poniedziałek, 26 czerwca 2017

(65) Cztery Ewangelie i Poemat Boga-Człowieka: Prośba

   7 Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam. 8 Albowiem każdy, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu otworzą. 9 Gdy któregoś z was syn prosi o chleb, czy jest taki, który poda mu kamień? 10 Albo gdy prosi o rybę, czy poda mu węża? 11 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec wasz, który jest w niebie, da to, co dobre, tym, którzy Go proszą. (Mt 7,7-11)

   9 I Ja wam powiadam: Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone. 10 Każdy bowiem, kto prosi, otrzymuje; kto szuka, znajduje; a kołaczącemu zostanie otworzone. 11 Jeżeli któregoś z was, ojców, syn poprosi o chleb, czy poda mu kamień? Albo o rybę, czy zamiast ryby poda mu węża? 12 Lub też gdy prosi o jajko, czy poda mu skorpiona? 13 Jeśli więc wy, choć źli jesteście, umiecie dawać dobre dary swoim dzieciom, to o ileż bardziej Ojciec z nieba udzieli Ducha Świętego tym, którzy Go proszą. (Łk 11,9-13)

   7 Αἰτεῖτε καὶ δοθήσεται ὑμῖν, ζητεῖτε καὶ εὑρήσετε, κρούετε καὶ ἀνοιγήσεται ὑμῖν· 8 πᾶς γὰρ ὁ αἰτῶν λαμβάνει καὶ ὁ ζητῶν εὑρίσκει καὶ τῷ κρούοντι ἀνοιγήσεται. 9 ἢ τίς ἐστιν ἐξ ὑμῶν ἄνθρωπος, ὃν αἰτήσει ὁ υἱὸς αὐτοῦ ἄρτον, μὴ λίθον ἐπιδώσει αὐτῷ; 10 ἢ καὶ ἰχθὺν αἰτήσει, μὴ ὄφιν ἐπιδώσει αὐτῷ; 11 εἰ οὖν ὑμεῖς πονηροὶ ὄντες οἴδατε δόματα ἀγαθὰ διδόναι τοῖς τέκνοις ὑμῶν, πόσῳ μᾶλλον ὁ πατὴρ ὑμῶν ὁ ἐν τοῖς οὐρανοῖς δώσει ἀγαθὰ τοῖς αἰτοῦσιν αὐτόν. (Mt 7,7-11)

   9 Κἀγὼ ὑμῖν λέγω, αἰτεῖτε καὶ δοθήσεται ὑμῖν, ζητεῖτε καὶ εὑρήσετε, κρούετε καὶ ἀνοιγήσεται ὑμῖν· 10 πᾶς γὰρ ὁ αἰτῶν λαμβάνει καὶ ὁ ζητῶν εὑρίσκει καὶ τῷ κρούοντι ἀνοιγ [ήσ]εται. 11 τίνα δὲ ἐξ ὑμῶν τὸν πατέρα αἰτήσει ὁ υἱὸς ἰχθύν, καὶ ἀντὶ ἰχθύος ὄφιν αὐτῷ ἐπιδώσει; 12 ἢ καὶ αἰτήσει ᾠόν, ἐπιδώσει αὐτῷ σκορπίον; 13 εἰ οὖν ὑμεῖς πονηροὶ ὑπάρχοντες οἴδατε δόματα ἀγαθὰ διδόναι τοῖς τέκνοις ὑμῶν, πόσῳ μᾶλλον ὁ πατὴρ [ὁ] ἐξ οὐρανοῦ δώσει πνεῦμα ἅγιον τοῖς αἰτοῦσιν αὐτόν. (Łk 11,9-13)

   Proście, a otrzymacie. Szukajcie, a znajdziecie. Pukajcie, a otworzą wam. Kto bowiem prosi – otrzymuje, kto szuka – znajduje, a kto puka do drzwi, ujrzy, jak się otwierają. Kiedy dziecko wyciąga do was rączkę, mówiąc: „Ojcze, chce mi się jeść”, czy podacie mu może kamień? Dacie mu węża, kiedy prosi o rybę? Z pewnością nie. Ponadto, dając chleb i rybę, dorzucicie pieszczotę i błogosławieństwo, bo przyjemnie jest ojcu karmić swe dziecko i widzieć jego szczęśliwy uśmiech. Skoro więc wy, istoty o sercach niedoskonałych, potraficie dawać dobre rzeczy waszym dzieciom jedynie z powodu miłości naturalnej – którą także zwierzę odczuwa do swego potomstwa – wasz Ojciec, który jest w Niebiosach, udzieli o wiele więcej proszącym Go o to, co pożyteczne i konieczne dla ich dobra. Nie lękajcie się prosić i nie bójcie się, że nie otrzymacie!
   Ostrzegam was jednak przed błędem, w który łatwo można wpaść. Nie postępujcie jak ludzie o słabej wierze i miłości, jak poganie prawdziwej religii. Istotnie bowiem pośród wierzących są poganie, których biedna religia stanowi gmatwaninę zabobonów i wiary, przebudowaną konstrukcję, w którą wdarły się pasożytnicze rośliny wszelkiego rodzaju, krusząc ją i przewracając. Ci – słabi i poganie – czują, że umiera ich wiara, gdy nie są wysłuchiwani.
   Prosicie. Wydaje się wam słuszne o coś prosić. Rzeczywiście, w danym momencie ta łaska nie byłaby bezużyteczna. Jednak życie nie kończy się z tą chwilą. A to, co jest dobre dziś, mogłoby takim nie być jutro. Wy tego nie wiecie, bo znacie jedynie obecną chwilę – i to jeszcze z łaski Bożej. Bóg jednak zna także przyszłość i często – dla zaoszczędzenia wam większej troski – nie wysłuchuje modlitwy. W ciągu roku Mojej publicznej działalności wiele razy słyszałem serca jęczące: „Jakże wiele cierpiałem, gdy Bóg mnie nie wysłuchał. Teraz zaś mówię: ‘Tak było dobrze, bo ta łaska przeszkodziłaby mi dojść do tej Bożej godziny’”. Słyszałem innych, którzy mówili i mówili do Mnie: „Dlaczego, Panie, nie wysłuchujesz mnie? Udzielasz innym, a nie mnie?” A jednak, choć cierpiałem na widok bólu, musiałem powiedzieć: „Nie mogę”. Wysłuchanie ich oznaczałoby przeszkodzenie im w dążeniu do życia doskonałego.
   Ojciec także mówi czasami: „Nie mogę”. To nie oznacza, że nie mógłby spełnić tego natychmiast. Odmawia, bo zna następstwa. Posłuchajcie. Małe dziecko cierpi na chorobę jelit. Matka wzywa lekarza, który mówi: „Aby wyzdrowieć, potrzebuje całkowitej diety”. Dziecko płacze, krzyczy, błaga, wydaje się umierać. Matka, zawsze pełna współczucia, dołącza swoje lamenty do dziecięcych. Całkowity zakaz [jedzenia] wydaje się jej nieczułością lekarza. Ma wrażenie, że post i łzy zaszkodzą jej dziecku. Jednak lekarz pozostaje nieubłagany. Na koniec mówi: „Niewiasto, ja wiem to, czego ty nie wiesz. Chcesz stracić dziecko czy mam je ocalić?” Matka krzyczy: „Chcę, aby żyło!” „Zatem – oświadcza lekarz – nie mogę mu pozwolić na jedzenie. To oznaczałoby śmierć”. Tak czasem mówi Ojciec. Wy – jak ta matka – litujecie się nad waszym „ja”. Nie chcecie, aby płakało z powodu odmówionej mu łaski. Bóg jednak mówi: „Nie mogę. To byłoby twoim nieszczęściem”. Nadejdzie dzień – może dopiero w wieczności – kiedy powiecie: „Dziękuję, mój Boże, że nie wysłuchałeś mojej niemądrej prośby!” (III (cz. 1-2), 32: 26 maja 1945. A, 5154-5171)

   Chiedete e vi sarà dato, cercate e troverete, bussate e vi sarà aperto. Perché chiunque chiede riceve, chi cerca trova, e verrà aperto a chi picchia. Quando un figlio vostro vi tende la manina dicendovi: "Padre, ho fame", gli date forse un sasso? Gli date un serpente se vi chiede un pesce? No, anzi che date pane e pesce, ma inoltre date carezza e benedizione, perché è dolce ad un padre nutrire la sua creatura e vederne il sorriso felice. Se dunque voi di imperfetto cuore sapete dare buoni doni ai vostri figli solo per l'amore naturale, comune anche all'animale verso la prole, quanto più il Padre vostro che è nei Cieli concederà a coloro che gliele chiedono le cose buone e necessarie al loro bene. Non abbiate paura di chiedere e non abbiate paura di non ottenere! Però (ecco che Io vi metto in guardia contro un facile errore) però non fate come i deboli nella fede e nell'amore, i pagani della religione vera – perché anche fra i credenti vi sono pagani la cui povera religione è un groviglio di superstizioni e di fede, un manomesso edificio in cui si sono infiltrate erbe parassitarie d'ogni specie, al punto che esso si sgretola e cade in rovina – i quali, deboli e pagani, sentono morire la fede se non si vedono esauditi. Voi chiedete. E vi pare giusto di chiedere. Infatti per quel momento non sarebbe neanche ingiusta quella grazia. Ma la vita non termina in quel momento. E ciò che è bene oggi può essere non bene domani. Voi questo non lo sapete, perché voi sapete solo il presente, ed è una grazia di Dio anche questa. Ma Dio conosce anche il futuro. E molte volte per risparmiarvi una pena maggiore vi lascia non esaudita una preghiera. Nel mio anno di vita pubblica più di una volta ho sentito dei cuori gemere: "Quanto ho sofferto allora, quando Dio non mi ha ascoltato. Ma ora dico: 'Fu bene così perché quella grazia mi avrebbe impedito di giungere a quest'ora di Dio'". Altri ho sentito dire e dirmi: "Perché, Signore, non mi esaudisci? A tutti lo fai, e a me no?". E pure, avendo dolore di veder soffrire, ho dovuto dire: "Non posso", perché l'esaudirli avrebbe voluto dire mettere un intralcio al loro volo alla vita perfetta. Anche il Padre delle volte dice: "Non posso". Non perché non possa compiere l'atto immediato. Ma perché non lo vuole compiere per conoscenza delle conseguenze future. Udite. Un bambino è malato alle viscere. La madre chiama il medico e il medico dice: "Per guarire occorre digiuno assoluto". Il bambino piange, strilla, supplica, parę languire. La madre, pietosa sempre, unisce i suoi lamenti a quelli del figlio. Le parę durezza del medico quel divieto assoluto. Le pare che possa nuocere al figlio quel digiuno e quel pianto. Ma il medico resta inesorabile. Infine dice: "Donna, io so, tu non sai. Vuoi perdere tuo figlio o vuoi che io te lo salvi?" La madre urla: "Voglio che egli viva!". "E allora", dice il medico, "io non posso concedere cibo. Sarebbe la morte". Anche il Padre dice così, delle volte. Voi, madri pietose del vostro io, non lo volete sentire piangere per negata grazia. Ma Dio dice: "Non posso. Sarebbe il tuo male". Viene il giorno, o viene l'eternità, in cui si giunge a dire: "Grazie, mio Dio, di non avere ascoltato la mia stoltezza!". (3, 172)

Przekład polski Ewangelii: Biblia Tysiąclecia, wyd. V, Pallottinum, Poznań 2007 (Mt, Mk, Łk: tłum. o. Walenty Prokulski TJ; J: tłum. ks. Jan Drozd SDS)

Zapis grecki: wyd. Nestle-Aland 28

Przekład polski Poematu Boga-Człowieka napisanego przez Marię Valtortę: Ewa Bromboszcz (I-IV, VI-VII), ks. Michał Kaszowski (V), Vox Domini, Katowice (I: bez roku, II: 2010, III, cz. 1-2: 2000, cz. 3-4: 2002, IV, cz. 1-2: 2003, cz. 3-4: 2004, cz. 5-6: 2005, V: 2000, VI: 1998, VII: 1999)

Zapis włoski: Maria Valtorta, L’Evangelo come mi e' stato rivelato, Edizioni Paoline, Pisa 2001

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz