niedziela, 22 grudnia 2019

(85) Żywoty Świętych: Gertruda z Nijvel

Żywot Ś. Gertrudy dziewice,
pisany od tego który sam jej świątobliwości świadom.
Surius Tom. 2. Molanus in tribus libris de eius vita,
Nivellae Brabantiae. Żyła około roku Pańsk. 650.1

   Z rodzaju zacnego, nie potrzebno się zalecać ma Gertruda święta – gdyż wszytka Europa zacności jej i rodziców świadoma. Ojca miała Pipina, a matkę Itanę, u których bogobojnie wychowana jest – tak iż z młodości Bogu i ludziom miła, inne swoje rówienniczki w cnotach przechodziła. A do opuszczenia świata, i do naśladowania rady Chrystusowej, i żywota Chrześciańskiej doskonałości, taki naprzód początek miała. Gdy ociec jej Pipinus króla Francuskiego Dagoberta u siebie w domu hojnie czestował – syn książęcia Austrazjańskiego młodzieniec zacny, tam przyjachawszy, o Gertrudę do małżeństwa prosił. Wstawiał się król za nim pilnie, i prosił aby Panna z matką przywiedziona była. Przyszły niewiedząc o tym, co się działo – i przy stole spytał sam król Gertrudy – jeśliżeby za onego młodzieńca iść, i jego małżonką być chciała? 2Ona zaraz i pod przysięgą zarzekła się, mówiąc: ani tego, ani żadnego na świecie za męża mieć niechcę, jedno samego Chrystusa, Boga i Pana mego. Od tego czasu P. Bóg jej dał wielką stateczność w świętym przedsięwzięciu. A gdy ociec jej Pipinus umarł – została przy matce błogosławionej Itanie – z którą wespołek do żywota pobożnego i doskonałego się pobudzając – w bojaźni Bożej kwitnęły. A gdy matka jej z imiony i z innymi świeckimi trudnościami miała wiele niepokojów, myśląc też i o wychowaniu i postanowieniu córki swej – z zrządzenia Bożego trafił się w dom jej biskup, mąż Boży Amandus, słowo jej Boże opowiadając – 3i radził jej, aby dla siebie i dla córki swej klasztor Panieński zbudowała. A ona zbawienną radę ochotnym sercem przyjmując – 4do tego się pokwapiła, i na to obracając wszytkę majętność swoję, i zbudowawszy klasztor Niwelleński w Brabancjej, w nim się sama i z córką swoją Panu Bogu oddała – i pokrycie święte, to jest zakonny ubiór przyjęła.
   Barzo tym czart obrażony był, i wiele ludzi naprawował, którzy jej serce odmienić, abo więc córkę z klasztoru wyjąć chcieli. I przeto wiele jej krzywd czynili, i imiona jej wydzierali, tak iż drugdy potrzeb na swoje i na córki swej wyżywienie mieć nie mogła. A żeby wszytkim około córki swej nadzieję odjęła – wziąwszy nożyczki, sama jej warkocze porzezała, i głowę jej ostrzygła. Była temu barzo rada panienka ś. Gertruda, iż do tego, czego dawno pragnęła, P. Bóg jej przyść dał – iż na wieczną czystość i żywot bogomyślny służby Chrystusowej, oddaną i poświęconą być miała. Za tym jej dał P. Bóg pokój od nieprzyjaciół jej – i czart posromoconym został. A ś. Gertruda córka, do rąk Chrystusowych kapłanom z inymi panienkami przez matkę oddana, poświęcenie i ślub jawny czystości swej uczyniła, i Małżonkowi wiecznemu kościelnymi obrządki jest poślubiona. 5A iż była postępków statecznych, w słowiech mierną, a w młodym ciele stare obyczaje mającą, i wiele miłością Chrystusa Oblubieńca swego zapaloną – piękna na twarzy, ale na duszy piękniejsza – w postach, w modlitwach i w miłosierdziu ku bliźnim nad inne przedniejsza – uczyniła ją matka starszą nad wszytkimi, których była nazbierała, panienkami.
   Na tym urzędzie barzo się statecznie, i duszom ludzkim pożytecznie zachowała. Dla śpiewania kościelnego, które panienkom służy, i dla onych spraw zakonnych, 6po księgi aż do Rzymu posłały, i inne rzeczy mądrze i ostrożnie z matką stanowiły. Przyszedł czas matce, iż się z światem tym we dwunaście lat po mężu swym rozstała. Gdy na ś. Gertrudę sprawa wszystka i rząd klasztorny przyszedł – 7myśliła sobie jakoby się od spraw gospodarskich ułacnić, a gęstszą i ustawiczną bogomyślnością, w modlitwie, w postach, i w czytaniu Pisma Ś. i w rozmyślaniu spraw Bożych, i królestwa przyszłego, zabawić mogła. Tedy na sprawowanie imion, braciej wiernej, a na domowe gospodarstwo sióstr używała, aby jej pracej onej pomagały – i tak więcej do nabożeństwa i czytania czasu mając, prawie się wszytkiego Pisma Ś. na pamięć nauczyła – i duchownego w nim rozumienia i skrytych tajemnic z Ducha Bożego sięgała, i drugim wykładała. 8Z majętności od matki zostawionej budowała kościoły i szpitale kosztem wielkim – opatrowała wdowy, sieroty, pielgrzymy, więźnie i kapłany – wszytkim dostatek dając. Raz gdy się u ołtarza za świętego Syksta męczennika modliła – koło nad nią ogniste i jasne przez puł godziny stało, i kościół wszytek oświecało. Com ja sam z ust jej słyszał – gdy to w pokorze i w prostocie powiadała. I drugi raz inne panny, taką nad nią światłość widziały.
   W potrzebach klasztornych posłała niektóre sługi za morze – gdzie gdy w nawałność morską wpadli – wspomniawszy na modlitwy Gertrudy świętej, za nimi wybawieni z niebezpieczeństwa zostali. A potym na tejże drodze ujźrzeli z daleka jakoby barzo wielki okręt, a ono z boku do nich idzie – i gdy blisko był, morze się srodze przed nim wzburzyło – 9i obaczą grzbiet srogiej bestiej Wieloryba, nad podziwienie i wiarę więtszego – a już zwątpili o sobie (bo je jednym kinieniem przewrócić mógł) i poczęli oni słudzy ś. Gertrudy wołać: Gertrudo pomóż nam jakoś obiecała. Co gdy trzeci raz zawołali, wnet bestia ona na głębinę poszła, a morze się uspokoiło, i tego dnia do portu przypłynęli. To mi ten powiedział, który sam przy tym był.
   Gdy świętej Gertrudy zdrowie służbą Bożą stargane, słabsze być, i chorób więcej nabierać się poczęło, i z objawienia Boskiego bliski swój koniec widziała – prosiła sióstr aby inną sobie starszą obrały – i obrały krewną jej Wilfetrudę, którą Gertruda święta z pieluch wychowała, i służby Bożej, i zakonnego ćwiczenia nauczyła. 10Dwadzieścia lat w ten czas miała, a była starych Francuskich królów potomkiem ta Wilfetruda. Wiele się królów i królowych, i Biskupów niebacznych, o to starało, aby była mocą z klasztoru wzięta – ale namówić jej żadne stworzenie nie mogło. I dla tego imiona które na klasztor obracała, odejmowali jej i wydzierali. Lecz ta panienka swym statkiem i cierpliwością, tak wszytki nieprzyjaciele za pomocą Bożą uskromiła, iż z nich wielkie pomocniki i obrońce na potym miała. Gdy tedy ś. Gertruda urząd jej przełożeństwa podała – przez trzy lata sama się modlitwą i nauką a napominaniem sióstr z słowa Bożego bawiła – wszytką myślą w niebieskich zabawach będąc, ciałem tu tylo zostawała – a z nadzieje się swej weseląc, ochotnie godziny zeszcia swego czekała. Ciało swe posty i włosiennicą trudziła, i schorzałym członkom swoim nie przepuszczając. Prosiła aby po jej śmierci na jej ciało żadnej rzeczy, okrom włosiennice a starego sukna, które miała, nie kładziono – ani płótna, ani żadnej rzeczy bawełnianej, ani jedwabnej.
   11A gdy przyszedł czas jej z tego świata rozstania – posłała do jednego przychodnia zakonnika, w klasztorze Fossneńskim, na imię Ultana, z tymi słowy: Dziewica Chrystusowa Gertruda posyła do ciebie, pytając którego dnia ma wyniść z tego świata? Bo się barzo, prawi, tej godziny boję, i barzo się też z niej weselę. 12I odpowiedział Ultanus: Jutro we Mszą dziewica Chrystusowa Gertruda z ciała wynidzie – a powiedz jej, aby się nic nie bała – ale niech z weselim idzie, bo ją święty Patrycjus Biskup z wielkim pocztem Aniołów poprowadzi. Spyta on poseł – jeśli mu to Pan Bóg objawił. A on rzekł: idź rychło, bądź tego pewien, co mówię, a czego chcesz więcej? Tedy bieżał on sługa, i wszytko powiedział ś. Gertrudzie. A ona gorącym sercem, polewając jagody swoje ciepłymi łzami, dziękowała Panu Bogu, iż ją przez sługę swego pocieszyć raczył. A całą noc z siostrami na modlitwie trwając, i rano nazajutrz Ciało i Krew przenaświętszą Pana naszego przyjmując – prawie we Mszą przed południem, gdy kapłan Sekretę mówił, Panu Boga ducha oddała, Roku Pańskiego, 664. – żyła lat trzydzieści i trzy. Po śmierci cudy wielkimi u jej grobu wsławiona jest od Pana Boga – i łóżka jej dotykanie z wiela niemocy, jej świętą przyczyną, ludzie wybawiało – na cześć wieczną Oblubieńcu jej Chrystusowi – który sobie takie poświęca, aby z Nim królowali, a piosnkę onę osobną czystości śpiewali, a za nim chodzili na wieki wiekom. Amen.

   13Jeszcze do tego czasu to czyste nasienie ś. Gertrudy i matki jej trwa i kwitnie w Flandriej, i z wielką sławą kwiatu panieńskiego, i z pożytkiem Kościoła Bożego – którego w tej tam stronie, od heretyctwa i miecza ich, osobną opatrznością swoją Pan Bóg bronić raczył14 – i za modlitwami takich panienek, którym niegdy Grzegorz ś. obronę Rzymu i okolicznych państw od Longobardów przypisował. Błogosławione to panienki, które na tym świecie, w ciele, nie cielesny, a w ludzkiej ułomności, Anielski żywot wiodą – a czyste modlitwy swe, za Kościół Boży i potrzeby jego, we dnie i w nocy P. Bogu ofiarują.

1  XX. Martii. Marca. Mart. R. 17. Martii.
Ślub czystości uczyniła przed królem.
Rada Biskupa Amanda.
Matka ś. Gertrudy klasztor założyła, i sama z córką na czysty się żywot oddała Panu Bogu.
Gertruda ś. starszą uczyniona.
Do Rzymu po księgi kościelnego śpiewania posłały.
Ułacniła się od gospodarskich spraw.
Jałmużny ś. Gertrudy.
Wieloryb morski.
10  Wilfetruda rodu królewskiego starsza klasztoru po Gertrudzie ś.
11  O czas śmierci do jednego zakonnika pytać posłała.
12  Ultanus miał objawienie od Pana Boga o godzinie śmierci ś. Gertrudy.
13  Obrok duchowny.
14  Czytaj w żywocie ś. Grzegorza.

Źródło:
Ks. Piotr Skarga, Żywoty Świętych Stárego y Nowego Zakonu, ná káʒ̇dy dzień przez cáły rok, Kraków 1605, pomocniczo: Kraków 1598
Transkrypcja typu „B”: Jakub Szukalski

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz