niedziela, 18 lutego 2018

(38) Żywoty Świętych: Błażej z Sebasty

Żywot i męczeństwo Błażeja Ś. Biskupa Sebastiej,
i innych przy nim, pisany od Metafrasta, i innych. Cierpiał za Dioklecjana około roku Pańskiego, 290.1

   Błażej ś. prze święty i czysty swój żywot, zwłaszcza czystość a pokorę wielką i niewinność, w Kappadocjej, mieście Sebaście, na wielki biskupi urząd obrany, i od P. Boga wezwany był. Za czasu Dioklecjana, gdy ono wielkie prześladowanie Chrześcian, po wszystkim świecie wiele krwie świętych roźlewało, drudzy domy i majętności opuściwszy, niechcąc się upornie w niebezpieczeństwo wdawać, kryli się po górach, lesiech, pustyniach – drudzy zioły tylko a korzonki żyjąc, głód wielki cierpieć woleli, tylo żeby się tego ustrzegli, aby w mękach ciężkich któremi wierne tak okrutnie katowano, Pana się swego nie zaprzeli, a swego zbawienia nie utracili. Miedzy innymi gdy w Sebaście mało już Chrześcian było którzyby nie byli wybici, abo się na ono nędzne wygnanie i uciekanie nie udali – sam też nakoniec Biskup ich Blazjus uciekając skrył się w górze, Argeus nazwanej – i tam długo w niewiadomości ludzkiej w jednej jaskini ciemnej mieszkał.
   Na on czas starosta Agrykolaus kazał na Chrześciany okrutnych źwierzów, po lesiech i górach, którym pożerać wierne dawał, z pilnością szukać łowcom wszystkim. Ci biegając po górach i pustyniach, naleźli ś. Błażeja – o którym gdy staroście powiedzieli, pojmać go, i inne wszytkie tam kryjące się Chrześciany kazał. Gdy ujźrzał tych którzy go związać i pojmać mieli – już nic o wolej Bożej nie wątpiąc (o której póki nie wiedział uchodził) uradował się chwaląc P. Boga, iż go jako kapłana na ofiarę ś. wzywać raczy, aby Mu ją, naśladując Pana Jezusa, ze krwie i ciała swego uczynił. 2Tedy na drodze i w mieście wielkie cuda czynił ś. Błażej, tym którzy się w swych niemocach do niego uciekali, i imię Pana swego z onymi im cudy podawał – aby weń wierzyli, a Tego sobie za Boga mieli. Miedzy inymi, matka jedna synaczka swego jedynego, kością rybią zadawionego, i już kila dni niemówiącego mając, bieżała do więzienia, prosząc z wielkim płaczem Błażeja ś. aby go uzdrowił – powiadając, iż mu żaden lekarz ani człowiek pomocy dać nie może. A święty Biskup ręką się jego gardła dotykając, a modlitwę w niebo posyłając, zleczył wnet dziecię ono. Na sąd stawiony, gdy mężnie imię Pana swego nosił i wyznawał – naprzód ten Agrykolaus biczmi go bić kazał, mówiąc: pokłoń się bogom, każe Cesarz. A ś. Błażej mówił: Niemy a głuchy człowiecze, czemu się twoim kamieniom kłaniać mam? Bogów twoich nie znam, jedno jednego Pana mego Jezusa – mniemasz aby mię tym takim biciem ustraszyć miał? Zbitego srodze wsadził do więzienia – i dnia drugiego, postawionego przed się, upominał aby wolą Cesarską czynił. Czynię, rzecze, wolą Pana Cesarzów wszytkich, nieśmiertelnego Boga mego, a twemi się bałwany brzydzę. I kazał go drugi raz na palu zawiesić, a osękami drapać. A święty mówił: nigdy mię żadnym takim katowaniem od Pana mego nie oddzielisz – jeszcze ich więcej wymyślaj, uczyń z mym ciałem co chcesz. I kazał go zjąć a do więzienia prowadzić – w więzieniu niemało cudów czynił.
   A siedm wiernych, i na on czas barzo w Bogu śmiałych niewiast, zbierały z ziemie krew świętego Biskupa – po czym się wydały iż były Chrześcianki. I wnet są pojmane, i do więzienia posadzone. Kazał je namawiać, aby ofiary bogom czyniły. A one rzekły: Niechaj starosta każe bogi swoje w wór pokłaść i zawiązać je, i nieść nad jezioro, a my umywszy się wodą w onym jezierze, pokłonim się im. Był temu rad starosta, i tak uczynić kazał. 3Wiedziono je do wody. A one wziąwszy on wór z bogami, wrzuciły bogi w wodę na głębinę, i potopiły je – z czego zafrasowany starosta – kazał im żelazne blachy ogniste do boków ich przykładać, iż bardzo popalone zostały, i potym je żelaznemi grzebieniami drapano. A ony mówiły: Błogosławiony Bóg nasz Jezus Chrystus, przeklęci diabelscy słudzy, którzy kamienie i drzewo za bogi mają – bacząc je tedy starosta za barzo stateczne, pościnać dał. 4Dwoje dziatek jedna z nich miała, które nigdziej od matki nie odstępowały, chcąc też z nią być łaski Bożej uczestnicy. Ale im na ten czas przepuszczono, a do więzienia do ś. Błażeja dano – którego też wywiódszy jeszcze kusił starosta prosząc i grożąc. A co tobie, powiada, Chrystus pomoże, gdy ja ciebie utopić dam? A ś. Błażej rzecze: Pódźmy do wody, a poznaj moc Pana mego. I kazał go sześcidziesiąt i ośmiom żołnierzom utopić.
   5A Biskup ś. wodę przeżegnawszy – a z ich się ręku wyrwawszy – bieżał na wodę, i chodził jako po ziemi chwaląc Jezusa Chrystusa. A wołając onych którzy go wiedli, aby szli za nim: Macieli bogi swoje, mówi, niech was za mną prowadzą. I kusili się oni tego, i wnet potonęło sześćdziesiąt i ośm mężów. A Błażej ś. na brzeg wyszedł z jasną twarzą jako który Anioł. To słysząc starosta, dał nań skaźń aby ścięty był. I podjął sławną śmierć dla Pana swego, a z nim pospołu ono dwoje dziatek także statecznie imię Jezusa Chrystusa wyznawające, koronę męczeńską odniosły – chwaląc Pana Jezusa Chrystusa – Którego jest rozkazowanie na wiek wieków. Amen.

1  III. Februar. Lutego. Mart. R. 3. Februa.
Cuda Błażeja ś.
Siedm męczennic.
Dwoje dziatek w męczeństwie matki nie odstępują.
Po wodzie chodził ś. Błażej.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz