niedziela, 19 sierpnia 2012

Bezimienny Ktoś

   Boga poznaje się jako Bezimiennego. Ten Bóg, który kiedyś objawił się pod imieniem Jestem-który-Jestem okazuje się Bezimiennym przy wszelkiej próbie poznania. Niemożność pojęcia, określenia, nazwania, wyrażenia i wyobrażenia sprawia, że umysł myślący nie jest w stanie zamknąć Boga w jakimś jednym imieniu i wybiera nieokreślanie, niepojmowanie, nienazywanie, niewyrażanie i niewyobrażanie w odniesieniu do Króla Bytów. Ostatecznie więc, umysł nie uchwytując niczego szczególnego, zostawia Boga jako Bezimiennego i tym działaniem odwrotu od pojęć – swym zaprzeczeniem – nadaje Mu imię bez imienia.
   Czy Ten Bezimienny, Przenikający Wszystko, We Wszystkim Się Przejawiający, jest osobą? Wydaje się, że nie jest, bo nie może być osoby bez imienia, osoby nieokreślonej. W wąskim ludzkim pojmowaniu taka myśl wydaje się słuszna. Jednak nie jest ona prawdziwa w istocie. Otóż Ten, którego nie możemy nazwać, ani niczym nie określić, przez samą swą nieokreśloność i bezimienność zyskuje przydomek Bezimiennego. Z pustki nienazywania wyłania się więc samoistnie imię Bezimiennego. Zatem nawet nie będąc nazwany szczególnym imieniem, Bóg pozostaje osobą. On – osobliwy w bezimienności – jest osobą o imieniu bez imienia.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz