sobota, 28 stycznia 2017

Początkowe nauczanie katechizmu: Część trzecia (26)

XXVI.

50   To powiedziawszy, należy zapytać, czy w to wierzy i zachowywać pragnie. Gdy na to odpowie, należy uroczyście oczywista – przeżegnać go i obchodzić się z nim według zwyczaju Kościoła. O tajemnicy soli, którą przyjmuje, dobrze go pouczysz – że znaki spraw Bożych są wprawdzie widzialne, ale one same niewidzialne cześć odbierają, i że nie taką wartość postaci soli1 błogosławieństwem uświęconej należy pojmować, jaką uważa się w jakimkolwiek innym jej użytku.
   Trzeba mu także powiedzieć, co oznacza i ta przemowa, którą słyszał, jaki jest cel owego zaprawienia solą – czego podobieństwem jest ta zaprawa. Wreszcie należy upomnieć go przy tej sposobności, aby słysząc co z Pisma, choćby dla uszu ciała niezrozumiałego – wierzył, że jednak oznacza to coś duchowego, co dotyczy świątobliwych obyczajów i życia przyszłego. [s. 66>] Tego zaś w ten mianowicie sposób krótko się nauczy, że cokolwiek usłyszy z ksiąg kanonicznych, czego nie mógłby odnieść do umiłowania wieczności, prawdy, świętości i miłości bliźniego – niech wierzy, że obrazowo to zostało powiedziane lub dokonane, i tak niech usiłuje zrozumieć, aby do tej podwójnej2 odniósł miłości. To zaś w ten sposób, by nietylko według ciała uważał bliźniego, lecz każdego, który może być z nim w owem świętem mieście – czy on już przychodzi, czy jeszcze nie, i aby o poprawie żadnego człowieka nie wątpił, jakiego widzi żyjącego przez cierpliwość Bożą nie w innym celu, lecz tylko w tem, aby, jak mówił Apostoł,3 był przeprowadzony ku pokucie.
51   Jeśli za długa wydaje ci się ta przemowa, którą jakby obecnego człowieka nieumiejętnego pouczyłem, tedy wolno Ci to powiedzieć krócej, jednak nie myślę, że powinna być dłuższa. Chociaż dużo od tego zależy, czego rzecz sama w przeprowadzeniu wymaga4 i czego słuchacze, którzy przybyli, nietylko wysłuchają, ale i do czego chęć okazują.
   Kiedy zaś trzeba się pospieszyć, patrz, jak łatwo można cały przedmiot rozwinąć. Przypuśćmy, że znowu ktoś przychodzi w zamiarze przyjęcia chrześcijaństwa i również zapytany tak samo odpowiedział jak poprzedni; bo jeśli nie tak odpowiada – należy jego odpowiedź sprostować, że tak powinien był odpowiedzieć.
   Następnie w ten sposób można całość przedstawić:
52   Istotnie, bracie, wielka jest i prawdziwa owa szczęśliwość, która na drugim świecie jest przyobiecana dla świętych. Wszystko zaś, co jest widzialne, przemija, i cała tego świata strojność, rozkosze i zaspokojenie ciekawości – zginą, a ze sobą pociągną na zatracenie miłośników swoich. I od tej to [s. 67>] zaguby, to jest od kar wiecznych, Bóg miłosierny – chcąc uwolnić ludzi, jeśli nie będą sami sobie nieprzyjaciółmi, opierającymi się miłosierdziu Stworzyciela – zesłał jednorodzonego Syna Swego, mianowicie Słowo Swoje, Sobie równe, przez które stworzył wszystko.
   A Syn pozostając wprawdzie w Bóstwie Swojem i nie odłączając się od Ojca ani w czemkolwiek się zmieniając – przez przybranie jednak Człowieczeństwa i przez ukazanie się ludziom w ciele śmiertelnem – przyszedł do ludzi, aby jako przez jednego człowieka, który pierwszy został stworzony, to jest przez Adama, przyszła śmierć na rodzaj ludzki, ponieważ Adam przyzwolił niewieście swej przez djabła zwiedzionej do przestąpienia przykazania Bożego – tak by przez jednego Człowieka – to jest Jezusa Chrystusa, Syna Bożego, prawdziwego również Boga, po zgładzeniu wszystkich przeszłych grzechów, wszyscy wierzący w Niego do żywota weszli wiecznego.5

XXVI. Wtajemniczenie katechumena i wyłożenie znaków. Pouczenie niekiedy krótsze. Rozpoczęcie innego krótszego pouczenia. Zesłanie Syna Bożego, abyśmy byli uwolnieni od śmierci, która przyszła przez Adama.
1  Sól poświęconą podaje Kościół przed Chrztem św. jako symbol prawdziwej mądrości, chroniącej przed zepsuciem moralnem.
2  T. j.: Miłości Boga i bliźniego jak siebie samego.
3  Rz 2,4.
4  W nauczaniu szkolnem rzecz wymaga o wiele obszerniejszego przeprowadzenia.
5  Rz 5,12n.
 
Z dzieła św. Augustyna: De Catechizandis redibus
Przekład: ks. Władysław Budzik
Wydanie: Jan Jachowski, Poznań 1929

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz