sobota, 16 stycznia 2016

O wolnej woli: Księga trzecia (10)

Grzech pierworodny, kara i odkupienie

   X–29.   Istnieje podwójne źródło grzechu: dobrowolna myśl i cudza namowa. Mam wrażenie, że do nich odnoszą się słowa Proroka: „Oczyść mnie, Boże, od moich tajemnych występków i przebacz swemu słudze grzechy obce”.1 Z pewnością w obu wypadkach decyduje wola. Bo jak grzech myśli nie jest mimowolny, tak samo na pewno tylko dobrowolnie ulegamy złej radzie. Ale popełnić grzech z własnej inicjatywy, bez cudzej namowy lub – co więcej – przez zazdrość doradzać podstępnie grzech drugiemu, jest gorszym przestępstwem, niż dać się namówić do grzechu. Bóg więc wymierzył sprawiedliwą karę w obu wypadkach; bo i tamta decyzja została odważona na szalach sprawiedliwości, na mocy której nie odmówiono szatanowi władzy nad człowiekiem, nad którym zdobył przewagę przez swoją przewrotną radę.2 W rzeczy samej byłoby niesprawiedliwe, żeby nie panował nad tym, który stał się jego zdobyczą. Lecz najwyższy i prawdziwy Bóg nie może w żaden sposób opuścić stworzenia, nawet w rozkładzie grzechu, nie przywracając w nim porządku. Ponieważ jednak grzech człowieka był mniejszy od grzechu złego ducha, zdołało go odnowić i ocalić samo to, że został poddany we wszystkim, aż do śmiertelności ciała, księciu tego świata, przez który rozumiemy stworzenie śmiertelne i najniższe, to jest władcy wszystkich grzeszników i panu śmierci. – Przerażony poczuciem swej śmiertelności, lękając się cierpień, a nawet śmierci ze strony najlichszych, najnędzniejszych i najmniejszych zwierząt, w ciągłej niepewności o przyszłość przyzwyczaił się powściągać niedozwolone radości, a przede wszystkim łamać pychę. Jej namowy przecież przywiodły go do upadku, ponieważ jest to jedyna wada, która odrzuca lekarstwo, ofiarowane przez miłosiernego Boga. Czy jest bowiem jakaś istota, która by tak potrzebowała miłosierdzia jak nieszczęśliwe stworzenie? Lecz też nie ma chyba niczego, co by mniej zasługiwało na miłosierdzie jak pycha nędzarza.
   30.   Dlatego owo Słowo Boże, przez które wszystko zostało stworzone, źródło całego szczęścia aniołów, zstąpiło miłościwie aż do naszej nędzy i Słowo stało się Ciałem i mieszkało między nami.3 Człowiek bowiem, nie będąc jeszcze równy aniołom, tylko pod tym warunkiem mógł żywić się Chlebem anielskim, że On sam, ten Chleb aniołów, raczył zniżyć się do poziomu ludzi. A zstępując do nas nie opuścił aniołów, lecz udziela się w pełni zarówno im, jak nam. Ich karmi wewnętrznie samą istotą swego bóstwa, nas poucza z zewnątrz przez swe człowieczeństwo i przez wiarę czyni nas zdolnymi na równi z aniołami napawać się Jego widokiem. Dla rozumnego stworzenia Słowo Boże jest jak najlepszy pokarm; a dusza ludzka jest rozumna. Lecz po grzechu była skrępowana za karę więzami śmiertelności ciała4 i skarłowaciała do tego stopnia, że na podstawie rzeczy widzialnych snuła przypuszczenia o świecie niewidzialnym i w taki żmudny sposób wytwarzała sobie o nim pojęcie. Toteż Ten, który był pokarmem rozumnego stworzenia, objawił się widzialnie i nie zmieniając swej natury, przybrał naturę naszą, aby nasz pociąg do tego, co widzialne, skierować z powrotem ku sobie – Bytowi Niewidzialnemu. I tak dusza spotkała się w świecie zewnętrznym z pokorą Tego, którego przez pychę opuściła w swoim wnętrzu. Stało się to w tym celu, aby naśladując Jego widzialną pokorę wróciła z powrotem do Jego niewidzialnej wielkości, której nie dostrzegała.
   31.   A Słowo Boże, jedyny Syn Boży, przybrało naturę człowieczą, aby również człowiekowi poddać szatana, którego po wszystkie czasy trzyma pod swymi prawami. Szatan mianowicie, odkąd zwiódł niewiastę i przy jej udziale doprowadził do upadku mężczyznę, domagał się, aby całe potomstwo pierwszego człowieka, jako obciążone grzechem, podlegało prawom śmierci. I mimo że czynił to w złośliwej żądzy szkodzenia, miał jednak za sobą prawo. Syn Boży nie wydzierał mu niczego mocą swej władzy, lecz sprawiedliwym prawem pokonał jego prawa. Władza szatana miała trwać do tej chwili, kiedy pozbawi życia człowieka sprawiedliwego, w którym nie zdoła wykazać niczego, co zasługiwałoby na śmierć; – nie tylko dlatego, że został zamordowany niewinnie, lecz także dlatego, że przyszedł na świat wolny od tej namiętności, w której jarzmo wprzągł szatan swoją zdobycz, aby w złej żądzy posiadania, ale jednak na mocy słusznego prawa własności, zatrzymać dla siebie jako owoc swojego drzewa wszystko, co miało narodzić się z pierwszego człowieka. I tak w imię sprawiedliwości musi uwolnić ludzi wierzących w Tego, którego uśmiercił wbrew wszelkiej sprawiedliwości.5 W ten sposób ich śmierć doczesna jest osobistym wyrównaniem długu, a życie wieczne jest zasługą Tego, który za nich spłacił nie swoje długi. Ci jednak, których szatan nakłonił do uporu w niewierze, słusznie podzielą z nim wieczne potępienie.6 Tak więc bez użycia przemocy odebrano człowieka szatanowi, ponieważ on także zdobył go namową, a nie gwałtem. I jak zasłużony był nadmiar upokorzenia, jakie przebył człowiek służąc złemu doradcy, do którego przystał, tak samo słusznie otrzymał wolność dzięki Temu, za którym opowiedział się w dobrej sprawie. Słuchając bowiem złego doradcy popełnił mniejszy grzech niż tamten przez swą złą radę.

1  Ps 19(18),13n.
2  Poddanie człowieka władzy szatana było karnym następstwem grzechu człowieka. Św. Augustyn nie cofa się przed wnioskiem, że ta funkcja złego ducha zagwarantowała urzeczywistnienie ładu Bożego; tego wymagała sprawiedliwość, już nie względna, ale absolutna, Boża. Nie chodzi tu zatem o żadne subiektywne prawo złego ducha (por. Riviere, art. cyt. 440-443). Właśnie prawo złego ducha z jego strony opiera się na podstawie obiektywnej (Philips, dz. cyt. 207 ns.).
3  Por. J 1,3.14.
4  W oryg. „mortalibus vinculis peccati poena tenebatur”. Mimo że terminologia augustyńska pozostaje tu pod silnym wpływem Platona (desmoterionvincula, znaczenie użytych terminów odbiega znacznie od platońskiego. Augustyn, zgodnie z ortodoksyjną chrześcijańską koncepcją człowieka, ma na myśli śmiertelność ciała po grzechu pierworodnym, a nie to, że za karę dusza ludzka po grzechu została strącona w ciało (z natury śmiertelne), jakby mogły sugerować dwuznaczne słowa oryginału.
5  Bóg wcielony poddał szatana, dotychczasowego tyrana natury ludzkiej, tejże naturze zjednoczonej z Boską Osobą Słowa, któremu to Słowu był zawsze poddany (por. Enarrationes in Ps. 88,12). Wskutek tego szatan utracił swe prawo do ludzkości przez jego nadużycie w stosunku do Zbawcy, którego narodziny były wolne od pożądliwości, a śmierć najniewinniejsza (Por. Riviere, art. cyt. 603-613).
6  Nie znaczy to, że każdy niewierzący musi być potępiony, a tylko, że o ile niewiara będzie wynikiem jego złej woli i potępienie nastąpi, to będzie ono sprawiedliwe.

Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach): De libero arbitrio libri tres.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz