czwartek, 22 czerwca 2017

(16) Żywoty Świętych: Lucjan z Antiochii

Żywot ś. Lucjana i dwojga dziatek męczenników,
pisany od Euzebiusza Cezaryjskiego, lib. 9. cap. 5. i ś. Hieronima, i Symeona Metafrasta. Żył około roku Pańskiego, 300.1

   Lucjan był rodem z Samosaty miasta Syriej,2 z rodziców Chrześciańskich – we dwanaście lat pogrzebszy ojca i matkę, majętność swoję ubogim rozdał – 3a sam się na srogość ostrego żywota i na naukę Pisma Ś. udał. Jeszcze z młodu wina nie pijał jedno samę wodę – raz tylo na dzień jadł, a drugdy cały tydzień postami się dręczył – więtszą część żywota na modlitwie i na płakaniu trawił, a błogosławieństwa płaczących szukał. Milczenie miłował, a serce bogomyślnością ustawiczną uweselając, na twarzy się zawżdy smutny zdał. Gdy było mówić potrzeba, Pismo Ś. w uściech zawżdy miał – w którym się tak kochał, iż ledwie spać mógł o nim myśląc. Częstokroć na samym chlebie przestawał, drugdy nic, co przez ogień przeszło nie jedząc.
   Za takim żywotem, w Antjochiej się naukom świętym przyuczywszy, i wielki w nich nad inne pochop wziąwszy, kapłanem został. I pomagając innym młodym do pobożności i nauki, szkoły otworzył i uczniów nie mało do ćwiczenia zebrał. 4Nawięcej się pisaniem, mając na to prędką i piękną rękę, żywił – i ubogie z tego karmił. A gdyby był pierwej sam prace swej pożywał a niżli ubogiego nasycił, za nieprzystojność to sobie miał.
   5Biblią już sobie na on czas ręką pisaną od pogaństwa i heretyków w języku Greckim napsowaną i sfałszowaną, z języka Żydowskiego naprawował. Gdy się tedy takimi rzeczami wsławił, a u ludzi barzo wziętym był, Maksymianus Cesarz Galerius nazwany, który na on czas na wschodnych królestwach nasławniejsze kapłany na wygubienie wiary Chrześciańskiej mordował, i już był Antyma Nikomedyjskiego i Piotra Aleksandryjskiego, Biskupy stracił – rozumiejąc gdy głowy pierwsze zginą, iż wiara z nimi upaść miała – tedy tego też Lucjana szukać i pojmać kazał. Ale się krył Lucjanus, aż go towarzysz jego, Pankracjus zły kapłan i heretyk, który sławie jego zajźrzał, ukazał i wydał. Wiedziono go tedy do Nikomediej na śmierć. Czasu tego ten okrutnik i dziatkom Chrześciańskim nie przepuścił – które gdy brać w usta tego, co i diabłom ofiarowano, z natchnienia Ducha Świętego niechciały, zabijać je kazał.
   6Trafiło się też dwoje pacholąt zacnie urodzonych (jednego ojca i matki dzieci) iż się nauczeni od rodziców, bałwochwalstwem brzydzili. I przyzwać ich kazał, i piękną im wnętę, słów i potraw dziecinnych dając, do pożywania ofiar diabelskich, z innemi rówienniki ich pobudzał. Ale one niechciały, mówiąc jako mogły – iż im tego rodzice zakazali, powiadając, że się o to P. Chrystus gniewa. Tedy je rózgami bić kazał – a dzieci niedbały, ani statku swego, mężom równi, nie mieniły. A jeden Zofista rzekł: sromota wielka, aby Cesarza Rzymskiego dzieci dopiero z pieluch wywiązane zwyciężyć miały – wnet ich ja do tego co chcemy przywiodę – i kazał z ostrej gorczyczki maść przyprawić, a ogoliwszy główki ich, mocną oną maścią namazał, i do gorącej łaźnie wsadził. Tedy się głowy ich rozgorzały, jakoby ogień na nich niecił, abo na nie piorun uderzył – i schylając się jako mogły na ziemię, przyrodzenie ich mdłe, onej okrutnej rzeczy nie wytrwało, młodszy padnie i skona. Co widząc starszy, iż brat jego umarł, jako mógł zawołał: 7Wygrałeś braciszku mój, wygrałeś, Bógci pomóż. I całując brata swego, z radością i ono drugie dziecko na nim skonało. To czyniono nad temi, nad których laty i niewinnością więtszą, więtsze pożałowanie Chrześciańskie serca rozdzierało. 8To było w Nikomediej. Lucjanus, gdy jadąc do Kappadocjej był przyprowadzon, swoim wymownym i zapalającym ku Panu Bogu językiem, żołnierze którzy w mękach usty się Chrystusa zaprzeli, karał, mówiąc: Jaka hańba i sromota wasza, iż wy ludzie rycerscy, którzy co dzień gardła swe na wojnie dla świeckiego pana niesiecie – a tu ich dla niebieskiego Króla Jezusa szanujecie i umykacie? Co tam zyskujecie, a co tu utracacie rozmyślcie się. Dla próżnej sławy, i żołdu nędznego, i urzędów które was często mijają, takie niebezpieczeństwa podejmujecie – a tu dla Pana swego, który dał krew za was, dla chwały i dobra wiecznego, która was pewnie nie minie, żałujecie się – głupie barzo czynicie – wstydźcie się dzieci i niewiast, które wam mężne serce pobrały, a ochotnie do tego najazdu idą. Co się z wami zstanie, gdy was teraz Chrystus pozowie na sąd swój? 9Oni to słysząc, znowu jako z pogoniej wracając się na męki bieżeli, i około czterdzieści osób, rzeczy swej, umierając za Chrystusa poprawili.
   Gdy już był do Nikomediej przyprowadzon – tam nalazł wiele znajomych Chrześcian i uczniów swoich. Powiadają że też niejaka Pelagia jego uczennica była – po którą gdy sędzia posłał, aby ją o wiarę w Chrystusa skarał – ona bojąc się aby czystości nie straciła (bo była w dziewictwie) z okna wysokiego skoczywszy, umarła, którą także za męczennicę poczytano. 10A iż Maksymian o Lucjanie słyszał, iż tak wdzięcznego pojrzenia, i języka słodkiego był, iż kto go mówiącego słyszał, z trudnością się odjąć mógł, aby Chrześcianinem nie został – z daleka i przez zasłonę z nim gadał. Pierwej mu wiele obiecował – ale gdy się on z tego śmiał – pogroził mu, iż go nowemi mękami mordować miał. Na co mu on śmiałe serce i niebojaźliwe ukazał. I dał go do więzienia, gdzie dziwnemi onemi mękami trapion był – miedzy inemi, wszytki członki jego z stawów wyciągnąwszy, na skorupach ostrych grzbiet jego położyli – i inych mu wiele morderstw zadawali – nakoniec głodem morzyli, i przez dni 14. na onych mękach i skorupach leżał.
   Przyszedł dzień Trzech Królów, na który barzo pragnęli Chrześcianie, żeby to święto z nimi święcił a służbę sprawował – wskazał do nich, iż chce z nimi święto obchodzić. Gdy się im to niepodobno zdało – on u P. Boga to sobie zjednał, iż za niebacznością straży, do niego się na on dzień do więzienia wiele Chrześcian zeszło – a nie mając ani miejsca, ani ołtarza ku sprawowaniu chwalebnych tajemnic – 11każąc się im około skupić, na swych piersiach Mszą miał (bo związany wznak leżeć musiał) i z nich ołtarz uczynił, mówiąc: Dufam P. Bogu, iż Mu się ołtarz ten, lepiej niżli ina materia, podobać będzie. I tak świętą onę Ofiarę odprawili – żadnych obrzędów i modlitw nie opuszczając, które ktemu służą. Tak i sam uczestnikiem się Ofiary zstał, i inym którzy nie byli, posłał. Nazajutrz dowiadował się Cesarz, jeśliby jeszcze żyw był. On ujrzawszy jego czeladź – trzykroć zawołał: jestem Chrześcianin. I to mówiąc, skonał.
   Ciało jego Maksymian, u prawej ręki kamień wielki uwiązawszy, w morze wrzucić rozkazał. I było przez dni czternaście w morzu, aż do dnia piętnastego, ukazał się swojemu uczniowi Gliceriuszowi – dając znać, aby szedł na brzeg morski. Gdy to uczynił, ujrzał do brzegu płynącego Delfina, rybę wielką morską, a ona na swym grzbiecie ciało umarłe niesie – które wyrzuciwszy na brzeg, ale bez ręki prawej – sama umarła. 12O tej ręce rozmaite było u Chrześcian rozumienie. Jedni mówili iż wiele w piśmie dla Chrystusa, pisząc ś. księgi robiła, osobną i skrytą cześć odniosła. Drudzy mienią iż potym do brzegu przypłynęła. Jakokolwiek jest, Chrześcianie wielkie dzięki P. Bogu za objawienie ciała jego którego długo po brzegach szukali, oddając, z uczciwością pogrzebli. Tam gdzie potym ś. Helena matka wielkiego Konstantego, temu męczennikowi ku pamiątce kościół zbudowała. Bogu w Trójcy jedynemu na cześć, którego jest sława i państwo na wiek wieków.

   13[1.] Nic ten żywot nie ma milszego – nic duszy smaczniejszego – żadna rzecz prędzej serca naszego od zamiłowania tego świata nie odwodzi – nic tak człowieka przeciw pokusom nie uzbraja – nic go tak prędko do dobrego nie pobudza – nic go tak cierpliwym nie czyni, jako nauka Pisma Ś. w którym się ten męczennik tak kochał. Do którego wyrozumienia, przykładem tego świętego – więcej potrzeba skruchy, niżli świeckiej mądrości – więcej płaczu, niżli disputacjej – więcej modlitwy, niżli czytania – więcej postów, niżli argumentów – więcej pokory, niżli filozofiej – więcej za grzechy żałości, niżli w rozumie biegłości. 14Ta nauka nic nie uczy, jedno miłości – nic nie gani, jedno świeckie i cielesne chciwości. Co k temu służy, jej to jest własne – co nie do tego wiedzie, porzucone jest i fałszywie jej przypisane. Tak ta nauka Pisma Ś. głęboka jest, mówi ś. Augustyn15 – bych się jej był od młodości aż do zgrzybiałości z wielką pilnością, z wielkim dowcipem uczył, przedsię tam gdziebych przestał, tamby mi dopiero począć potrzeba. Byś nadalej w niej zabieżał, jeszcze u kresu stoisz. Dziwna rzeka, Pismo Ś. – mówi ś. Grzegorz,16 i tak miałka, iż w niej baranek, to jest prosty i nieuczony, brodzić – i wielbłąd w niej, to jest uczony i doktor pływać, i zatopić się (pyszny heretyk) może. Pismo Ś. – mówi ś. Augustyn, trudnością, z pysznych się (heretyków) śmieje – głębokością, i pilnego straszy – hojnością, i wielce uczone karmi – łagodnością, i prostym obrok swój daje. Rozmiłuj się czytania Pisma Ś. a rozkoszy świeckie porzucisz.
   2. Przypatrz się, jako też to omylna rzecz jest, co mówi Ruś z swemi Grekami – iż Grecka Biblia od siedmdziesiąt tłumaczów wzięta, lepsza jest, niż z Żydowskiego języka, jakiej Łacinnicy używają, przełożona. Widzisz iż sam Metafrastes Greczyn o tym ś. Lucjanie pisze, iż Grecka już była popsowana i sfałszowana, a do Żydowskiej się uciekać musieli. Toż się i w Nowym Testamencie działo. 17Grecki jest od heretyków, których nawięcej od Grecjej było, tak zepsowany, iż się do Łacinników po naprawę uciekać musieli – gdzie cały dochowany jest Nowy Testament, gdzie takiej mocy kacerstwa nigdy niemiały.
   3. Nauczcie się i wy rodzicy tak dziateczki swoje z młodu do Zakonu Bożego, na przykład tych dwojga dziatek na wyznaniu Chrystusowym umorzonych przyuczać – żeby (czego Boże uchowaj) gdyby w pogańską abo heretycką rękę wpadły, zatrzymać się przy ś. wierze umiały – a posty wzięte od Katolickich rodziców zachowując, Chrystusa w niewinności wyznawały. 
 
1  VIII. Ianuar. Stycznia. Mart. R. 9. Ianuar.
2  D. Hier. in Cathalogo.
Chuć wielka do Pisma Świętego.
Z pisania się żywił i ubogie ś. Lucianus.
Biblia Grecka sfałszowana z Żydowskiego się pisma naprawowała. Patrz co się o tym mówi w obroku.
Dwojga dziatek męczeństwo.
Wielka stateczność dziatek.
Rzecz ś. Lucjana do żołnierzów którzy się w mękach zaprzeli Chrystusa.
Czterdzieści męczenników żołnierzów.
10  To czynili święci z osobnego objawienia Ducha ś. i z przywileju którego się naśladować nikomu nie godzi.
11  Ołtarz na piersiach swych uczynił ś. Lucjanus.
12  Rękę męczennika, która wiele pisała ku chwale Bożej, Pan Bóg osobną czcią obdarzył.
13  Obrok duchowny. Pisma Ś. czytanie, jakie ma pożytki.
14  Hugo de anima.
15  Augu. de doctrina Christia. Epist. 2. ad Volus. [wyd. 1598: „ad Velusianum”]
16  Grego. in Prologo Moralium 2. li. super Gene. 19.
17  Biblia Grecka sfałszowana, do Żydowskiej się ucieka.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz