sobota, 29 lipca 2023

(162) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Dopuszczanie dzieci

   13 Wtedy przyniesiono Mu dzieci, aby położył na nie ręce i pomodlił się za nie; a uczniowie szorstko zabraniali im tego. 14 Lecz Jezus rzekł: «Dopuśćcie dzieci i nie przeszkadzajcie im przyjść do Mnie; do takich bowiem należy królestwo niebieskie». 15 Położył na nie ręce i poszedł stamtąd. (Mt 19,13-15)

   13 Przynosili Mu również dzieci, żeby ich dotknął; lecz uczniowie szorstko zabraniali im tego. 14 A Jezus, widząc to, oburzył się i rzekł do nich: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im; do takich bowiem należy królestwo Boże. 15 Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». 16 I biorąc je w objęcia, kładł na nie ręce i błogosławił je. (Mk 10,13-16)

   15 Przynosili Mu również małe dzieci, żeby na nie kładł ręce, lecz uczniowie, widząc to, szorstko im zabraniali. 16 Jezus zaś przywołał je do siebie, mówiąc: «Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie i nie przeszkadzajcie im: do takich bowiem należy królestwo Boże. 17 Zaprawdę, powiadam wam: Kto nie przyjmie królestwa Bożego jak dziecko, ten nie wejdzie do niego». (Łk 18,15-17)

   13 Τότε προσηνέχθησαν αὐτῷ παιδία ἵνα τὰς χεῖρας ἐπιθῇ αὐτοῖς καὶ προσεύξηται· οἱ δὲ μαθηταὶ ἐπετίμησαν αὐτοῖς. 14 ὁ δὲ Ἰησοῦς εἶπεν· ἄφετε τὰ παιδία καὶ μὴ κωλύετε αὐτὰ ἐλθεῖν πρός με, τῶν γὰρ τοιούτων ἐστὶν ἡ βασιλεία τῶν οὐρανῶν. 15 καὶ ἐπιθεὶς τὰς χεῖρας αὐτοῖς ἐπορεύθη ἐκεῖθεν. (Mt 19,13-15)

  
13 Καὶ προσέφερον αὐτῷ παιδία ἵνα αὐτῶν ἅψηται· οἱ δὲ μαθηταὶ ἐπετίμησαν αὐτοῖς. 14 ἰδὼν δὲ ὁ Ἰησοῦς ἠγανάκτησεν καὶ εἶπεν αὐτοῖς· ἄφετε τὰ παιδία ἔρχεσθαι πρός με, μὴ κωλύετε αὐτά, τῶν γὰρ τοιούτων ἐστὶν ἡ βασιλεία τοῦ θεοῦ. 15 ἀμὴν λέγω ὑμῖν, ὃς ἂν μὴ δέξηται τὴν βασιλείαν τοῦ θεοῦ ὡς παιδίον, οὐ μὴ εἰσέλθῃ εἰς αὐτήν. 16 καὶ ἐναγκαλισάμενος αὐτὰ κατευλόγει τιθεὶς τὰς χεῖρας ἐπ’ αὐτά. (Mk 10,13-16)

  
15 Προσέφερον δὲ αὐτῷ καὶ τὰ βρέφη ἵνα αὐτῶν ἅπτηται· ἰδόντες δὲ οἱ μαθηταὶ ἐπετίμων αὐτοῖς. 16 ὁ δὲ Ἰησοῦς προσεκαλέσατο αὐτὰ λέγων· ἄφετε τὰ παιδία ἔρχεσθαι πρός με καὶ μὴ κωλύετε αὐτά, τῶν γὰρ τοιούτων ἐστὶν ἡ βασιλεία τοῦ θεοῦ. 17 ἀμὴν λέγω ὑμῖν, ὃς ἂν μὴ δέξηται τὴν βασιλείαν τοῦ θεοῦ ὡς παιδίον, οὐ μὴ εἰσέλθῃ εἰς αὐτήν. (Łk 18,15-17)

   Pochyla się, aby pogłaskać dzieci, które powoli, zostawiając rodziców, podeszły do Niego. Kilka matek idzie w ślad za nimi, przynosząc Mu dzieci, których krok jest chwiejny lub które są jeszcze przy piersi. Proszą:
   «Pobłogosław nasze dzieci, Błogosławiony, aby były przyjaciółmi Światłości!»
   I Jezus kładzie na nie ręce, aby je pobłogosławić. To wywołuje poruszenie całego tłumu. Wszyscy posiadający dzieci pragną takiego samego błogosławieństwa. Przepychają się i krzyczą, aby ich przepuszczono. Apostołowie gniewają się i też podnoszą głos. Besztają tego i tamtego. Niektórych popychają, zwłaszcza dzieci, które podeszły same. [Zachowują się tak] po części dlatego, że są rozdrażnieni zwykłą złośliwością uczonych w Piśmie i faryzeuszów, a po części – z litości dla Łazarza. Jest on narażony na to, że zostanie przewrócony pod naporem rodziców przynoszących dzieci po Boskie błogosławieństwo. Ale Jezus, łagodny, serdeczny, mówi: «Nie, nie! Nie róbcie tego! Nigdy nie przeszkadzajcie dzieciom przychodzić do Mnie ani ich rodzicom – przynosić Mi ich. To właśnie do tych niewinnych należy Królestwo. One nie będą winne wielkiej Zbrodni i wzrosną w Mojej Wierze. Zostawcie je więc, abym je jej poświęcił. To ich aniołowie przyprowadzają je do Mnie».
   Jezus jest teraz pośrodku gromady dzieci. Patrzą na Niego, urzeczone. Ileż twarzyczek uniesionych, oczu niewinnych, uśmiechniętych buź... (IV, cz. 2, 68: 6 lutego 1946. A, 7922-7936)

   Gesù […] si china ad accarezzare dei fanciulli che piano piano si sono accostati a Lui lasciando i parenti. Alcune madri li imitano, portandogli quelli che sono ancora troppo incerti nel passo o poppanti del tutto.
   «Benedici le nostre creature, Tu benedetto, perché siano amanti della Luce!», dicono le madri.
   E Gesù impone loro le mani, benedicendo. Ciò origina tutto un movimento tra la folla. Tutti quelli che hanno fanciulli vogliono la stessa benedizione e spingono e urlano per farsi largo. Gli apostoli, parte perché sono innervositi dalle solite cattiverie degli scribi e farisei, parte per pietà di Lazzaro, che rischia di essere travolto dalla ondata dei parenti che portano i piccoli alla divina benedizione, si inquietano e urlano sgridando questo e quello, respingendo questo e quello, specie i fanciulloni venuti lì da soli.
   Ma Gesù, dolce, amoroso, dice: «No, no! Non fate così! Non impedite mai ai fanciulli di venire da Me, né ai loro parenti di portarmeli. Proprio di questi innocenti è il Regno. Essi saranno innocenti del gran delitto e cresceranno nella mia fede. Lasciate dunque che ad essa Io li consacri. Sono i loro angeli che a Me li conducono».
   Gesù ora è in mezzo ad una siepe di fanciulli che lo guardano estatici: tanti visetti alzati, tanti occhi innocenti, tante boccucce sorridenti… (6, 378)
 

Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)

Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28


Przekład polski 
Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)


Zapis włoski: Maria Valtorta, 
L’Evangelo come mi e' stato rivelato, 
Edizioni Paoline, Pisa 2001

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz