niedziela, 22 maja 2011

Uwielbienie obrazu przez obraz obrazu

   «Pytamy, jak dusza wielbi Pana. Istotnie, skoro Pan nie może przyjąć ani powiększenia, ani pomniejszenia i jest tym, kim jest, to w jakim znaczeniu mówi Maryja: „Wielbi dusza moja Pana!” Gdy rozważę, iż Pan, nasz Zbawiciel, jest „obrazem Boga niewidzialnego” (Kol 1,15), i spojrzę na własną duszę jako na stworzoną „na obraz Stwórcy” (Rdz 1,27), aby była obrazem obrazu – w istocie bowiem dusza moja nie jest wyraźnie obrazem Boga, lecz została stworzona na podobieństwo pierwotnego obrazu – zobaczę, że na wzór tych, którzy malując obrazy wykorzystują swą sztukę do odtworzenia jednego tylko modelu, np. twarzy króla, każdy z nas, przekształcając swą duszę na obraz Chrystusa, czyni z niej obraz więcej lub mniej wielki, brzydki i wstrętny lub jasny i lśniący, i odpowiadający oryginałowi. Jeśli tedy uczynię wielki obraz obrazu, to jest mą duszę, i „uwielbię” go czynem, myślą, mową, wtedy obraz Boży stanie się wielki i sam Pan, którego jest obraz, w duszy naszej zostanie „uwielbiony”. I jak Pan wzrasta w naszym obrazie, tak znów, jeśli będziemy grzesznikami, pomniejszy się i zniknie».

Orygenes, Homilia na temat hymnu Magnificat: 2, w: Teksty o Matce Bożej: 1. Ojcowie Kościoła Greccy i Syryjscy, tłum. ks. Wojciech Kania, Niepokalanów 1981, s. 30-31.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz