami. Oto Piłat, oto Poganin, nie obejrzał sie na zaczność, nie uląkł sie wielkości, ale śmiele rzekł: Weściesz wy go sobie, a według prawa waszego sądzcie go. O jako wielką szkodę czyni ten wiatr we wszystkich dobrach, i świeckich i duchownych! O jako wiele tonie w Morzu utrapienia ludzi, za tym brakowaniem person, lepiej wy to wiecie, którzy bądź sami sądzicie, bądź sądzeni bywacie, i spraw swoich by nasprawiedliwszych, dla ochrony zdrowia odbiegacie.
   A iż ten wiatr nic nie uczynił Okrętowi Piłatowemu;
101więc drugi daleko srozszy, i potężniejszy puścili przeciwko niemu, tak wiejąc przeklętemi paszczękami swojemi:102 Jegośmy znaleźli zwodzącego lud nasz, i zakazującego dawać, podatków Cesarzowi, i powiedajączym sie bydź Chrystusem i Królem, który wiatr jusz sie nie tylko po wierzchu kręci, około Okrętu Piłatowego, ale wdarł sie wewnątrz, i potężnie zatrząsnął Okrętem, i sprawcą jego. Abowiem zaraz wszedszy do Ratusza, pilno począł o tym pytać Starosta Pana Jesusa, jeśliby on był Królem Żydowskiem; abowiem szło mu barzo o Cesarza, na którego miejscu siedział, szło mu barzo i o samego siebie, i o dochody, i o godność swoję, 103gdyż za odmianą główniejszych, urzędów, zwykły sie i mniejsze urzędy odmieniać, zwłaszcza gdzie jest absolutum Dominium, i dlategoż pilno sie pytał o tym, jeśliby on był Królem, ale gdy sie obaczył z onej poważnej informatiej Chrystusa mówiącego: KRÓLESTWO MOJE, NIE JEST Z TEGO ŚWIATA – zaraz i przeciwko temu wiatrowi, potężnie stanął, i tak sie mocno sprzeciwił, iż i temu nie dał przewrócić Okrętu swojego, ale go takiem sposobem zbywać począł, mówiąc do nich: Przywiedliście mi tego CZŁOWIEKA, jakoby zwodzącego lud, a oto ja pytając go przed wami, nie nalasłem żadnej w tym Człowiecze przyczyny, z tych, w których mu winę dajecie. Którym ubłaganiem Piłatowem, bynamniej sie one wiatry gwałtowne nie uspokoiły, ale jako Morze tym więcej sie burzyło, im więcej sie darli do brzegu żeglarze okrętu Jonaszowego, 104tak też właśnie tym więcej sie wzmagali głosy uporne Żydowskie, im więcej Piłat pragnął swój Ratusz uspokoić od ich wrzasków, i usilnego wołania; bo gdy chciał wyzwolić i wypuścić Pana Jezusa, tym większe wiatry następowały, i wzmagały sie głosy wołających i tumult czyniących, aż musieli sie rzucić do losów, któremi by sie mogli dowiedzieć dla kogo by cierpieli tak wielką nawałność. 105Miał Piłat w Ratuszu swoim niemało złoczyńców i łotrów, którzy byli na garło wsadzeni za wielkie łotrostwa swoje, i dlategoż Piłat chcąc uspokoić tak gwałtowne wiatry i tumulty, ozwał sie z takim losem mówiąc do Żydów: Macie wy zwyczaj, żem wam powinien wypuszczać na Wielkąnoc jednego z złoczyńców. A kogóż chcecie,106 abym wam wypuścił? Czy Barabasza, który jest wsadzony dla zwady i mężobójstwa popełnionego? czy Jezusa którego zowią Chrystusem? Ali oto los minąwszy Barabasza, i wszystkie insze złoczyńce, padł na samego Pana Jezusa. Abowiem zaraz wszyscy krzyknęli, nie tego, nie tego, ale Barabasza, 107co gdy usłyszał sprawca okrętu, że padł los na Jonasza, przyszedł do niego śpiącego, i pocznie mówić do niego: A cóż jest? czemuż tak barzo śpisz? Aza nie wiesz o tej burzy i tak wielkiej nawałności? Takieć są właśnie słowa Piłatowe, który wielą słów pytając Pana Jezusa, nie mógł sie na nim jako na śpiącym żadnego słowa dopytać, tak iż sie musiał dziwować onemu milczącemu, jako sie dziwował sprawca onego Okrętu, Jonaszowi śpiącemu. 108Abowiem nie mogło bydź nic podobniejszego Jonaszowi twardym snem śpiączemu, nad Pana Jezusa tak cicho stojączego, i niewinności swojej samym milczeniem broniącego. 109Abowiem sama nieprawość jest wielomowna, i takiego wykrętarstwa używająca, jako sie zwykł kręcić człowiek, który spać nie może. Ale niewinność jako jest sama spokojna, tak też jest w obronie swojej barzo cicha, którą Prorok widząc w Chrystusie mówi:110 Jako owca na zabicie będzie wiedziony, a jako Baranek przed tym który go strzyże zaniemieje, i nie otworzy ust swoich. Abowiem gdy mu złorzeczono nie złorzeczył, i gdy cierpiał nie groził. Cóż tedy do Jonasza twardym snem śpiącego, może bydź podobniejszego nad Jezusa Chrystusa tak milczącego, i na srogie wiatry i burzliwe nawałności, Żydowskich potwarzy i fałszywych świadków niedbającego? Oto sie wszystko Morze burzy, oto sie wszystek okręt trzęsie, a przedsię Chrystus śpi, i bynamniej nie odpowieda, tak iż sie barzo dziwuje Piłat. A gdy był Piłat w onym podziwieniu, 111ali oto przypadł trzeci wiatr na Okręt jego, wiatr wielki, wiatr gwałtowny, i barzo burzliwy. Miłość tego świata, która tak barzo uderzyła na niego, że wszystkie siły jego zostały zemdlone, i wszystka moc jego ustawać poczęła. Abowiem skoro usłyszał on gwałtowny szum Żydów wołających,112 Jeśli tego wypuścisz, nie jesteś przyjacielem Cesarskim. Bo kto sie Królem czyni, ten sie sprzeciwia Cesarzowi. Zaraz tym wiatrem tak był zemdlony, iż zaraz począł serce swoje skłaniać, aby wydał tego, którego przed tym potężnie bronił, i serdecznie pragnął, aby go wyzwolił. O beżeczny wietrze, któryś tak prędką odmianę uczynił, iż za jednym dmuchnieniem twoim zstał sie z dobrego zły, z sprawiedliwego niesprawiedliwy, z miłosiernego okrutny. 113Tak ci tak kożdy na świeckie urzędy pragnący, barzo prędko do niesprawiedliwości bywa nakłoniony. A cóż przywiodło Absolona, że sie rzucił na własnego Ojca swego, chcąc mu wydrzeć nie tylko Królestwo, ale aby mu wziął i gardło?114 Aza nie to beżeczne pragnienie panowania? 115A cóż przywiodło Ewilmerodacha Króla Babilońskiego, że Ojca swego umarłego Nabuchodonozora Króla, na trzysta sztuk rozrąbał, i rozdał go miedzy trzysta Sempów wygłodzonych ku pożarciu? Nie co inszego, jedno iż sie bał aby nie ożył, tak jako był pierwej przyszedł do obczowania ludzkiego od obczowania bydlęczego. 116A cóż przywiodło Syrochiusza Królewica Perskiego, iż zabił Ojca swego Kozdroasza i brata młodszego Medarsesa, jedno nie to beżeczne pragnienie Panowania? A cóż przywiodło złośliwą Atalią,117 że wygubiła wszystko nasienie Królewskie, jedno nie to beżeczne pragnienie Panowania? A cóż przywiodło Abimelecha,118 iż pozabijał siedmdziesiąt braciej swojej na jednym kamieniu, jedno nie to beżeczne pragnienie Panowania? A cóż przywiodło okrutnego Heroda, iż pozabijał tak wiele niewinnych dziatek, w Betleem i w okoliczności jego, jedno nie to beżeczne pragnienie Panowania?
   A ten beżeczny wiatr, o jako często wieje, tych opłakanych czasów naszych, w które sie ludzie więcej oglądają na łaskę ludzi skazitelnych, aniżeli na łaskę Boga niewidomego i nieśmiertelnego, od którego głupstwa odwodząc ich zaczny Król Żydowski woła na takowych:
119 NIE MIEJCIE UFNOŚCI W KSIĄŻĘTACH, ani w synach ludzkich, w których nie masz Zbawienia. 120Abowiem skoro wynidzie z niego Duch jego, i skoro sie wrzuci do ziemie ciało jego, w te czasy poginą wszystkie myśli ich. A nie tylko nie godzi sie dla łaski Panów docześnich naruszać łaski Pana wiecznego, ale ani dla bojaźni ich zapominać bojaźni Bożej, jako przestrzega sam Zbawiciel nasz Jezus Chrystus: NIE BÓJCIE SIĘ TYCH, KTÓRZY ZABIJAJĄ CIAŁO, abowiem nie mają więcej co by mieli czynić; ale ukażę ja wam kogo sie macie bać: Bójcie sie tego, który zabiwszy ciało, może duszę posłać do ognia wiecznego. Tak wam powiadam, tego sie bójcie. O jakoby był dobrze uczynił niesczęsny Piłat, gdyby sie był obejrzał na tego nastraszliwszego Pana Niebieskiego, nie oglądając sie na tego Cesarza Ziemskiego. O jakoby był dobrze uczynił, gdyby był zatkał uszy swoje przed tym złośliwem wiatrem, z przeklętych pasczęk Żydowskich wiejącym: Jeśli tego wypuścisz, nie jesteś przyjacielem Cesarzowi. Ale iż tak był nieostrożny, że sie mu nie sprzeciwił, ale dał mu sie powoli, dlategoż przyszedł do tego, iż wyrzucił Jonasza z Okrętu w nawałności Morskie, albo raczej do tego przyszedł, iż podał Pana Jezusa, na wolą tych, którzy co dalej, tym więcej, burzyli sie przeciwko niemu, wołając:121 ZNIEŚ GO, UKRZYŻUJ, UKRZYŻUJ. i przysądził Piłat, aby sie zstało według woli ich, i wypuścił im Barabasza, a Pana Jezusa ubiczowanego wydał im, aby był ukrzyżowany.
  
122A na wolą złych ludzi, iżali sie godzi wydawać niewinnego, dobremu Sędziemu? Bynamniej. I owszem powinien złych uskramiać, a niewinnych wszystkiemi siłami bronić, nie tylko od śmierci, ale od kożdej namniejszej krzywdy oglądając sie na Sędziego nasprawiedliwszego, który woła: SPRAWIEDLIWIE SĄDZCIE SYNOWIE LUDCY, którego głosu, daj Boże aby wszyscy Sędziowie słuchali, jeśli sie chcą spodobać temu Panu, który miłuje Sprawiedliwość, i którego Oblicze barzo rado patrzy na równość. 123Ten to jest Pan, który i Szatanowi najniesprawiedliwszemu, nie chciał żadnego bezprawia czynić, ale posłał Syna swego, aby sie z niem Prawem rozparszy, Prawem a nie gwałtem, wydarł mu Cyrograw dekretu przeciwko narodowi ludzkiemu. Ten to jest Pan Najsprawiedliwszy, który i własnemu Synowi swojemu nie przepuścił, ale iż wziął na sie nieprawości ludzkie, które były barzo wielkie, dlategoż też uderzył go barzo wielkiemi boleściami, wrzuciwszy go w tak wielkie nawałności Morza wzburzonego, nad które większe nigdy nie były, na tym Morzu tego mizernego świata, w które iż już ma bydź wnetże wyrzucony; rzuć mi sie do onej modlitwy, którą czynili w Okręcie, oni ludzie strwożeni, i wielką bojaźnią napełnieni, tak mówiąc, do Pana ogromnego i strasznego: Prosimy cię Panie, abyśmy nie zaginęli, dla dusze męża tego, a nie dawaj na nas krwie niewinnej, boś ty Panie uczynił jakoś raczył. Taką modlitwę powinniśmy wszyscy czynić, prosząc Boga Ojca Niebieskiego, aby niewinna śmierć Syna jego, nie była nam na obciążenie potępienia wiecznego, ale na dostąpienie Królestwa Niebieskiego. Co abyśmy tym rychlej uprosić mogli, przypadnimy na kolana nasze, i na pamiątkę Nadrozszej Męki Odkupiciela naszego zmówmy pięć Pacierzy, pięć Pozdrowienia Panny Maryjej, i jedno Wierzę w Boga.

Przypisy:
Rdz 1.
Pożytki Morskie.
3  Nieprzespieczności Morskie.
4  Jon 1.
Jam Pan Bóg burzył morze na Jonasza.
Mt 12.
Brzeg morza Jonaszowego.
Dziwny jest brzeg morski.
9  Człowieczeństwo Pana Chrystusowe jest podobne brzegowi.
10  Jr 33.
11  Rdz 4.
12  Rdz 28.
13  Rdz 37.
14  1 Sm 19.
15  2 Sm 15.
16  Ps 69(68).
17  Ps 88(87).
18  Mt 5.
19  Piasek morski niezliczony.
20  Nieprzeliczone są zasługi i męki Syna Bożego.
21  Jako piasek morski zawsze wilgotny, tak zasługi męki Syna Bożego nigdy nie wysychają.
22  Morze piasczyste.
23  Syr 1.
24  Jako piasek jest sypki, tak i zasługi męki Syna Bożego.
25  W książce pomyłka: „korych”.
26  J 20.
27  Pwt 33. [Nawiązanie do przekładu łacińskiego: „inundationem maris quasi lac sugent” (Pwt 33,19), w przekładzie Wujka: „powodź morſką będą sſáć iáko mléko”. Przyp. JS.]
28  Jonasz płynie w okręcie.
29  Jonasz wykłada sie gołębicą.
30  Jonasz znaczy Messjasza którego Hieremiasz nazywa gołębicą. Cap. 46. & 50. [Jeremiasz właściwie tylko raz wspomina o gołębicy, Jr 48,28. Trudno zrozumieć, co ma na myśli Leopolita. Przyp. JS.]
31  Iz 9. [W książce błąd: „Eſai: 6.” Przyp. JS.]
32  Rz 11.
33  Ps 7.
34  Pan począł dobywać miecza.
35  Ez 11.
36  Jon 1.
37  Roskosz jest przyczyną rozmaitych grzechów.
38  Bóg nie tylko jest Bogiem Żydów ale i Poganów.
39  Iz 49.
40  Ucieczka Jonaszowa znaczy ucieczkę Pana Jezusową od ludzi Pogańskich.
41  Niewiasta Chananejska znaczy naród Pogański.
42  Mt 15.
43  Tamże.
44  Tamże.
45  Opisanie Niniwe.
46  Mt 10.
47  Pnp 8.
48  Joppen wykłada sie piękne.
49  Tars wykłada sie zepsowanie źwierciadła.
50  Łk 18.
51  Joppen piękne znaczy Hieruzalem, które było barzo piękne.
52  Chrystus jest źwierciadłem bez zmazy.
53  Zdaje się, że „ciosów”. Przyp. JS.
54  Iz 53.
55  Iz 1.
56  Pilno potrzeba patrzyć w zwierciadło twarzy Chrystusowej i pilno sie w nim przeglądać mamy.
57  Ps 8.
58  Sjon znaczy źwierciadło.
59  Lm 4.
60  Które są fałszywe źwierciadła.
61  Ap 17.
62  Rz 8.
63  2 Krl 9.
64  Łk 16.
65  Z Bliska trzeba patrzyć w źwierciadło Twarzy Chrystusowej.
66  Rdz 19.
67  Iz 1.
68  Pan Chrystus płakał na Krzyżu.
69  Łk 23.
70  Większa przyczyna płaczu ludziom grzesznym nad sobą, niż nad Panem Chrystusem niewinnem.
71  Ps 41(40).
72  Którzy policzkują Pana Chrystusa.
73  Którzy pięściami tłuką Pana Chrystusa.
74  Łk 23.
75  Dusza grzeszna jest brzemienna, i piersiami karmiąca.
76  Okręt Jonaszów znaczył Ratusz Piłatów, a sam Piłat znaczył przełożonego Okrętu.
77  J 18.
78  Jonasz dał przewóz z nim sie puścił na morze.
79  J 19. [W książce mylnie „Ioannis 29.” Przyp. JS.]
80  Tamże.
81  Kożdy Ratusz podobny Okrętowi.
82  Ps 104(103).
83  Świat jest Morze.
84  Świat ma swoje wiatry.
85  Ratusz od ratunku nazwany.
86  Rdz 7.
87  Zły żeglarz może utopić by nalepszy Okręt.
88  Zły sędzia gubi wiele ludzi.
89  Syr 7.
90  Miejsce nie poświąca ani plugawi człowieka.
91  Łk 15.
92  Ps 69(68).
93  Rdz 19.
94  Rdz.
95  Dn.
96  Tak! („ogłoſonego”) Przyp. JS.
97  J 18.
98  Pierwszy wiatr Pycha, na Okręt Jonaszów szturmujący.
99  Mt 21.
100  Piłat zatrzymał Okręt swój od szturmu pierwszego wiatru.
101  Drugi wiatr potwarzy.
102  Łk 23.
103  Za odmianą wielkich Urzędników, i mniejszy odmieniają sie.
104  Żeglarze pragnęli Okręt przybić do brzegu.
105  Żeglarze rzucają losy.
106  W książce pomyłka: „chećie”. Przyp. JS.
107  Los padł na Jonasza śpiączego.
108  Jonasz śpiący, Pan JESUS milczący.
109  Kożda złość wielomowna.
110  Iz 53.
111  3. wiatr miłość tego świata.
112  Tamże. [Tzn. J 19. Przyp. JS.]
113  Pragnienie Urzędów wielkich grzechów przyczyną.
114  2 Sm 18. [W książce mylnie, zamiast „2. Regum 18.” (dzisiejsze 2 Sm 18) podano „3. Regū 18.”, co odpowiada obecnie 1 Krl 18. Przyp. JS.]
115  Christianus Andrichomius.
116  W Historiej Krzyża Świętego.
117  2 Krn 22.
118  Sdz 9.
119  Ps 146(145).
120  Dla łaski Panów docześnych, nie godzi sie czynić krzywdy niewinnym.
121  J 19.
122  Na wolą złych ludzi, nie trzeba na śmierć skazować niewinnego.
123  Bóg z Szatanem prawem sie rozpierał.

Źródło:
Gabriel Leopolita,
Historya o Ionaszv, dla Rozmyślània nadrozſzey Męki Pana Iesvsovvey, Lwów 1618.
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski


+