Wszelkie stworzenie,
sprawiedliwe czy grzeszne,
przyczynia się do
porządku całości
XI–32. A więc Bóg
stworzył wszystkie istoty, nie tylko te, które miały wytrwać w
cnocie i sprawiedliwości, lecz i te, które miały zgrzeszyć. Nie
stworzył ich w tym celu, żeby zgrzeszyły, lecz żeby powiększyły
piękno wszechświata bez względu na to, czy zechcą zgrzeszyć, czy
też nie zechcą. Świat stworzeń byłby pozbawiony wielkiej
wartości, gdyby zabrakło w nim dusz, które zajmują najwyższe
miejsce w hierarchii stworzeń w taki sposób, że z powodu ich
grzechu całość doznałaby osłabienia i wstrząsu. Z nimi bowiem
zabrakłoby tego, bez czego powstałoby
zamieszanie w równowadze i w harmonii wszechświata. Takie znaczenie
wśród stworzeń mają doskonałe, święte, wzniosłe potęgi,
przebywające w niebie lub ponad niebem, których panem jest tylko
Bóg, cały zaś świat jest im poddany. Bez ich sprawiedliwego i
doskonałego działania wszechświat nie mógłby istnieć. Podobnie
gdyby brakowało dusz, które nie wywierają żadnego wpływu na
porządek świata przez swój grzech czy sprawiedliwość, to i ten
brak byłby bardzo dotkliwy. Przecież dusze są rozumne i chociaż
funkcją nie dorównują tamtym wyższym, stoją na równi pod
względem natury.1
Poniżej nich znajdują się jeszcze liczne stopnie rzeczy
stworzonych przez najwyższego Boga, które zasługują na pochwałę
mimo swej niższości.
33. A więc wznioślejsza
jest funkcja takiego bytu, którego zarówno grzech, jak nieistnienie
umniejszyłoby porządek wszechświata. Skromniejsze zadanie spełnia
byt, który powoduje zubożenia wszechświata nie przez swój grzech,
lecz przez samo tylko nieistnienie. Tamten pierwszy otrzymał, jako
właściwe sobie zadanie, władzę zachowywania w całości wszelkich
bytów. Porządek wszechświata nie mógłby się obejść bez jego
działania. Jego wytrwałości w dobrej woli nie należy przypisywać
temu, że przeznaczono mu takie zadanie, lecz otrzymał je dlatego,
że Ten, który je dał, przewidział jego wytrwałość. Jednakże
utrzymując wszystko w całości nie działa w swoim imieniu, ale
opiera się na powadze Tego, od którego, przez którego i w którym2
wszystko wzięło początek i słucha Jego rozkazów z największym
oddaniem. I ten drugi byt otrzymał funkcję utrzymywania w całości
wszechświata i władzę potrzebną do jej wykonania, ale pod tym
warunkiem, że nie zgrzeszy. Nie został jednak usamodzielniony, lecz
musi działać łącznie z pierwszym, ponieważ przewidziano, że
może zgrzeszyć. W samej rzeczy istoty duchowe
nie wzbogacają się, gdy się łączą, i nie ubożeją przez
rozłąkę. Toteż ani współpraca bytu niższego nie ułatwia
działania wyższemu, ani nie utrudnia mu zadania to, że tamten
przez grzech opuszcza swój obowiązek, ponieważ tylko podobieństwo
lub odmienność skłonności może łączyć lub rozłączać
duchowe natury, nie zaś przestrzeń i materialne czynniki – nawet
wtedy, gdy każda z nich posiada własne ciało.
34. Dusza zaś, która po
grzechu znalazła się między niższymi od siebie i śmiertelnymi
ciałami,3
kieruje swoim ciałem niezupełnie według swojej woli, lecz tak, jak
jej na to pozwalają prawa wszechświata. Ale mimo to nie jest ona
niższa z tego powodu od ciał niebieskich, którym podlegają nawet
ciała ziemskie. Przecież łachmany skazanego niewolnika mają
wartość znacznie mniejszą niż ubranie niewolnika wiernego,
którego pan darzy wielkim szacunkiem. Ale sam niewolnik jest
ważniejszy, niż nie wiem jak kosztowne ubranie, ponieważ jest
człowiekiem. A więc tamta istota wyższa trzyma się Boga, i
przebywając w ciele niebieskim,4
obdarzona anielską potęgą, ozdabia także ciało ziemskie i rządzi
nim tak, jak jej każe Ten, którego wolę ogląda w niewymownej
kontemplacji. Ta zaś, obciążona śmiertelnym ciałem, z trudnością
kieruje od wewnątrz tym ciężarem, który ją przygniata. A jednak
dodaje mu tyle piękna, na ile ją stać. Natomiast na inne ciała,
leżące z zewnątrz niej, działa w miarę sił od zewnątrz z
daleko słabszą energią.
1 Por.
O wielkości duszy
55. 78 i przypisek 3 na str. 164 tomu II.
2 Formuła
„ex quo, per quem, in quo”
odnosi się do trzech osób Trójcy Świętej. „Ex”
wskazuje na przyczynę i określa pierwszą zasadę, której
przypisuje się dzieło stworzenia, a więc Boga Ojca; „per”
wskazuje na sposób działania; nie chodzi tu o narzędzie niższe
od działającego, lecz o Słowo Boże, którego idee-wzory są
światłem iluminującym akt stworzenia (por. J 1,3: „Omnnia
per ipsum facta sunt”); „in”
wskazuje na dążność wszystkich rzeczy do kierowania się ku nich
Stwórcy jako źródłu ich doskonałości; – w ten sposób
określa się Ducha Świętego – Uświęciciela.
3 W
okresie powstawania trzeciej księgi dialogu O wolnej woli
poglądy Augustyna na istotę związku duszy z ciałem nie były
jeszcze ustalone. W sformułowaniu niniejszego tekstu widoczne są
silne wpływy platońskiej nauki o połączeniu duszy z ciałem jako
karze za grzechy. Nie znaczy to jednak, żeby Augustyn uważał za
Platonem ciało za więzienie duszy; i tu, podobnie jak powyżej (3,
30), nacisk spoczywa na wyrazie „śmiertelnymi”
– śmiertelność ciała jest karą za grzech pierworodny. Przed
grzechem bowiem dusza posiadała ciało uduchowione (De
Genesi contra Manichaeos 2,
10). Problem ten rozstrzygnie Augustyn znacznie później,
odrzucając zdecydowanie zdolność duszy do grzechu lub zdobywania
zasług przed połączeniem z ciałem. Por. Epist.
164, 24; 166, 27. W innej, pokrewnej kwestii – natury aniołów –
Augustyn przyjmował materię duchową, choć początkowo miał
pewne wątpliwości (por. Epist.
95, 8); pod koniec życia jednak uważał istnienie ciał anielskich
za pewnik (por. De civitate Dei
15, 23; ks. J. Pastuszka, dz. cyt. 60).
4 Por.
przyp. poprzedni; De Genesi ad litteram 1, 17; ks. J. Pastuszka, dz. cyt. 60.
Z dzieła św. Augustyna (w trzech księgach): De libero arbitrio libri tres.
Przekład: Anna Trombala.
Zamieszczono za zgodą SIW Znak sp. z o.o.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz