piątek, 28 lipca 2023

Nabożeństwa (26)

9. Zarzut.


Mój Boże
, mój Boże, pozwól mi na sprawiedliwe oburzenie, święte obrzydzenie bezczelnością tego człowieka, który ponieważ był tego wysokiego stanu, o którym powiedziałeś, to są bogowie, pomyślał o sobie jako większym niż równym tobie; tego Króla Aragonii Alfonsa, tak doskonałego w ruchach ciał niebieskich, że ważył się powiedzieć, Iż gdyby tobie radził, w stwarzaniu niebios, niebiosa byłyby wyposażone w lepszy porządek, aniżeli są. Nie wytrzymałby Król Amazjasz żeby twój Prorok go ganił, lecz zapytał go w gniewie, Czy uczyniono cię doradcą królów? 1 Kiedy twój Prorok Izajasz zadaje to pytanie, kto kierował duchem Pana, albo pouczał go będąc jego doradcą? 2 To po tym jak umocnił i określił ten urząd, na twoim Synu, i nim wyłącznie, dodaje do tych wielkich Godności, Bóg mocny, i książę pokoju, także i tę, Doradca;3 a potem umocnił na nim, ducha męstwa, i rady.4 Tak więc, ty o Boże, chociaż nie masz rady od Człowieka, to nie czynisz jednak na człowieku niczego, bez rady; Przy stwarzaniu Człowieka była narada; Uczyńmy człowieka.5 Przy strzeżeniu Człowieka, o wielki stróżu ludzi,6 postępujesz przez radę; bo wszystkie twoje zewnętrzne dzieła, są dziełami całej Trójcy, i ich ręka jest do każdego działania. Ileż jeszcze mam nakreślać, że wy wszystkie błogosławione, i chwalebne osoby Trójcy jesteście teraz na naradzie, co uczynicie z tym niemocnym ciałem, z tą trędowatą Duszą, która towarzyszy, waszemu rozstrzygnięciu co do niej, odczuwając winę, a jednak spokojnie. Nie ważę się doradzać tym, którzy spotykają się teraz na naradzie co do mego ciała, lecz otwieram swoje niemoce, rozczłonkowuję dla nich swoje ciało. Tak też czynię dla ciebie z moją duszą, o mój Boże, w pokornej spowiedzi, Tak że nie ma we mnie żyły, która nie byłaby pełna krwi twojego Syna, którego ukrzyżowałem, i Ukrzyżowałem ponownie, przez pomnażanie wielu, a często powtarzanie tych samych grzechów: tak że nie ma we mnie Tętnicy, która nie miałaby w sobie ducha błędu, ducha pożądania, ducha roztargnienia; nie ma we mnie kości która nie jest stwardniała przez nawyk grzechu, i odżywiona, i zmiękczona przez szpik grzechu; nie ma ścięgien, nie ma więzadeł, które by nie wiązały, i przykuwały razem grzechu i grzechu. A jednak, o błogosławiona i chwalebna Trójco, o święta, i cała Izbo, i jeszcze jedyny Lekarzu, jeśli przyjmiecie tę spowiedź, mój przypadek nie jest rozpaczliwy, moje zniszczenie nie zawyrokowane; Jeśli wasza rada określa się na piśmie, jeśli odnosicie mnie do tego co napisane, zamierzacie moje wyzdrowienie: bo przez całą drogę, o mój Boże, (zawsze stały wobec własnych dróg) postępowałeś otwarcie, rozumnie, jawnie, przez księgę. Z twojej pierwszej księgi, księgi życia, nigdy dla ciebie nie zamkniętej, ale nigdy dla nas zupełnie nie otwartej; z twojej księgi drugiej, księgi Przyrody, w której chociaż podmrocznie, i w cieniach, wyraziłeś własny Obraz; z twojej księgi trzeciej, Pism, w których zapisałeś wszystko w Starym, a potem zapaliłeś nam świecę do jego czytania, w Nowym Testamencie; Do nich dodałeś księgę sprawiedliwych, i użytecznych Praw, ustanowionych przez tych, którym powierzyłeś swój lud; Do tamtych, Podręczniki, książki kieszonkowe, napiersiowe naszych własnych Sumień; Do tamtych twoje szczególne księgi wszystkich naszych szczególnych grzechów; i do tamtych, Księgę z siedmioma pieczęciami,7 którą okazał się godzien otworzyć, tylko Baranek który został zabity; którą, mam nadzieję, że nie będzie się kłóciło ze znaczeniem twojego błogosławionego Ducha, wyjaśnić, że jest ogłoszeniem ich przebaczenia, i sprawiedliwości tych, którzy są obmyci we krwi tego Baranka; i jeśli odnosisz mnie do tych ksiąg, do nowego czytania, nowej próby przez te księgi, to owa gorączka może być tylko oparzeniem w rękę, i mogę zostać ocalony, choć nie przez moją księgę, moje własne sumienie, ani przez twoje inne księgi, ale przez twoją pierwszą, księgę życia, twoje postanowienie mojego wyboru, i przez twoją ostatnią, księgę Baranka, i przelanie na mnie jego krwi; Gdybym był jeszcze pod naradą, to nie byłbym potępiony; gdybym był odesłany do tych ksiąg, nie byłbym w ogóle potępiony: bo, chociaż w niektórych z tych ksiąg będzie napisane coś, co niektórzy ludzie zamienią w truciznę, to na tych naradach (tych wyznaniach, tych wzięciach naszych szczególnych przypadków, pod twoją rozwagę) ty zamierzasz wszystko na lekarstwo, i nawet z tych Zdań, z których zbyt-późny Żałownik będzie wysysał rozpacz, ten kto wcześnie ciebie szuka, otrzyma twą poranną rosę, twe miłosierdzie na czas, twe uprzednie pocieszenie. 


Przypisy:
1  2 Krn 25,16. [Biblia Tysiąclecia: „Czy ustanowiliśmy cię doradcą króla?”]
2  Iz 40,13. [Biblia Tysiąclecia: „Kto zdołał zbadać ducha Pana? Kto w roli doradcy dawał Mu wskazania?”]
3  Iz 9,5.
4  Iz 11,2.
5  Rdz 1,26.
6  Hi 7,20. [W książce nie podano numeru, tylko „Job.”]
7  Ap 6,1.

Przekład z angielskiego: Jakub Szukalski

Źródła:
John Donne, Devotions Vpon Emergent Occaſions, and ſeuerall ſteps in my Sicknes, London 1624
John Donne, Devotions Upon Emergent Occasions, Cambridge 1923

 

+

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz